po 30-tce

Mati · Gość

Ja do końca nie pojmuję zagadnienia, dlatego wszystko, co powiem w temacie jest li tylko marnym wyobrażeniem..
Po pierwsze.. jesteśmy zwierzętami, a w świecie zwierząt nie ma jakoś specjalnie tematu i kontrowersji homoseksualizmu. Jednostki homo łączą się jakoś.. znajdują swojego partnera, który na to przyzwala i swoje miejsce w grupie... Organizują sobie swoje erotyczne życie i nie wygląda na to, żeby jakieś inne zwierzęta ze stada miały z tym problem

Niepotrzebnie chyba komplikujemy sprawę.. przerzucając homoseksualizm z listy chorób na liste dewiacji a potem na listę odpałów po trawie i co tam jeszcze..a wszystko zaczyna się w momencie, kiedy do głosu dochodzą jakieś animozje.. ktoś kiedyś postawił związki hetero ponad, być może tylko dlatego, że takowe przynoszą dzieci.. a podobno naszym głównym celem, jako zwierząt, jest dążenie do przedłużenia gatunku..
ale może nie tylko? Czy zwierzęta nie przeżywają przyjemności? nie noszą w sobie uczuć opiekuńczych - czego dowodem może być dostępny w podręcznym Planete materiał? nie kierują się dokładnie tym samym, co my - czyli - hierarchizowaniem grupy? Może w ich grupie np. lew gej jest ostatnim do posiłku?

ale jednak jest i coś tam sobie zje nie zagryziony wcześniej przez inne lwy..

Homoseksualizm istniał od zawsze i śmiem podejrzewać, że skoro w Starożytności był w zasadzie normalny, to i w jaskiniach ci prężni zdobywcy niedźwiedzia na obiad gzili się między sobą, zwłaszcza kiedy ich kobiety bolały głowy..

..
Komuś kiedyś nie spodobało się estetycznie coś i udało mu się przebić z tym pomysłem antyhomo do mas.. potem ktoś inny znalazł teorię o chorobie.. o zaburzeniach.. itd.. a teraz mamy jeszcze grupę o której napisała Fly.. ludzi ukochujących swój stary świat młodości i istniejących wtedy (a jak widać nieaktualnych dzisiaj ) wartości i przekonań..

..ale wszystko się zmienia.. wszystko..

Homoseksualizm z jego negatywnym wydźwiękiem jest według mnie tworem jednej z dopadających nas indoktrynacji..
:hamster_evil:

LampionyZeStarychSloikow

l

nudziarz

Ron

Co za dziwna retoryka? Znaczy się ja walczę z homoseksualistami by zepchnąć ich do podziemia? To oni walczą o to, zeby z tego podziemia wyjść. Żeby dać im prawa rodzinne, dać im dzieci. Żeby ich szanować za to, że są homoseksualistami, Ja po prostu nie widzę powodu, żeby ich zachcianki spełniać. Think

Zresztą sam zauważasz, że w najlepszym wypadku jest to objaw gnicia cywilizacji. Z jakiego powodu do tego gnicia mam przykladać rękę?

nudziarz

Ron

Nudziarzy. Wyjaśnij mi, czemu tak się przy tym równouprawnieniu homoseksualizmu upierasz. Przecież wiesz, że to bez sensu. Że to zaklinanierzeczywistości, aby kłamstwo stało się prawdą. Podaj jeden powód.

nudziarz

Upieram się przy prawnym ( i nie do końca bo absolutnie bez prawa adopcji ) uregulowaniu praw.
Bo dlaczego nie mają po sobie dziedziczyć jesli mieszkają i dorabiają się razem przez 20 czy 30 lat ?
Dlaczego niby nie mają brac wspólnie kredytów , w koncu dlaczego nie mają solidarnie wzajemnie odpowiadac za swoje długi ?? etc.. etc...

Ron

Daj z siebie więcej.

Znaczy się, że obecnie nie mogą zrobić zapisu testamentowego? Znaczy się, że gdy dwóch gości prowadzi przez 20 lat wspolny biznes, bez pieszczotek jednak, to nabywają prawa rodzinne?

Gość

Ron

Gość

Więc dziękuję pięknie za odpowiedź.

Ron

Drobiazg.

nudziarz

Ron

Jeśli nic nie ma zmienić to po co takie uregulowanie wprowadzać? To nieekologiczne. Trzeba zużyć więcej papieru. Wiesz, że to kłamstwo. Think

Ron

Pomogę. Nadając komuś jakiś status prawny jednocześnie nadajesz całą gamę praw należnych. Możesz sobie bleblać, że bez prawa adopcji. Mając status rodziny związkowi homoseksualnemu prawa adopcji należą się jak (Beger) koniowi owies. Równość wobec prawa. Trybunał Europejski wyda polecenie zmiany ustawy od ręki.

nudziarz

Nie jestem prawnikiem, wiec nie mam pojecia , czy masz rację czy nie

flykiller · Gość

Temat niby poważny, a czytając go czasem się zaśmiewam i prawie żałuję, że nie jestem lesbijką. Mogłabym wtedy uczynić spektakularny coming-out i ciekawe, czy nie byłoby głupio w świetle tych wszystkich "oni to, oni tamto, za co ja mam zboczeńców onych szanować". Mnie też by musiało być głupio, co coś tam bąkałam o estetycznym zobrzydzeniu. Szukam Ronowych sympatii ale, niestety, głównie Seeni przychodzi mi na myśl, a Seeni jest słabą kandydatką na lesbijkę. No, ale załóżmy, że krypto i dobrze się kryje. I oto wychodzi z Seeni z szafy. Jak byś się z tym czuł, Ronie? Powiedziałbyś Jej, że jest zboczeńcem i cała Twoja sympatia by uleciała?