|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 21:14, 20 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Przemoc nie jest zapewne ani tematem do żartów ani tematem do prowokacji.
Ale weż Kewo wyjdż na chwilkę z siebie i stań obok jako obserwator. Feminizm, głosi, co do zasady hasło równych praw dla kobiet i mężczyzn. Walka kbiet opiera się na załozeniu, że te prawa nie są równe. Paradoksalne, zatem, dla mnie jest żądanie większych praw dla którejkolwiek płci. A tego domagasz się dla kobiet. |
Jest też takie określenie jak wyrównywanie szans, czy ochrona mniejszości. Kobiety mieszczą się w definicji mniejszości, a ich pozycję określa się jako upośledzoną. Nie ja to wymyśliłam, ja to tylko stojąc z boku, tak jak mnie uczono, obserwuję. Najpierw trzeba wyrównać statusy, a potem tą równość utrwalać. Nie można nagle przeskoczyć z jednej epoki w drugą; zmiany wymagają czasu i dobrej woli obu stron. Nie stanie się to zanim obalimy stereotypy, zanim rozluźnimy więzy katolicyzmu i zanim nastąpi realna równość w każdej sferze życia.
Nudziarzu, ja nie walczę, a już na pewno nie z Tobą, Seeni, czy Kilo. Zwyczajnie komentuję
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 21:20, 20 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kewo, jaka jest definicja mniejszości ? Bo dla mnie mniejszość, to ci, których jest mniej. A według danych statystycznych w samej Polsce, jest 52 kobiety na 50 mężczyzn. Ergo, to ja i Nudziarz powinniśmy być przed Wami chronieni.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 21:21, 20 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: |
Nikt.. ale to nikt przy zdrowych zmyslach nie kwestionuje faktu, ze ofiarami większości przypadków przemocy w rodzinie sa kobiety
|
Seeni kwestionowała i Kilo
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:25, 20 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: |
Jest też takie określenie jak wyrównywanie szans, czy ochrona mniejszości. |
Posmiejmy się, przed pojsciem spać
Ładna mi mniejszość.... wręcz piekna....
cholera.. nie dość ze Ich więcej , to jeszce dłużej zyją...
No.. ale to my jesteśmy Ci gorsi
Branocka
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:26, 20 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: | Kewo, jaka jest definicja mniejszości ? Bo dla mnie mniejszość, to ci, których jest mniej. A według danych statystycznych w samej Polsce, jest 52 kobiety na 50 mężczyzn. Ergo, to ja i Nudziarz powinniśmy być przed Wami chronieni. |
a w szczególności nudziarz... !!!!!
z racji płci i z racji ochrony zabytków !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 21:41, 20 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: | Kewo, jaka jest definicja mniejszości ? Bo dla mnie mniejszość, to ci, których jest mniej. A według danych statystycznych w samej Polsce, jest 52 kobiety na 50 mężczyzn. Ergo, to ja i Nudziarz powinniśmy być przed Wami chronieni. |
Zacznę dyplomatycznie - hmm... dziękuję za to pytanie. Próbowałam szukać w necie definicji, ale nie ma zadowalającej, raczej są dość niechlujni. Postaram się tak z głowy. Żeby mówić o mniejszości muszą być wspólne cechy, które opisują tę mniejszość. To mniej więcej jasne, bo jaka jest kobieta każdy mniej więcej wie.
Po pierwsze, „być mniejszością” to znajdować się w określonym miejscu struktury społecznej w ramach stosunków upośledzenia - uprzywilejowania (niższa płaca w stosunku do dochodów mężczyzn za tę samą pracę, względnie niska pozycja zawodowa, nikły udział w strukturach władzy itd.) .
Po drugie, „być mniejszością” to znajdować się w określonym obszarze przestrzeni kulturowej. Sytuacja kobiet jest wciąż niekorzystna, zarówno pod względem barier i nierówności strukturalnych jak i w wymiarze kulturowym, zdominowanym przez wzorce patriarchalne. W sile patriarchatu, dominującej orientacji na sukces.
Trzeci wymiar sytuacji mniejszościowej - psychologiczny - dotyczy subiektywnego poczucia „bycia mniejszością”.Subiektywność sytuacji mniejszościowej może wiązać się z poczuciem wyobcowania, osamotnienia, a nawet niższości czy bycia zdominowanym, ze względu na świadomość społecznego wykluczenia bądź kulturowej marginalizacji.
Podparłam się tym opracowaniem: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 22:09, 20 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Czyli mniejszość jest mniejszością bo tak twierdzę i jest uciskana.
"Dyktat agresywnego feminizmu – rozmowa z wiceministrem sprawiedliwości Michałem Królikowskim
Środowiska feministyczne w Polsce są bardzo agresywne, ich narracja dominuje i nie spotyka się z ripostą środowisk, którym bliska jest tradycja i wartości rodzinne – uważa wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski. Wyraża też zastrzeżenia wobec nieratyfikowanej jeszcze przez Polskę, Konwencji ws zapobiegania i zwalczania przemocy. Zdaniem ministra Konwencja ta wymusza promowanie zachowań, które rozbiją tradycyjną kulturę i rodzinę opartą o małżeństwo."
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kilo OK dnia Pią 22:18, 20 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Sob 9:35, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Sytuacja kobiet jest wciąż niekorzystna, zarówno pod względem barier i nierówności strukturalnych jak i w wymiarze kulturowym, zdominowanym przez wzorce patriarchalne. W sile patriarchatu, dominującej orientacji na sukces.
|
Nie negując powyższego przyznam, że kiedy obserwuję kobiety, ich skłonność do rywalizacji z własną płcią (przy jednoczesnej niechęci do pozytywnej rywalizacji z płcią przeciwną), dyskredytowanie kobiet przez kobiety, brak wzajemnego szacunku kobiet do kobiet oraz uporczywe, mimo narzekania, trzymanie się standardów matki, żony i kochanki - trudno mi ich żałować, ponieważ same wtłaczają się w patriarchalny wzorzec, który rzekomo, przynajmniej części z nich, tak bardzo nie odpowiada.
Ostatnio, w naszym środowisku, pewna pani miała, na własne życzenie, kłopoty. Mimo że sprawa była brzydka, panowie z naszego otoczenia wydawali się wykazywać zrozumienie i skłonność do umniejszania winy pani. Natomiast panie, byłe jej koleżanki, z prawdziwą satysfakcją rozwodziły się nad jej błędem oraz wcześniejszym prowadzeniem. Padło słowo "kurwa" co, jak udało mi się zrozumieć, wynikało głównie z tego, że owa młoda pani stanu wolnego była osobą towarzyską i czasem zmieniała partnerów. Nikt nie powiedziałby tego o mężczyźnie i żaden mężczyzna tego o niej nie powiedział. Przykłady można mnożyć, każdy zna zapewne podobne z własnego podwórka.
To jest smutne i podkopuje wiarę w to, że feministki są w stanie zrobić coś dla innych kobiet, jeśli te kobiety tego nie zechcą i nie wyzwolą się z myślowych schematów i ograniczeń, które same sobie narzucają. |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 9:36, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | nudziarz napisał: |
Nikt.. ale to nikt przy zdrowych zmyslach nie kwestionuje faktu, ze ofiarami większości przypadków przemocy w rodzinie sa kobiety
|
Seeni kwestionowała i Kilo |
Nieprawdą to jest Pisałam wręcz odwrotnie. Pisałam natomiast, że osobiście znam dwa przypadki, gdzie ofiarami przemocy są mężczyżni i że osobiście nie znam przypadku, kiedy taką ofiarą padła kobieta. Osobiście. Statystyki są mi znane.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:05, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | Kewa napisał: | Sytuacja kobiet jest wciąż niekorzystna, zarówno pod względem barier i nierówności strukturalnych jak i w wymiarze kulturowym, zdominowanym przez wzorce patriarchalne. W sile patriarchatu, dominującej orientacji na sukces.
|
Nie negując powyższego przyznam, że kiedy obserwuję kobiety, ich skłonność do rywalizacji z własną płcią (przy jednoczesnej niechęci do pozytywnej rywalizacji z płcią przeciwną), dyskredytowanie kobiet przez kobiety, brak wzajemnego szacunku kobiet do kobiet oraz uporczywe, mimo narzekania, trzymanie się standardów matki, żony i kochanki - trudno mi ich żałować, ponieważ same wtłaczają się w patriarchalny wzorzec, który rzekomo, przynajmniej części z nich, tak bardzo nie odpowiada.
Ostatnio, w naszym środowisku, pewna pani miała, na własne życzenie, kłopoty. Mimo że sprawa była brzydka, panowie z naszego otoczenia wydawali się wykazywać zrozumienie i skłonność do umniejszania winy pani. Natomiast panie, byłe jej koleżanki, z prawdziwą satysfakcją rozwodziły się nad jej błędem oraz wcześniejszym prowadzeniem. Padło słowo "kurwa" co, jak udało mi się zrozumieć, wynikało głównie z tego, że owa młoda pani stanu wolnego była osobą towarzyską i czasem zmieniała partnerów. Nikt nie powiedziałby tego o mężczyźnie i żaden mężczyzna tego o niej nie powiedział. Przykłady można mnożyć, każdy zna zapewne podobne z własnego podwórka.
To jest smutne i podkopuje wiarę w to, że feministki są w stanie zrobić coś dla innych kobiet, jeśli te kobiety tego nie zechcą i nie wyzwolą się z myślowych schematów i ograniczeń, które same sobie narzucają. |
nie podzieöam tej opinii, bo jednak kobiety wywalczyly juz tak wiele dla siebie!!!
kobiecy sposob roziwazywania problemow jest wlasnie najlepszym sposobem negocjacji miedzy przedsiebiorstwami.
dlatego przyszlosc (tez polityka) lezy w rekach kobiet!
tak! tak!
coraz czesciej bowiem firmy posluguja sie kobietami do odbycia negocjacji.
bo mezczyna musi WYGRYWAC, naomiast kobiety szukaja takich rozwiazan, zeby byle korzystne dla obu stron.
to tak w skrocie - na podstawie artykulu ze Spiegla (zapomnialm numeru, ale dla zainteresowanych - to byl tytulowy artykul w zeszlym roku).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Sob 11:08, 21 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Sob 12:12, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
tina napisał: |
nie podzieöam tej opinii, bo jednak kobiety wywalczyly juz tak wiele dla siebie!!!
|
ale jakiej opinii? bo ja jakby o czym innym...
tina napisał: |
bo mezczyna musi WYGRYWAC, naomiast kobiety szukaja takich rozwiazan, zeby byle korzystne dla obu stron.
|
może dlatego kobiet jest tak mało w polityce lub odgrywają tam, najczęściej, tak mało znaczące role? bo w polityce akurat chodzi o to, by wygrywać. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 13:34, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Właściwie i z Tiną (całym sercem) i z Flykillerem się zgadzam. Owszem są przypadki, że kobiety są wobec siebie złośliwe, kłamliwe, a nawet podle. Pisałam już kiedyś, że to głównie kobiety kultywują tradycje, często bardzo szkodliwe dla swoich córek. Czy to znaczy, że trzeba je zamknąć w rezerwatach i niech się zjedzą? No, przecież, oczywiście, że nie. Krok po kroczku, poprzez wzrastanie świadomości, poprzez naukę i wsparcie trzeba wprowadzać równość, a co za tym idzie kobiety nie będą musiały już niczego udowadniać. Wzajemne podżeranie służy głównie temu, żeby wyskoczyć ze swojej upośledzonej grupy i wejść do męskiego, lepszego świata. Dlatego tak mało solidarne ze zwykłymi kobietami, może biedniejszymi, może z gorszym startem, może głupszymi są kobiety wykształcone, kobiety sukcesu. Często kobiety na stanowiskach, czy w polityce mówią: mi się udało, to i tobie się udać może jak się postarasz. One mechanicznie przejmują męskie zasady gry niepomne zupełnie na kontekst społeczny, w jakim przebiegał rozwój tych mniej przebojowych jednostek. Kobieta, która się poddała często przyjmuje postawę obronną - "zadowolony niewolnik" udaje przed sobą i całym światem, że ta podrzędna rola jej odpowiada, że ona spełnia się w tym co robi. Seeni przysięgam, że nie piszę o Tobie - jesteś zdecydowanie wyjątkowa, zbyt mądra, zbyt rozpieszczana, żeby cokolwiek udawać.
Odkąd wyczytałam gdzieś, że ponieważ kobiety stosunkowo niedawno "wdarły" się na ulice jako kierowcy, rzadko ustępują pierwszeństwa, rzadko pozwalają na włączanie się do jazdy na tzw "zamek", zawsze się zatrzymuję. Staram się zachowywać na drodze kulturalnie i z empatią, a uśmiech, kiwnięcie głową, czy znak światłami sprawia mi wielką przyjemność. Stać mnie na takie gesty, bo jestem (jesteśmy) równa mężczyźnie. I tego się trzymajmy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:36, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | bo w polityce akurat chodzi o to, by wygrywać. |
A uszczegółowiając: by wygrała jedna strona.
Kobiety są bardziej skłonne do kompromisów.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 13:42, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Noo i resort mogą objąć razem z koleżanką
Przecież my nawet do toalety chodzimy po dwie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:44, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
No, to może chodzi o to, że mężczyźni wolą SAMI, bo jak kobiety zaczną WSPÓLNIE, to mężczyznom "hormony walki" zanikną w takim poukładanym i spokojnym świecie i zostaną sprowadzeni do defensywy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 13:47, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Oni tylko przed kolegami udają, że dwie to dla nich wcale nie za dużo
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 16:56, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
W ogóle, absolutnie, ani tyci, tyci nie zgadzam się z Kewą. Jestem częścią środowiska kobiet ( wrr powiem więcej- jestem kobietą) i wcale nie czuję się przez to upośledzona, niczego nie muszę ani sobie ani komukolwiek udowadniać. Zasadniczo uważam- wręcz odwrotnie- że moja grupa, moja płeć jest tą silniejszą, czuję się zaszczycona będąc kobietą, tym że jednocześnie mogę sobie być inteligentna, nieustraszona, frywolna i w dodatku malować rzęsy oraz poddawać się zabiegom medycyny estetycznej. To mężczyżni są upośledzeni. Muszą zarabiać, być twardzi, nie wolno im golić nóg a o pończochach mogą co najwyżej pomarzyć. Muszą lubieć seks nawet jeżeli go nie lubią, znać się na polityce i ciągle walczyć.
Masakra, jakaś
Gdybym się urodziła chłopcem, chyba nie wytrzymałabym tej presji.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Nie 6:27, 22 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Seeni jak zwykle przewrotna. Odbieram to jako kokieterię swoistą.
Co do tego co pisze flykiller . Nie obserwuję takiego zjawiska. Często jednak czytam o nim na forum. Pracuję przeważnie z samymi kobietami, jest kilku kolegów, ale sa nieliczną mniejszością. Jeśli rozmawiamy o kimś to raczej w kategorii czlowiek- nie kobieta i oceniamy czyny. Przynajmniej tak to odbieram. Nikt nigdy nie nazwał nikogo przy mnie "kurwą".
A juz bynajmniej dlatego, ze ktos ma bujne zycie erotyczne. Uważam, ze to jego wybór i właściwie o takich sprawach nie rozmawiamy. Choć w pracy to najczęściej rozmawiamy o sprawach zawodowych a czasem bardzo rzadko o dzieciach, seksie i ciuchach. Właściwie poza sprawami zawodowymi to najczęściej o ciuchach, butach i kosmetykach a także czasem o wydarzaniach w kraju i zagranicą . Nie oglądam wiadomości a więc czują się w obowiązku poinformowania mnie.
Ale to, że ja może tak nie robię to nie znaczy, że to nie jest regułą.
O często rozmawiamy o jedzeniu. Szczególnie o godzinie 14. Bywa, że nie kończy się na rozmowie o nim tylko. Zamawiamy coś do jedzenia, czego nie lubię, bo w pracy trzeba jeść szybko i nie jest to juz przyjemnością. |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:11, 22 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | tina napisał: |
nie podzieöam tej opinii, bo jednak kobiety wywalczyly juz tak wiele dla siebie!!!
|
ale jakiej opinii? bo ja jakby o czym innym...
tina napisał: |
bo mezczyna musi WYGRYWAC, naomiast kobiety szukaja takich rozwiazan, zeby byle korzystne dla obu stron.
|
może dlatego kobiet jest tak mało w polityce lub odgrywają tam, najczęściej, tak mało znaczące role? bo w polityce akurat chodzi o to, by wygrywać. |
Chodzi o Twoje ostatnie zdanie: "to jest smutne...."
Kobiet jest tak malo w polityce, gdyz kobiecie jest o wiele trudniej przebic sie po pniu kaiery nianczac przy okazji dzieci, albo bedac akurat w ciazy.
Jednak jesli chodzi o wygrywanie, to o ile w polityce np sredniowiecza chodzilo o to, aby wygrac, to we wspolczesnym swiecie w potyce chodzi o to aby zadowolone byly obie strony.
I w tym (sposob negocjacji) kobiety sa o wiele lepsze niz mezczyzni.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Nie 9:44, 22 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
tina napisał: |
Jednak jesli chodzi o wygrywanie, to o ile w polityce np sredniowiecza chodzilo o to, aby wygrac, to we wspolczesnym swiecie w potyce chodzi o to aby zadowolone byly obie strony.
|
Tino, naprawdę, przyglądając się polityce, wierzysz w to? Dla mnie to brzmi jak myślenie życzeniowe. Wszyscy byśmy chcieli, aby politycy byli ludźmi z powołania (a nie z przypadku), którym na sercu leży los kraju. Wszyscy chcielibyśmy wierzyć, że ich działania podyktowane są faktyczną troską o los obywateli (wyborców), a ich celem jest dążenie do kompromisów, by zadowolone były wszystkie strony. Wszyscy chcielibyśmy, aby polityka budowała, a nie dzieliła, ale też wszyscy wiemy - że jest dokładnie odwrotnie. Nie bardzo mnie zajmuje polityka zagraniczna, ale w polskiej najważniejsza jest wygrana, wygrana za wszelką cenę, najistotniejsza wydaje się władza dla samej władzy, a wszelki kompromis nie służy zadowoleniu stron, lecz jest z trudem wyszarpanym, cynicznym układem, stworzonym po to, by jak najmniej stracić z tego, co jest nie do obronienia w pojedynkę.
W takiej polityce mają szansę wybić się kobiety, które uprawiają ją na męskich zasadach (Hanna Gronkiewicz-Waltz), albo "zaistnieć" krzykaczki podobne pani Kempie, które bezczelnością, brakiem krytycyzmu wobec siebie oraz głupotą, pokrywają niedostatki merytoryczne. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|