|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 20:47, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Badania temu przeczą.
To są cechy wrodzone i można je jedynie "przysłonić" ogładą, wychowaniem, ćwiczeniami.
Już małe dzieci zupełnie inaczej reagują na bodźce zewnętrzne. Z tych machających, krzyczących w nowych sytuacjach wyrosną introwertycy - spokojni, refleksyjni. Z niemowląt spokojnie reagujących w nowych sytuacjach przekornie wyrosną ekstrawertycy, czyli odważni, skłonni do ryzyka, towarzyscy przywódcy. To kwestia ciała migdałowatego w mózgu, czy coś.
Edit: Aha, introwertyków cechuje nadreaktywność, czyli nadmiar bodźców jest dla nich nie zdrowy. Ekstrawertycy szukają tych bodźców, bo mają niską reaktywność, stale potrzebują mocnych doznań.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kewa dnia Nie 20:50, 28 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:48, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
3 na tak
to chyba się do leczenia kwalifikuję ?
generalnie spodziewał się wyniku na ekstrawertyzm ale jednak nie aż tak (>80%)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pochodzenie O-Ren Ishii dnia Nie 21:49, 28 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Pon 11:07, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: | 3 na tak
to chyba się do leczenia kwalifikuję ?
|
Strzelam: 6, 10 i 12 |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 11:40, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Bardzo się cieszę, że mamy wśród nas rasowego ekstrawertyka, bo już się obawiałam o jakość testu.
Ekstrawersja - introwersja, to trochę jak temperament. Poza tym coś jest na rzeczy w tym co napisała Indii, że się bywa. Generalnie się jest, bo mamy zakodowane to w ciałku migdałowatym, takim prototypie mózgu (starówka), ale poprzez rozwijanie kory mózgowej (nowy świat ) możemy regulować wpływ tych wrodzonych predyspozycji. Zatem introwertycy mogą przemawiać, prowadzić życie towarzyskie (Seeni?), a jednocześnie być skorym do refleksji, do głębokich dyskusji, do samotnych spacerów. Problem wraca, gdy dochodzi do przerwania połączeń między nową częścią mózgu, na którą mamy wpływ i na starą daną nam odgórnie.
Moje problemy zdrowotne (wszystkie) maja podłoże stresowe. To koszt jaki płacę za towarzyskość, pracę zespołową, te wszystkie uśmiechy i rozmowy o niczym, które wypracowałam w sobie. Mało kto wie, że przejście szkolnym korytarzem między siedzącymi w kucki uczniami najpierw wywoływało we mnie panikę, a potem kosztowało bardzo wiele. Nigdy nie zgłaszałam się pierwsza, chociaż zawsze wiedziałam - tak było zwłaszcza w młodszych klasach. Na studiach zdarzało mi się zabierać głos, ale uwierzcie, że zmuszałam się do tego przezwyciężając gulę w gardle i drżenie nóg.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 12:03, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Jednak ten teścik jest mało adekwatny. Weźmy np takie rozmowy w cztery oczy i zajęcia grupowe. Wolę w cztery oczy, bo mam lepszy kontakt z rozmówcą . To wcale nie oznacza, że nie lubię rozmów w grupie. Lubię. Na piśmie wolę się wypowiadać nie dlatego, że czuję jakikolwiek lęk przed wystąpieniami publicznymi( wręcz odwrotnie- bardzo je lubię) ale zwyczajnie na piśmie wypowiedzi są bardziej zborne, przemyślane, z dystansu
No i konia z rzędu temu kto napisze, że nie czuje się dobrze, od czasu do czasu sam ze sobą
itd
Zasadniczo z wyjątkiem tego ryzyka na każde pytanie równie dobrze mogłabym odpowiedzieć i tak i nie.
W szkole zgłaszałam się zanim nauczyciel skończył pytanie. Czasami. Czasami wolałam obserwować jak kolega Roman. Sz dłubie cyrklem w ławce. Przed każdym wiekszym występem też czułam gulę w gardle ale to była bardzo fajna gula- taki zastrzyk adrenaliny jak przed skokiem z trampoliny do basenu.
Co do zasady- zawsze byłam bardzo towarzyska- ale lubiłam też chadzać własnymi drogami. Te własne drogi zawsze były najważniejsze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 12:10, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Taka wymieszana jesteś i to chyba dobrze, tak myślę.
A wiecie skąd w nas strach przed wystąpieniami publicznymi?
To atawizm z zamierzchłych czasów, gdy czyhały na ludzi drapieżniki. Drapieżnik nim wykona skok śmierci uporczywie i nieruchomo wpatruje się w swoją ofiarę. Ponieważ ciałko migdałowate jest bardzo stare, płynie z niego zakodowana przed wiekami informacja powodująca paniczny lęk.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lf oprawca moreli
Dołączył: 16 Lut 2010 Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 83 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 13:25, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Bardzo się cieszę, że mamy wśród nas rasowego ekstrawertyka, bo już się obawiałam o jakość testu. |
Pomijając już sprawy dotyczące psychometrii, która w tym „teście” jest enigmą, chciałem nieśmiało zauważyć, iż wymiar zwany ekstrawersja-introwersja, to tylko jeden z wymiarów osobowości i jeśli chcemy przełożyć to na zachowanie, to powinno się go rozpatrywać z innymi wymiarami np. neurotyzmem, ponieważ inaczej funkcjonuje np. introwertyk z wysokim neurotyzmem a inaczej z niskim, to samo dotyczy np. ekstrawertyka z wysokim psychotyzmem i niskim psychotyzmem itd.
Inna sprawa to taka, że testu nie należy traktować jako wyroczni w diagnozie [co niestety często się zdarza], dlatego też Twoje problemy ze stresem, mogą mieć zupełnie inne podłoże niż osobowościowe i jeśli chcesz się o nich coś dowiedzieć, to proponuję zrobić porządną diagnozę, która w znacznym stopniu opiera się o obserwację i rozmowę a nie tylko o testy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 13:34, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Czytałaś If książkę z postu założycielskiego? Nie potrzebuję diagnozy, bo swoją osobowość poniekąd rozumiem. Chciałam podyskutować o książce, która rzuca trochę światła na zagadnienie introwertyzmu - ekstrawertyzmu, burząc przy tym wiele stereotypów. To jest właśnie spojrzenie wielopłaszczyznowe, o którym wspomniałaś.
Test autorka zamieściła we wprowadzeniu do książki, zastrzegając, że nie ma on wagi narzędzia i mam nadzieję, że tak go wszyscy tutaj traktujemy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Pon 13:47, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Och, jakie to wszystko skomplikowane. Coraz bardziej upewniam się, że po ciałku migdałowatym jestem kryptoekstrawertykiem głęboko stłamszonym przez nabyty introwertyzm o wysokim stopniu neurotyczności |
|
Powrót do góry |
|
|
lf oprawca moreli
Dołączył: 16 Lut 2010 Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 83 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 13:55, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Czytałaś If książkę z postu założycielskiego? |
.., a jest tam coś więcej niż w teorii Eysencka?
"Typowy ekstrawertyk jest towarzyski, posiada wielu przyjaciół, odczuwa potrzebę prowadzenia rozmów z innymi ludźmi, nie lubi natomiast zajmować się czytaniem w samotności. Potrzebuje podniet z zewnątrz, działa pod wpływem sytuacji, w której aktualnie się znajduje. Ogólnie uważa się go za jednostkę impulsywną i działającą bez zastanowienia. Lubi zajmować się działalnością praktyczną. Zawsze posiada gotową odpowiedź na skierowane pod jego adresem uwagi. Lubi zmiany. Nie przejmuje się nigdy zbytnio z powodu doznanych niepowodzeń. Jest optymistycznie nastawiony w stosunku do przyszłości. Lubi być w ruchu, wykonywać prace ręczne. Łatwo wpada w gniew, jest agresywny. Jego życie uczuciowe nie jest poddane kontroli intelektu i obowiązujących w danym środowisku, powszechnie przyjętych zasad współżycia. Freud powiedziałby, że ten człowiek w postępowaniu swoim kieruje się przede wszystkim, lub nawet wyłącznie, zasadą przyjemności.
Introwertyk z kolei lubi zajmować się introspekcją woli raczej czytać książki niż przebywać w towarzystwie, jest powściągliwy, przyjaciół ma niewielu, a w ich doborze jest bardzo wymagający. W działaniu nie jest impulsywny, można by powiedzieć, że na co dzień kieruje się maksymą: „Sto razy pomyśl, a raz zrób". Sprawy dnia powszedniego traktuje bardzo poważnie i lubi wieść uporządkowany tryb życia. Uczucia swe poddaje bardzo dokładnej kontroli. Z przyjętych na siebie zobowiązań wywiązuje się sumiennie i zwykle posiada opinię człowieka, na którym można zawsze polegać. Dużą wagę przywiązuje do wartości etycznych. Jego stosunek do przyszłości zabarwiony jest pesymizmem." (s. 152)
Sanocki słusznie zwraca uwagę na fakt, że Eysenckowskie charakterystyki ekstrawertyka i introwertyka nie są, choć być powinny, biegunowo przeciwstawne. Ekstrawertyk na przykład lubi zajmować się działalnością praktyczną i nie przejmuje się zbytnio niepowodzeniami. W opisie introwertyka nie ma jednak wzmianki o jego stosunku do działalności praktycznej i niepowodzeń. Przykłady można by mnożyć.
Najwięcej jednak, zgodnie z rozkładem normalnym, jest am-biwertyków, którzy mają część cech intro-, a część ekstrawertywnych. Ambiwertykom Eysenck poświęcił niewiele uwagi”.
.., bo jak nie ma to szkoda czasu..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 14:05, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że jest, bo być musi. Jest też sporo najnowszych badań z neurobiologii. Nie jestem jeszcze w połowie, zatem wiele jeszcze przede mną odkryć.
Dodam tylko uwagę praktyczną, że ekstrawertycy są zwykle mniej wierni w związkach.
Wspominałam już, że najwięcej ludzi plasuje się gdzieś pomiędzy, no i niebagatelną rolę ma wychowanie. Z ekstrawertyków mogą wyrosnąć prezydenci (Obama), jak i przestępcy, a nawet zbrodniarze. Z introwertyków wynalazcy, czy artyści, jak również odludki, dziwacy.
flykiller napisał: | Coraz bardziej upewniam się, że po ciałku migdałowatym jestem kryptoekstrawertykiem głęboko stłamszonym przez nabyty introwertyzm o wysokim stopniu neurotyczności |
Chcesz o tym pogadać?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:36, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: | 3 na tak
to chyba się do leczenia kwalifikuję ?
|
Strzelam: 6, 10 i 12 |
pudło
2._ Często wolę wypowiadać się na piśmie.
Wolę na piśmie żeby wszystkie barany zrozumiały. Tekst + wykres + tabelka - oto pełny i czytelny komunikat.
8._ Lubię pracę, która całkowicie mnie pochlania i którą mogę wykonywać przez dłuższy czas bez przerwy.
Lubię zdecydowanie. Mogę tak wsiąknąć że nie słyszę jak się do mnie mówi a oderwany jestem wkurzony na starcie.
12._ Nie lubię konfliktów.
Miejsce na śmiech forumowy....
Już ?
Ok, nie lubię konfliktów. Ma to zły wpływ na synergię osiąganą dzięki pracy zespołowej. Nawet krótki konflikt ma niemierzalne długie efekty.
Strzelam Twoje "NIE" - 3,8, 11
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Pon 14:56, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
3 x pudło!
Moje NIE:
Cytat: |
4._ Mniej niż moi rówieśnicy troszczę się o zdrowie, popularność i status społeczny. |
Troszczę się wręcz hipochondrycznie. Ten status i popularność też nie są mi tak całkiem obojętne.
Cytat: |
6._ Wiele osób mówi mi, że potrafię dobrze słuchać. |
Nie mówi mi tego wiele osób. Słusznie, bo nie jestem dobrym słuchaczem.
Cytat: |
7._ Nie lubię podejmować ryzyka. |
Ubolewam, ale nie lubię. Za dużo myślę i analizuję, to nie sprzyja ryzyku.
Cytat: |
10._ Wiele osób twierdzi, że mam łagodny i miły głos. |
Nikt nie chce tak twierdzić! (dobrze, że nie twierdzą niczego przeciwnego). |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:15, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: |
4._ Mniej niż moi rówieśnicy troszczę się o zdrowie, popularność i status społeczny
Troszczę się wręcz hipochondrycznie. Ten status i popularność też nie są mi tak całkiem obojętne.
|
To powinienem zgadnąć No trudno, będą jeszcze inne zgadywanki
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 19:06, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: |
10._ Wiele osób twierdzi, że mam łagodny i miły głos.
Nikt nie chce tak twierdzić! (dobrze, że nie twierdzą niczego przeciwnego). |
Ależ masz miły głos. Zdecydowanie! Słyszałam chyba dwa razy, tu, na forum. No jak nie, jak tak?!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kewa dnia Pon 21:04, 29 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Nie 20:37, 04 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Tak czytam i myślę sobie,że można dzieciom wyrządzic krzywdę próbując zmienic ich naturę według własnego widzimisię. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 17:46, 07 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Hachiko, tak nadwrażliwe dzieci mają przechlapane, w książce też trochę o tym jest. Jest też dużo o hipersensytywności, która zwykle pokrywa się z introwertyzmem, ale czasem nie. Ludzi nadwrażliwych na bodźce charakteryzuje się jakoby mieli jedną warstwę skóry mniej od pozostałych. Są to osoby bardzo wrażliwe na ból, na dotyk, hałas (ciszej proszę! ), na nastroje innych osób. Bardzo mi się podoba teza zawarta w książce, że ludzie hipersensytywni i ludzie mniej wrażliwi (ekstrawertycy) są sobie potrzebni, uzupełniają się. Autorka opisuje zjazd nadwrażliwców i kojącą atmosferę ciszy, głębokich rozmów, zwierzeń, ciepła. Wieczorem nikt nie puszcza głośnej muzyki, nikt nie polewa alkoholu, nie ma tańców, wrzasków, popisywania się. Nikt nie błyszczy, nie kokietuje. Sielanka dla introwertyków, ale... do czasu. Można zatęsknić do szalonych rozrywek, do wybuchów śmiechu, do lekkich rozmów o niczym.
Słuchałam o wielkiej imprezie spod "białego domu", zorganizowanej spontanicznie po wygranej Obamy i myślałam sobie; jak to dobrze, że ludzie potrafią się tak cieszyć, tak jednoczyć w swojej radości - ja nigdy bym nie poszła na taki wiec. Osobiście jest mi to niepotrzebne, a moje marzenie o szczęściu to pusta plaża, słońce, plusk wody w morzu. Podziwiam jednak ekstrawertyków i chętnie się z nimi spotykam - od czasu do czasu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Śro 20:34, 07 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Hmm...Kewa, nic dodac nic ując. Trafiony-zatopiony razy milion do kwadratu.
Nie wiem jak Ty,ale myślę,że ekstrawertycy bardziej potrzebują "cichaczy frasobliwych" niż odwrotnie.
Tak, ja też lubię widok bawiących się ludzi, szczerze cieszących,ale z daleka...z daleka Z wszelkich imprez wybiegałam pierwsza i jak głupia cieszyłam się widokiem pościeli myśląc,że tamtych czekają pogniecione policzki, niewygoda i takie tam. |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Śro 20:48, 07 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Typowi ekstrawertycy (tzn. ludzie, którzy mi się takimi wydają) trochę mnie przerażają. Czuję się w ich towarzystwie przytłoczona, stłamszona i zgaszona. Sprasowana niemowa, kupka nieszczęścia. Marzę o tym, żeby już przestali gadać, gestykulować, śmiać się i tryskać tą nieznośną energią.
Strasznie przepraszam Seeni, którą tu, na forum, wielbię, ale bałabym się z Nią spotkać w realu |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Śro 21:01, 07 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
a jak długo tkwiłaś w przeświadczeniu o swojej "ułomności"?
Był czas,że chciałam dorównac, na siłę zdobyc się na coś wariackiego, bo skoro mówią,że tak trzeba,że jest lepsze,że tracę życie, to może rzeczywiście jestem dziwolągiem albo cierpię na niedoczynnośc tarczycy Po gruntownym namyśle doszłam do wniosku,że ja tego nie potrzebuję, nie chcę. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|