po 30-tce

Kasztanka · Gość

Nie spotkalam w zyciu feministki z pelnym portfelem, ktora nie bylaby w stanie zapewnic sobie komfortu np. posiadania lub nie dziecka.
Walka o jakies tam prawa dotyczy ogolu, czyli rowniez (a moze przede wszystkim) jednostek, dla ktorych kilkaset euro to malo osiagalna suma.

bo ja

Pasztet · Gość

Sabina

bo ja

Sabina

bo ja

co mnie zdenerwowało? prymitywizm w prezentowaniu swoich poglądów. W tak trudnych sprawach oczekuję od kobiet trochę więcej delikatności po prostu.

Kasztanka · Gość

Teraz to wyglada zupelnie inaczej Sabcia.

A z tego co wiem, kobiety ktore tak wlasnie traktuja aborcje, po prostu na nia maja i nie beda sobie raczej zawracac glowy kosztami.

Sabina

bo ja

ty mówisz o tym co "przed", ja o tym co "po". Według mnie na to co "przed" i tak nie mamy wpływu po fakcie, na to co "po" możemy mieć choćby maleńki wpływ.

do poczytania [link widoczny dla zalogowanych]

(PS. nie jestem religijna)

Kasztanka · Gość

Tak mi sie przypomnialo...

Mam kolegę, który uparcie co jakiś czas powtarza, że raz do roku na jeden
dzień niektóre kobiety powinny zamieniać się w mężczyznę.
Swego czasu zapytałem po co ?
Odpowiedź: żeby można było przypierdolić!
Do tej pory miałem odmienne zdanie, dziś go rozumiem.

Nie jest to ani do Sabiny, ani do kogokolwiek. Z tym feminizmen - wole jak jest.

Sabina

Kasztanka · Gość

Sabino... ja bym sie na to na pewno zalapala.

Sabina

ws

myślę, że to b. trudny temat dla mężczyzny,
z jednej strony powinien mieć prawo współdecydowania,
ale jeśli ona nie chce, to co on ma zdecydować, zmusić ją ?
z drugiej strony, z moralnego (?) punktu widzenia,
czy wolno mu powidzieć - zrób to, usuń ciążę, nie chcę tego dziecka,
to tak moim zdaniem, bo jakoś to nie brzmi fair,

chyba jedyne co mężczyzna może zrobić,
to deklarować i dać faktycznie wsparcie, niezależnie od jej decyzji,
może wspierać na tak - nie chcę żebyś to zrobiła, ale pomogę ci
cokolwiek zdecydujesz,
ale nie bardzo widzę jego wsparcie na nie, tak jak nie widzę
odwrócenia się, kiedy ona zdecyduje na nie, zdecyduje że nie chce

to straszna rzecz, nie można się odwracać wtedy plecami,
to właśnie jest wielka nieodpowiedzialność, tak jak nie można
zapomnieć o dziecku, które się urodziło, można z nim nie mieszkać,
ale trzeba o nie dbać, trzeba wspierać kobietę, na ile jest możliwość

i państwo jeśli już koniecznie chce chronić, powinno chronić
i kobiety i dzieci, tak żeby one mogły w miarę normalnie funkcjonować
materialnie, to samo odnosi się do kościoła, a te instytucje dbają
owszem o płody i aspekt moralny, ale nie dbają o rozwój i wykształcenie,
życie tych dzieci i ich matek, społeczeństwo też jest wtedy b. surowe
w ocenie

jesteśmy bowiem społeczeństwem hipokrytów i tyle

Kasztanka · Gość

franek kimono

Kewa

Sabina

ws