Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
emma. space mona
Dołączył: 30 Sie 2005 Posty: 569 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:51, 28 Wrz 2005 Temat postu: Decyzja. |
|
|
Lepsza zła decyzja niż żadna,
czy lepiej żadna decyzja, niż zła decyzja?
I w jaki sposób możemy przekonać się,
ze dane działanie jest/było błędnym,
jeśli wcześniej nie podejmiemy ryzyka?
Tak mnie naszło,
bo już zdzierżyć nie mogę tej stagnacji,
tej bierności,
tego braku odwagi na wysunięcie się z szeregu naczelnego wodza mego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
demeter melancholijny kanonier
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 541 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 9:56, 28 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
lepsza jakakolwiek decyzja od braku decyzji...
ja również mam dość... czekania na opinię, ktora nie nadchodzi...
powinni rozdawać dyplomy za umiejętność nie podejmowania decyzji...
ja nie wiem, gdzie tego uczą, to zaczyna być formą sztuki magicznej...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
emma. space mona
Dołączył: 30 Sie 2005 Posty: 569 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:07, 28 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
I tak się zastanawiam,
czy decydenci nie widza, ze są obserwowani?
Już sama nazwa zajmowanego przez nich stanowiska mówi o wydawaniu dyrektyw,
o zarządzaniu.
A tu co?
Zamiast przekonać się, że wybrana droga nie była właściwa i szybko zmienić kierunek,
niektórzy wolą wciąż stać na rozdrożu....
masz racje demi,
medal za immobilizm
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
demeter melancholijny kanonier
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 541 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 10:31, 28 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
em... najgorsze jest to, że jak w końcu ktoś inny podejmie decyzję...
to ci wstrzemięźliwi... w zależności od tego czy została uznana za dobrą czy złą reprezentują dwa stanowiska:
dobra: "no przecież ja zawsze tak uważałem i popierałem to stanowisko"
zła:"ja stanowczo przestrzegałem przed tym rozwiązaniem, ale nikt mnie nie słuchał"
powiem tak... podstawówka była dawno, ale w takich momentach ma ogromną ochotę komuś dać w ryja...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zochaa wesoła opłucna
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 567 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z cienia...mgieł... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:59, 28 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Podobno, kto nie ryzykuje, ten nie ma...
nie można wiecznie "wisieć" w próżni,
czekać, aż inni za nas...
zdecydowanie- lepsza jakakolwiek decyzja, niż bierne przyglądanie się
aż inni...a potem...jak napisała Demi...albo jestem za...albo- przeciw...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Śro 12:17, 28 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
taki stan czy też zjawisko ma nawet swoją nazwę:
abulia - gr. aboulia - niestanowczośc - niemożność podejmowania decyzji i realizowania zamierzeń
a poza tym nie podejmowanie decyzji jest też czasem decyzją... Częściej ponosi się chyba konsekwencje za złe decyzje, niż za ich brak. Ale bo ja wiem?.... Najgorsze są chyba decyzje podjęte za późno - niby podjęte, ale "okazja" już nam przeszła koło nosa...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Śro 23:36, 28 Wrz 2005 Temat postu: Re: Decyzja. |
|
|
stara emma napisał: | Lepsza zła decyzja niż żadna, | Ależ skąd to dążenie do zaszufladkowania życia? Czasami lepsza zła decyzja, niż żadna, a czasami lepszy brak decyzji... Osobiście trzymam się zasady, która mówi, że jak nie wiesz co masz zrobić to nie rób nic. Pewną modyfikacją tej zasady jest reguła, że jak nie wiesz, co masz zrobić to zachowuj się jak człowiek honoru
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
emma. space mona
Dołączył: 30 Sie 2005 Posty: 569 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:00, 29 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
wiesz,
osobiscie, czyli w sensie moich osobistych decyzji,
moge sobie pozwolic na to, czy owo,
moja sprawa i ewentualnie pozniej, moj problem.
Jednak w relacjach podwladny - przelozony
nie moze byc braku tejze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ws maszynista z Melbourne
Dołączył: 02 Wrz 2005 Posty: 2151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 127 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:55, 29 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
- w ogóle to hołduję zasadzie, że lepsza zła decyzja niż żadna
- na dodatek nie znoszę nie wiedzieć co mam zrobić, dręczy mnie to bardziej niż ew konsekwencje złej
- na drugi dodatek mam zasadę, że nigdy niczego nie żałuję, bo zawsze coś jest po coś, goryczka odpowiedzialności to też nauka
- jako tzw decydent, czy to w pracy, czy w domu przedkładam dobro czyjeś nad własne, czyli dobro zespołu lub rodziny, wprawdzie to b. szlachetnie brzmi, ale prawdę mówiąc najlepiej na tym wychodzę, gniot sumienia jest gorszy niż ból istnienia
- nie rozliczam innych z ich decyzji, czy matactw, szkoda mi na to czasu i energii, skupiam się na problemie, nie szukaniu winnych, a ,,naprawianie świata,, zaczynam od siebie ... i tak co rano ... od lat ...
beton ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flo herszt bandy Portugalczyków
Dołączył: 31 Sie 2005 Posty: 445 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 18:03, 02 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
bo ja napisał: | taki stan czy też zjawisko ma nawet swoją nazwę:
abulia - gr. aboulia - niestanowczośc - niemożność podejmowania decyzji i realizowania zamierzeń
... |
ooo ... to coś o mnie czasem mam taką abulie ...
ale nie rozgryzam potem czy dobrze czy źle zrobiłam
każda decyzja dobra czy zła a i to jest względne w perspektywie czasu
popycha nasze życie do przodu
ale lubie ludzi konkretnych i zdecydowanych dobrze sie czuje w ich towarzystwie bo samej mi brakuje tego zdecydowania
chociaż jak mnie coś napdanie to umiem się zdecydować bardzo szybko
tak rzuciałm starą prace z dnia na dzień
niby decyzja była zła
ale ogólnie wyszło cłakiem ok
na brak decyzji mogą sobie pozwlić chyba tylko ci za których decydują inni
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yo` Mama nie oddaję pożyczek
Dołączył: 14 Wrz 2005 Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 35 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 9:59, 07 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
nie każdy jest człowiekiem wielkiej odwagi i wiary w siebie -
mnie też by sie trochę przydało
ale myśle, że kazda decyzja ma swój czas
i jak ją juz podejmuję - zakładam, że nie bedę potem żałował,
i nie żałuję, choćby "skały srały"
a kiedy sie boję jej podjać -
(teraz tak mam)
zdobywam wiedzę, która mi pomoże już PO podjęciu decyzji
zmniejszam swój strach
a nauczyć się mozna wszystkiego
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
marconi1000 antyrankingowiec nr 1
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 368 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 17:52, 08 Paź 2005 Temat postu: Re: Decyzja. |
|
|
Brak decyzji jest głównie wtedy, kiedy pojawia się strach przed odpowiedzialnością za popełnienie błędu. Każda w zasadzie decyzja powinna być wydawana w świadomości jeśli nie wszystkich, to większości skutków, jakie może wywołać, dlatego decydent musi posiadać zdolność tzw perspektywicznego myślenia.
yapp napisał: | jak nie wiesz, co masz zrobić to zachowuj się jak człowiek honoru |
Oznaczałoby to, że honorowym wyjściem z takiej sytuacji powinno być zrezygnowanie z pełnionej funkcji (stanowiska) będące przyznaniem się do własnej niekompetencji... Słyszałem jedynie o dwóch takich przypadkach...
Ale przy okazji - jeszcze parę słów o podejmowaniu decyzji.
Pamiętam, że w początkach mojej pracy zawodowej, po powrocie z delegacji, na zarzut nie podjęcia pewnej decyzji tłumaczyłem się, że gdybym miał upoważnienie do podjęcia decyzji, to bym ją podjął. Na co usłyszałem od mojego szefa:- "Jeżeli jakaś decyzja jest konieczna w sposób oczywisty, to uprawnienia do jej podjęcia należy sobie wziąć samemu".
To bardzo mądra zasada, ale musi być stosowana z pełną świadomością...
marc
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zochaa wesoła opłucna
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 567 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z cienia...mgieł... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:01, 10 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
"Życie każdego człowieka jest sumą decyzji, które podejmuje."
ot i tyle...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Pon 23:27, 10 Paź 2005 Temat postu: Re: Decyzja. |
|
|
marconi1000 napisał: | yapp napisał: | jak nie wiesz, co masz zrobić to zachowuj się jak człowiek honoru |
Oznaczałoby to, że honorowym wyjściem z takiej sytuacji powinno być zrezygnowanie z pełnionej funkcji (stanowiska) będące przyznaniem się do własnej niekompetencji... Słyszałem jedynie o dwóch takich przypadkach... | Zależy od szefa Mój ciągle powtarza, że XX jest od niego mądrzejszy, a co gorsza nie uznaje jego autorytetu. Co nie przeszkadza obydwu panom wspólnie pracować nad projektami o budżecie porównywalnym z tym naszym nieszczęsnym metrem
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flo herszt bandy Portugalczyków
Dołączył: 31 Sie 2005 Posty: 445 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 15:49, 15 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Yo` Mama napisał: | nie każdy jest człowiekiem wielkiej odwagi i wiary w siebie -
|
Yo tak sobie teraz myśle że niby każdy by chciał właśnie być pewny w 100 % swoich decyzji po to żeby spać spokojnie i nie myśleć dobrze ... żle zrobiłem ale to by było zbyt proste
właśnie to ziarnko niepokoju i niepweności własnej nieomylność
jest potrzebne i bardzo naturalne i ludzkie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
znana ktośka Gość
|
Wysłany: Pon 10:19, 17 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Przez kilka miesięcy był czas na żarty i fajna zabawa i chociaż jest miło zbliża się czas nie na żarty. Z jednej strony żal zniszczyć to, co jest, z drugiej rozum podpowiada, ze to najlepsze wyjście..............i tak rozważa się większość decyzji - wszystkie za i przeciw. W tych trudniejszych sytuacjach czasami boli i więcej jest wspomnianego wyżej niepokoju. |
|
Powrót do góry |
|
|
koralia księżniczka perska
Dołączył: 28 Sie 2005 Posty: 64 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:10, 18 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
zochaa napisał: | "Życie każdego człowieka jest sumą decyzji, które podejmuje."
ot i tyle... |
Dokładnie ! Podejmowanie decyzji, to nasza codzienność.
Począwszy od tych najmniejszych, które "przychodzą" bez głębszego zastanowienia - tych, którym towarzyszy poczucie pewności, że TO właśnie jest słuszne ... poprzez te, nad którymi długo się zastanawiamy (te wzbudzają w nas skrajne emocje - od podekscytowania do zniechęcenia) ... do tych, od których świadomie uciekamy Czy to strach przed przed odpowiedzialnością za popełnienie błędu, jak to napisał Marconi (?) - nie wiem ... hmm ... czasami brak decycji, to też decyzja
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yo` Mama nie oddaję pożyczek
Dołączył: 14 Wrz 2005 Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 35 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 0:08, 31 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
...czyli są decyzje codzienne i niecodzienne..
Są decyzje, których podjęcie decyduje o 'jakości' całego naszego życia; stawia na szali cały nasz dorobek i poczucie bezpieczeństwa; oznacza wkroczenie na nieznany grunt.. podczas gdy dotychczasowy grunt też już się zaczyna palić pod nogami -
w takiej sytuacji trudno się dziwić, że się boimy i wątpimy w pozytywny efekt
brak decyzji moze oznaczać życie z rozdartym sercem - stąd chyba się biorą te marzenia, o których pisałaś, Koraliku:
"Gdzieś kiedyś przeczytałam, że porzucone marzenia pozostają w sercach i chociaż zapomniane wciąż budzą tęsknotę i żal."
więc czego nam trzeba -
odwagi?
wiary?
wiedzy?
ostatnio czytam "Alchemię Alchemika":
"[...] to, czego nauczyliśmy się i co wydaje nam się wystarczającą wiedzą o świecie, o as samych i o życiu. Wszystko to Coelho ujął w metaforę stada owiec, które należy sprzedać, jeśli chemy udać się na poszukiwanie skarbu. Sprzedanie owiec, a więc zakwestionowanie wystarczalności i trafności tego, co wiemy i potrafimy[...] Tak jak pytanie daje początek poszukiwaniu odpowiedzi, tak zwątpienie i pokora są niezbędnym warunkiem podjęcia wyprawy po sakrb prawdy. Wtedy porzucamy powszechne wyobrażenia na temat sukcesu i szczęścia, i rozpoczynamy niebezpieczną, fascynującą wędrówkę"
i jeszcze raz:
"-Boimy się trudu wędrówki po skarb i dkoknywania radykalnych zmian w swom życiu, ponieważ codzienność przynosi wystarczająco dużo problemów. Nie chcemy stwarzać sobie nowych albo marnować sił na realizację pragnień, które nas przerastają. Czy to nie jest dostateczne wytłumaczenie ucieczki przed Własną Legendą?
-To prawda. Boimy się i dlatego wolimy znane piekło od nieznanego nieba. Ale czyż nie bardziej należałoby się bać niespełnionego życia? [...]Gdybyśmy poświęcali tyle energii na samorealizację, ile jej wkładamy w narzekania, szukanie winnych, manipulacje i uzasadnianie naszego konformizmu, to świat wyglądałby zupełnie inaczej. Podążanie śladem Własnej Legendy z pewnością wymaga mniej wysiłku niż dopasowanie się do ciasnegu ubranka popularnych wzorców. Ale odkrywamy to dopiero, gdy jesteśmy w drodze. Ci, którzy nie ruszą w drogę, nigdy nie będą tego wiedzieć."
a może po prostu za dużo kombinujemy? =P~
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Pon 8:13, 31 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
o tak, tak! nie kombinować!! codziennie sobie powtarzam. I dokonując wyborów starać się ujrzeć swoje prawdziwe motywy - czasem to trudne, ale można się tego uczyć i próbować wprowadzać w praktyce.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yo` Mama nie oddaję pożyczek
Dołączył: 14 Wrz 2005 Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 35 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 0:43, 03 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
hmm..
mądra z Ciebie Boja
no.. uczę się, wprowadzam, próbuję - czasem nawet mi się udaje ujrzeć
(aż strach, co wtedy widzę .. )
a w sumie i tak wychodzi na to, że przekombinowałem, hehe..
no - nie ma co,
trzeba po prostu robić swoje
nawet jeśli to oznacza coś zupełnie innego, niż dotąd
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|