|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 21:11, 07 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: |
Strasznie przepraszam Seeni, którą tu, na forum, wielbię, ale bałabym się z Nią spotkać w realu |
Ale mnie rozbawiłaś.
Chciałabym się spotkać z Seeni w realu, ale tylko w cztery oczy. Jestem jej bardzo ciekawa. Myślę, że Seeni jest takim ekstrawertykiem, ale z tych wysoko sensytywnych, czyli wrażliwych. Chyba się nie obrazi, że tak o niej mówimy, bo przecież nie w tajemnicy, nie na PW.
Hachiko, polecam zatem książkę, bo czyta się ją fantastycznie. Nadwrażliwi introwertycy rosną w przekonaniu, że nie pasują do tej układanki jaką jest świat. Żyjemy sobie trochę jak widzowie, a nie aktorzy, a jeśli już to ci drugiego planu. Oczywiście próbujemy się na siłę dopasować, szkolimy w pewnych technikach, wychodzimy do ludzi. Jednocześnie zawsze marząc, żeby już wreszcie wrócić do swojego łóżka, żeby przestać robić te głupie miny. Książka pozwala spojrzeć na siebie z czułością. Tacy jesteśmy. Świat też nas kocha, bo jesteśmy mu potrzebni. Nasze refleksje, nasza rozwaga, wyciszenie. Współtwórca Apple - Steve Wozniak jest klasycznym introwertykiem. Do młodzieży mawia: pracujcie w samotności, jeśli chcecie do czegoś dojść, coś wymyślić. Fajnie mieć tą świadomość - inność, ale w całkiem dobrym towarzystwie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 21:28, 07 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że się nie obrażę. Przecież uwielbiam być w centrum zainteresowania.
Osobiście chciałabym spotkać w realu i Kewę i Muchę. Może nawet fajnie dwie na jeden raz.
Mam bardzo dobrą koleżankę, jeszcze z dzieciństwa, która jest introwertyczką modelową. Od zawsze lubiłyśmy przebywać w swoim towarzystwie i to jedna z nielicznych osób, z którą najfajniej mi się właśnie milczało. Jej obecność jest mi niezbędnie potrzebna do szczęścia właśnie z uwagi na owo automatyczne wyciszenie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Śro 21:35, 07 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
O, właśnie. Dwóch introwertyków na jednego ekstrawertyka. To właściwa proporcja
To jakby co, to ja z Kewą... (jeśli Kewa się zgodzi). |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 21:40, 07 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Dobra, ale musi być w samo południe jak na westernach.
Czy Wy naprawdę myślicie, że ja nie czuję lęku przed takim spotkaniem????????
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 21:43, 07 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Dobra, ale musi być w samo południe jak na westernach.
Czy Wy naprawdę myślicie, że ja nie czuję lęku przed takim spotkaniem???????? |
No, dobra, możesz mieć ze sobą Nesia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 13:32, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Książkę skończyłam i muszę przyznać, że trochę mi poukładała, pozwoliła lepiej zrozumieć siebie. Autorka zaznaczyła, że na użytek tej książki rozszerzyła pojęcia ekstrawertyzmu i introwertyzmu, no i oczywiście w obie strony można przesuwać suwakiem. Nikt z nas nie jest skrajnym, a właściwie im bliżej środka, tym lepiej. Zdobyłam też cenną wskazówkę, że zamiast dopasowywać się do świata, trzeba próbować dopasować sobie świat, czyli wyszukać w nim miejsc najbardziej sobie przyjaznych.
Anegdota z życia mojej Mamy - introwertyczki. Mama od lat z górą 40 spotyka się z pewną panią. Najpierw były sąsiadkami i razem zasypiały w fotelach przed telewizorem, gdy ogarnęły już swoje dzieciaki. Radziły się też odnośnie swoich mężów, bo jeden i drugi nieustannie dostarczał powodów do zmartwień. Lubiłam siedzieć w kuchni pani Reni pod stołem i słuchać o czym rozmawiają. Wypaliły wspólnie górę papierosów grając w karty i kości. Mama była przy niej, gdy po śmierci męża nagle wprowadził się do niej syn-utracjusz, który wyciągał z niej ostatnie grosze. Mama pożyczała jej pieniądze, robiła opłaty, wspomagała. Potem syn umarł i pani Renia, zapewne, chcąc się odwdzięczyć Mamie zaprasza ją raz, dwa razy w tygodniu na obiad. Mama jest tym faktem dość skrępowana i stara się wynagrodzić kupując coś do obiadu, realizując recepty. Teraz rzecz najśmieszniejsza. Moja córka w rozmowie z Babcią przekonywała ją, że to normalne, że przyjaciółki powinny sobie pomagać, że pani Renia nie liczy na żaden rewanż. Moja Mama na to: ale to przecież zupełnie obca osoba!
No, tak, bo nie z rodziny. A 40 lat?! Eh, ci introwertycy!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 10:21, 08 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Warto posłuchać co ma do powiedzenia Susan Cain.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ron Łotoszacz rozwielitek
Dołączył: 29 Kwi 2009 Posty: 5485 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 284 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:41, 08 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
E tam... Jak by się tak głębiej zastanowić to forum niejako z definicji jest tworzone przez introwertyków. Oczywiście służy do komunikowania się ale jest to komunikacja ściśle kontrolowana na naszych warunkach. Nasze tematy, nasz moment, gdy milczymy, mówimy. Ekstrawertyk będzie szukał dyskusji w realu, traktował ją jak wyzwanie. Więc Kewo Urocza wydaje mi sie, że usiłujesz przekonać przekonanych.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:36, 08 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
o ile cos takiego jak introwertyk wogole istnieje
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 18:45, 08 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Ron napisał: | Więc Kewo Urocza wydaje mi sie, że usiłujesz przekonać przekonanych. |
Przekonać do czego? Do introwertyzmu?
Ja się zwyczajnie dzielę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sincera cytochrom C
Dołączył: 07 Sty 2013 Posty: 134 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:31, 08 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | (...) Autorka zaznaczyła, że na użytek tej książki rozszerzyła pojęcia ekstrawertyzmu i introwertyzmu, no i oczywiście w obie strony można przesuwać suwakiem. Nikt z nas nie jest skrajnym, a właściwie im bliżej środka, tym lepiej. (...) |
Osoba łącząca w sobie cechy ekstrawertyka i introwertyka to ambiwertyk. Się dowiedziałam niedawno
Czytając Flykiller w tym temacie, byłam zdumiona, że Jej odczucia są aż tak zbieżne z moimi; mnie również ludzie często "męczą", nie znoszę pracy zespołowej (na studiach na wzmiankę o pracy w grupach wewnątrz mnie rozbrzmiewało błagalne: zabierzcie mnie stąd! ), nie lubię rządzić, stosuję bierny opór (który zresztą mnie samą wkurza), a w towarzystwie ekstrawertyków niejednokrotnie czuję się przytłoczona i myślę o tym, by sobie już poszli, razem z tym swoim rozszczebiotaniem i hałaśliwością
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 19:47, 08 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Sincero, witaj w klubie introwertyków
Praca zespołowa, to dla mnie kara od zawsze. Zwykle, albo sama odwalam całą robotę (czując się przy okazji całkiem szczęśliwa), albo kompletnie się nie angażuję. Ze szkoły najbardziej pamiętam wszechogarniający hałas, ale wtedy wydawało mi się, że jestem inna, gorsza. Długo myślałam, że jestem nieśmiała, ale nieśmiałość całkowicie opuszcza mnie w niewielkim gronie. Nic nie wiedziałam wtedy o introwertyzmie. W rozkrzyczanej Ameryce młodość introwertyków musi być jeszcze bardziej koszmarna, o czym wspomina Susan.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sincera cytochrom C
Dołączył: 07 Sty 2013 Posty: 134 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:20, 08 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Sincero, witaj w klubie introwertyków |
A dziękuję [rozsiada się wygodnie]
Kewa napisał: | (...) Ze szkoły najbardziej pamiętam wszechogarniający hałas, ale wtedy wydawało mi się, że jestem inna, gorsza. (...) |
Z jednej strony w szkole czułam się źle z tym swoim wycofaniem (w sytuacjach, kiedy musiałam robić coś wbrew sobie np. właśnie pracować w grupie), ale z drugiej strony lubiłam tę swoją cechę, mimo wszystko. I nie czułam się jakimś dziwakiem z tego względu, że np. zamiast iść na imprezę wolałam posiedzieć w spokoju i poczytać (choć dla wielu osób było to jednak czymś "dziwnym"). I opuszczałam sobie wiele klasowych imprez z upodobaniem Było tak wiele szkolnych sytuacji, do których musiałam się na siłę dostosowywać, że nie widziałam najmniejszego powodu, by zmuszać się dodatkowo do czegoś dobrowolnego, do czegoś, co dla innych było już czystą przyjemnością, a dla mnie byłoby tylko kolejnym wymuszonym na sobie zachowaniem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sincera cytochrom C
Dołączył: 07 Sty 2013 Posty: 134 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:25, 08 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
corsaire napisał: | o ile cos takiego jak introwertyk wogole istnieje |
Według Ciebie, Corsaire, nie istnieją ludzie o osobowości introwertycznej?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
LampionyZeStarychSloikow maszynista z Melbourne
Dołączył: 24 Mar 2013 Posty: 2671 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:32, 09 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Sincera napisał: | w towarzystwie ekstrawertykďż˝w niejednokrotnie czujďż˝ siďż˝ przytďż˝oczona i myďż˝lďż˝ o tym, by sobie juďż˝ poszli | powinnas sie zwiazac z jakims gornikiem
http://www.youtube.com/watch?v=fNuW-Er5mKg
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Wto 19:38, 09 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Lubię się zapadać w sobie, nadziewać słuchawki, coś tam sobie myśleć, albo nie myśleć, najczęściej wyobrażać, przemieszczając się lub stojąc dość zombiaczo, w słabym kontakcie z otoczeniem, wgapiona w jeden punkt albo uciekające płyty chodnika. I kiedy w takim nastroju wnikam nagle w znajomy gwar, kiedy mnie on wydobywa na powierzchnię i zmusza do podjęcia wysiłku powrotu z kameralnych zakątków siebie, obliguje, by mówić, odpowiadać, choćby symulować jakieś szczątkowe reakcje, to jest to niewymownie przykre, wręcz bolesne. Jak łatwo się domyślić, nie nastraja mnie życzliwie do otoczenia.
Może o tym też mogłabyś napisać, Sincero, że czujesz zbieżność ze swoimi odczuciami(?), bo podejrzewam, że wielu z nas czasem czuje się podobnie. Mnie się to, po prostu, zdarza często. I chyba trudniej mi, niż innym, "powracać" i chyba bardziej niż inni, muszę się przemagać. W ogóle, w moich kontaktach z ludźmi, "przemaganie się" jest dominującą cechą. I muszę przyznać, że to mi często wychodzi na dobre, ale zrobienie pierwszego kroku jest zwykle okupione ogromnym wysiłkiem.
A te sceny z "Dnia Świra" są genialne
Na przykład ta powyższa - cała ja (w sensie: ta sfrustrowana na kocyku). (albo scena "pociągowa" z gdaczącymi psiapsiółkami). |
|
Powrót do góry |
|
|
Sincera cytochrom C
Dołączył: 07 Sty 2013 Posty: 134 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:07, 09 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | Lubię się zapadać w sobie, nadziewać słuchawki, coś tam sobie myśleć, albo nie myśleć, najczęściej wyobrażać (...)
Może o tym też mogłabyś napisać, Sincero, że czujesz zbieżność ze swoimi odczuciami(?), bo podejrzewam, że wielu z nas czasem czuje się podobnie. (...) |
Tak, również i w tym przypadku mam podobne odczucia. Zresztą na topiku o milczeniu wspominałam kiedyś o tym, że chodzę często odseparowana od świata zewnętrznego - zasłuchana w muzykę lub zajęta swoimi myślami. A kiedy ktoś, np. w autobusie, próbuje nawiązać ze mną rozmowę, jestem nieco niezadowolona, bo pomimo niewinnych intencji współpasażera, dyskomfort nagłego wyrwania ze swojego świata bywa jednak duży No i wymuszona rozmowa również męczy. Ale staram się mieć na uwadze, że osoby nie będące introwertykami, często pewnie nie zdają sobie sprawy, ile takie niektóre zupełnie zwyczajne zachowania nas kosztują, więc na ogół nie mam ludziom za złe prób nawiązania kontaktu
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
LampionyZeStarychSloikow maszynista z Melbourne
Dołączył: 24 Mar 2013 Posty: 2671 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:01, 10 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | albo scena "pociďż˝gowa" z gdaczďż˝cymi psiapsiďż˝kami. | koterski to w ogole jest dziwak. widzieliscie jak owija sie koldra zanim usnie? juz nie mowie o synu, ktorego mu sie udalo splodzic.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 9:15, 10 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Adaś Miauczyński to przede wszystkim neurotyk, oczywiście nie wykluczam, że może być również introwertykiem. Scena z rozgadanymi psiapsiółkami jest mi bliska szczególnie; bywa, że w podobnych sytuacjach odpływam, albo rzucam jakiś zupełnie oderwany tekst, czym wzbudzam konsternację. Na tematach butikowych mam podobnie . Domeną introwertyków są głębokie rozmowy o "czymś", takie ble, ble, ble, mnie męczy, ale przyznaję, że czasem ma swój przewrotny urok. Zawsze jednak jest we mnie dystans i chyba jakaś racja w horoskopach Rona jest - ludzie się podświadomie mnie boją. Odkąd wyczytałam to w Jego opisie mojej gwiezdnej konstelacji, chodzi za mną ten zlepek słów.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:04, 10 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Domeną introwertyków są głębokie rozmowy o "czymś", ...... |
Przepraszam Kewuś, ale strasznie mnie to zdanie rozbawiło bo odczytałam je: "Domeną introwertyków są głębokie rozmowy o dupie maryni" chociaż pod tym "czymś" zapewne mogą się ukrywać i inne podmioty.
Jestem pobudzonym introwertykiem z przejawami niepohamowanego wq....u. Choć ten ostatni objawia się nieczęsto.
Z drugiej strony myślę, że ludzie mnie widzą jako ekstrawertyka - szczególnie ze względu na to pieprzenie głupot.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|