|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:27, 19 Cze 2009 Temat postu: Jak jamnik po kostkach |
|
|
Zapewnie w terminologii psychologicznej istnieje jakieś, szalenie skomplikowane określene takiego zachowania. Niestety nie jestem psychologiem. Za to zastanawia mnie taka kwestia:
bardzo często, kiedy ktoś chce nam powiedzieć coś niemiłego, albo okazać jakoś, że nas nie lubi, uważa za idiotów lub durne indywidua - a sytuacja, okoliczności czy sprytnie zakamuflowana wredność, mu na to nie pozwala - atakuje pośrednio np. wiedząc, że uwielbiamy pomidorową, twierdzi przy jakowejś okazji, że trzeba kompletnie nie mieć kulinarnego wyrobienia, by zachwycać się czymś takim jak pomidorowa.
A wszystko to z lepkim uśmiechem "serdecznej życzliwości".
Trochę to jak jamnikowe ujadanie, kiedy nie może nic więcej, to choć po kostkach pogryzie.
Bywa? Reagujecie na to? Czy powiedzenie wprost, że rozszyfrowało się tę mało subtelną gierkę, coś by dało? Czy w zależności od gruboskórności wygłaszającego?
Nie mam zbytniej możliwości na dłuższe dyskutowanie, ale zostawię ten temat, bo ciekawa jestem Waszych przemyślen.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
stara_reklama Gość
|
Wysłany: Pią 21:38, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Śro 10:10, 09 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:41, 19 Cze 2009 Temat postu: Re: Jak jamnik po kostkach |
|
|
illunga napisał: | Zapewnie w terminologii psychologicznej istnieje jakieś, szalenie skomplikowane określene takiego zachowania. Niestety nie jestem psychologiem. Za to zastanawia mnie taka kwestia:
bardzo często, kiedy ktoś chce nam powiedzieć coś niemiłego, albo okazać jakoś, że nas nie lubi, uważa za idiotów lub durne indywidua - a sytuacja, okoliczności czy sprytnie zakamuflowana wredność, mu na to nie pozwala - atakuje pośrednio np. wiedząc, że uwielbiamy pomidorową, twierdzi przy jakowejś okazji, że trzeba kompletnie nie mieć kulinarnego wyrobienia, by zachwycać się czymś takim jak pomidorowa.
A wszystko to z lepkim uśmiechem "serdecznej życzliwości".
Trochę to jak jamnikowe ujadanie, kiedy nie może nic więcej, to choć po kostkach pogryzie.
Bywa? Reagujecie na to? Czy powiedzenie wprost, że rozszyfrowało się tę mało subtelną gierkę, coś by dało? Czy w zależności od gruboskórności wygłaszającego?
Nie mam zbytniej możliwości na dłuższe dyskutowanie, ale zostawię ten temat, bo ciekawa jestem Waszych przemyślen. |
Witaj Ilungo.
Bardzo się teraz śmieję, bo przypomniało mi się, jak przed laty dostawałam regularnie w prezencie na wszystkie święta, urodziny itp, od mojej teściowej....rajstopy najgorszej jakości, a w dodatku w takim kolorze pomidorowej zupy, że jakbym je włożyła, wyglądałabym, jak poparzona pokrzywami.
Dostawałam je do niedawna.
To było własnie takie ujadanie jamnika.
I powiem, że było mi przykro, bo ...wolałabym nic nie dostać, niż mieć świadomość, że ona to robi z pełną premedytacją.
Ps. Kiedyś delikatnie jej powiedziałam, że to nie jest "mój" kolor rajstop, miałam nadzieję, że to coś zmieni.
Nie zmieniło.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 21:46, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ja to głupia jestem, bo taką informację o braku kulinarnego wyrobienia w związku z zachwytem nad czymś takim jak pomidorowa odbieram dosłownie- to znaczy tak jak brzmi komunikat: zachwyt nad pomidorową dla tego kogoś oznacza zwyczajnie brak kulinarnego wyrobienia.Dla mnie nie oznacza. Z tego należy wnioskować, że albo nie jestem kulinarnie wyrobiona ( prawdopodobne) albo, że ten ktoś w życiu nie jadł pysznej pomidorówki ( zasadniczo jeszcze bardziej prawdopodobne).
Co do zasady nie dyskutuję w takich razach.
Staram się owej wredności nie widzieć. Czasami też zastanawiam się czy aby napewno to zakumuflowana wredność, czy zwyczajnie coś sobie sama dodaję. Zasadniczo bardziej postrzegam ludzi jako tych dobrych niz jako tych wrednych. Rzecz jasna z małymi wyjatkami. I nad tymi wyjątkami ubolewam. Ale raczej w tym sensie, że jest dla mnie taka kategoria ludzi, w których wyraźniej widzę coś brzydkiego niż ładnego. Ubolewam nad tym, bo się wstydzę takiego patrzenia na ludzi.
Ale niestety nie jestem od tego wolna.
Fajnie Ill, że znowu jesteś
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fedrus ...
Dołączył: 12 Mar 2008 Posty: 6266 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:54, 19 Cze 2009 Temat postu: Re: Jak jamnik po kostkach |
|
|
illunga napisał: |
Trochę to jak jamnikowe ujadanie, kiedy nie może nic więcej, to choć po kostkach pogryzie.
Bywa? Reagujecie na to? |
W życiu realnym z takim kundelkowatym ujadaniem można sobie łatwo poradzić, gorzej w necie, o czym wie zapewne każdy, kto kiedyś pisał na o2.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pią 21:59, 19 Cze 2009 Temat postu: Re: Jak jamnik po kostkach |
|
|
fedrus napisał: | W życiu realnym z takim kundelkowatym ujadaniem można sobie łatwo poradzić, gorzej w necie, o czym wie zapewne każdy, kto kiedyś pisał na o2. |
To fakt. |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 22:27, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ale czy nie jest czasami tak, że owe jamnikowe ujadanie sami prowokujemy. ? Albo, że widzimy je tam gdzie go nie ma???
Nigdy nie przepadałam za swoją teściową. Zawsze wydawała mi się takim ujadaczem:"dziecko płacze, bo masz za mało pokarmu, nie zjada banana , bo go nie slodzisz, choruje bo je za lekko ubierasz" itd itp, etc.
W efekcie każdą uwagę teściowej traktowałam jako przytyk do własnej osoby. Gdzieś tam kiedyś, w przypływie cieplejszych uczuc dla człowieka w ogólnosci przyszlo mi do głowy, że moze ona w taki idiotyczny sposób zwyczajnie udziela mi rad, które wydają jej się najlepsze i że może powinnam słyszec je tak: " może masz za mało pokarmu, może jakby banana posłodzić byłby bardziej zjadliwy dla dziecka, może trzeba dziecko cieplej ubierać, to nie będzie się przeziebiać??
Nie żebym pkochała od tego czasu teściową, ale jakoś łatwiej mi jej słuchać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fedrus ...
Dołączył: 12 Mar 2008 Posty: 6266 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:47, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Podane przez Ciebie przykłady Seeni mieszczą się w kategorii dopuszczalnej krytyki, jak ją odbierasz to już inna sprawa, zakładam jednak, że czasami i Twoje dziecko tak samo traktuje uwagi, które kierujesz pod jego adresem.
To o czym wspomniała Ill to zwykła złośliwość mająca na celu sprawienie przykrości.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 23:12, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Nie zgadzam się. Nie zawsze Nie w przykładzie z pomidorową.Co to w ogóle za przytyk jest: nie masz wyrobionego smaku kulinarnego????????
A w przykładach z teściową to ja raczej chciałam powiedzieć, że w ogóle nie było krytyki. Ja jej nie lubię to sobie przyjęłam zupełnie dowolnie, że ona mnie krytykuje.
Uważam, że często nadinterpretujemy to co mówią inni.
Tzn uważam, że ja tak robię i zakładam, że innym ludziom to się zdarza.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 23:17, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
I Ty mnie w ogóle nie denerwuj Fedrus. Ja sobie postanowiłam przewartościować swój stosunek do ludzi. Będę eksperymentować z dostrzeganiem w nich tylko i wyłącznie dobrych cech, ich eksponowaniem, nie tworzeniem konfliktów danych, relacji i wartości.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fedrus ...
Dołączył: 12 Mar 2008 Posty: 6266 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:18, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Nie zgadzam się. Nie zawsze Nie w przykładzie z pomidorową.Co to w ogóle za przytyk jest: nie masz wyrobionego smaku kulinarnego????????
|
Z czym się nie zgadasz?
To nie przytyk to: zwykła złośliwość mająca na celu sprawienie przykrości o czym napisałem powyżej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 23:27, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dla mnie to zwykły komunikat : ludzie lubiący pomidorówkę nie mają wyrobionego smaku kulinarnego. Może być ( w mojej ocenie) nieprawdziwy ale skąd założenie, że złośliwy(???)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fedrus ...
Dołączył: 12 Mar 2008 Posty: 6266 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:36, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Z kontekstu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 7:36, 20 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Czy to temat o teściowych ? Może one na jakieś kursy chodzą obrzydzania pomidorówki,
Senni, Fedrusie teściowe nie dają wskazówek, nie mają dobrych intencji to one właśnie gryzą po kostkach w najbardziej perfidny sposób .
Moja kochana Tereska zawsze mówiła, "ja to bym nigdy sobie na coś takiego nie pozwoliła" , "kto to widział żeby" a ja że miła rodzinna bo już taka jestem ( czytaj : głupia cipa ) znasiłam to cierpliwie . W końcu kiedyś nie wytrzymałam i powiedziałam że jak taka jestem straszna zołza, to niech sobie zabierze swojego synka i lata wkoło niego jak ma ochotę . Od chyba roku nie słyszałam słowa skargi na mój temat a nawet jakby to jakoś przestałam się przejmować
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 8:59, 20 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ja tak miałem w jednej dawnej pracy. Dobrał się tam zespół ludzi, którzy na "zewnątrz" sprawiali wrażenie życzliwych i sympatycznych ale pracowało się bardzo ciężko ze względu na nieustanne wyrządzanie sobie drobnych przykrości i złośliwości. Fatalna była przez to atmosfera, bo takie zachowania są zaraźliwe. Jasne, łatwo powiedzieć, że ignorowanie jest najskuteczniejsze. Ale wystarczy raz samemu się odgryźć i już dołącza się do zgrai jamników. Dobrze, że szybko to się skończyło.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 10:15, 20 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Nie cierpię zakamuflowanych złośliwości, bo nie umiem się przed nimi obronić. Brak mi wyrafinowania, refleksu i cynizmu, by taką grę podejmować, z drugiej strony, rzadko kiedy potrafię zareagować otwarcie, bo uniemożliwia mi to myśl, że może jednak jestem przewrażliwiona, może nadinterpretuję... |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:18, 20 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
moja koleżanka z pracy złośliwa nie jest raczej chyba cokolwiek ograniczona. Bardzo zwraca uwagę na ubranie i wszystko co się z tym wiąże . Często tak komplementuje:
- O jaką masz piękną bluzeczkę, widzisz od razu lepiej wyglądasz.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Sob 12:40, 20 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam jeszcze raz wszystkie posty i...... I nie rozumiem dlaczego ludzi, złosliwie prowokujących nazywa się jamnikami. Miałam dwa jamniki i były to bardzo oddane, kochane pieski, a jeden to prawie był mi jak syn. No może od czasu do czasu za to, że go nie zabrałam na impreze poobgryzał mi wszystkie zapięcia od biustonoszy, albo guziki od swetra (ulubionego swetra). Ponadto był zazdrosny o mojego męża i niszczył wszystkie prezenty od niego (chociaż to mąż mi kupił tego psa).
Ale tenże pies, cudownie zajmował się moim dzieckiem. Nawet podłozył się kiedy spadała na podłogę z kanapy, wydając tylko stęknięcie. Możecie wierzyć albo nie. Niestety umarł cierpiąc strasznie. Od tego czasu mam tylko koty.
Seeni chociaż ironicznie trochę pisała, ale miała rację. Ludzie nigdy nie są do końca źli ani tez dobrzy. Myslę, że czasami jesli ludzie dokuczają innym, to w taki a nie inny sposób chcą sie wyróznić, lub chcą być zauwazeni. Ignorowanie? Nie wiem czy to sposób. Jesli ktoś mi zarzuca nie wyrobienie, bo podoba mi się to, czy lubię tam to. Mówie, widzisz mistrzu nie miałam takich dobrych przykładów. Myślę, że dłuższe przebywanie w twoim towarzystwie wpłynie pozytywnie na moje wyrobienie. Przy tym uśmiecham sie naiwnie. I puszczam oczko. Sytuacja przewaznie uratowana. Chociaż nie na wszystkich może działać.
Zostaje jeszcze pojedynek na ołówki.
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Sob 12:41, 20 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 13:18, 20 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Trochę jest też tak jak mówi Seni, jeśli kogoś nie lubimy, to wszystkie uwagi traktujemy jak przytyki. Ostatnio siostra mojego męża, niegdyś serdeczna moja przyjaciółka, potem wróg numer jeden, obecnie chłodna obojętność powiedziała na temat moich świeżo pokręconych włosów - o afro sobie zrobiłaś? Parsknęłam, bo jakie afro? Pamiętacie mocno natapirowane falowane szopy na głowach? Wiedziałam, że nie powiedziała tego z sympatii do mnie. Moja mama stwierdziła- wiesz ładnie ci w kręconych, i jej wierzę.
Z cyklu o teściowych. Moja pierwsza teściowa na każdą pomoc ze strony mojego męża, a jej syna reagowała przytykami: o sprzątaczka znów sprząta, o kucharka gotuje, o pomywaczka zmywa. Doprowadziła do tego, że były mąż pomagał mi tylko w czasie jej nieobecności. Natomiast podczas mojej nieobecności potrafiła wprowadzić do naszego pokoju swoje koleżanki i pokazywać im "jak to czysto mam moja synowa" Fakt, wstawałam o 4:00 i biegłam na pociąg - nie ścieliłam łóżka rano.
Teraz mam w nosie takie uwagi - bardzo przejmuję się krytyką osób bliskich.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Sob 14:39, 20 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Potrafię sobie doskonale radzić z podgryzaczami, wielu z nich doświadczyło, że nie warto być złośliwym w stosunku do mnie potrafię tak "odparować", że "jamnikowi" idzie w pięty i najczęściej rezygnuje ze złośliwości zza węgła, cenię sobie otwartą i rzeczową krytykę...natomiast zawistne uwagi odbieram jako zazdrość u osobników bez klasy.
Co do teściowych...bo zauważyłam, że są tu one jako przodowniczki podgryzania, to jako jedna z nich protestuję przeciwko uogólnianiu [-X
Nigdy nie jest tak, że tylko jedna z dwóch (teściowa) jest winna złym relacjom ... czy nie zastanowiłyście się kiedyś jakie jesteście w stosunku do nich? Ponieważ jest mi dane być jedną i drugą potrafię rozumieć zachowania teściowych, będąc nią mam o wiele więcej wyrozumiałości dla swojej...a w drugą stronę staram się wyhamomywać niektóre swoje zachowania.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|