Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Feminizm
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 99, 100, 101  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 21:14, 20 Kwi 2012    Temat postu:

Seeni napisał:
Przemoc nie jest zapewne ani tematem do żartów ani tematem do prowokacji.
Ale weż Kewo wyjdż na chwilkę z siebie i stań obok jako obserwator. Feminizm, głosi, co do zasady hasło równych praw dla kobiet i mężczyzn. Walka kbiet opiera się na załozeniu, że te prawa nie są równe. Paradoksalne, zatem, dla mnie jest żądanie większych praw dla którejkolwiek płci. A tego domagasz się dla kobiet.

Jest też takie określenie jak wyrównywanie szans, czy ochrona mniejszości. Kobiety mieszczą się w definicji mniejszości, a ich pozycję określa się jako upośledzoną. Nie ja to wymyśliłam, ja to tylko stojąc z boku, tak jak mnie uczono, obserwuję. Najpierw trzeba wyrównać statusy, a potem tą równość utrwalać. Nie można nagle przeskoczyć z jednej epoki w drugą; zmiany wymagają czasu i dobrej woli obu stron. Nie stanie się to zanim obalimy stereotypy, zanim rozluźnimy więzy katolicyzmu i zanim nastąpi realna równość w każdej sferze życia.
Nudziarzu, ja nie walczę, a już na pewno nie z Tobą, Seeni, czy Kilo. Zwyczajnie komentuję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 21:20, 20 Kwi 2012    Temat postu:

Kewo, jaka jest definicja mniejszości ? Bo dla mnie mniejszość, to ci, których jest mniej. A według danych statystycznych w samej Polsce, jest 52 kobiety na 50 mężczyzn. Ergo, to ja i Nudziarz powinniśmy być przed Wami chronieni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 21:21, 20 Kwi 2012    Temat postu:

nudziarz napisał:

Nikt.. ale to nikt przy zdrowych zmyslach nie kwestionuje faktu, ze ofiarami większości przypadków przemocy w rodzinie sa kobiety

Seeni kwestionowała i Kilo Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:25, 20 Kwi 2012    Temat postu:

Kewa napisał:

Jest też takie określenie jak wyrównywanie szans, czy ochrona mniejszości.

Posmiejmy się, przed pojsciem spać

Ładna mi mniejszość.... wręcz piekna.... Not talking
cholera.. nie dość ze Ich więcej , to jeszce dłużej zyją...
No.. ale to my jesteśmy Ci gorsi
Not talking

Branocka 050


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:26, 20 Kwi 2012    Temat postu:

Kilo OK napisał:
Kewo, jaka jest definicja mniejszości ? Bo dla mnie mniejszość, to ci, których jest mniej. A według danych statystycznych w samej Polsce, jest 52 kobiety na 50 mężczyzn. Ergo, to ja i Nudziarz powinniśmy być przed Wami chronieni.

a w szczególności nudziarz... !!!!!
z racji płci i z racji ochrony zabytków !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 21:41, 20 Kwi 2012    Temat postu:

Kilo OK napisał:
Kewo, jaka jest definicja mniejszości ? Bo dla mnie mniejszość, to ci, których jest mniej. A według danych statystycznych w samej Polsce, jest 52 kobiety na 50 mężczyzn. Ergo, to ja i Nudziarz powinniśmy być przed Wami chronieni.

Zacznę dyplomatycznie - hmm... dziękuję za to pytanie. Próbowałam szukać w necie definicji, ale nie ma zadowalającej, raczej są dość niechlujni. Postaram się tak z głowy. Żeby mówić o mniejszości muszą być wspólne cechy, które opisują tę mniejszość. To mniej więcej jasne, bo jaka jest kobieta każdy mniej więcej wie.
Po pierwsze, „być mniejszością” to znajdować się w określonym miejscu struktury społecznej w ramach stosunków upośledzenia - uprzywilejowania (niższa płaca w stosunku do dochodów mężczyzn za tę samą pracę, względnie niska pozycja zawodowa, nikły udział w strukturach władzy itd.) .
Po drugie, „być mniejszością” to znajdować się w określonym obszarze przestrzeni kulturowej. Sytuacja kobiet jest wciąż niekorzystna, zarówno pod względem barier i nierówności strukturalnych jak i w wymiarze kulturowym, zdominowanym przez wzorce patriarchalne. W sile patriarchatu, dominującej orientacji na sukces.
Trzeci wymiar sytuacji mniejszościowej - psychologiczny - dotyczy subiektywnego poczucia „bycia mniejszością”.Subiektywność sytuacji mniejszościowej może wiązać się z poczuciem wyobcowania, osamotnienia, a nawet niższości czy bycia zdominowanym, ze względu na świadomość społecznego wykluczenia bądź kulturowej marginalizacji.

Podparłam się tym opracowaniem: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 22:09, 20 Kwi 2012    Temat postu:

Czyli mniejszość jest mniejszością bo tak twierdzę i jest uciskana.
Kwadratowy

"Dyktat agresywnego feminizmu – rozmowa z wiceministrem sprawiedliwości Michałem Królikowskim

Środowiska feministyczne w Polsce są bardzo agresywne, ich narracja dominuje i nie spotyka się z ripostą środowisk, którym bliska jest tradycja i wartości rodzinne – uważa wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski. Wyraża też zastrzeżenia wobec nieratyfikowanej jeszcze przez Polskę, Konwencji ws zapobiegania i zwalczania przemocy. Zdaniem ministra Konwencja ta wymusza promowanie zachowań, które rozbiją tradycyjną kulturę i rodzinę opartą o małżeństwo."


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kilo OK dnia Pią 22:18, 20 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 9:35, 21 Kwi 2012    Temat postu:

Kewa napisał:
Sytuacja kobiet jest wciąż niekorzystna, zarówno pod względem barier i nierówności strukturalnych jak i w wymiarze kulturowym, zdominowanym przez wzorce patriarchalne. W sile patriarchatu, dominującej orientacji na sukces.

Nie negując powyższego przyznam, że kiedy obserwuję kobiety, ich skłonność do rywalizacji z własną płcią (przy jednoczesnej niechęci do pozytywnej rywalizacji z płcią przeciwną), dyskredytowanie kobiet przez kobiety, brak wzajemnego szacunku kobiet do kobiet oraz uporczywe, mimo narzekania, trzymanie się standardów matki, żony i kochanki - trudno mi ich żałować, ponieważ same wtłaczają się w patriarchalny wzorzec, który rzekomo, przynajmniej części z nich, tak bardzo nie odpowiada.

Ostatnio, w naszym środowisku, pewna pani miała, na własne życzenie, kłopoty. Mimo że sprawa była brzydka, panowie z naszego otoczenia wydawali się wykazywać zrozumienie i skłonność do umniejszania winy pani. Natomiast panie, byłe jej koleżanki, z prawdziwą satysfakcją rozwodziły się nad jej błędem oraz wcześniejszym prowadzeniem. Padło słowo "kurwa" co, jak udało mi się zrozumieć, wynikało głównie z tego, że owa młoda pani stanu wolnego była osobą towarzyską i czasem zmieniała partnerów. Nikt nie powiedziałby tego o mężczyźnie i żaden mężczyzna tego o niej nie powiedział. Przykłady można mnożyć, każdy zna zapewne podobne z własnego podwórka.
To jest smutne i podkopuje wiarę w to, że feministki są w stanie zrobić coś dla innych kobiet, jeśli te kobiety tego nie zechcą i nie wyzwolą się z myślowych schematów i ograniczeń, które same sobie narzucają.
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 9:36, 21 Kwi 2012    Temat postu:

Kewa napisał:
nudziarz napisał:

Nikt.. ale to nikt przy zdrowych zmyslach nie kwestionuje faktu, ze ofiarami większości przypadków przemocy w rodzinie sa kobiety

Seeni kwestionowała i Kilo Angel

Nieprawdą to jest Not talking Pisałam wręcz odwrotnie. Pisałam natomiast, że osobiście znam dwa przypadki, gdzie ofiarami przemocy są mężczyżni i że osobiście nie znam przypadku, kiedy taką ofiarą padła kobieta. Osobiście. Statystyki są mi znane. Not talking


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:05, 21 Kwi 2012    Temat postu:

flykiller napisał:
Kewa napisał:
Sytuacja kobiet jest wciąż niekorzystna, zarówno pod względem barier i nierówności strukturalnych jak i w wymiarze kulturowym, zdominowanym przez wzorce patriarchalne. W sile patriarchatu, dominującej orientacji na sukces.

Nie negując powyższego przyznam, że kiedy obserwuję kobiety, ich skłonność do rywalizacji z własną płcią (przy jednoczesnej niechęci do pozytywnej rywalizacji z płcią przeciwną), dyskredytowanie kobiet przez kobiety, brak wzajemnego szacunku kobiet do kobiet oraz uporczywe, mimo narzekania, trzymanie się standardów matki, żony i kochanki - trudno mi ich żałować, ponieważ same wtłaczają się w patriarchalny wzorzec, który rzekomo, przynajmniej części z nich, tak bardzo nie odpowiada.

Ostatnio, w naszym środowisku, pewna pani miała, na własne życzenie, kłopoty. Mimo że sprawa była brzydka, panowie z naszego otoczenia wydawali się wykazywać zrozumienie i skłonność do umniejszania winy pani. Natomiast panie, byłe jej koleżanki, z prawdziwą satysfakcją rozwodziły się nad jej błędem oraz wcześniejszym prowadzeniem. Padło słowo "kurwa" co, jak udało mi się zrozumieć, wynikało głównie z tego, że owa młoda pani stanu wolnego była osobą towarzyską i czasem zmieniała partnerów. Nikt nie powiedziałby tego o mężczyźnie i żaden mężczyzna tego o niej nie powiedział. Przykłady można mnożyć, każdy zna zapewne podobne z własnego podwórka.
To jest smutne i podkopuje wiarę w to, że feministki są w stanie zrobić coś dla innych kobiet, jeśli te kobiety tego nie zechcą i nie wyzwolą się z myślowych schematów i ograniczeń, które same sobie narzucają.


nie podzieöam tej opinii, bo jednak kobiety wywalczyly juz tak wiele dla siebie!!!

kobiecy sposob roziwazywania problemow jest wlasnie najlepszym sposobem negocjacji miedzy przedsiebiorstwami.
dlatego przyszlosc (tez polityka) lezy w rekach kobiet!
tak! tak!
coraz czesciej bowiem firmy posluguja sie kobietami do odbycia negocjacji.
bo mezczyna musi WYGRYWAC, naomiast kobiety szukaja takich rozwiazan, zeby byle korzystne dla obu stron.
to tak w skrocie - na podstawie artykulu ze Spiegla (zapomnialm numeru, ale dla zainteresowanych - to byl tytulowy artykul w zeszlym roku).



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Sob 11:08, 21 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 12:12, 21 Kwi 2012    Temat postu:

tina napisał:

nie podzieöam tej opinii, bo jednak kobiety wywalczyly juz tak wiele dla siebie!!!

ale jakiej opinii? bo ja jakby o czym innym...

tina napisał:

bo mezczyna musi WYGRYWAC, naomiast kobiety szukaja takich rozwiazan, zeby byle korzystne dla obu stron.

może dlatego kobiet jest tak mało w polityce lub odgrywają tam, najczęściej, tak mało znaczące role? bo w polityce akurat chodzi o to, by wygrywać.
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Sob 13:34, 21 Kwi 2012    Temat postu:

Właściwie i z Tiną (całym sercem) i z Flykillerem się zgadzam. Owszem są przypadki, że kobiety są wobec siebie złośliwe, kłamliwe, a nawet podle. Pisałam już kiedyś, że to głównie kobiety kultywują tradycje, często bardzo szkodliwe dla swoich córek. Czy to znaczy, że trzeba je zamknąć w rezerwatach i niech się zjedzą? No, przecież, oczywiście, że nie. Krok po kroczku, poprzez wzrastanie świadomości, poprzez naukę i wsparcie trzeba wprowadzać równość, a co za tym idzie kobiety nie będą musiały już niczego udowadniać. Wzajemne podżeranie służy głównie temu, żeby wyskoczyć ze swojej upośledzonej grupy i wejść do męskiego, lepszego świata. Dlatego tak mało solidarne ze zwykłymi kobietami, może biedniejszymi, może z gorszym startem, może głupszymi są kobiety wykształcone, kobiety sukcesu. Często kobiety na stanowiskach, czy w polityce mówią: mi się udało, to i tobie się udać może jak się postarasz. One mechanicznie przejmują męskie zasady gry niepomne zupełnie na kontekst społeczny, w jakim przebiegał rozwój tych mniej przebojowych jednostek. Kobieta, która się poddała często przyjmuje postawę obronną - "zadowolony niewolnik" udaje przed sobą i całym światem, że ta podrzędna rola jej odpowiada, że ona spełnia się w tym co robi. Seeni przysięgam, że nie piszę o Tobie - jesteś zdecydowanie wyjątkowa, zbyt mądra, zbyt rozpieszczana, żeby cokolwiek udawać. Angel
Odkąd wyczytałam gdzieś, że ponieważ kobiety stosunkowo niedawno "wdarły" się na ulice jako kierowcy, rzadko ustępują pierwszeństwa, rzadko pozwalają na włączanie się do jazdy na tzw "zamek", zawsze się zatrzymuję. Staram się zachowywać na drodze kulturalnie i z empatią, a uśmiech, kiwnięcie głową, czy znak światłami sprawia mi wielką przyjemność. Stać mnie na takie gesty, bo jestem (jesteśmy) równa mężczyźnie. I tego się trzymajmy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jayin
mistress of chaos


Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 5958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 987 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pogranicze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:36, 21 Kwi 2012    Temat postu:

flykiller napisał:
bo w polityce akurat chodzi o to, by wygrywać.


A uszczegółowiając: by wygrała jedna strona.

Kobiety są bardziej skłonne do kompromisów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Sob 13:42, 21 Kwi 2012    Temat postu:

Noo i resort mogą objąć razem z koleżanką
Przecież my nawet do toalety chodzimy po dwie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jayin
mistress of chaos


Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 5958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 987 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pogranicze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:44, 21 Kwi 2012    Temat postu:

No, to może chodzi o to, że mężczyźni wolą SAMI, bo jak kobiety zaczną WSPÓLNIE, to mężczyznom "hormony walki" zanikną w takim poukładanym i spokojnym świecie i zostaną sprowadzeni do defensywy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Sob 13:47, 21 Kwi 2012    Temat postu:

Oni tylko przed kolegami udają, że dwie to dla nich wcale nie za dużo

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 16:56, 21 Kwi 2012    Temat postu:

W ogóle, absolutnie, ani tyci, tyci nie zgadzam się z Kewą. Jestem częścią środowiska kobiet ( wrr powiem więcej- jestem kobietą) i wcale nie czuję się przez to upośledzona, niczego nie muszę ani sobie ani komukolwiek udowadniać. Zasadniczo uważam- wręcz odwrotnie- że moja grupa, moja płeć jest tą silniejszą, czuję się zaszczycona będąc kobietą, tym że jednocześnie mogę sobie być inteligentna, nieustraszona, frywolna i w dodatku malować rzęsy oraz poddawać się zabiegom medycyny estetycznej. To mężczyżni są upośledzeni. Muszą zarabiać, być twardzi, nie wolno im golić nóg a o pończochach mogą co najwyżej pomarzyć. Muszą lubieć seks nawet jeżeli go nie lubią, znać się na polityce i ciągle walczyć.
Masakra, jakaś Not talking
Gdybym się urodziła chłopcem, chyba nie wytrzymałabym tej presji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Nie 6:27, 22 Kwi 2012    Temat postu:

Seeni jak zwykle przewrotna. Odbieram to jako kokieterię swoistą.
Co do tego co pisze flykiller . Nie obserwuję takiego zjawiska. Często jednak czytam o nim na forum. Pracuję przeważnie z samymi kobietami, jest kilku kolegów, ale sa nieliczną mniejszością. Jeśli rozmawiamy o kimś to raczej w kategorii czlowiek- nie kobieta i oceniamy czyny. Przynajmniej tak to odbieram. Nikt nigdy nie nazwał nikogo przy mnie "kurwą".
A juz bynajmniej dlatego, ze ktos ma bujne zycie erotyczne. Uważam, ze to jego wybór i właściwie o takich sprawach nie rozmawiamy. Choć w pracy to najczęściej rozmawiamy o sprawach zawodowych a czasem bardzo rzadko o dzieciach, seksie i ciuchach. Właściwie poza sprawami zawodowymi to najczęściej o ciuchach, butach i kosmetykach a także czasem o wydarzaniach w kraju i zagranicą . Nie oglądam wiadomości a więc czują się w obowiązku poinformowania mnie.
Ale to, że ja może tak nie robię to nie znaczy, że to nie jest regułą.
O często rozmawiamy o jedzeniu. Szczególnie o godzinie 14. Bywa, że nie kończy się na rozmowie o nim tylko. Zamawiamy coś do jedzenia, czego nie lubię, bo w pracy trzeba jeść szybko i nie jest to juz przyjemnością.
Powrót do góry
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:11, 22 Kwi 2012    Temat postu:

flykiller napisał:
tina napisał:

nie podzieöam tej opinii, bo jednak kobiety wywalczyly juz tak wiele dla siebie!!!

ale jakiej opinii? bo ja jakby o czym innym...

tina napisał:

bo mezczyna musi WYGRYWAC, naomiast kobiety szukaja takich rozwiazan, zeby byle korzystne dla obu stron.

może dlatego kobiet jest tak mało w polityce lub odgrywają tam, najczęściej, tak mało znaczące role? bo w polityce akurat chodzi o to, by wygrywać.


Chodzi o Twoje ostatnie zdanie: "to jest smutne...."

Kobiet jest tak malo w polityce, gdyz kobiecie jest o wiele trudniej przebic sie po pniu kaiery nianczac przy okazji dzieci, albo bedac akurat w ciazy.

Jednak jesli chodzi o wygrywanie, to o ile w polityce np sredniowiecza chodzilo o to, aby wygrac, to we wspolczesnym swiecie w potyce chodzi o to aby zadowolone byly obie strony.
I w tym (sposob negocjacji) kobiety sa o wiele lepsze niz mezczyzni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 9:44, 22 Kwi 2012    Temat postu:

tina napisał:

Jednak jesli chodzi o wygrywanie, to o ile w polityce np sredniowiecza chodzilo o to, aby wygrac, to we wspolczesnym swiecie w potyce chodzi o to aby zadowolone byly obie strony.

Tino, naprawdę, przyglądając się polityce, wierzysz w to? Dla mnie to brzmi jak myślenie życzeniowe. Wszyscy byśmy chcieli, aby politycy byli ludźmi z powołania (a nie z przypadku), którym na sercu leży los kraju. Wszyscy chcielibyśmy wierzyć, że ich działania podyktowane są faktyczną troską o los obywateli (wyborców), a ich celem jest dążenie do kompromisów, by zadowolone były wszystkie strony. Wszyscy chcielibyśmy, aby polityka budowała, a nie dzieliła, ale też wszyscy wiemy - że jest dokładnie odwrotnie. Nie bardzo mnie zajmuje polityka zagraniczna, ale w polskiej najważniejsza jest wygrana, wygrana za wszelką cenę, najistotniejsza wydaje się władza dla samej władzy, a wszelki kompromis nie służy zadowoleniu stron, lecz jest z trudem wyszarpanym, cynicznym układem, stworzonym po to, by jak najmniej stracić z tego, co jest nie do obronienia w pojedynkę.

W takiej polityce mają szansę wybić się kobiety, które uprawiają ją na męskich zasadach (Hanna Gronkiewicz-Waltz), albo "zaistnieć" krzykaczki podobne pani Kempie, które bezczelnością, brakiem krytycyzmu wobec siebie oraz głupotą, pokrywają niedostatki merytoryczne.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 99, 100, 101  Następny
Strona 30 z 101

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin