Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Homoseksualizm
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 38, 39, 40 ... 101, 102, 103  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 7:30, 06 Mar 2013    Temat postu:

nudziarz napisał:
wiesz Annalizo... jestem wujkiem homoseksualisty.
Powiedział o tym moim dzieciom. Uśmiechnęły się i zaprosiły na imprezę . Uczciwie mówiąc mają totalnie gdzies jego orientację. Wychowywałysię z nim od pieluch.
Stałem się przypadkowym świadkiem jednej z takich rozmów - powiedział i mnie ( przerażony ). Powiedziałem, ze mam gdzieś z kim trzyma się za rękę ( sic! ) .
Wszyscy wiedzą. My od niego.. pół miasta z plotek. Jego rodzice nie. .
Kiedyś zapytałem czy im powie. Powiedział, że to by ich zabiło.

straszliwie to smutne.
A najsmutniejsze jest to, ze chce o tym mowić. Potrzebuje tego jak powietrza. Mam wrażenie, ze szuka pretekstu, by to z siebie wyrzucić, licząc, ze ludzie, którzy znają go od lat, przejdą nad tym do porządku dziennego.
I tak , jak czytam tych teoretyków od homoseksualizmu co to wiedzą najlepiej , tak naprawdę nie zetknąwszy sie "twarzą w twarz" po prostu z człowiekiem , którego znają od "zawsze"... to....
no dobrze.. przemilczę

Pozwolę sobie zacytować cały post. Bo to jest to "klu" problemu. Odległym, obcym "homo" często mówimy nie. Gdy ktoś nam bliski okazuje się "nie ten tego" zaczynamy to widzieć inaczej. I co widzimy: normalnego człowieka, który na dodatek ma większe problemy niż my. Tak jak w przypadku przez Ciebie opisanym. Rodzicom nie powie bo...boi się odrzucenia.
Jest dla mnie dziwne, że rodzice bywają ślepi.
Ja swoje dziecko obserwowałam. I widziałam, że w grach, w zabawach utożsamia się zawsze z żeńskimi postaciami. Moim zdaniem, uważni rodzice powinni zauważyć orientację dziecka w baaaardzo wczesnym dzieciństwie. I zaakceptować to. Chyba, że nie chcą widzieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 9:09, 06 Mar 2013    Temat postu:

Hmmm..... moja młodsza córka zapowiadała się na chłopca uwięzionego w ciele dziewczynki. Do trzeciego roku życia była przekonana, że jest chłopcem i nawet brak podstawowego chłopięcego atrybutu nie przekonywał jej w żaden sposób. Mówiła o sobie jak o chłopcu, bawiła się wyłącznie samochodami ( plus garaże Waidera) i spała z wielką koparką. Nie próbowaliśmy z tym walczyć, bo jej druzgocąco silna osobowość na to zwyczajnie nie pozwalała. Między 3 a 4 rokiem życia Michasia była żółwiem Ninja, z dużym samozaparciem nosząc niemalże codziennie stosowny zółwiowy strój ( wraz z żołwim pancerzem.) Nawet na imprezę karnawałową Gwiazdy Muzyki Pop poszła w owym stroju dosyć rezolutnie nam tłumacząc, że jest przebrana za Jenifer Lopez przebraną za żółwia Ninja. Owe dziwactwa przeszły jej kiedy zaczęła chodzić do półprzedszkola, gdzie poznała niejakiego Tytusa i zakochała się w nim okrutnie.
Od tej pory jest 100% dziewczynką, w dodatku niezwykle kochliwą. Aktualnie przerabiamy niejakiego Adasia, który jest jej osobistym narzecznym od czerwcowych stref kibica.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:31, 06 Mar 2013    Temat postu:

Seeni, miłością mojego dziecka były traktory i kombajny. Na działce, jak słyszała pracujący w oddali kombajn, stawała przy bramie i błagała: kombajn chodź tu, pokaż się, kocham cię kombajn.
I tak wiedziałam, że jest dziewczyńska.
Mój małżonek w głębokim dzieciństwie, nie bawił się traktorami, miał ukochaną lalkę murzynkę, i teściowa strasznie wstydziła się, gdy spacerowała z synkiem w parku, a synek tulił tę nieszczęsną murzynkę.
Ale... moje dziecko nienawidzi rund zakupowych (jako i jej matka), mąż uwielbia.
Czyli lekkie pierwiastki są.
Proszę nie komentować Tongue up (1)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:34, 06 Mar 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
. Między 3 a 4 rokiem życia Michasia była żółwiem Ninja, z dużym samozaparciem nosząc niemalże codziennie stosowny zółwiowy strój ( wraz z żołwim pancerzem.) Nawet na imprezę karnawałową Gwiazdy Muzyki Pop poszła w owym stroju dosyć rezolutnie nam tłumacząc, że jest przebrana za Jenifer Lopez przebraną za żółwia Ninja. Owe dziwactwa przeszły jej kiedy zaczęła chodzić do półprzedszkola, gdzie poznała niejakiego Tytusa i zakochała się w nim okrutnie.
Od tej pory jest 100% dziewczynką, w dodatku niezwykle kochliwą. Aktualnie przerabiamy niejakiego Adasia, który jest jej osobistym narzecznym od czerwcowych stref kibica.

Zdumiewająca ta skłonność do żółwi. Tongue up (1) Przecież nie wyssała z mlekiem matki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Śro 9:36, 06 Mar 2013    Temat postu:

ribka_pilka napisał:
(...)
Jest dla mnie dziwne, że rodzice bywają ślepi.
(...) Chyba, że nie chcą widzieć.


Myślę, że to jest właśnie klu. Wydaje mi się, że rodzice widzą wiele rzeczy, podejrzewają, biją się z myślami, ale zwyczajnie nie chcą ich dopuścić do swojej świadomości w nadziei, że może kwestia się zmieni. Jeśli już coś zostanie powiedziane dobitnie i w sposób nie poddający pod wątpliwość treści wtedy 'mleko się wylało'.. Póki wszystko wisi w sferze milczących podejrzeń nic nie jest pewne.. nawet, jeśli jest.
Z drugiej strony to smutne, że rodzice swoją postawą budzą w dzieciach lęk i obawy oraz 'karę' za prawdę.

Rozmawiałam kiedyś w jednej z gejowskich knajp z dwoma młodymi geikami. Powiedzieli mi coś podobnego, kiedy zapytałam czy rodzice o tym wiedzą. Po pierwsze: 'ojciec by mnie zabił, nigdy nie zaakceptuje mnie takim, jakim jestem', po drugie: 'pochodzimy z małego miasteczka i plotki by nas zabiły, więc jedyne miejsce gdzie możemy czuć się swobodnie to .. (w tym wypadku) Sopot'.. czytaj: duże miasto.
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 9:38, 06 Mar 2013    Temat postu:

Kochliwa też jest po mnie oops

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:53, 06 Mar 2013    Temat postu:

Mati napisał:

Z drugiej strony to smutne, że rodzice swoją postawą budzą w dzieciach lęk i obawy oraz 'karę' za prawdę.




Właśnie tego nie mogę pojąć i obwiniam za to moich rodziców, wpoili mi do bólu jakieś śmieszne zasady tolerancji i empatii i teraz ta zaraza przechodzi na moje dzieci.

W każdym razie staram się też zrozumieć, troskę rodziców, innych nawet obcych o to "co ludzie powiedzą".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:55, 06 Mar 2013    Temat postu:

Mati napisał:
ribka_pilka napisał:
(...)
Jest dla mnie dziwne, że rodzice bywają ślepi.
(...) Chyba, że nie chcą widzieć.


Myślę, że to jest właśnie klu. Wydaje mi się, że rodzice widzą wiele rzeczy, podejrzewają, biją się z myślami, ale zwyczajnie nie chcą ich dopuścić do swojej świadomości w nadziei, że może kwestia się zmieni. Jeśli już coś zostanie powiedziane dobitnie i w sposób nie poddający pod wątpliwość treści wtedy 'mleko się wylało'.. Póki wszystko wisi w sferze milczących podejrzeń nic nie jest pewne.. nawet, jeśli jest.
Z drugiej strony to smutne, że rodzice swoją postawą budzą w dzieciach lęk i obawy oraz 'karę' za prawdę.

Wiesz Mati, albo akceptuję moje dziecko, albo coś od niego oczekuję. Oczekiwania: zrobisz karierę lub będziesz miał cudowną rodziną.
A jak akceptuję dziecko i oczekuję, że będzie szczęśliwe: bądź sobą i żyj.
Może taki przykład, nieco z innej beczki, gdy wychodziłam za mąż, ustaliłam w porozumieniu z przyszłym małżonkiem, że nie będziemy mieć dzieci. Tak wtedy myśleliśmy. Co małżonek się nasłuchał o piasku w jądrach itp.
Ad rem: inny nie znaczy obcy i normalność to kwestia umowna
a kluczem: empatia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:58, 06 Mar 2013    Temat postu:

letnisztorm napisał:
Mati napisał:

Z drugiej strony to smutne, że rodzice swoją postawą budzą w dzieciach lęk i obawy oraz 'karę' za prawdę.




Właśnie tego nie mogę pojąć i obwiniam za to moich rodziców, wpoili mi do bólu jakieś śmieszne zasady tolerancji i empatii i teraz ta zaraza przechodzi na moje dzieci.


Sztorm, to piękne. Negujesz by negować Tongue up (1) Masz świetnych rodziców.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:02, 06 Mar 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
Kochliwa też jest po mnie oops

Ty też? !!! Ja zakochuję się w aktorach, mąż już nauczył się tolerować
Ale Delona nie potrafi mi wybaczyć :0


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:09, 06 Mar 2013    Temat postu:

ribka_pilka napisał:
Odległym, obcym "homo" często mówimy nie. Gdy ktoś nam bliski okazuje się "nie ten tego" zaczynamy to widzieć inaczej. I co widzimy: normalnego człowieka, który na dodatek ma większe problemy niż my.


A ja pozwolę sobie zacytować tylko ten fragment, bo on się odnosi nie tylko do rodziców.
To dlatego jakieś kilkanaście stron temu pytałam Wiolinową, czy zna osobiście jakiegoś geja. I nie chodzi o celebrytę czy znanego polityka. Widziałam już niejednego "homofoba", który po bliższym poznaniu jakiegoś homoseksualisty odrzucał bezpowrotnie myśli o leczeniu tego ostatniego.

"Amerykańscy psychologowie przeprowadzili badanie, w którym przeanalizowali zachowania personelu pewnego szpitala psychiatrycznego względem białych i czarnych pacjentów. Z dokumentacji medycznej wynikało, że biali i czarni pacjenci wykazywali ten sam stopień agresywności, pomimo to Murzyni spotykali się z o wiele ostrzejszymi reakcjami personelu – na przykład częściej podawano im zastrzyki uspokajające i zakładano kaftan bezpieczeństwa. Te statystyki dotyczyły jednak nowych pacjentów, których personel szpitala nie znał. Po pewnym czasie, pod wpływem znajomości z pacjentem, różnice w traktowaniu pacjentów zmniejszały się. Psychologowie postawili wniosek, że brak informacji o danym pacjencie był kompensowany przez stereotypowe przekonanie o agresywności Murzynów. Gdy jednak personel zaznajomił się z pacjentem, poznawał jego indywidualne, niezgodne ze stereotypem cechy ograniczając znaczenie i wpływ stereotypu[4].

Podobne wyniki uzyskano w badaniach nad homofobią, które wykazują ścisłą korelację między osobistą znajomością lesbijki lub geja a niskimi wynikami na skali homofobii[5]".

4.Aronson. E. (2007). Człowiek – istota społeczna, na podstawie: C.F. Bond Jr., C.G. DiCandia, et.a. Response to violence in a psychiatric setting. The role of the patient’s race, „Personality and Social Psychology Bulletion” 1988, 14, s. 448-458.
5.Nelson, T. (2003). Psychologia uprzedzeń (s. 342). Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne. ISBN 83-89120-65-8.
za: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:10, 06 Mar 2013    Temat postu:

ribka_pilka napisał:

Sztorm, to piękne. Negujesz by negować Tongue up (1) Masz świetnych rodziców.


Czasem ich testuję z tematów wałkowanych na forum i mam niezły ubaw.
Na przykład z rozmowy o feminizmie dowiedziałam się że, tata jest łagodnym feministą z wychowania, a mama feministką walczącą na przekór wychowaniu.

Przy rozmowie na temat homoseksualizmu opowiedziała mi jakiś film o dwóch żydówkach z tych ortodoksyjnych, które gnębione przez mężczyzn znalazły ukojenie w miłości lesbijskiej. Opowiadała o tym z olbrzymią ekscytacją wcale się nie przejmując, że słucha tego jej prawie stuletni letni ojciec i moja dziesięcioletnia córka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 10:11, 06 Mar 2013    Temat postu:

Bardzo ładnie to opisałyście. Agnieszka Holland u Lisa wypowiadała się w podobnym tonie. Myślę, że najbardziej skutecznym sposobem walki z homofobią jest właśnie pokazywanie takich jednostkowych przypadków, bo masa, odsetki zawsze są bezimienne, a jedynie jednostki przemawiają do wyobraźni. Poprzednie wpisy rysowały taki obraz świata, że większość hetero jest niemal terroryzowana przez mniejszości homo. To ewidentna nieprawda. Przyznam się, że nie znam ani jednej osoby bliskiej, która by zadeklarowała swój homoseksualizm, trochę tak jak Sztormi wyssałam z mlekiem matki tolerancję i empatię i nie potrzebuję czegoś przeżyć, żeby wiedzieć.
Zabawny wątek z tymi dziećmi. Moja córa była przesłodką dziewczyneczką już od niemowlęcia. Nawet poruszała się z gracją, uwielbiała sukienki, kapelusze, lalki, a właściwie kukiełki. Potem coś jej się odmieniło, zaczęła chodzić wyłącznie w spodniach, była skryta, zbuntowana. Nawiązała znajomość przez internet z jakąś dziewczyną i oświadczyła, że jest lesbijką. Nic mi tu nie pasowało. Starałam się przekonać, że za wcześnie na takie deklaracje, że będzie jej ciężko, że świat nie jest przygotowany na homoseksualizm. Potem nagle zakochała się w chłopaku i oświadczyła, że to miłość do końca życia i jedyna w swoim rodzaju. Przeszło i to. Teraz pokochała studiowanie. Angel


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kewa dnia Śro 10:37, 06 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Śro 10:12, 06 Mar 2013    Temat postu:

ribka_pilka napisał:

Wiesz Mati, albo akceptuję moje dziecko, albo coś od niego oczekuję. Oczekiwania: zrobisz karierę lub będziesz miał cudowną rodziną.
A jak akceptuję dziecko i oczekuję, że będzie szczęśliwe: bądź sobą i żyj.
(...)


W tym przypadku akceptacja jest oczywista. Moja Julka jest zbuntowana, ma swoje zdanie i wiele innych cech charakteru, które uwidoczniają się w dość konkretnym, nieraz kontrowersyjnym zachowaniu.. Nie zamierzam tego zmieniać. To mi się nawet podoba. Nie mam pojęcia jakbym się poczuła, gdyby któregoś pięknego dnia doniosła mi, że ma... dziewczynę. Pewno spadłabym z krzesła z wrażenia.. Jednak moja świadomość i wiedza pozwoliłyby mi - mam nadzieję - się z tym 'otrzaskać' nie robiąc scen. A fakt, co ludzie powiedzą, mam w najgłębszym z możliwych poważań. Ludzie tak pier...lą, że szkoda gadać.. Natomiast oczekuję od Niej...a jak.. choćby tego, że będzie się uczyła. I w tym kontekście nie akceptuję Jej lenistwa. W tym samym kontekście oczekuję od Niej pomocy w domu.. Oczekuję od Niej, że - choć jest wybuchowa i dość często wkurzona - powstrzyma czasami swój niewyparzony język.. Tak więc są rzeczy, które akceptuję bez dyskusji, ale są takie, których nie akceptuję i hasło: 'taka jest a ja Ją kocham, więc niech taka sobie będzie' - do mnie nie przemawia. I w tym momencie zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo jesteśmy do siebie podobne..
Powrót do góry
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:33, 06 Mar 2013    Temat postu:

[quote="annaliza"]
ribka_pilka napisał:

gdybanie..anzalizo nie możemy....a coś z mojego poletka. Na ryneczku, w oko wpadły mi bluzeczki, macam, macam i nagle macam rękę murzyna, sprzedawał te bluzki, i ja taka otwarta i niby bez uprzedzeń, poczułam się..dziwnie. Powiedziałam o tym mojej mamie, niby konserwatywnej. Jak mama mnie zjechała Rasistka...to było oględne. Zakłamaniec. I najgorsze..jak jej córka mogła mieć takie odczucia Miałam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:39, 06 Mar 2013    Temat postu:

letnisztorm napisał:
ribka_pilka napisał:

Sztorm, to piękne. Negujesz by negować Tongue up (1) Masz świetnych rodziców.


Czasem ich testuję z tematów wałkowanych na forum i mam niezły ubaw.
Na przykład z rozmowy o feminizmie dowiedziałam się że, tata jest łagodnym feministą z wychowania, a mama feministką walczącą na przekór wychowaniu.

Przy rozmowie na temat homoseksualizmu opowiedziała mi jakiś film o dwóch żydówkach z tych ortodoksyjnych, które gnębione przez mężczyzn znalazły ukojenie w miłości lesbijskiej. Opowiadała o tym z olbrzymią ekscytacją wcale się nie przejmując, że słucha tego jej prawie stuletni letni ojciec i moja dziesięcioletnia córka.

Bardzo Cię kochają. Zobacz jak się starają


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 10:41, 06 Mar 2013    Temat postu:

ribka_pilka napisał:
Na ryneczku, w oko wpadły mi bluzeczki, macam, macam i nagle macam rękę murzyna, sprzedawał te bluzki, i ja taka otwarta i niby bez uprzedzeń, poczułam się..dziwnie.

To, że poczułaś się dziwnie, to normalne. Zawsze jak z czymś zetkniemy się po raz pierwszy, to czujemy się dziwnie. Gdybyś poczuła się pobrudzona, próbowała rękę domyć, czy odrąbać, to rzeczywiście trzeba by się niepokoić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:50, 06 Mar 2013    Temat postu:

letnisztorm napisał:

W każdym razie staram się też zrozumieć, troskę rodziców, innych nawet obcych o to "co ludzie powiedzą".

Trudno mi to zrozumieć, bo zawsze miałem totalnie w dupie, co ludzie powiedzą. Właśnie dzięki trosce rodziców o to, żeby nigdy nie przyszło mi do głowy kierować się (czy przejmować się) tym, co ludzie powiedzą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:56, 06 Mar 2013    Temat postu:

Właśnie dlatego że to pojęcie jest mi całkiem obce, usiłuję zrozumieć dlaczego dla innych jest to tak ważne.

Już o tym kiedyś gdzieś pisałam, paradoks tolerancji dla nietolerancji.

edit: to nie było o moich rodzicach tylko o takich o których wspominała Mati


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez letnisztorm dnia Śro 10:59, 06 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Śro 11:21, 06 Mar 2013    Temat postu:

letnisztorm napisał:
Właśnie dlatego że to pojęcie jest mi całkiem obce, usiłuję zrozumieć dlaczego dla innych jest to tak ważne.

(...)


Dlaczego? Wydaje się to dość proste..
Myślę, że problem ten dotyczy osób o niskim poczuciu własnej wartości, dla których ważna jest akceptacja grupy. Są to ludzie, którzy boją się krytyki, którzy chcą się podobać wszystkim, którzy są silnie związani z grupą i nie wyobrażają sobie życia poza jej ramami, nie radzą sobie z brakiem akceptacji, bo nie czuja się silni sami z sobą i w sobie.. Siłę upatrują w jednym głosie grupy..Najczęściej dotyczy to osób z małych miasteczek i wsi, gdzie wszyscy się dookoła znają, żyją życiem innych i karmią się plotkami podejmując dość często ostre, krytyczne i brutalne oceny oceny, ale problem dotyczy również 'małomiasteczkowych' państwa z dużych miast, osiedlowej gawiedzi, która karmi się sensacją..ludzi, którzy nie mają swojego indywidualnego życia a to, które mają kąpie się w oceanie otoczenia. Myślę, że dotyczy to osób, które nie radzą sobie z krytycznym spojrzeniem szepczących po kątach prostaczków.. Plotka potrafi zabić.. Ocena również..
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 38, 39, 40 ... 101, 102, 103  Następny
Strona 39 z 103

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin