|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Czw 12:50, 28 Cze 2007 Temat postu: Delegaci ZSMP |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:39, 28 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
No i tak dobrze, że nie powołali się na Hitlerjugend... Ja nie wiem, czy młodzież można aż tak pesymistycznie oceniać, choć kto wie. Może to znak czasów. Może zawsze starsi narzekają na młodszych, ale tym razem w końcu mają rację?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Czw 14:52, 28 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Uczniowie mogą tak pomyśleć, ponieważ widzą, że niektórzy zostali ukarani pomimo braku ich winy - byli tylko świadkami przestępstwa bądź wykroczenia.
Ale ja uwazam, ze ten nauczyciel ma racje. Trenuje to, co sie dzieje w szkole na co dzien. Coraz bardziej durne to nasze spoleczenstwo w lancuszku minister-rzecznik-rodzic-uczen.
Tylko jak walczyc z glupota? Klepiac ja po ramieniu? |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:25, 28 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Nie bardzo wiadomo jak. Tłuc po łbach, aż zrozumieją? Niehumanitarne i w dodatku męczące. Tłumaczyć długo i cierpliwie? Kto ma tyle czasu i cierpliwości...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Czw 15:38, 28 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Podam Ci przyklad z wlasnej skory,
dziecko lat 14 na wozku z porazeniem mozgowym - rozwoj psychiczny w normie, fizyczny zas tragiczny (przykurcze; taka korelacja sie czasami zdarza).
Jako bardzo dobry uczen nie jest lubiany, poniewaz wiekszosc klasy woli chodzic swiatem niz sie uczyc. On generalnie nie ma innego wyjscia. Na jednej z lekcji kolega siedzacy w lawce za nim przebija mu z nudow?/dla zartu? cyrklem kola (opony). Cala klasa to widzi, i nikt, absolutnie nikt nie reaguje. Dopiero na przerwie okazuje sie, ze w takim stanie wozek nie pojedzie...
Na szczescie (?) zakonczylo sie tylko na odkupowaniu detek. Ale poblazliwoscia dyrekcja sie nie wykazala.
Tylko powiedz mi prosze (o ile mozesz czy tez potrafisz) kto te dzieci tak wychowal? I gdzie?
Abstrahujac od tego, ktory to zrobil, skad wzorce czerpali pozostali uczniowie?
Za nawalanie ceglowka w jakas babcie, to chyba bym gebe swoim latoroslom obila... |
|
Powrót do góry |
|
|
stara_reklama Gość
|
Wysłany: Czw 16:11, 28 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Pon 13:20, 31 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Czw 16:18, 28 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
niebieski idealny delegat do Delegatow ZSMP napisał: | Wychowanie to nie tylko system zakazów i nakazów, powinno wskazywać jakieś kierunki. |
Widzicie niebieski... ja Wam zycze powodzenia w zawracaniu kijem Wisly. |
|
Powrót do góry |
|
|
stara_reklama Gość
|
Wysłany: Czw 16:24, 28 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Pon 13:21, 31 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
franek kimono woźny na kartoflisku
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 178 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 13:36, 08 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
ja tam nauczycielem szkolnym nie jestem ani swoich dzieciów nie mam, ale wydaje mi się niebieski, że dobra kara to właśnie taka, która "wskazuje kierunki", jak napisałes. Obniżenie ocen to pierwszy krok i podoba mi się decyzja nauczycielki o ukaraniu też biernych obserwatorów. Za to reakcja rzecznika jest dla mnie szokująca.
Jak wybierałam sobie szkołę średnią u progu lat 90-tych to, mimo namawiania rodziców nie chciałam iść do którejś z pierwszych szkół społecznych które pojawiły się w Warszawie. Chciałam być za przeproszeniem "z ludem", zero snobizmu, pomijając to, że wybrałam sobie specyficzny profil szkoły. Ale jak będe mieć swoje dziecko to obawiam się, że puszczenie go do szkół publicznych nie będzie już wchodzić w rachubę.
Co innego popalanie nawet czegoś mocniejszego w atmosferze zakazanego owocu, a co innego obcowanie ze zbydlęceniem na które pojawia się lub jest wymuszane przyzwolenie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 14:07, 08 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Koleżanka opowiadała kiedyś taką historię:
ZUS w mieście wojewódzkim, sporo lat temu, jeszcze nie było zabezpieczeń i klienci wszędzie mogli wchodzić. Był sobie taki klient, emerytowany wojskowy i jak miał sprawę zawsze chodził do tej samej urzędniczki. Któregoś dnia przeczytał coś w gazecie, dotyczącego ZUSu i poszedł się o to dowiedzieć, to było coś bardzo dla niego korzystnego. Okazało się, że prasa coś tam źle zinterpretowała i nie było tak, jak napisali. Facet się wkurzył i zaczął wymachiwać pistoletem. Nie wiem skąd go miał, emerytowany wojskowy - nie wiem czy zdają broń czy nie, może miał na lewo. Nie wiem czy nosił zawsze przy sobie czy też miał zły dzień. W kazdym bądź razie przystawił pistolet kobiecie do głowy. Jedyną reakcją innych urzędniczek było pochowanie się pod biurkami. Traf chciał, że przyszedł inny petent i obezwładnił przeciwnika.
Moja koleżanka była bardzo oburzona, że urzędniczki się pochowały i dbały o własną skórę, tymbardziej, że kobieta była nawet nie miesiąc przed porodem. Tłumaczyłam jak mogłam, że same się bały. Do koleżanki nie docierało. I ta sama koleżanka, jakiś tydzień, góra dwa później, opowiada mi inną historię. Jechała z ojcem samochodem i w pewnej chwili z ulicy prostopadłej wyjechał samochód. Dziwnie się zachowywał, jechał zygzakiem. Koleżanka stwierdziła, że pijany, zwolniła i jechała tak, żeby za bardzo nie dogonić go. Ani slowa o telefonia na 997. Nie skomentowałam tego. Tu belka, tam źdźbło...
Czy się mieszałam? Mieszałam w 7 na 10 przypadków. Czy oberwałam? Oberwałam. I nadal się mieszam. Ale nie potępiam ludzi którzy się nie mieszają. No dobra, w 90% nie potępiam.
Czy się dziwię, że dzieciaki w szkole nic nie powiedziały? Nie, nie dziwię się. Czy je potępiam? Nie. Bały się, że oberwią od kogoś większego i silniejszego kiedy wyjdą ze szkoły. Czy mi przykro, że jest znieczulica? Tak i owszem. Obecnie wzorcem jest - trzymaj się własnych spraw i nie podpadaj silniejszym, ponieważ oberwiesz. Na ciche nieśmiałe dzieci patrzy się z politowaniem, o głośnych wrzaskunach, rozpychających się łokciami mówi się, że sobie poradzą w życiu. Niestety, mam poważne podejrzenia, że to jest prawda.
Przed samobójstem dziewczynki z Gdańska moja koleżanka przepytywała córki dwa razy w tygodniu co w szkole, jak oceny, co się działo. Po tym smutnym wydarzeniu przepytuje je codziennie. Córki mają już powyżej uszu tekstów typu - jakby co, to od razu zwrócić uwagę koledze, jak nie skutkuje, zgłaszać nauczycielowi. Póki co, nie musiały z tych rad skorzystać, ale jestem pewna, że jakby doszło co do czego, skorzystają.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
franek kimono woźny na kartoflisku
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 178 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 15:23, 08 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Wiesz Mel, co innego jednak a) przypadkowy tłum b) trochę znające się urzedniczki siedzące obok siebie za przepierzeniami a co innego klasa. Nie wiem jak Ty, ale ja, choć nie byłam nigdy duszą towarzystwa to jednak zawsze w klasie czułam się jak wśród swoich. Z niektórymi się prawie nie rozmawiało, co jednak nie oznaczało, że się nazwajem siebie baliśmy itp. Po latach i w szkole średniej i podstawowej tworzyliśmy pewną wspólnotę, to po prostu oczywiste pod szyldem 4c. Nie byliśmy jak nieznajomi mijający się na ulicy. Przecież te zieci razem grają w piłkę na wf, jeżdzą na wycieczki otp. Nie wyobrażam sobie tak strasznej anomii jaka wyziera z tych współczesnych, medialnych obrazków...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
franek kimono woźny na kartoflisku
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 178 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 15:29, 08 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
A dzieci nie potępiam, tylko rodziców, którzy nie nauczyli obywatelskiej postawy, no chyba, że ci koledzy z klasy to na prawdę bandyci gotowi autentycznie skrzywdzić. Ja po prostu takich kolegów w klasach nie miałam. I różni moi przyjaciele pochodzący nawet z najgorszych części Warszwy też umieli się dogadać ze swoimi kolegami z podstwówki, którzy potem lądowali w kryminale itp.
Nikt moich subtelnych koleżanek pochodzących z Pragi nie gwałcił, a w późniejszych czasach nie musiały się bać pójść raz w roku z kolegami z podstwówki na piwo. Mimo wszystkich różnic nie trzeba się ich było bać a nawet można im było gadki umoralniające odstawiać
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 15:42, 08 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Człowiek się jeży, jak słyszy coś w stylu "za moich czasów..." Jednak... jeździłam wieczorami 60 km, najpierw pociąg 40 km, potem przesiadka na autobus 20 km. Nie bałam się. Trzy lata później wracałam tylko autobusem te 20 km... zawsze ktoś z psem wychodził po mnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|