Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ludzie się zmieniają, czy jedynie dojrzewają?
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
FRIDA
Gość





PostWysłany: Śro 20:39, 11 Kwi 2012    Temat postu: Ludzie się zmieniają, czy jedynie dojrzewają?

Mam własny, stały pogląd na ten temat ale chętnie Was wysłucham, bo problem, zagadnienie, pytanie, powraca w różnych sytuacjach - jak mantra.
Czy ludzie się zmieniają, czy jedynie dojrzewają w wyniku upływu lat i związanych z tym doświadczeń, przemyśleń, wniosków? Czy rzeczywiście sens, istota danej jednostki, może diametralnie ulec zmianie, czy "kręgosłup" na zawsze pozostaje taki sam..., pomimo wszystko?
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 20:45, 11 Kwi 2012    Temat postu:

Kręgosłup zawsze taki sam.
Niektóre jednostki w ogóle nie dojrzewają.
Osobiście nie sadzę, żeby mój sposób myślenia zmienił się w ciągu ostatnich 30 lat. Wartości, oczekiwania, zasady te same.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Śro 20:50, 11 Kwi 2012    Temat postu:

Tendencje, wg. mnie, bardzo istotna kwestia. Tendencje do takich, a nie innych zachowań, wyborów, posunięć. Tendencje, pozostają, nawet wtedy, kiedy tak wiele spraw zdążyliśmy przemyśleć, przetrawić, przeanalizować i według nas samych - dojrzeć.
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:30, 12 Kwi 2012    Temat postu:

Ludzie wyciągają wnioski.
To ma niebagatelny wpływ na zmiany.
Niby wciąż jestem taka sama, a jednak nie.
Gdybym wciąż miała 18 lat to zapewne nie byłabym w stanie wychować dzieci. Już nie mówiąc o tym, że porzuciłabym pracę itd. itp.
W duszy wciąż jestem taka sama, ale to tylko pozory.
Owszem, zamiast iść do klopa wolę się wysikać na ogrodzie bo mam bliżej z łóżka choćby.
To jednak nie znaczy, że się nie zmieniłam (bo zawsze lubiłam na łonie przyrody).
Moja dusza obwarowana jest warunkami - sikam na ogrodzie tylko wtedy jak dzieci nie ma w domu.
Kiedyś mi nie przeszkadzał i batalion wojska. Wystarczył dobry, rozłożysty krzak.
Uczy nas dobro, zło, cierpienie, radość, niekończące się doświadczenia.
I przepraszam za ten infantylny przykład.
Mogłabym takich mnożyć dziesiątki - o wiele bardziej poważnych.
Istnieją też uwarunkowania genetyczne zapewne.
Tylko jakie?
Smutas na zawsze pozostanie smutasem, a wesołek wesołkiem?
Flegamtyk flegmatykiem, a ekstrawertyk ekstrawertykiem?
Z reguły innych widzimy (znamy) tylko przez jakiś czas.
Przylepiamy mu łatkę i nawet po kilkudziesięciu latach wydaje nam się taki sam.
A to wielkie uproszeczenie.
Bo wbrew pozorom nie jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 8:50, 12 Kwi 2012    Temat postu:

W dojrzałości pewne elementy do których się dochodzi na określonym etapie życia mogą stanowić taki kręgosłup o jakim mówicie (tylko czy ten kręgosłup zawsze świadczy o dojrzałości?), ale wydaje mi się, że mogą one ulegać modyfikacjom np. świadomość siebie (zależy jaki jej zakres rozpatrujemy) –W ogólnym ujęciu nie wierzę, że można w pełni poznać siebie bez uciekania się do ostateczności, których raczej unikamy – co znaczy, że poznawać siebie pozostaje nam do końca życia, bez gwarancji na sukces ostateczny. Gotowość do związku, umiejętności społeczne, zdolność do przewidywania, do rozsądnego myślenia i ponoszenia konsekwencji za swoje czyny i słowa, poczucie odpowiedzialności za siebie i innych. No nie wiem.. Raz jesteśmy gotowi na związek, innym razem nie, czasami myślimy rozsądnie, czasami odbija nam palma, czasami coś tam przewidzimy, kiedy indziej nie..

Całe życie nabieramy jakiś nowych świadomości, a to nie pozostaje bez wpływu. Dojrzewamy w okresie dziecięcym, kiedy okazuje się, że uświadamiamy sobie czego nam, dzieciom nie wolno i od tego momentu przestajemy być dzieckiem i zaczyna się okres młodzieńczy, który kończy się również świadomością kolejnych ograniczeń. I znowu przełamując je wchodzimy w kolejny okres.. i kolejny dojrzewając, aż do śmierci, ale może być też tak, że staruszek umrze będąc niedojrzałym.. Flegmatyk może pozostać flegmatykiem, ale może się w obrębie tej swojej flegmatyczności zmieniać (zależnie od dojrzewania duchowego).

Staruszek nasunął mi pytanie, czy tak popularnie nazywany ‘kryzys wieku średniego’ jest obrazem którejś z niedojrzałości ? Czy może te dwie kwestie wcale się ze sobą nie łączą?

i coś z rozrywki

[link widoczny dla zalogowanych]

ale ten test chyba oszukuje, mimo najszczerszej mojej szczerości


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hachiko
Gość





PostWysłany: Czw 9:11, 12 Kwi 2012    Temat postu:

Tak jak Lula i Seeni w skrócie.
Te same wciąż wartości tylko zmienił się widok, no i nie dojrzałam.
Powrót do góry
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:14, 12 Kwi 2012    Temat postu:

lulka napisał:
Ludzie wyciągają wnioski.


Na podstawie przeżyć, tak ?


Tylko te przeżycia bywają różne, dobre, złe a i wnioski nie zawsze będą słuszne. Czasem mogą powodować utratę radości życia, zwątpienie, marazm, złość a to chyba z dojrzewaniem niewiele ma wspólnego. Zmiany tak, nie zawsze na dobre.

Czasem jest tak że ktoś posiada jakąś negatywna cechę charakteru, z wiekiem pod wpływem przeżyć, choroby czy zwyczajnie starości ta cecha wyostrza się makabrycznie.


Lulka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:07, 12 Kwi 2012    Temat postu:

hachiko napisał:
Tak jak Lula i Seeni w skrócie.
Te same wciąż wartości tylko zmienił się widok, no i nie dojrzałam.


U mnie to się zmieniło. 20 lat temu... byłam szczylem, zresztą 10 lat temu też byłam szczylem. Może i nadal nim jestem, ale o tym przekonam się pewno w jakiejś tam przyszłości. Wartości mi się sukcesywnie z wiekiem przetasowywały zamieniając się miejscami w hierarchii, a to oczywiście miało wpływ na moje działania. I nadal jest to w jakimś sensie ruchome, zmienne. Musi być zmienne w zmieniającym się świecie. Coś, co było dla mnie istotne jeszcze całkiem niedawno aktualnie spadło w rankingu na niższe pozycje. Są kwestie, które całkiem straciły znaczenie, są takie, których moc przybrała na sile. Kręgosłupem wydaje mi się w takiej sytuacji osobowość i to, co w genach. Osobowość zaciąga wartości z kultury i z zasad społecznych w jakimś początkowym etapie, a w procesie dojrzewania plasuje je w odpowiednich miejscach... które wcale nie muszą pozostawać stałe.(?)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Czw 10:44, 12 Kwi 2012    Temat postu:

Tajemnica, tkwi w nas samych, a głównie w naszych genach i zakodowanych w nich tendencjach, predyspozycjach. Owszem, że kultura, normy społeczne, wpływ otaczającego nas środowiska, wychowanie rodziców i wpajane przez nich zasady - mają na nas mniejszy, bądz większy wpływ. Ostatecznie, to jednak my sami, postępujemy w określony sposób, dokonujemy określonych wyborów, stawiamy na takie, a nie inne, konkretne wartości. Reszta to tylko elementy uzupełniające. Jesteśmy tacy, a nie inni.

Jasne, że pod wpływem doświadczeń - wnioskujemy i przede wszystkim nabieramy dystansu do pewnych spraw. Czy jednak te wnioski, są w stanie zmienić nas zupełnie i spowodować, że nie popełnimy po raz drugi tych samych błędów, że postąpimy inaczej, że nie będą nas kusiły te same zachowania, rozwiązania, podobne wartości? Osobiście, nie wierzę w diametralną zmianę, przemianę.
Powrót do góry
Społecznik
księżniczka perska


Dołączył: 20 Mar 2012
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:01, 12 Kwi 2012    Temat postu:

Według mnie człowiek każdego dnia powinien się rozwijać. I to w tym dobrym kierunku. Przykre jest tylko to, że niektórzy, a może nawet większość zamiast gnać do przodu, cofają się.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Czw 17:37, 12 Kwi 2012    Temat postu:

FRIDA napisał:

Jasne, że pod wpływem doświadczeń - wnioskujemy i przede wszystkim nabieramy dystansu do pewnych spraw. Czy jednak te wnioski, są w stanie zmienić nas zupełnie i spowodować, że nie popełnimy po raz drugi tych samych błędów, że postąpimy inaczej, że nie będą nas kusiły te same zachowania, rozwiązania, podobne wartości? Osobiście, nie wierzę w diametralną zmianę, przemianę.

Też nie wierzę. Sytuacja musiałaby być niemal identyczna, a to przecież w życiu się nie zdarza. Mamy dystans, zdajemy się na rozsądek, ale to wszystko w pewnych ramach. Nie uciekniemy od siebie - nie mam mowy. Niektórzy zawsze będą potajemnie sikać w ogrodzie
Na przykładzie mojej teściowej. Wierzyłam, że można się zmienić, tymczasem ze zgrozą zauważyłam, że na starość wszystkie cechy się potęgują. Głupi zawsze zostanie głupcem, wredny nie ustrzeże się wredności itp.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kewa dnia Czw 17:38, 12 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Czw 17:48, 12 Kwi 2012    Temat postu:

Kewa napisał:


Nie uciekniemy od siebie - nie mam mowy. Niektórzy zawsze będą potajemnie sikać w ogrodzie
Głupi zawsze zostanie głupcem, wredny nie ustrzeże się wredności itp.


To tak jak tendencje do tycia albo do chudnięcia, czy do różnego rodzaju nałogów. Można być szczupłym, a nawet szczycić się doskonałą figurą, pomimo tendencji do tycia, bo przestrzegając odpowiedniej diety, osiągamy pożądany efekt. Jednak wystarczy, zapomnieć o diecie, gimnastyce i tendencja daje o sobie znać, wracamy do punktu wyjścia. Tendencja jest w nas i to się nie zmienia. Angel
Powrót do góry
rosegreta
Gość





PostWysłany: Czw 17:52, 12 Kwi 2012    Temat postu:

To jest zbyt duże uproszczenie dziewczęta.
W takim razie po co sie strać coś zmieniać?
Mam swoje spostrzeżenia, przemyslenia wynikające z obserwacji. Bo przecież większość badań to obserwacje.
Jednak nie potrafię się tak zmieścić w kilku zdaniach.
Odezwę się, pewnie wkrótce.
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:28, 12 Kwi 2012    Temat postu:

Frida.. dopóki nie zdefiniujemy, co rozumiesz pod slowem "dojrzewaja" Twoje pytanie będzie jednak ciut tendencyjne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Czw 19:39, 12 Kwi 2012    Temat postu:

nudziarz napisał:
Frida.. dopóki nie zdefiniujemy, co rozumiesz pod slowem "dojrzewaja" Twoje pytanie będzie jednak ciut tendencyjne


Myślę, że definicja w tym wypadku jest zbędna. Nie będziemy znowu bawić się w definicję, czyli w tak zwane - co autor chciał przez to powiedzieć. Wszyscy, którzy wypowiedzieli się w tym temacie, zrozumieli owo "dojrzewanie" właściwie. Zresztą, nie trzeba rozumieć wszystkiego, dokładnie tak samo jak autor topika, poniekąd dlatego - może być ciekawie. Angel

"Dojrzewać", w tym wypadku ma bardzo ogólny wymiar .....
Powrót do góry
flykiller
Gość





PostWysłany: Czw 19:45, 12 Kwi 2012    Temat postu:

Wierzymy w to, co chcemy wierzyć. A większość z nas woli wierzyć, że z wiekiem emocjonalnie dojrzewa, że wysnuwa wnioski z kolejnych życiowych doświadczeń i że nabiera dystansu do świata. Potem wystarczy jakaś niespodziewana sytuacja, w której nagle znów zachowujemy się jak dzieci albo, w najlepszym wypadku, jak zawsze i psuje miłe przekonanie o własnej emocjonalnej ewolucji. Na chwilę.
Powrót do góry
rosegreta
Gość





PostWysłany: Czw 20:19, 12 Kwi 2012    Temat postu:

No i Killer nas podsumował Blue_Light_Colorz_PDT_02
I jak ja mam teraz te moje przemyslenia umieszczać. d'oh!
Z obserwacji moich wynika, że zmieniamy się, przybywa nam kilogramów i nie tylko, częściej coś zaczyna dolegać, marzniemy szybko i zaczynamy miec klopoty ze wzrokiem. Więcej rzeczy zaczyna nam z wiekiem przeszkadzać i częściej odpuszczamy, sobie również. Nie nazwałabym to dojrzewaniem a po prostu starzeniem. Ale starzeć trzeba się zgodnością, więc udaję czasem nastolatkę
Żartuję.
Dojrzeć można do podjęcia decyzji, dojrzeć można do miłości, do założenia rodziny, ale to wszystko to decyzje, wybory.
Faktem jest, ze pewne rzeczy się zmieniają a pewne nie. Np zmienia mi się gust. Zupełnie co innego podobalo mi się kilka lat temu, a jeszcze co innego kilkanaście.
Pewne cechy charakteru faktycznie na starość, szczególnie jak ktos sie krygował tylko dlatego, ze bał się konsekwencji się uwypuklają np. złośliwosć/zgryźliwość/marudzenie.

Obserwuję jednak duże zmiany u siebie. Nie jestem juz tą samą osobą co byłam kilka lat temu. O tym wspominała Matii, o zmianie priorytetów. Zmieniły mnie przeżycia i doświadczenia.
...życie choć piękne tak kruche jest, zrozumiał ten kto otarł się o śmierć
[slowa piosenki Golden life ]
Właśnie, jedne doświadczenia nas zmieniają inne nie.
Nie wiem od czego to zależy. Think
Zaobserwowałam też zmiany u innych. Ktos gdzies miał chyba w stopce cos takiego, ze ludzie się nie zmieniają tylko my ich lepiej poznajemy.
Byc może.
A jednak te zmiany nastąpiły i to dość radykalne. I trwa to już kilka lat.
I to na szczęście zmiany pozytywne.
Bo człowiek ma w sobie potencje. I ja w to wierzę. Tylko czasem on sam nie wierzy, że można inaczej.
Jak ktos czytał Makuszyńskiego w dzieciństwie to wie, że zły nie oznacza wcale, ze jest zły i pod wpływem nowych bodźców ponownie zmienia się w dobrego, ponownie... Czyli był kiedys dobry. Czyli zmiany następują.
A teraz negatywny przykład, bo dzis akurat o tym wspominałam. Miałam kiedyś sąsiadów. Rozstali się. Nie znam przyczyn i nie interesowałam się zbytnio. Interesuję sie sąsiadami tylko w pewnym zakresie ( czy nic się nie dzieje złegi i czy nie potrzebują pomocy). Wyprowadzili się. I spotkałam mężczyznę. Był w okropnym stanie. Człowiek w miarę zadbany, czysty, ogolony kiedyś leżał pod kościołem brudny, obszarpany, pijany. To był dla mnie szok. Choc być może jego pociąg do alkoholu był powodem rozstania. W związku po prostu się kontrolował...
To wszystko chyba jest bardziej skomplikowane niż nam się wydaje. Te zmiany i ich brak to chyba indywidualna sprawa.
Pani doktor na wykładach etyki kilka razy nam powtarzała : dziewczęta, jesli teraz wam cos przeszkadza w partnerach, jakieś cechy to za kilka lat będą was razic jeszcze bardziej. Nie wierzcie w to, ze człowiek może się tak całkowicie zmienić.
A jednak doświadczam zmian i je obserwuję.

ps troche chaotycznie, jestem po dwóch tabletkach przeciwbolowych, po tabletkach do ssania a przed płukaniem. Potem jakoś to poukładam i popoprawiam.


Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Czw 20:40, 12 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:25, 12 Kwi 2012    Temat postu:

Spróbuję uzasadnić swoj poprzedni post.
Każdy zyciowy bląd, kazde doświadczenie przynajmniej powinno powodować, iz wyciągniemy z niego wnioski i spróbujemy zmienić się tak, by tego blędu nie powtarzać.
( pomijam osoby tzw. nie reformowalne ).
Wydaje mi się, ze taki proces "dopasowywania się" do otaczającej nas rzeczywistości to własnie dojrzewanie , powodujące "oszlifowanie" naszych cech nieprzydatnych, czy szkodliwych w rozlicznych życiowych sytuacjach.
Więc dojrzewając - zmieniamy się by łatwiej iśc przez życie.
To dojrzalość zyciowa uczy nas, że lepiej trzymac język za zębami, więc z plotkarzy stajemy się ludźmi powściągliwymi, ta sama dojrzałośc pokazuje, ze pieniądze z nieba nie spadają, a i gorsze w zyciu chwile bywają, więc z wolna stajemy się przewidujący i oszcedni.
dojrzewanie zyciowe skutkuje zmianami


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Czw 20:48, 12 Kwi 2012    Temat postu:

nudziarz napisał:


dojrzewanie zyciowe skutkuje zmianami


Ale, jak sam piszesz, Nudziarzu, jest to jedynie proces "dopasowywania się" do otaczającego nas świata, rzeczywistości, nie zaś, poważne, diametralne zmiany w nas samych, które całkowicie zmodyfikują nasz "kręgosłup". Ten wg. mnie pozostaje stały, pomimo zmian, będących skutkiem dojrzewania życiowego.
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:55, 12 Kwi 2012    Temat postu:

FRIDA napisał:
jest to jedynie proces "dopasowywania się" do otaczającego nas świata, rzeczywistości, nie zaś, poważne, diametralne zmiany w nas samych, które całkowicie zmodyfikują nasz "kręgosłup". .

Myslę, ze to kwestia owego "świata" w ktorym się obracamy, naszego samozaparcia w materii dania sobie w nim rady ... no i ( co podstawowe ) tego co daly nam geny.
I niestety... rzadko.. bardzo rzadko, ze świni da się zmienić w przyzwoitego czlowieka.
I w tym elemencie dojrzewanie życiowe zwykle tylko uczy, jak stać się doświadczoną świnią


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin