|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 11:54, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
A....i jestem z powodu tego przywileju głęboko nieszczęśliwa, bo wszystkich ról nie jestem w stanie wykonywać perfekcyjnie albo, chociażby, z należytą starannością.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 15:44, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Kiedyś przeciętny mężczyzna, średnio zarabiający był w stanie utrzymać rodzinę.Teraz rodziny nie jest w stanie utrzymać mężczyzna przyzwoicie zarabiający. I nie mówię tutaj o nie wiadomo jakich karesach, tylko o zwyczajnym zyciu, w którym starcza na chleb, na szyneczkę i raz do roku na wakacje.
Ja osobiście nie mam żadnego wyboru: muszę pracować na dwa etaty-zawodowo i w domu, bo ktoś kiedyś wywalczył dla mnie ten przywilej.
|
Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że zwyczajnie mijasz się z prawdą? Po pierwsze wielu mężczyzn kiedyś nie tylko nie było w stanie utrzymać rodziny, ale również siebie samego. Zwyczajnie przymierano głodem. Zjawisko głodu było znacznie powszechniejsze niż obecnie. Pisałam już o mojej mamie. Pracował tylko ojciec - głowa rodziny. Gdyby nie trzymali kurek, królików, świnek itp. to nawet na święta nie byłoby mięsa. Mama do dzisiaj celebruje jedzenie jajka sadzonego - żółtko zawsze na końcu Opowiada, że to było jej marzeniem w dzieciństwie. Gdy ktoś ukradł jej jedyne buty-tenisówki, które zdjęła by nie zniszczyć, dostała pierwsze lanie w swoim życiu. Szyneczka? Wczasy? Ciągle Seeni wybór należy do Ciebie. Nie musisz pracować, żadna feministka nie jest w stanie do tego Cię przymusić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 17:43, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | muszę pracować na dwa etaty-zawodowo i w domu, bo ktoś kiedyś wywalczył dla mnie ten przywilej.
Dzięki feministkom żyję pod nieustanną presją: bycia doskonałym pracownikiem, rozwijania swojego ewentualnego potencjału, nieustannego kształcenia się, bycia mądrą matka, kochającą żoną, sprzątaczką, kucharką i Panią KO. |
gdyby ów ktoś nie wywalczył mąż nie byłby sam w stanie utrzymać rodziny, a Ty nie mogłabyś mu pomóc. Jakość życia byłaby bardzo niska a to, czym jest toster opowiadałyby Ci dopiero Twoje wnuki, jeśli w ogóle. Innymi słowy, żylibyśmy jak ludzie w Indiach, gdzie kobiety niby mają prawo do pracy, ale jednak niekoniecznie. Wynika to z dwóch względów, po pierwsze ich kultura nie zmienia się wraz z rozwojem cywilizacji, nadal panuje świadomość, że kobieta wychodzi za mąż w wieku nastu, rodzi drugie dziecko w wieku 23 lat i zajmuje się domem, rodziną, względnie czyni jakieś rękodzieło albo grzebie w polu; a drugi to taki, że mąż ma wszystko do powiedzenia i jeśli nie wyrazi zgody, kobieta nie ma nic do gadania. Jasne, że ci ludzie żyją, a jak! ale głównie duchowo, bo w kwestiach materialnych często nie stać ich na najbardziej potrzebne rzeczy.
Hindusi to ludzie będący bardzo blisko natury, pod każdą jej postacią. Naturalne jest to (co zresztą w genach), że kobiety plemienne rodziły dzieci i dbały o ład a mężczyźni dbali o pożywienie i bezpieczeństwo. Ale wtedy świat był inny, potrzeby też inne. Teraz jesteśmy o kilka niezłych rewolucji do przodu i nic tego nie zmieni.
Wydaje mi się, że hasło 'feminizm' -podobnie jak wiele innych - zmienia z czasem swoje znaczenie, bo musi iść z jego duchem - czasu - i adaptować się w innych, zmienionych realiach. Czy nie popadamy czasami w przesadną dosłowność?
ale dopuszczam również taką mozliwość, że nie mam pojęcia o tym całym feminizmie, nie rozumiem go, bo w mojej ocenie stwierdzenie 'wszysycy jesteśmy równi w obliczu prawa i Boga' powinno załatwić problem. Wszystko inne wynika z naszych naturalnych ról i albo chcemy dbać i zachować w możliwie najbliższej pierwotnej formie, albo chcemy je zmieniać i przystosowywać się do nowych.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 17:53, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ok, nie muszę. Jak widzę- wiesz lepiej niż ja co należy do moich obowiazków a co do przywilejów
Ograniczymy wydatki i na chleb starczy, nawet ze smalczykiem - z tym, że góra do 15-stego.
Potem niech feministki pochylą się nad moim losem.
Właśnie to mnie irytuje w feminiźmie- narzucanie swoich racji, szafowanie wizją, że poglądy feministek to poglądy kobiet.
Argument z mamą, jak dla mnie, niezrozumiały- zdaje się, że kobiety mogły już wtedy pracować- moja babka pracowała. I odniesienie do biedy też jakoś tak obok. Gdyby Twoja babcia pracowała wiele lepiej chyba by nie było. (???)Są nadal takie polskie domy, w których mimo, że pracują obydwoje małżonkowie jajko na miękko jest rarytasem. Feminizm i prawa kobiet nijak mają się do biedy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 17:54, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Chociaz może zwyczajnie inaczej rozumiemy pojęcie- średnio zarabiający męczyzna
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 18:15, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
czyli, że kobiety mają prawa, których nie potrafią sobie wyegzekwować. Bo kiedy tylko zaczynają gadać na spotkania z nimi wysyłani są sami głuchoniemi.
Skoro kobiety mają prawo do pracy i normalnego wynagrodzenia stanowią kolejną pozycję podaną w statystykach i są traktowane jak każdy inny element społeczeństwa. Mają zatem wpływ na ekonomię i kraju i swojego domu. Jeśli więcej ludzi pracuje biznes się kręci. To tak w aspekcie biedy. I oczywiście jest to tylko jeden z jej elementów składowych.
spaliłam się na stosie
spokojnego popołudnia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mati. dnia Nie 18:17, 12 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
fedrus ...
Dołączył: 12 Mar 2008 Posty: 6266 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:56, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
O czym Ty Seeni piszesz? To wina feministek, że są takie a nie inne ceny, płace, realia, warunki życia? To wina feministek, że Twój mąż nie jest w stanie sam jeden utrzymać rodziny?
Uważasz, że kiedyś było lepiej? Na jakiej podstawie? Kiedyś owszem siedziałabyś w domu i jadła przez miesiąc zupę z...rzepy, a spa, które tak uwielbiasz ograniczałoby się do kąpieli błotnych w chlewiku.
Fajnie się narzeka, ale jak się za własne zarobione pieniądze idzie kupić setną parę bucików to wtedy jest cacy prawda? Ciekawe czy przy mężu utrzymującym rodzinę też tak by było?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:20, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
podoba mi się ten tekst o chlewiku
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 20:20, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
A ja myślę, że Seeni nakręciła się do tego stopnia, że nie trafią już do niej żadne argumenty i nie spocznie dopóki nie usłyszy, że całe zło tego świata jest przez feministki. To trochę jak gra, prawda? Zrobię wszystko, żeby moje było na wierzchu. Składam broń Seeni, zwyczajnie, uważam, że na temat feminizmu wszystko już zostało powiedziane. Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Nie 20:22, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Nie wiem i tak prędzej czy później kobiety musiały iść do pracy. Rozwijający się przemysł i powstające fabryki, potrzeba siły roboczej to wymusiło. Ekonomia. Ale prawa i równouprawienie to inna sprawa. |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Nie 20:23, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | A ja myślę, że Seeni nakręciła się do tego stopnia, że nie trafią już do niej żadne argumenty i nie spocznie dopóki nie usłyszy, że całe zło tego świata jest przez feministki. To trochę jak gra, prawda? Zrobię wszystko, żeby moje było na wierzchu. Składam broń Seeni, zwyczajnie, uważam, że na temat feminizmu wszystko już zostało powiedziane. Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba |
Na złość mamie odmrożę sobie uszy. Bo kazała nosić czapkę.
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Nie 20:23, 12 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 22:00, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Koniec i bomba.
Nie trawię feministek. Lubię Kewę ( szalenie), ale udaje, że ona nie jest feministką.
I wcale się nie nakręciłam, bo to nie jest dla mnie temat do specjalnego nakręcania. Feministki to dla mnie kobiety, co to chłopa nie miały i dlatego chcą na siłę ratować świat, chociaż świat ma to w głębokim poważaniu. Zasadniczo tak jest, ze jak ktoś nie ma własnego życia to zajmuje się życiem innych ( Kewy to się nie tyczy, bo jak już wspomniałam nie dociera do mnie, że Kewa jest feministką. )
Fedrusie- a kto powiedział, że będąc, kiedyś tam, utrzymanką nie mogłabym jeździć do spa??? To tylko kwestia finansów mężczyzny na utrzymaniu, którego byłbym. No i może kwestia potrzeb. Jestem koszmarną snobką i zapewne byłabym nią przed czasami feministek. Człowiek rodzi się hedonistą albo altruistą.
Liczne buciki kupuję sobie natomiast nie dlatego, że zarabiam, tylko dlatego, że mój kochany mąż znając moją do tego procederu słabość, przymyka nieustannie oko na kolejne pary i poważne dziury w rodzinnym budżecie. Widać wbrew temu, co czasami próbują wmówić mi pewne feministki, nie należy do kategorii męskich szowinistycznych świń.
No i czy, doprawdy, nie może tak zostać, że te feministki to mi kuku zrobiły. ???? Tak uważam i już.
Przekonywanie mnie, że jest inaczej to walka z wiatrakami. Zamierzam pozostać głucha na jakiekolwiek argumenty.Są dla mnie zwyczajnie śmieszne.
Dobranoc się z Państwem. Jutro bladym świtem jadę szkolić się z zakresu nieuczciwej konkurencji. Toteż mając do wyboru przedspalną lekturę beznadziejnie głupiego czytadła" Zle małpy" i tę niczego nie wnoszacą dyskusję żegnam się z Wami.
Mimo wszystko w pokoju.
Ps. A Kewę naprawdę okrutnie lubię i szanuję. Bo to madra baba jest, mimo, że feministka i mimo, że się z nią w tym temacie w ogóle nie zgadzam.
Bobranoc
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 7:03, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
No jak można Kewy nie lubić? Poza tym te feministki (takie co tak się same oceniają), które znam są całkiem sympatyczne i jak dotąd trudno mi przypisywać im jakiekolwiek złe intencje. Choć pewnie w ogólnej populacji feministek, jak w każdej innej, zdarzają się osobniczki niemądre i agresywne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 7:14, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Nie mogę się zdecydować, po czyjej stronie, w tej dyskusji, stanąć. Bo, np. z jednej strony postawa Seeni jest dla mnie zdecydowanie zrozumiała, z drugiej, w wielu kwestiach, zgadzam się z Kewą. Na pewno nie jestem feministką, ale mam momentami feministyczne zapędy. Jakoś szczególnie mocno dotyka mnie pozbawianie kobiet decyzji w sprawach zasadniczo ich dotyczących, przyjmowanie założenia, że się wie, co dla nich najlepsze oraz fatalna polityka prorodzinna (choć żadna z tych kwestii, na szczęście, nie osobiście). |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 7:28, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | No jak można Kewy nie lubić? |
No jak to "jak?" normalnie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:39, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
To teraz trzeba coś podsumowywać?
Nie jestem feministką i nigdy nie będę.
Nie urodziłam się z tym. Nie ma we mnie tego rodzaju buntu.
Być może warunki sprawiły, że jest tak jak jest.
Sama idea walki (z kim?) nie ma dla mnie sensu.
Mogę zrozumieć przeróżne roszczenia - jako pracownika, jako pacjenta itd. natomiast nie po drodze mi z tym, że moja płeć miałaby być w jakimkolwiek sensie gorsza. Na tyle choćby bym musiała obnosić się z jakimiś sztandarami.
Poza Kewą, którą znam tylko z netu, znam jeszcze jedną - w realu. I też bardzo ją lubię.
Przecież ludzi nie kocha się za ideologie? Często bywa tak, że tych z innymi lubimy najbardziej bo jest o czym dyskutować.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 14:44, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
No proszę całkiem niechcąco sprowokowałam dyskusję na temat lubienia i nie mojej skromnej osoby, co pewnie by mi pochlebiało, gdyby nie dziwne przeczucie, że w ten sposób pociesza się przegranych. Ponieważ nie mam ambicji wygrywania, a zaledwie spokojnego utrzymywania się na powierzchni , fakt ten specjalnie mnie nie zasmucił i za miłe słowa dziękuję
Seeni napisał: |
Właśnie to mnie irytuje w feminiźmie- narzucanie swoich racji, szafowanie wizją, że poglądy feministek to poglądy kobiet.
Argument z mamą, jak dla mnie, niezrozumiały- zdaje się, że kobiety mogły już wtedy pracować- moja babka pracowała. |
Nie zauważyłam specjalnego narzucania poglądów przez feministki, przeciwnie zauważyłam zażartą walkę tzw. prawdziwych kobiet. Feministki nie wypierają się swojej płci mogą więc swobodnie wypowiadać się z punktu widzenia kobiet, nie słyszałam żeby używały przy tym określenia: wszystkie kobiety. Moja babka nie pracowała zawodowo z prostego powodu: miała na utrzymaniu swoją mamę i piątkę dzieci, oraz to, że ojciec rodziny na pracę się nie zgodził. Zostawmy już moją rodzinę, chociaż gdyby tak głębiej poszukać, to prekursorką feminizmu w mojej rodzinie była moja prababcia, która wróciła z robót u Niemca z dzieckiem, czyli moją babcią i nigdy nikomu się nie przyznała czyje to dziecko. Wyszła potem za mąż, ale bez żalu porzuciła męża, gdy przyszło jej jechać z zachód z rodziną swojej jedynaczki. Miałam to szczęście znać moją prababcię i zawsze chwaliłam się, że chociaż nie mam ani jednego dziadka, to mam za to prababcię, co było wtedy wyjątkową sprawą
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:11, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | przeciwnie zauważyłam zażartą walkę tzw. prawdziwych kobiet. |
Nie wiem co o tym myśleć póki co, ale na wszelki wypadek powiem, że ja jestem nieprawdziwa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 20:45, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Lulko, ja właściwie też nie wiem, spotkałam się za to z określeniem normalne, czy też właśnie - prawdziwe kobiety. Bo feministki zasadniczo zbudowane są z jadu
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 7:16, 14 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Bo feministki zasadniczo zbudowane są z jadu |
Feministki są walczące, a żeby coś wywalczyć, trzeba się wykazać pewną dozą agresji. Agresja nie jest postrzegana jako "naturalna" cecha kobiet, agresja jest "niekobieca" (istnieje przecież stereotyp postrzegania feministek jako babochłopów) i takie wyobrażenie, między innymi, zniechęca wiele osób do feministek. Taka sama roszczeniowość i ta sama próba egzekwowania postulatów bywają zupełnie odmiennie oceniane, gdy pochodzą od różnych płci. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|