Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 13:33, 26 Paź 2006 Temat postu: Lojalność kolejny "dinozaur"? |
|
|
Zacytuję wypowiedz jednej z osób wypowiadającej się na temat lojalnosci i tego co ona oznacza (dla niej)
cyt."Gdzieś między zdradą a wiernością, między miłością a nienawiścią, między małżeństwem a rozstaniem jest nielojalność. Kiedy jeszcze nie zdradzamy ale już oszukujemy, kiedy jeszcze nie kłamiemy ale już nie mówimy całej prawdy, kiedy jeszcze jesteśmy razem ale już mamy własne osobne światy, bez prawa wstępu dla partnera. Kiedy nie chce nam się już rozwiązywać konfliktu bo przecież można go zamieść pod dywan. Jeszcze się probujemy oszukiwać, że to nic ... że tak bywa ... że jeśli on/ona się nie dowie to się nic nie stanie ... "przecież mam jakieś prawa!!!" ... Dopiero po latach odkrywamy, że to już wtedy była równia pochyła ...
Gdy miłość umiera najpierw pojawia nielojalność."
Czym dla Was jest nielojalność, gdzie się najczęściej pojawia, z czym sie kojarzy.
Czy potrafimy byc jeszcze lojalni...wobec siebie, partnera, przyjaciół, pracodawcy?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nikt sikający na stojąco
Dołączył: 07 Lis 2005 Posty: 7296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 478 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z samego dna
|
Wysłany: Czw 13:39, 26 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
W życiu kieruję się tylko jedną zasadą:
"Żyj tak, żebyś każdego dnia z rana mógł sobie spojrzeć w oczy do lustra, jak się golisz(czy tam myjesz zęby). Ot i tyle.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Czw 13:45, 26 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
jakoś mi lojalnośc do związków między dwojgiem ludzi niezbyt pasuje - miłosc, uczciwosć, nawet ewentualnie wierność... ale lojalność to wobec firmy lub jakiejś innej instytucji - i wcale nie jestem pewna czy to aż taka cenna cecha. Jakoś nie zalezy mi na tym by ktoś mnie uważał za lojalną - zalezy mi na tym by zachowywać się uczciwie i móc rano i wieczorem patrzeć w lustro. Sama o sobie nigdy bym nie powiedziałą, że jestem lojalna choćby dlatego, że to jedna z tych cech o której moga mówic jedynie inni ludzie - albo uważają mnie za lojalną, albo nie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Czw 14:21, 26 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
przyzylam wlasnie taka nielojalnosc, co ciekawsze przyszla on w zwiazku wzajemnie, az trudno i bez sensu dociekac, kto pierwszy zaczal. pokazala ona dwie rzeczy: to, że czasem mozliwe jest aby dwoje roznych ludzi spelnialo swoje potrzeby oraz to, ze rozne swiaty to cecha wszystkich ludzi, tylko niektorzy maja wiecej szacunku dla odmiennosci tego drugiego, inni mniej.
zwiazek na dobra mete jest czesto polem dla nielojalnosci, przyklad stanowi zwykly kompromis. aby pozostac lojalnym wobec partnera, tracisz czesc lojalnosci wobec wlasnej osoby godzac sie na ustepstwo.
dostajesz co prawda podobne ustepstwo z drugiej strony, jednak dla tego wlasnego to zadna rekompensata.
nic nie zmienia faktu, ze codziennie rano patrze w lustro z wielkim samouwielbieniem (czasem lekko napompowanym na potrzeby autokreacji), bo wszelkie decyzje jakie podjęłam w zyciu wynikaly z moich najlepszych intencji i nigdy nie mialam w zamysle wyrzadzania nikomu krzywdy. bywaja okolicznosci, kiedy pozostanie w zgodzie z poprzednimi ustaleniami stanowi przyczynek do autodestrukcji, wtedy zmienia sie zdanie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 6:17, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
bo ja napisał: | jakoś mi lojalnośc do związków między dwojgiem ludzi niezbyt pasuje - miłosc, uczciwosć, nawet ewentualnie wierność... |
Bojka przecież lojalność jest uczciwością właśnie. Gdybysmy dorzucili jeszcze słownikową rzetelność moim zdaniem rozumianą (w związku) jako prawdomówność/zgodność z prawdą i wiarygodność to dlaczego ma ona nie pasować do tegoż?
Czy łatwiej nam być lojalnym w stosunku do firmy niż do partnera?
Bo nie ogranicza nas tak bardzo, musimy być uczciwi przez 8 godzin mniej więcej?
Bo nie wiąże się z niemal każdym aspektem życia, tylko jego częścią?
Czy tak trudno być uczciwym?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 6:23, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nikt napisał: | W życiu kieruję się tylko jedną zasadą:
"Żyj tak, żebyś każdego dnia z rana mógł sobie spojrzeć w oczy do lustra, jak się golisz(czy tam myjesz zęby). Ot i tyle. |
Chmmmm......lojalność w stosunku do samego siebie?
Wybacz za kiepskie porównanie nie mające nic wspólnego z Tobą, ale jak dla mnie psychopata też wpatrując się w lustro nie widzi wyrzutów sumienia a...siebie i chyba ten "on" mu sie podoba.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Pią 7:14, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Drahna napisał: | Nikt napisał: | W życiu kieruję się tylko jedną zasadą:
"Żyj tak, żebyś każdego dnia z rana mógł sobie spojrzeć w oczy do lustra, jak się golisz(czy tam myjesz zęby). Ot i tyle. |
Chmmmm......lojalność w stosunku do samego siebie?
Wybacz za kiepskie porównanie nie mające nic wspólnego z Tobą, ale jak dla mnie psychopata też wpatrując się w lustro nie widzi wyrzutów sumienia a...siebie i chyba ten "on" mu sie podoba. |
kazdy sadzi wedlug siebie, wiec wlasna osoba jest najbardziej prawdopodobnym i najczestszym punktem odniesienia dla podejmowanych dzialan.
inaczej, jesli wiedzac, ze jestem psychopata, wpatrywalabym sie w kogos innego, nie w siebie, prawdopodobienstwo, ze trafie/wybiore osobe o podobnych lub gorszych sklonnosciach, jest rownie wysokie. w koncu ludzie nie roznia sie az tak bardzo miedzy soba
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nikt sikający na stojąco
Dołączył: 07 Lis 2005 Posty: 7296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 478 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z samego dna
|
Wysłany: Pią 7:25, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Drahna napisał: |
Chmmmm......lojalność w stosunku do samego siebie?
Wybacz za kiepskie porównanie nie mające nic wspólnego z Tobą, ale jak dla mnie psychopata też wpatrując się w lustro nie widzi wyrzutów sumienia a...siebie i chyba ten "on" mu sie podoba. |
Możesz nazwać to lojalnością wobec samego siebie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nikt sikający na stojąco
Dołączył: 07 Lis 2005 Posty: 7296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 478 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z samego dna
|
Wysłany: Pią 7:30, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
ślepa i brzydka napisał: |
...
ze trafie/wybiore osobe o podobnych lub gorszych sklonnosciach, jest rownie wysokie. |
Gorszych? Tutaj (czytaj: u mnie) prawdopodobieństwo jest bardzo małe...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 7:34, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nie ma lojalności. Ważniejszy jest dupochron.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Pią 7:38, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
melpomena napisał: | Nie ma lojalności. Ważniejszy jest dupochron. | a wlasnie, ze jest...
jesli ta druga osoba moze Ci w czyms pomoc i musicie przez chwile wspolnie dzialac
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 7:45, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Taaa... przerabiałam coś takiego w pracy i faktycznie, tu się nie sposób zgodzić. Ktoś mi pomógł, ale do dzisiaj nie wiem z jakiego powodu. Bo o lojalności ze strony tej osoby to nie można mówić. Widocznie miała jakieś swoje powody.
Czyli jakiś rodzaj lojalności? Jakoś tak nie przemawia to do mnie.
Za to moja dobra koleżanka się dwa tygodnie dowiedziała, że jest nielojalna wobec swojej dyrektorki. Koleżanka jest główną księgową i jest nielojalna, ponieważ nie chce na siebie wziąć ewidentnej winy dyrektorki, która ma rok do emerytury. Koleżanka ma 28 lat do emerytury, o ile pójdzie na nią po przepracowaniu 35 lat. I o ile będzie nadal mogła pracować w zawodzie księgowej po tej całej awanturze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nikt sikający na stojąco
Dołączył: 07 Lis 2005 Posty: 7296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 478 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z samego dna
|
Wysłany: Pią 8:16, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
A propos lojalności i dupochronów.(oraz mojej psychopatycznej osobowości)
Przepraszam jednocześnie za słownictwo jakie za chwile tutaj padnie, tak więc osoby o wrażliwych uszach/oczach uprasza się o nieczytanie tego posta od tego miejsca.
************************************************************
Swego czasu, "gdy odeszli czerwoni, pojawili się czarni", to jeden z nich, zawezwał mnie do siebie i powiedział, że jak dostarczę mu "materiałów" na swego obecnego szefa, to mogę spodziewać się szybkiego awansu.
Pieprzył przy tym gościu o moralności, etyce i innych takich, że to właściwie się przysłużę Ojczyźnie, Narodowi.....
Wtedy to w ciągu kilku setnych sekundy podjąłem decyzję odnośnie przebiegu dlaszej "kariery" zawodowej i poprosiłem, czy mogę wyjść do ubikacji. Poszedłem do swojego gabinetu napisalem podanie o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Następnie wróciłem do niego, położyłem na jego biurku to podanie i z uśmiechem na ustach powiedziałem:
"Możesz mnie skurwysynu pocałowac w sam środek dupy. Najwyżej kafelki bedę kładł, ale na pewno nie będe pracował pod zwierzchnictwem takiego kutasa, jak ty. A Bolkowi (facet na którego miałem mu dać "materiały), to możesz co najwyżej buty wylizać z błota."
Gostek siedział za tym swoim biureczkiem i łapał powietrze, jak sandacz wyciągnięty na brzeg.
Więc jeszcze ciszej, ale ciagle z półuśmieszkiem na mojej szkaradnej gębię dodałem: "I jeszcze jedno, mam nadzieję, że moje podanie zostanie rozpatrzone pozytywnie, bo przecież gazety i radio mają tyle innych ciekawych tematów, nieprawdaż (?)"
Wyszedłem od niego w drzwiach życząc mu miłej reszty dnia, jak i życia.
No, ale jak już się wydało, a jesli nie, to teraz się wyda, mam w dupie osoby i to co o mnie one sobie myślą, które próbują na mnie wymusić zachowanie, którego ja nie chcę.
Jeszcze nie pluje na lustro, jak myje zęby, czy się golę i oby to nigdy nie nastąpiło, czego sobie i Wam życzę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Pią 8:21, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nikt napisał: | ślepa i brzydka napisał: |
...
ze trafie/wybiore osobe o podobnych lub gorszych sklonnosciach, jest rownie wysokie. |
Gorszych? Tutaj (czytaj: u mnie) prawdopodobieństwo jest bardzo małe...
|
Bosz, jak ja uwielbiam popaprancow!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 8:36, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
No i Nikt mnie zainspirował do pomyślenia o panu Kuklińskim...
MUSIAŁAM to powyższe napisać, ale proszę nie kontynuuować tematu, nie chcę żeby mi szła piana z pyska....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:49, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
lojalność - jak dla mnie: po prostu bycie fair plus dotrzymywanie układów/umów. każdy ma inny "poziom sumienia". i u każdego inaczej ona się objawia (wg niego samego).
bywa, że lojalność jest dobrze, albo źle pojęta... ale to już inna bajka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 12:04, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Temat powstał na bazie mojego "dawno nie słyszałam tego słowa".
Zastapiły je inne, wyparły.
Jedyna lojalność, którą udało mi się zauwazyc to lojalność względem nas samych (my - sobie- lojalni)
A i to nie zawsze, bo częściej kierujemy sie bezsensownym widzimisie i obecnie bardzo modnym zdrowym egoizmem.
O całej reszcie mowy nie ma.
A przeciez chyba powinnismy być...jezeli nie w pracy ( bo z tym to bardzo różnie bywa, wszystko ma swoje granice) to tworząc związek, zalezność nie wynikającą ze stosunku pracy a majacą swój poczatek w uczuciach.
Ale może jestem takim samym archaizmem jak "ono".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:56, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy jest anachroniczne. Pojawia się dość często i w dość różnym kontekście, istnieją nawet "nielojalne chwyty erystyczne w dyskusji" (kiedy np. stawia się źle postawione pytania, mające zmusić rozmówcę do wybrania niewygodnej dla niego odpowiedzi).
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 15:55, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Wychodzi na to iż jest to anachroniczny archaizm.
Wyraz, który wyszedł z użycia bo jest niezgodny z duchem czasu.
Szkoda.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Hower Johnnie Walker
Dołączył: 05 Lut 2006 Posty: 4817 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 437 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jaaa???
|
Wysłany: Pią 16:15, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Drahna napisał: | Wychodzi na to iż jest to anachroniczny archaizm.
Wyraz, który wyszedł z użycia bo jest niezgodny z duchem czasu.
Szkoda. |
Według mnie lojalność to pewnego rodzaju wierność ale taka bezinteresowna. Duch czasu nie ma tu nic do rzeczy, to ma raczej związek z brakiem "podkładu" w postaci autorytetu co pokazują setki przykładów z życia wziętych.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|