|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Tak wygladaja "marzenia"? |
tak |
|
33% |
[ 4 ] |
nie |
|
66% |
[ 8 ] |
|
Wszystkich Głosów : 12 |
|
Autor |
Wiadomość |
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Śro 10:01, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Drahna napisał: | Jestem bardzo ciekawa jak "poprawić" tych którzy z przyczyn różnych zdarzeń losowych zamieniają się w "kłopotliwe warzywo" po osiągnięciu odpowiedniego wzrostu i wagi [czytaj ludzi dorosłych]
Eksterminacja w celu uniknięcia kłopotów związanych z opieką? |
Wlasnie.
Teraz sie zastanowilam i doszlam do wniosku, ze zamiast matce robic lazienke przy pokoju, powinnam dac jej jakis zastrzyk.
I nawet, ze ona sama nie miala by nic przeciwko. |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 10:04, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Z drugiej jednak strony, wracając do dziecka - cóż, będzie żyło, więc nawet jeśli intencje rodziców sa egoistyczne (...) |
animavilis napisał: |
Czy w końcu taka decyzja osłabia wydźwięk ich rodzicielskiej miłości? |
A czy w miłość jest "wpisany" egoizm? Moze źle sformuowałam...ale....
Tak sobie tylko pytam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 10:16, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Drahna napisał: |
A czy w miłość jest "wpisany" egoizm? Moze źle sformuowałam...ale....
|
Myślę, że tak. Abstrahując od tematu - w każdą miłość. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Śro 10:22, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Dobra, ja ide pozostawiajac info, ze anima nie odpowiada na niewygodne pytania.
Heh, dzieucyna... |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 10:41, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Kasztanka napisał: | Dobra, ja ide pozostawiajac info, ze anima nie odpowiada na niewygodne pytania.
|
Przecie się przyznała, że nie wie.
Poza tym anima lubi popłynąć, rozmemłać i naiwnie pofilozofować. Zasadniczo, paskudna cecha charakteru.
Nie będę się upierać przy czymś, co budzi moje ambiwalentne uczucia. Wydaje mi się tylko, że dla dziewczynki z umysłem 3 miesięcznego dziecka nie stanowi to specjalnej różnicy, a opieka nad osobą o gabarytach dziecka (pomijając już problemy dojrzewania) jest znacznie prostsza. Rodzice kiedyś umrą, a 60 kg (na przykład) pakunek będzie, za przeproszeniem, leżał we własnym gównie. Mam nadzieję, że umrze przed nimi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 10:44, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Drahna napisał: |
A czy w miłość jest "wpisany" egoizm? Moze źle sformuowałam...ale....
|
Myślę, że tak. Abstrahując od tematu - w każdą miłość. |
W rodzicielską nie powinna być. Dzieci nie chcemy mieć z pobudek egoistycznych.
Decyzja o poczęciu i egoizm? Takich ludzi powinno sie sterylizować.
Dziecko to nie zabawka, to ciężar i obowiązek.
I podejmujemy sie go z "zawiązanymi oczyma [oczami?]"....licząc się z tym, że egzemplarz może być nieudany.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Śro 10:46, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | (...) anima lubi popłynąć, rozmemłać i naiwnie pofilozofować. (...)
|
Szanowna Pani Gdybalska,
prosze sie nie irytowac.
powiedziala na chwile wrocona "sedzina" |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 10:53, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Drahno, ale ilu jest takich ludzi, którzy podejmując decyzję, czy mieć dziecko, akcentują właśnie mieć a nie dziecko? Bo ostatni dzwonek, bo siostra już ma, bo teraz dobrze się nam powodzi, bo fajnie sobie zafundować taką małą laleczkę... sterylizować wszystkich? Pobudki może skażone egoizmem, ale wiele z tych osob staje się naprawdę dobrymi i kochającymi rodzicami, odkrywając pokłady uczuć wcześniej im nie znanych (znowu płynę ). Zresztą ten egoizm to tylko jedna strona medalu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:18, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Drahno, ale ilu jest takich ludzi, którzy podejmując decyzję, czy mieć dziecko, akcentują właśnie mieć a nie dziecko? Bo ostatni dzwonek, bo siostra już ma, bo teraz dobrze się nam powodzi, bo fajnie sobie zafundować taką małą laleczkę... |
Animcia, ale ja to wiem.
Dlatego tak bardzo mnie siekło jak przeczytałam o Ashley.
Ja wiem, każdy stara się sobie poprawić "stopę zycia"...ułatwić sobie pewne sprawy, uczynić je lżejszymi.
Jednakże to już jest "przegięciem przysłowiowej pały".
To tak jakby ktoś nie potrafiacy przegrywać w karty z podniesiona głową zrobić chciał lobotomie wszystkim lepszym graczom.
Pewne rzeczy sie dzieją a o naszym człowieczeństwie nie decyduje medycyna tylko zgiety kark.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Śro 13:56, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
pomyślałam...
może tak wyglądają marzenia?
właściwie nie wiem o czym marzą inni ludzie...
znam jedną rodzinę, która nie raehabilitowała dziecka "bo to go będzie boleć". Dziecko rośnie. Kiedyś mama powiedziała: "szkoda, mógłby zawsze być taki mały". Ci rodzice na pewno nigdy nie zdecydowali by sie na taki zabieg jak opisywany w artykule. Ale marzą...
Właściwie ja już od pewnego czasu nikomu nie życzę: "spełnienia marzeń". Na własnej skórze przekonałam się, że czasem marzymy o złych rzeczach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Śro 14:13, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Patrzycie na problem z puktu widzenie rodzica.. własciwie zakładając niejako " a priori" , że sama możliwośc wykonania podobnego zabiegu jest rzecza naturalna i normalna.
A ja zapytam o granice etyki w medycynie.
Czy okaleczanie człowieka .. własciwie w celu ułatwienia nad nim opieki.. i granice do jakich przy takim okaleczaniu mozna się posunąć jeszce sa okreslone?
Bo.. w sytuacji tej dzieczyny własciwie powinno się jej jeszce usunąc ręce i nogi.. i jakies uchwyty do noszenia zamontować!
Przerażające to. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Śro 16:07, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | Bo.. w sytuacji tej dzieczyny własciwie powinno się jej jeszce usunąc ręce i nogi.. i jakies uchwyty do noszenia zamontować!
Przerażające to. |
Pomyslalam o tym samym nudziarzu, ze wlasciwie to tylko glowke i kadlubek zostawic. Reszta tez jest jej zupelnie niepotrzebna, prawda?
Nie napisalam wtedy, bo mi nie stalo.
Co do etyki lekarskiej - nie bede sie wypowiadac. Ale jezeli zamysl i zgoda wychodzi od samego rodzica, wiec w gruncie rzeczy co lekarzowi do tego? Najwyzej wypije setke wiecej, a jak nawet krzywo utnie, to i tak raczej krzyku nie bedzie.
tu przeprosiny za wrzucanie sluzby do jednego czarnego, foliowego wora
bojka, ja tez nie wiem o czym marza inni. Ale jak dla mnie to kolejny most za daleko. |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Śro 21:08, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
i dlatego Kasztanko napisałam
bo ja napisał: | czasem marzymy o złych rzeczach. |
Ten temat ma dwa aspekty: z jednej strony "jest coś niepokojącego" a z drugiej "czy tak wygląda spełnianie marzeń". Oczywiście, że jest coś niepokojącego.
Nie wszyscy rodzice potrafią czerpać radość z faktu posiadania niepełnosprawnego dziecka - pozwólmy im marzyć. Nie sądzę, że rodzice Ashley marzyli o okaleczeniu swojego dziecka - marzyli o tym by mieć trochę lżej w zyciu... Ktoś wymyślił taki sposób na spełnienie ich marzeń - chyba to byli lekarze. No chyba, że ci rodzice są lekarzami... Ja wierzę, że są inne, mniej kontrowersyjne sposoby ulżenia zarówno osobom niepełnosprawnym jak i ich opiekunom. I tyle. W kwesti marzeń.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Pią 14:01, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
bo ja napisał: | Nie sądzę, że rodzice Ashley marzyli o okaleczeniu swojego dziecka - marzyli o tym by mieć trochę lżej w zyciu... |
Ale dokladnie to zrobili.
Bo ja () sie czepiam, wiem. Tylko przed oczami stoja mi czasy, gdy pielegniarki w hospicjum nie podaja lekkostrawnej kolacji nieprzytomnym pacjentom, by sie w czasie ich (jeszcze) dyzuru nie zesrali.*
* pisownia wypowiedzi oryginalna |
|
Powrót do góry |
|
|
teraz maksymalna dawka powietrza
Dołączył: 22 Wrz 2006 Posty: 456 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 2:24, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Chcę wierzyć, że rodzice dziewczynki zrobili to dla jej dobra,
znają trochę siebie i wiedząc jak potwornymi są egoistami i wyobrażali sobie, że np.
1.powinni wyjechać z 100kg kobietą na spacer - wszyscy się będą na nich gapić, a jak jadą z wózkiem dziecinnym, nikt się nie dziwi, nikt nie zagląda
2. dzień w dzień muszą dziecko ubrać, przewinąć itp., czy pewnego dnia nie powiedzieliby będziemy ja kąpać raz na miesiąc, raz na dzień przewijać, itp.
Czy ta dziwczynka nie wychodząca z domu, niemyta, nieprzwijana cierpiałaby mniej...
Czy Ci rodzice pewnego dnia nie powiedzieliby nienawidzimy tego dziecka, bo po prostu już nie mamy siły, żeby się nim opiekować...
Nie wiem, ale dla mnie jak dla aminy nie jest to takie oczywiste.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Nie 17:50, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czy Ci rodzice pewnego dnia nie powiedzieliby nienawidzimy tego dziecka, bo po prostu już nie mamy siły, żeby się nim opiekować...
|
a czy sadzisz że rodzice dzieci niepełnosprawnych , uposledzonych, sparalizowanych itp nie maja czasem takich mysli? ze przezywają zalamań?
Tylko... zaciskaja zeby i z godnoscia niosą swój krzyz. |
|
Powrót do góry |
|
|
teraz maksymalna dawka powietrza
Dołączył: 22 Wrz 2006 Posty: 456 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:13, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Może rodzice dziewczynki próbowali zaradzić takiemu załamaniu.
Czy uważasz, że bohaterzy artykułu zachowali się niegodnie?
Podziwiam spokój i entuzjazm z jakim o swoich niepełnosprawnych dzieciach mówią ich rodzice i jak znoszą trudy opieki nad dzieckiem.
Nawet zdrowe dzieci potrafią człowieka załamać, a te wymagające takiego zaangazowania to dopiero.
A do sprawy spróbowałam podejść od drugiej strony, wiem, że nie dokońca można ją tak rozpatrywać, bo dziewczynka ma umysł kilkumiesięcznego dziecka.
Wyobrażam sobie, że sama jestem ciężarem dla swoich rodziców, czy z miłości do nich, gdyby zaproponował mi to lekarz nie zgodziłabym się na okaleczenie, wiedząc jednocześnie, że żadnych szans na uzdrowienie nie byłoby.
A gdybym się nie zgodziła, czy ktoś nie powiedziałby, dlaczego ona tak ich dręczy, jej rodzice zrobili juz dla niej tak wiele, a ona mogąc ułatwić życie ich i swoje nie chce się zgodzić na zabieg ( i zaraz mogłyby posypać sie głosy, że jak wiele kobiet żyje bez macic i piersi), i czy na pewno nikt by nie powiedzaił, to dziecko nie kocha swoich rodziców, zwyrodnialec.
Nie piszę tutaj o tej konkretnej dziewczynce, bo nie ma żadnej możliowści wyboru, ale tak abstachuję.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Nie 23:46, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
OK, zagłosowałam. Jestem pewna, że tak nie powinny wyglądać marzenia, ale chyba rozumiem, że tak mogą.
Czytałam artykuły o tym przypadku na różnych portalach, w GW, oglądałam program w TV. Wszędzie tam wypowiadały się osoby, które opiekują się niepełnosprawnym dzieckiem i żadna z nich nie potępiła rodziców Ashley, stąd prosty wniosek, że wiedzą tyle, ile my nigdy [oby] wiedzieć nie będziemy.
Skoro nie mogą już marzyć o zdrowiu, o godnym życiu dla siebie i swojej córki, widocznie marzą, jak mogą. |
|
Powrót do góry |
|
|
Yo` Mama nie oddaję pożyczek
Dołączył: 14 Wrz 2005 Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 35 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:00, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Na OIOM-ach nie brakuje uszkodzonych * dzieci, po które nikt się nie zgłasza..
Czasem rodzice po prostu przestają przychodzić
czasem odwiedzają a w dniu planowanego wypisu - nie zjawiają się
Kiedyś, przez chwilę, mnie to oburzało..
teraz rozumiem -
Nie kazdy jest w stanie udźwignąć taką odpowiedzialność,
nie każdy wierzy, że da radę
nie każdy chce dawać radę..
(trudno oceniać takich ludzi, to są skrajne sytuacje..)
ale już wolę takich, niż tych rodziców Ashley -
moim zdaniem przesunęli granicę zbyt daleko
a z marzeniami to nie ma nic wspólnego;
marzyć trzeba odpowiedzialnie, bo jak 'nie daj Bóg' sie spełni, to co ?
nikt nikogo nie zmusza do opieki nad niepełnosprawnym dzieckiem -
z drugiej strony są i czekają.. (wiem, bo rozmawiałem z takimi)
ludzie, którzy świadomie i odpowiedzialnie a przede wszystkim bezwarunkowo
podejmują decyzję o zabraniu tych niechcianych dzieci do swoich domów i wychowyaniu/opiece..
Czy tak nie jest lepiej? czy nie każdy na to zasługuje?
nawet nie próbuję sobie wyobrazić, jak trzeba być zakłamanym wobec samego siebie,
żeby sobie wmawiac,że się kocha takie coś, skoro się to coś tak traktuje
rzygac mi się chce
(no, prawie..)
*
ze slangu oiom-owego
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Pon 17:15, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | nawet nie próbuję sobie wyobrazić, jak trzeba być zakłamanym wobec samego siebie,
żeby sobie wmawiac,że się kocha takie coś, skoro się to coś tak traktuje
|
Podpisuje się oboma rekami...
I zaluje ze mam tylko dwie. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|