po 30-tce

flykiller · Gość

Homoseksualiści jak najbardziej mają problem, tak jak problem mają Żydzi z antysemityzmem, Murzyni z dyskryminacją rasową czy kobiety ze zjawiskiem "szklanego sufitu". To są realne problemy, nie wymyślone, nawet jeśli nie dotyczą każdego homoseksualisty, Żyda, Murzyna czy kobiety, a tylko niektórych.
Nie sądzę też, aby należało "pomagać" komukolwiek w prostowaniu jego poglądów, bo ludzie zwykle takiej pomocy nie oczekują i, słusznie, uznaliby ją za protekcjonalizm. Nie wydaje mi się, aby np. Wiolinowa wymagała i oczekiwała pomocy, bo nie toleruje homoseksualistów. Nie musi.

kasia_imig

O, widzisz, Animo, i tu mnie zaskoczyłaś... Napisałam, mówiąc szczerze, tak sobie, bo robię coś, co MUSZĘ zrobić i w związku z tym mam pootwieranych pełno stron nie związanych w żaden sposób z tą pilną pracą. Napisałam tu, bo coś mi się skojarzyło i generalnie temat, delikatnie mówiąc, dyskusyjny, a, jak wspomniałam, szukam wymówek, żeby czegoś pilnego nie kończyć i... No i teraz mam do Ciebie pytanie: czy tolerancja jest dobra? (wartościowa, konieczna etc.)

kasia_imig

Wiesz co? Odnoszę wrażenie, że nie do końca zrozumiałam Twój post

. Tak się jednak nie da rozmawiać, mając otwarte 5 dokumentów w Wordzie, na kolanach notatki i googlając jednocześnie

. Widzisz - napisałam to, bo gdzieś tu przeczytałam o nieudanych próbach leczenia z homoseksualizmu i o takiej pomocy mówiłam. I myślę, że jeśli ktoś się z taką pomocą wyrywa, to nie może dziwić się, że jemu też ktoś będzie chciał pomóc... To pytanie o wartość tolerancji możesz spokojnie pominąć, bo w żadnym miejscu nic takiego nie zasugerowałaś, także sorry...

flykiller · Gość

Nie miałam zamiaru polemizować ze zdaniem Twojej Mamy, tak mi się, po prostu, nasunęło po przeczytaniu postu. A pytanie jest ciekawe, bo w pewnym sensie trochę podobne do tego, które zadałam w kontekście hipokryzji (czy hipokryzja, z definicji zła, może być czymś dobrym, wartościowym). Tolerancja, jakby z założenia, tak mi się wydaje, uważana jest za dobrą. Ale też i coraz częściej zdaje mi się być wymówką, przejawem umysłowego lenistwa, zachowawczości, unikowości, więc może tolerancja wcale nie jest zjawiskiem pozytywnym? Trochę to bredzące, ale nie mogę się rozwinąć, bo zaraz rozszaleje się gigantyczna burza, a ja muszę chronić mojego laptopowego staruszka wiszącego na gniazdku bez, na dodatek, uziemienia (baterie już dawno nie działają).

kasia_imig

LampionyZeStarychSloikow

no wiadomo, wszystkowiedzący bóg internet Cię uświadomi: [link widoczny dla zalogowanych]

jak zwykle wszystko sprowadza się do zdrowego rozsądku - toleruję to, co nie narusza w drastyczny sposób mojego światopoglądu (kluczem jest słowo "drastyczny") - czyli o ilę mogę tolerować, że ktoś modli się do szyby, to nie będę tolerował, jeśli ktoś mojemu dziecku każe modlić sie do szyby. a to chociażby z tego powodu, ze mój światopogląd dopuszcza istnienie głupców na świecie, ale nie dopuszcza, żeby ci głupcy wpływali na moje życie.

LampionyZeStarychSloikow

a poza tym, to dziecko powinno się nazywać "Tradycja" a nie "Tolerancja" Tongue out (1)

mazel tov!

kasia_imig

LampionyZeStarychSloikow

to znaczy, że uważasz, że geje i lesbijki są tępieni, bo mają kwadratowe głowy, albo cuchną siarkowodorem? to już sam nie wiem...

kasia_imig

A, sorry, faktycznie. Sprawdziłam sobie znaczenie słowa "światopogląd" u wspomnianego boga i przekonania na temat orientacji seksualnej też się wpisują. Mój błąd.

kasia_imig

No to w jaki sposób cudza orientacja seksualna może w "drastyczny" sposób naruszać mój światopogląd?

LampionyZeStarychSloikow

jeśli jesteś w miarę normalna, to stwierdzisz, że to jest czyjeś życie i czyjeś zmartwienia, czy woli grube kobiety, chude, chłopców albo kozy.

jeśli jesteś paranoikiem ogarniętym manią naprawiania świata, to stanie się to dla ciebie wyzwaniem, zadaniem albo misją, żeby pietnować, nawracać i zwlaczać.

kasia_imig

A nie da się tego wyjaśnić bez uciekania się w metafory psychiatryczne? Mnie interesuje jedno - co to kogo obchodzi? W jaki sposób moją jakąkolwiek przestrzeń narusza ktoś, kto kocha kogoś tej samej płci? To chyba niekulturalne tak się ładować komuś w intymną sferę życia? Jak bym była lesbijką, to odpowiadałabym zawsze: "a weź, spierdalaj". Właściwie chyba obchodzi mnie to bardziej, niż myślałam. Wystarczyło wyobrazić sobie siebie na miejscu tej osoby o orientacji homoseksualnej i od razu otworzyły mi się oczy na nietolerancję. Jaka to prymitywna głupota. Dziękuję za pouczającą rozmowę i wracam do tych idiotycznych obowiązków. Miłego wieczoru

.

LampionyZeStarychSloikow

l

flykiller · Gość

Ron

nudziarz

Czyli w imieniu cywilizacji występujesz ?
Jakeis uprawnienia, czy tak - w poczuciu misji ?

letnisztorm

Być może dinozaury też wygineły z tego powodu.

nudziarz

A badzo serio... dużo bardziej prawdopodobne wydaje się, iz nasza cywiilizację wykonczy szybko i skutecznie zgromadzony arsenał jadrowy.
I tak mysle, że walka o całkowite rozbrojenie ( przynajmniej nuklearne ) , byłaby celem pierwszoplanowym. Potem oczywiście mozna zając się i prawami mniejszości homoseksualnych.
Ale mimimum rozsadku mowi - potem.
Gaszenie zapałki, gdy obok płonie dom jest cokolwiek bez sensu.