po 30-tce

Seeni

Jak walka to musi być Wróg. Not talking

wrrr...przecież napisałam, że nie jesteś agresywna.
Jak baranek jesteś potulna.

Kewa

nudziarz

ws

Seeni,
że nie rozumiesz, to wprost mówisz od kilku stron,
w porządku
że nie chcesz rozumieć, to widzę,
w porządku,
że obstajesz przy swoim na zasadzie"bo tak",
w porządku,
że nie czytasz, a zamiast tego zarzucasz innym słowa jakie nie padły,
to nie jest w porzadku,
plus, że potrafisz zauważyć, że to "Twój odbiór"

tylko po co ?
pewnie ot dla dyskusji jak Nudziarz wspomniał,
jak dla mnie to czas na rozmowie z Tobą jest pod pewnym względem niekontruktywnie, niemerytorycznie zmarnowany, prócz poraz kolejny uzmysłowienia sobie czegoś co przecież wiem, że są tacy ludzie, no i dobra

i nie chodzi o odmienność poglądów, ale o brak rzeczowego uzasadnienia, zwyczajny brak argumentów, który jak to na forach bywa, kończy się próbami wyśmiania rozmówców, albo treści jakie głoszą, nie jest to piękny zwyczaj, ale istnieje,

ja ciągle zapominam, ze zdarza się, że jak ludzie czegoś nie rozumieją, to chętnie to umniejszą, widać muszą

ws

hmm ...
wróg ...
nie ma tego słowa w moim słowniku, czy w związku z tym nie walczę ?
nie, ja nie walczę, to fakt, ja pracuję

kiedyś walczyłam, powiedziałabym "w dzieciństwie", strasznie dużo rzeczy mnie denerwowało z tego co widziałam, mentalność ludzi, którzy mnie otaczali, poglądy, schematy, ale wróg ?
wrogie mi były zjawiska, a jak wiadomo, zjawiska są mało reformowalne,
głupota, bezmyślność, ignorancja, obstrukcja umysłowa etc etc

ale zmiany to proces, ja dorastam, świat się zmienia, rozwijamy się, świadomość wzrasta, nie wiem czy czas bojowniczek przeminął, być może w Europie tak, być może tu została praca, uważność,
reszta świata ma pewnie trudniej, zwłaszcza tam, gdzie rządzi fundamentalizm i przemoc,
to chyba tyle w temacie wroga

Kewa

To ja może o konkretach, bo widzę, że ich tu mało. Dlaczego nie znieczula się kobiet przy porodzie? No, dlaczego??? Znieczula się nawet do kolonoskopii i to za darmo. Jeżeli domagam się znieczulenia do porodu, to z kim walczę? Jeżeli walczę o znieczulenie do porodu, to dlaczego zarzuca mi się, że to idee fixe?
Uważam, że napisałam wiele konkretów, ale pewnie znów niektórzy odczytają, że nienawidzę mężczyzn. Blue_Light_Colorz_PDT_02

Jayin

No, wiesz, Ewa... Może niekoniecznie wyczytać można tu nienawiść wobec mężczyzn

Akurat przy znieczulaniu przy porodzie to częściej słyszę i miałam okazję z autopsji poznać "urocze" panie z tytułem doktora, które warczały: "Tyle kobiet bez znieczulenia rodzi, to czego ta się domaga?! Naturalnie ma rodzić! Rodzi, to MA BOLEĆ.". Ot, wielbicielki naturalizmu. A niby, że kobieta kobietę zrozumie... Taaaa... Anxious

U mężczyzn można to przynajmniej zrzucić (winę) na ignorancję, bo nie rodzą, to nie czują. Ale to właśnie w moim przypadku cudowny pan doktor, wybitnie szowinistyczny z założenia, bo wojskowy Blue_Light_Colorz_PDT_02

- stwierdził, że "Człowieka męczyć bez potrzeby nie wolno", zdjął panią doktor z dyżuru i sam przejął kontrolę nad oddziałem. I całe szczęście.

Kwestia finansowania takich zabiegów - to inny temat trochę. Ale czasem, być może, brak znieczulenia może wynikac z tego, że jest tylko jeden anestezjolog i akurat jest potrzebny lub będzie potrzebny przy "ważniejszych" zabiegach. A to - już znowu inny temat, o chorobie Służby Zdrowia

Z tym feminizmem to nie jest tak, że to walka z wrogiem, a wróg to mężczyzna. Chociaż, jak w każdej innej "branży" i wśród feministek nie brakuje fanatyczek, albo tych, co wypaczając samą ideę, realizują własne nienawiści do rodu męskiego.

Feminizm - jako idea równości i prawa do decydowania o sobie - jak najbardziej. Ale fanatyzmowi w jakiejkolwiek formie - zdecydowanie jestem przeciw.

Kewa

Zdecydowanie się zgadzam z Tobą, Joanno

. Zwłaszcza w tej kwestii o fanatyzmie. Dokładnie to miałam na myśli pisząc, że feminizm to stan świadomości. Czekam na dalsze glosy na temat znieczulenia przy porodzie. Dlaczego do kolonoskopii znajdują się anestezjolodzy? Rzecz w tym, że znieczuleń przy porodzie w ogóle NFZ nie kontraktuje. Dlaczego?

Jayin

"MINISTERSTWO ZDROWIA
RZECZNIK PRASOWY

Warszawa, 29.12.2010 r.

Komunikat Ministerstwa Zdrowia
„Znieczulenie porodu jest finansowane przez NFZ”

W związku z publikacjami prasowymi dotyczącymi znieczulenia porodu informujemy, że znieczulenie porodu jest finansowane ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia - zgodnie ze wskazaniami medycznymi, w oparciu o Katalog JGP od 2008 roku. Koszt znieczulenia zewnątrzoponowego do porodu został włączony w wycenę grupy N01 – Poród, która uzyskała wycenę 33 pkt (ok. 1680 zł). Niezgodne z obowiązującymi przepisami jest więc pobieranie od pacjentek dodatkowej opłaty za znieczulenie porodu.

Zgodnie z Rekomendacjami Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego dotyczącymi postępowania przeciwbólowego w ginekologii i położnictwie w Części II: Leczenie bólu u kobiet ciężarnych, rodzących oraz w połogu „schematy leczenia bólu w położnictwie powinny umożliwiać lekarzowi indywidualizację postępowania terapeutycznego i opierać się na zastosowaniu skutecznych i bezpiecznych metod, zarówno niefarmakologicznych jak i wykorzystujących środki analgetyczne”. W przytoczonych Rekomendacjach przedstawiono szereg uznanych metod postępowania przeciwbólowego, wśród których występuje również znieczulenie zewnątrzoponowe. Zgodnie z naszym stanowiskiem, osoba sprawująca opiekę nad rodzącą powinna przedstawić jej pełną informację o niefarmakologicznych i farmakologicznych metodach łagodzenia bólów porodowych. W oparciu o przekazane informacje, osoba prowadząca poród oraz kobieta rodząca powinny wspólnie dokonać najwłaściwszej w danej sytuacji metody łagodzenia bólu porodowego. Decyzje w tej sprawie, w tym terapia przeciwbólowa prowadzona przez lekarza prowadzącego poród, mogą być modyfikowane odpowiednio do sytuacji zdrowotnej ciężarnej i jej potrzeb podczas trwania porodu.

Należy też dodać, że kierownictwo Ministerstwa Zdrowia powołało grupę roboczą, której celem jest opracowanie zasad postępowania medycznego w przypadku nietolerancji przez kobietę rodzącą bólu porodowego. W pracach tej grupy uczestniczą przedstawiciele lekarzy specjalistów w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii, położnictwa i ginekologii, neonatologii oraz przedstawicielki pielęgniarek i położnych. Celem prac wymienionej grupy jest opracowanie modelu opieki, gwarantującego skuteczne i bezpieczne łagodzenie bólu porodowego, w którym uwzględniona będzie również analgezja zewnątrzoponowa porodu."

Kewa

Nie, no chodziło mi o to, że nie zapewnia środków na znieczulenie, bo oczywiście nie zabrania. Wyobraź teraz sobie szpital, który zadłużony po uszy finansuje każdej rodzącej znieczulenie. Zabawne są zwłaszcza te "niefarmakologiczne metody": polewanie rodzącej wodą, masowanie krzyża i głaskanie po ręce

Jayin

To jest tak jak z każdą "dostępną" usługą, którą teoretycznie mamy "zagwarantowaną"...

"Chce pani do lekarza? OK. NIE MA PROBLEMU. ALe najbliższy wolny termin wizyt jest na marzec 2013...".

Chce pani znieczulenia? OK. Nie ma problemu.
Ale najlbiższa możliwość wykonania jest na marzec 2013...

Anxious

lena

Z tego co się zdążyłam zorientować u mnie w szpitalu to podają znieczulenie do porodu - za darmo i na życzenie. Oczywiście nie zawsze i nie każdej kobiecie, bo
cytuję:
1. musi być rozwarcie na 4 cm i dobra akcja porodowa
2. musi być anestezjolog na oddziale
i chyba coś tam jeszcze było, ale nie pamiętam bo aż tak bardzo mnie to póki co nie interesuje.
W każdym razie myślę, że kobieta zamierzając rodzić w danym szpitalu powinna się zorientować jak to jest ze znieczuleniami i ewentualnie zmienić szpital... albo walczyć o swoje prawa

Ja się nie nastawiam na znieczulenie (poza gazem rozweselającym)

ale kto wie ...

Jayin

Kewa

Moja siostrzenica rok temu urodziła w najlepszym szpitalu w okolicy, całą ciążę jeździła prywatnie do ginekologa, ale nie miała szans na znieczulenie. Znieczulenie powinno być na życzenie, a nie zależeć od progu bólowego, czy widzimisię lekarza!
Lenko, nie powinnaś tu zaglądać - narażasz się na niepotrzebny stres.

lena

ja jednak nie jestem przekonana czy to znieczulenie tak do końca powinno być na życzenie, bo rodząca chyba nie zawsze jest w stanie ocenić czy nie ma ku temu przeciwwskazań Think

pewnie że fajnie by było gdyby można było rodzić w super warunkach i bez bólu

Kewa - ja się nie stresuję

Jestem pozytywnie nastawiona i wiem, że faktycznie wiele zależy od personelu. A po drugie pobyt w szpitalu to nie wczasy. Trzeba jechać, urodzić i cieszyć się życiem.

Kewa

Jayin