Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pasztet Gość
|
Wysłany: Śro 11:32, 15 Lis 2006 Temat postu: dylemat (moralny?) |
|
|
Czyli, czy czekac z seksem do slubu?
Pytanie moze wydawac sie absurdalne
Ale zadaje je dlatego, ze zarejestrowalem sie na jednym takim forum, gdzie srednia wieku oscyluje wokol poznego liceum. No i oczywiscie ten temat jest walkowany na wiele sposobow, jest czesc dziewczat, ktora deklaruje dziewictwo i ze nie zgodzi sie na seks przed slubem i tu pada masa mniej lub bardziej wartosciowych argumentow.
Nie chodzi o polemizowanie z tymi argumentami, bo to troche inny poziom mentalnosci, doswiadczen itp. Ale wlasnie ciekawi mnie jak o tym mysla ludzie, ktorzy maja juz za soba podobne dylematy.
Czyli co bysmy zrobili, gdyby dane nam bylo cofnac sie do szczeniecych lat, ale kiedy juz jestesmy madrzejsi o doswiadczenie zyciowe, w zwiazkach, malzenstwach.. generalnie jesli juz wiemy co jest pozniej? |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:18, 15 Lis 2006 Temat postu: Re: dylemat (moralny?) |
|
|
ale dylemat jaki?
katolicki chyba, jeśli już "moralność katolika".
czy też jest jakiś prikaz społeczny, że TRZEBA czekać z seksem do ślubu i prawo zabrania seksu przed- i poza-małżeńskiego?
bo sam dylemat moralny - to raczej nie w temacie "podjęcia współżycia", ale temacie tego z kim, gdzie i dlaczego...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Śro 12:24, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
może nie do końca "katolicki" .. raczej "swiatopogladowy" [vide islam]
Pod pozostałą częscia postu podpisuję się oboma rekami |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet Gość
|
Wysłany: Śro 12:27, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
no wlasnie niekoniecznie
mlodziez debatuje nie "z kim, gdzie i dlaczego", a czy w ogole przed slubem
ciekawi mnie po prostu, czy wsrod nas znalazlby sie ktokolwiek, kto z czystym sumieniem i na podstawie tego co wie o zyciu doradzalby podjecie decyzji o szlabanie na seks przed slubem? |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Śro 12:36, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
widzisz.. obawiam się własnie, że tak naprawdę jedynym źódłem ocen i sadów w tej kwestii jest całkowicie subiektywna suma indywidualnych przezyć , skadinąd będąca skutkiem tysięcy przypadków, środowiska.. ludzi których spotkalismy na swojej drodze......
czyli... można tylko stwierdzic czy coś było dobre lub złe DLA MNIE. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:39, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | może nie do końca "katolicki" .. raczej "swiatopogladowy" [vide islam] |
masz rację za bardzo regionalnie poleciałam.
a co do Pasztetowego pytania powyżej:
Nie. Ja bym nie doradzała "szlabanu". Ale też nie doradzałabym "nieograniczenia seksualnego" Każdy niech robi jak mu wygodniej. Ale ogólnie jestem na pozycji: "Lepiej sprawdzić przed, niż marudzić po". Akurat dla mnie seks jest bardzo ważnym, hmm.. "elementem" I nie wyobrażam sobie bycia z kimś, życia - z kim ten seks byłby marny, albo by go w ogóle nie było... przynajmniej w okresie "wydolności fizycznej" obojga zainteresowanych, bo z biegiem czasu i potrzeba i wydolność zmieniają się ale NA RAZIE - takie mam zdanie, jakie mam. podobnie z mieszkaniem z kimś przed ślubem.
Sęk w tym, że w młodym wieku, bez doświadczeń - łatwo można by popaść w jakiś kołowrotek "testowania modeli bez końca". Bo "kto wie, czy niedługo nie trafi się jakiś lepszy/lepsza?". I to nie jest dobre. Ciężko powiedzieć - czy mieć swobodę i umieć ją z umiarem wykorzystywać, czy mieć zasadę narzuconą przez "światopogląd" lub modę - i seksić się tylko po ślubie. I tylko z mężem/żoną. Własnym/własną, ofkorz
Oczywiście zapewne są ludzie, ktorym seks do szczęścia potrzebny nie jest i w razie niedopasowania się po przetestowaniu poślubnym, bez żalu odkładają go na bok i żyją zadowoleni sferą psychiczną i domową. Ja jednak takich ludzi nie znam, ani sama do nich nie należę, więc...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet Gość
|
Wysłany: Śro 12:47, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | widzisz.. obawiam się własnie, że tak naprawdę jedynym źódłem ocen i sadów w tej kwestii jest całkowicie subiektywna suma indywidualnych przezyć , skadinąd będąca skutkiem tysięcy przypadków, środowiska.. ludzi których spotkalismy na swojej drodze......
czyli... można tylko stwierdzic czy coś było dobre lub złe DLA MNIE. |
No niby tak, ale kiedy patrzy sie wstecz, wlasnie z pozycji kogos, kto ma w sobie owa sume subiektywnych przezyc i doswiaczen, to czasami mowimy: "jak dobrze, ze kiedys postapilem tak i tak" albo "bylem skonczonym durniem, ze postapilem tak i tak".
Zdaje sie, ze na takiej wlasnie bazie "starsi" ludzie udzielaja rad mlodszym, choc czesto bezskutecznie, bo kiedy siegam pamiecia wstecz nie wierzylo sie, ze "starsi" moga miec racje. Poki samemu czegos sie nie doswiadczylo i w skrytosci ducha owa racje sie juz przyznalo.
Niekoniecznie musi chodzic o seks, bo wiekszosc osob nie potrafi o tym mowic z dziecmi bez skrepowania, ale chocby to, ze czas zapierdala jak szalony i ze bardzo bledne jest mlodziezowe myslenie, ze "kiedys cos tam zrobie", a takie myslenie pamietam z czasow swoich -dziestu lat. Chetnie teraz kopnalbym sie za to w dupe.
Czas jest w dodatku wredny i sie nie cofa |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:56, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Pasztet napisał: | (...) ale chocby to, ze czas zapierdala jak szalony i ze bardzo bledne jest mlodziezowe myslenie, ze "kiedys cos tam zrobie", a takie myslenie pamietam z czasow swoich -dziestu lat. Chetnie teraz kopnalbym sie za to w dupe. Czas jest w dodatku wredny i sie nie cofa |
Czasozapierdallanie - swoją drogą.
W dodatku nigdy nie wiadomo, kiedy nam się ten czas nagle skończy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Śro 13:11, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Pasztet > zgadzam się z Toba w całej pełni ....
widzisz.. jestem już że tak powiem "po drugiej stronie" i to ja potrzebnie i niepotrzebnie udzielam nadzwyczaj światłych rad swoim juz dorosłym dzieciom.
W kwestii seksu... cóż .. chyba najlepsza jest infantylna rada " rób jak uważasz ale uważaj jak robisz"
a w pozostałych kwestiach.... łapie się czasem na tym, ze podpierajac sie stwierdzeniem "co ty tam wiesz, jak nic nie przezyłes... " usiłuje nie tylko uchronić dzieci przed popełnieniem błędu, ale też -może i nieswiadomie - troche kształtowac ich życie wedle własnego widzimisię. Bo skoro cos tam dla mnie wydaje się dobre - to dla nich przecież MUSI być też..
Ciezko.. naprawde cięzko jest znaleźć ów złoty srodek pomiedzy byciem przewodnikiem a policjantem kierujacym ruchem na skrzyzowaniach ich zycia |
|
Powrót do góry |
|
|
Anka serce żółto-czerwone
Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 13358 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 257 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Scyzorykowo :D
|
Wysłany: Śro 14:46, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Myślę ze czasy kiedy kupowano kota w worku sa zamierzchłe i niewielki % populacji swój pierwszy raz finalizuje w czasie nocy poślubnej – mnie osobiście bardziej ciekawi jak jest postrzegana kobieta z bogatą przeszłością przedmałżeńska – czy taka kobieta w waszych oczach była by w identyczny sposób widziana– jak ta cnotliwa i druga strona medalu czy kobiety które miały tylko jednego faceta żałują że nie było innych – nawet tak dla porównania jak to by było z innym ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet Gość
|
Wysłany: Śro 14:53, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Trudno mi mowic za innych, ale nie przyszlobymi do glowy zadawanie pytan o przeszlosc. Przeszlosc to przeszlosc. |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Śro 14:59, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Anka napisał: | Myślę ze czasy kiedy kupowano kota w worku sa zamierzchłe i niewielki % populacji swój pierwszy raz finalizuje w czasie nocy poślubnej – mnie osobiście bardziej ciekawi jak jest postrzegana kobieta z bogatą przeszłością przedmałżeńska – czy taka kobieta w waszych oczach była by w identyczny sposób widziana– jak ta cnotliwa i druga strona medalu czy kobiety które miały tylko jednego faceta żałują że nie było innych – nawet tak dla porównania jak to by było z innym ? |
tak się troszke tylko do logik przyczepie.
Bo jesli praktycznie wszscy zaczynaja przed slubem... i skoro nie przeszkadzała mi jej przeszłość przed tym slubem.... a slub jest tylko prawną legalizacja zwiazku............
No to nie widze problemu |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Śro 18:46, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
prawdopodobienstwo zawarcia zwiazku malzenskiego jest odwrotnie
proporcjonalne do wieku.
w wieku lat nastu wydaje sie, ze po 20stce jest sie juz dojrzalym, gotowym,
poznaje sie wlasciwia osobe i bach! mamy zareczynki, slubik i weselisko.
po 30stce jest sie juz starym zgredem... a okolo 40stki... yyy ... tak dlugo
ludzie nie zyja.
majac lat nascie mozna spokojnie wyobrazac sobie siebie, ze sie czeka
jeszcze te pare lat (do tej 20stki) i zapewne stad takie zalozenie.
zawieranie zwiazku maleznskiego jest obecnie bardzo zloznym problelem
spolecznym i jestem pewna, że w przeciagu paru lat, mianowicie wyjscia z
okresu lat "nastu" cnota nabiera innego znaczenia. pomaga przedłuzyc okres inicjacji
"na maksa", co jest naturalnie bardzo madre. (ostroznosc, zabezpieczenie
przed ciaza, wlasciwie przygotowanie, zaufana osoba...)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Anka serce żółto-czerwone
Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 13358 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 257 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Scyzorykowo :D
|
Wysłany: Śro 19:27, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | Anka napisał: | Myślę ze czasy kiedy kupowano kota w worku sa zamierzchłe i niewielki % populacji swój pierwszy raz finalizuje w czasie nocy poślubnej – mnie osobiście bardziej ciekawi jak jest postrzegana kobieta z bogatą przeszłością przedmałżeńska – czy taka kobieta w waszych oczach była by w identyczny sposób widziana– jak ta cnotliwa i druga strona medalu czy kobiety które miały tylko jednego faceta żałują że nie było innych – nawet tak dla porównania jak to by było z innym ? |
tak się troszke tylko do logik przyczepie.
Bo jesli praktycznie wszscy zaczynaja przed slubem... i skoro nie przeszkadzała mi jej przeszłość przed tym slubem.... a slub jest tylko prawną legalizacja zwiazku............
No to nie widze problemu |
Ale to nie tak- zaczynasz przed ślubem z partnerem(ką) który ma zostać mężem czy tam żoną swe życie intymne rozpoczynają to przed zalegalizowaniem związku . A Załóżmy też że oboje nigdy wcześniej nie mieli przed sobą innego( innej ) (zbyt piękne aby było prawdziwe ) I potem już kiedy mijają lata czy żałują ze nie mieli innych partnerów – bo oczywiście zdrada nie wchodzi w grę .
Kwestia rozmów z dziećmi- na pewno dobrze jest je uświadamiać , rozmawiać o tak intymnych sprawach , a nie chować sie i udawać że nie ma czegoś takiego jak sex . Choć one sa dostatecznie uświadomione , to rozmowy z rodzicami nie zaszkodzą oczywiście nie narzucać swojego zdania a dokładnie wyjaśnić aspekty danych sytuacji – narzucając młodemu człowiekowi swoje zdanie możemy być pewni że zrobią zupełnie odwrotnie . Długo sie zastanawiałam jak postąpić z moja córką ( choć uważam ze jest zdecydowanie za młoda na rozpoczęcie życia intymnego – muszę założyć że ona może być odmiennego zdania ) Zakupiłam tabletki antykoncepcyjne wyjaśniłam dokładnie jak się je stosuje i położyłam w miejscu nam znanym – miejmy nadzieję że sie przeterminują na babcie to jestem jeszcze za młoda
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:32, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Anka napisał: | A Załóżmy też że oboje nigdy wcześniej nie mieli przed sobą innego( innej ) (zbyt piękne aby było prawdziwe ) I potem już kiedy mijają lata czy żałują ze nie mieli innych partnerów – bo oczywiście zdrada nie wchodzi w grę |
po prawie 7 latach samego małżeństwa nie żałuję (za żonę się nie wypowiem), bo było i jest dobrze
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Anka serce żółto-czerwone
Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 13358 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 257 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Scyzorykowo :D
|
Wysłany: Śro 19:36, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
I nigdy się nie zastanawiałeś jak by to było z inna partnerką ? Ja wiem jest ci z nią dobrze , szczęście miodem płynące , ale ta ciekawość czy ona jest ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Śro 19:39, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ale to nie tak- zaczynasz przed ślubem z partnerem(ką) który ma zostać mężem czy tam żoną swe życie intymne rozpoczynają to przed zalegalizowaniem związku . A Załóżmy też że oboje nigdy wcześniej nie mieli przed sobą innego( innej ) (zbyt piękne aby było prawdziwe ) I potem już kiedy mijają lata czy żałują ze nie mieli innych partnerów – bo oczywiście zdrada nie wchodzi w grę .
|
Nie wiem.. bo i skad
ale.. ciekawość jest tym co nas pcha do przodu, i tym co zbudowalo cywilizacje.
Dlaczego w tym przypadku mialoby byc inaczej.. wiec pewnie troszkę żałują. |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:46, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
no wiem, że pewnie jestem jakiś lewy, ale taki już romantyk ze mnie, że skoro mi dobrze, to po co mam szukać kogoś innego? nigdy mnie nie ciągnęło do poligamii (może dlatego te kruki tak lubię) i nie widzę nawet sensu rozmyślania o tym, jak mi może być z inną... lepiej, wydaje mi się, że nie będzie
no nie śmiejcie się, istnieją tacy ludzie... no co?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Anka serce żółto-czerwone
Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 13358 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 257 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Scyzorykowo :D
|
Wysłany: Śro 19:49, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Nikt się tu nie smieję - i nawet sie tak bardzo nie dziwię
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Śro 19:53, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
TROSZKĘ żałować czy próbować... to jednak zasadnicza róznica
I wybaczcie.. moze jestem cyniczny, ale nie wierze jakoś, ze nie żalujemy rzeczy których nie zrobiliśmy .. choc rozsadek i sumienie mówi, ze postapilismy własciwie |
|
Powrót do góry |
|
|
|