|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:02, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: |
Moim zdaniem jeśli tradycja i zwyczaje dyskryminują grupę (ogromną) ludzi to trzeba to zmieniać. Wcale nie w imię słuszności, czy jakichś racji, ale zwyczajnie dlatego, że uwierają jak cierń w bucie. |
A jednak Kewo, w imię słuszności. Zauważ, że nie wszystkie kobiety czują się dyskryminowane. TY czujesz się dyskryminowana, ale Seeni już nie. Jest wiele kobiet, które marzą o tym, aby realizować się w domu/rodzinie, ale muszą pracować poza domem. Gdy wracają z pracy, jest późno i są tak zmęczone, że marzą tylko o odpoczynku i spokojnym śnie. A gdzie czas dla dzieci, męża, siebie? Jest dużo takich kobiet, które pracę zawodową traktują jak dopust Boży, ale za to w domu wyrastają im skrzydła. Nie wiem, skąd biorą tyle siły. I spróbuj zrozumieć ich irytację, gdy słyszą, że jakieś feministki walczą o ich prawo do robienia kariery. One nie chcą żadnej kariery! Piszesz, że feministki walczą o prawo wyboru. Moim zdaniem to nie jest prawda. Walczą o stworzenie lepszych warunków dla kobiet, które chcą realizować się w pracy zawodowej i dla kobiet, które po prostu chcą pracować zawodowo. Mylę się? Jeśli tak, to napisz, w jaki sposób chcą poprawić warunki życia kobiet, które chcą pracować w domu?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:16, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | To kobieta rozwala sobie wątrobę chemią, nawet jeśli jej partner partycypuje w kosztach, to ona będzie nosić 9 miesięcy niechcianą ciążę, której nie może usunąć, to głównie na niej spoczywa cały ciężar nieprzyjemnych zabiegów związanych z zapłodnieniem in vitro. |
Kobieta nie musi tego wszystkiego robić. Aborcja to zupełnie inna sprawa, bo dotyka już innego ludzika. Że to jej brzuch? Owszem, ale poczęty ludzik już nie. Poczęty ludzik nie jest niczyją własnością, nie jest rzeczą, którą można wyrzucić na śmietnik.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:19, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Już wiem. Wiem dlaczego tak nerwowo reaguję na samo słowo "feminizm".
Wiem dlaczego nie jestem feministką. Owszem, nie mam nic przeciwko walce o znieczulenia, invitro itd. Ba, nawet je chętnie popieram.
Natomiast denerwuje mnie fakt robienia z przywileju, podstawowego ogniwa walki.
Może i ja jestem inna, ale ciąża (mimo iż rzygałam dalej niz widziałam) była dla mnie istnym cudem. Oglądałam swój wielki brzuch w każdej wystawie i szalenie mi się podobał. Byłam dumna jak nigdy wcześniej ani później. Podobnie bylo z porodem. Jeden i drugi to najpiękniejsze chwile w moim życiu.
Odnoszę zaś wrażenie, że feministki traktują i jedno i drugie jak jakiś chory obowiązek. Przecież nikt nikomu rodzić nie każe!
Biedni faceci mają prostatę, o wiele częściej zapadają na zawał, przy rodzeniu kamieni nerkowych cierpią potworne bóle.
Mało tego przy rozwodzie nie mają niemal żadnych szans na wychowywanie własnego dziecka.
Trochę to żartem piszę bo stawianie ludzi ze względu na płeć po przeciwnych stronach mija się z celem.
Antykoncepcja - przcież nikt nikomu nie każe na siłę uprawiać seksu!
Albo seks, albo wątroba.
Poza tym nigdy nie mogłam brać tabletek antykoncepcyjnych i jakoś nie zaszłam w niechcianą ciążę.
Są przecież inne metody - taka wkładka domaciczna choćby.
Gdyby zaś ktoś zaproponował mi kilkanascie lat temu czasową choćby kastrację chemiczną (czy jak to się zwie) to nigdy bym się na nią nie zgodziła.
Inna sprawa, że branie mężczyzn w obronę trochę śmieszne jest.
Ich sposób na życie jest prostszy, zdrowszy i biorą tyle ile się da.
Po co więc im fałszywi obrońcy?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:22, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Wiolinowa napisał: | Jest wiele kobiet, które marzą o tym, aby realizować się w domu/rodzinie, ale muszą pracować poza domem. |
Jak to muszą???
Przecież to przywilej wielki jest!
Przez feministki wywalczony.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 16:57, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | Wiolinowa napisał: | Jest wiele kobiet, które marzą o tym, aby realizować się w domu/rodzinie, ale muszą pracować poza domem. |
Jak to muszą???
Przecież to przywilej wielki jest!
Przez feministki wywalczony. |
Ano właśnie.
I one mi ten przywilej wywalczyły całkowicie wbrew mojej woli.
Co się dziwić, że się obawiam, że wywalczą mi podobne, niechciane przywileje.
I w niedalekiej przyszłości będę zmuszona być facetem, który miesiączkuje.Będę musiała zmieniać sama opony i przetykać rury, obsługiwać się wiertarką oraz kupować facetowi naręcza kwiatów i czekoladki.
To kiedy zdażę być kobietą ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 17:16, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Przecież, jeśli feministki wywalczyły nam prawo do czegoś to nie znaczy, że wykluczyły z tego prawa panów. Poszerzyły nieco margines naszych swobód, dały nam możliwość wyborów wynikających z natury, ale nie zabroniły panom robić tego, co do tej pory robili. To, czy pakujemy się między panów zależy od każdej pani indywidualnie i tego co jej natura w ucho szepce.
Reszta, czyli wykłócanie się np. o zakres prac domowych czy innych nie ma raczej wiele z feminizmem wspólnego. To suma składowych naszej dzisiejszej rzeczywistości. O wolność kobiety walczyły dobrze ponad wiek i być może proces tej społecznej i światopoglądowej rewolucji ciągle jeszcze trwa. Nie ma opcji, żeby w ciągu jednego dnia wszyscy nagle zaczęli inaczej myśleć i czuć, to długotrwała sprawa. Mamy jakąś Deklarację z XIX wieku czyli mamy wybór, i o to chodziło. Nic na siłę. Każda Pani sama znajduje swoją rolę w społeczeństwie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Malena absolutnie niewinne spojrzenie
Dołączył: 02 Lut 2009 Posty: 3865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 574 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:37, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Nigdzie indziej bardziej mi to nie pasowało... [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fedrus ...
Dołączył: 12 Mar 2008 Posty: 6266 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:40, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: |
I one mi ten przywilej wywalczyły całkowicie wbrew mojej woli.
Co się dziwić, że się obawiam, że wywalczą mi podobne, niechciane przywileje.
|
Myślałem, że miałaś chwilową zniżkę formy podczas gry, ale nie, niż intelektualny się pogłębia. Czy Ty czytasz te głupoty, które wypisujesz, przed wysłaniem, czy tak paplasz, aby paplać?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 19:47, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Wiolinowa napisał: | animavilis napisał: | To kobieta rozwala sobie wątrobę chemią, nawet jeśli jej partner partycypuje w kosztach, to ona będzie nosić 9 miesięcy niechcianą ciążę, której nie może usunąć, to głównie na niej spoczywa cały ciężar nieprzyjemnych zabiegów związanych z zapłodnieniem in vitro. |
Kobieta nie musi tego wszystkiego robić. Aborcja to zupełnie inna sprawa, bo dotyka już innego ludzika. Że to jej brzuch? Owszem, ale poczęty ludzik już nie. Poczęty ludzik nie jest niczyją własnością, nie jest rzeczą, którą można wyrzucić na śmietnik. |
Wiolinowa, podążając za tokiem Twojego myślenia, kobiety niczego nie muszą. Nie muszą w ogóle stosować antykoncepcji, ale mogą napłodzić gromadkę uroczych dzieci. Jeśli im [lub partnerom] przydarzyła się bezpłodność, nie muszą walczyć z naturą, tylko, po kilku latach starań, zaadoptować dziecko. Nie muszą też, jak ubolewasz, pracować zawodowo poza domem, skoro bardziej odpowiada im rola kury domowej.
Tylko znajdź, choćby w swoim otoczeniu osobę (już nie mówię - kobietę), która zawsze robi to, czego chce i nigdy nie robi tego, czego nie chce. Życie przymusza nas do różnych niekomfortowych zachowań, nie sądzisz? I dlaczego niby dyskomfort w postaci konieczności zarobkowania miałby być bardziej szlachetny czy zrozumiały niż dyskomfort niemożności posiadania własnego dziecka?
Wątek aborcji sobie daruję, żeby nie wchodzić w bezcelowe dywagacje, co dla kogo jest ludzikiem, a co nim jeszcze nie jest i - na szczęście dla części kobiet - być nie musi. |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 19:49, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
fedrus napisał: |
Myślałem, że miałaś chwilową zniżkę formy podczas gry, ale nie, niż intelektualny się pogłębia. |
Seeni miała zniżkę podczas gry? To w jaką Ty grę, fedrus, grałeś? |
|
Powrót do góry |
|
|
fedrus ...
Dołączył: 12 Mar 2008 Posty: 6266 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:53, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Motała i dlatego wygrała
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 21:01, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Seeni, skoro tak nie lubisz własnej pracy, to ją rzuć, jesteś wolnym człowiekiem. Wybacz, ale to śmieszne, może feministki powinny walczyć o prawa samych brunetek?
Nie czuję się dyskryminowana jako jednostka, chociaż bywało, że zaciskałam zęby, gdy spotykała mnie niezasłużona niesprawiedliwość. Jest faktem, że kobiety są dyskryminowane, to nie znaczy, oczywiście, że wszystkie. W socjologi jest pojęcie "zadowolony niewolnik" - to mentalność kogoś, kto wchodzi w zastane reguły nie pytając dlaczego? Wystarczy dobrze się wsłuchać i można usłyszeć wiele opowieści, o przemocy, o uzależnieniu, o zmuszaniu kobiet do czegoś, wystarczy tylko to usłyszeć. Można też zamknąć się w swoim plastikowym świecie i udawać, że nierówności nie ma. Każdy ma wybór.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 21:35, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Wiolinowa napisał: |
Jest wiele kobiet, które marzą o tym, aby realizować się w domu/rodzinie, ale muszą pracować poza domem. Gdy wracają z pracy, jest późno i są tak zmęczone, że marzą tylko o odpoczynku i spokojnym śnie. A gdzie czas dla dzieci, męża, siebie? |
Właśnie takim kobietom trzeba pomagać, chociażby przyznając im rodzinną emeryturę, czy coś w tym stylu. Zauważ, że przywilej nie oznacza przymusu. Dlaczego pracują poza domem? Bo zmusza ich do tego sytuacja materialna - gdzie tu wina feministek?
Lulko, szczęśliwie planowałaś swoje ciąże. Jesteś w mniejszości. Zaszłam z trzecim dzieckiem pomimo założonej spirali. Wiele kobiet przeżywa swój dramat. Nie ma pewnych i nieszkodliwych metod antykoncepcyjnych. Chociaż teraz większym problemem wydaje się zajście w ciąże i szczęśliwe rozwiązanie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:53, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
No ale o czym to swiadczy Kewo?
Że powinniśmy kastrować facetów?
Poza tym napisałam w poprzednim poście, że pisze to żartem. Choć sztandarowe (ciąża i rodzenie) to moim zdaniem chwyt poniżej pasa.
Tylko to było na poważnie.
Ja jestem typowym przykładem koniety pracującej. Bez pracy zmarniałabym w domowych pieleszach. Choć powiem szczerze, że chyba zaczyna mi się to zmieniać.
Jednak wydarłam życiu dla siebie to co chciałam. Być moze dlatego nigdy nie czułam się gorzej jako kobieta.
Myślę, że nie trzeba byc kobietą by czuć się gorzej.
Powracając zaś do feminizmu....cdn. za chwilę bo muszę odejść od kompa. Tel.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 22:00, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | No ale o czym to swiadczy Kewo?
Że powinniśmy kastrować facetów?
|
Boże broń!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:23, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Co ten feminizm dał?
Pominę czasy historyczne, bo już na tym topiku jasno kiedyś napisałam,
że jestem wdzięczna feministkom i nie tylko (powinnam tutaj bić pokłony również komunizmowi z jego hasłami "kobiety na traktory")....
Jakiś program w tv...
Kobieta z pięciorgiem dzieci siedzi przy piaskownicy.
Okazuje się, że szóste dziecko jest w placówce opiekuńczej, bo kulawe.
Na pytanie o syna (tego z palcówki) baba - tak BABA! odpowiada z wrzaskiem: "No chyba nie myśli pani, że będę się jeszcze zajmowała Piotrkiem (tym z placówki opiekuńczej), skoro już mam tyle gęb do wykarmienia!
Nie masz pojęcia Kewo jak ten feminizm daleko już zaszedł!
Taka baba doskonale wie jak się pozbyć swego dziecka (a jakże, ma do tego prawo), ale jak się zabezpieczyć to już nie wie.
A może powinniśmy w ramach szeroko pojętego feminizmu zakładać wszystkim spirale domaciczne?
Ostatecznie mogę i taką akcję poprzeć i zasponsorować ze swoich podatków.
Teraz mi napiszesz, że feminizm ma na celu szerzenie oświaty wśród ciemnego narodu?
To ja Ci odpiszę, że i owszem. Tyle, ze to jest zadanie wszystkich światłych ludzi.
I nieistotne jest czy "Wychowania w rodzinie" będzie uczył pan czy pani.
Zresztą sama widzisz...Te malutkie ludziki...Walcz, ja nie mam już siły.
Zresztą spalam się dbając o siebie. Widocznie tylko na tyle mnie stać.
Poza tym nie potrafię, no nie potrafie dogadzać komus na siłę.
No, idę posłuchać miusik.
Gdybym się za bardzo zasłuchała i głosu już nie dała...
Bobranoc
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 10:12, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Niż intelektualny Fedrusie pogłębia mi się z wiekiem. To charakterystyczna cecha starości. Ale zasadniczo, czytam to co piszę.
Kewo feministki- zwyczajnie powinny walczyć w imieniu feministek- nie blondynek czy brunetek. Nie mają prawa walczyć w imieniu wszystkich kobiet- bo ich cele, ideały, poglądy są niektórym kobietom obce.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fedrus ...
Dołączył: 12 Mar 2008 Posty: 6266 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:23, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
I czujesz się z tego powodu, że ktoś wywalczył między innymi dla Ciebie, przywileje, pokrzywdzona i nieszczęśliwa?
Prosta sprawa, nie chcesz nie korzystasz, przywilej to nie obowiązek.
e: uwaga o niż intelektualnym była nie na miejscu, sorry. [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez fedrus dnia Nie 10:24, 12 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 11:09, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Lulka, zaraz jeszcze pojawią się głosy, że kobieta upychające zabite dzieci w beczce też była feministką. To absurdalne. Może zepsuła ją opieka socjalna, powszechny dostęp do informacji, umiejętność czytania (ach, te wredne reformy oświaty! ), ale na pewno nie feminizm.
Doskonale wiem, że każdy z nas zostanie przy swoim zdaniu, liczę jednak, że może są osoby niezdecydowane i nasza dyskusja pomoże im się odnaleźć
Nie pamiętam już, która z młodych "gwiazdek" muzyki, chyba nie ta z pierwszych stron tabloidów, powiedziała kiedyś, że feminizm jest u niej cechą wrodzoną. Mam podobną przypadłość. Nie działam w żadnej organizacji - u mnie feminizm to cecha charakteru, jak poczucie sprawiedliwości, lojalność itp.
Dziękuję wszystkim, którzy się dopisali, pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 11:44, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Hmm...przywilej to nie obowiązek- zgoda- co do zasady. Nie wiem, czy to realia dzisiejszych czasów ale dla większości kobiet( części?) ów przywilej stał się niestety obowiązkiem. Kiedyś przeciętny mężczyzna, średnio zarabiający był w stanie utrzymać rodzinę.Teraz rodziny nie jest w stanie utrzymać mężczyzna przyzwoicie zarabiający. I nie mówię tutaj o nie wiadomo jakich karesach, tylko o zwyczajnym zyciu, w którym starcza na chleb, na szyneczkę i raz do roku na wakacje.
Ja osobiście nie mam żadnego wyboru: muszę pracować na dwa etaty-zawodowo i w domu, bo ktoś kiedyś wywalczył dla mnie ten przywilej.
Dzięki feministkom żyję pod nieustanną presją: bycia doskonałym pracownikiem, rozwijania swojego ewentualnego potencjału, nieustannego kształcenia się, bycia mądrą matka, kochającą żoną, sprzątaczką, kucharką i Panią KO.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|