|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:51, 06 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Ponieważ mam cechy zarówno ekstrawertyka jak i introwertyka zastanawiałam się dlaczego jednak uważam się za ekstrawertyka. I już wiem.
Mimo że lubię milczenie i samotność, to jednak na dłuższą metę taki stan wpływa na mnie destrukcyjnie. Zamykanie się się w sobie, analizowanie wnętrza nie jest dla mnie dobre. Przygnębia mnie to, otępia podczas gdy introwertycy w takim stanie rozkwitają.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
LampionyZeStarychSloikow maszynista z Melbourne
Dołączył: 24 Mar 2013 Posty: 2671 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:21, 06 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
letnisztorm napisał: | Mimo że lubię milczenie i samotność | mam podobnie - tak to już jest, że to co lubimy, powoli nas zabija. wystarczy zresztą popatrzeć na Paszteta
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 11:41, 07 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
letnisztorm napisał: | Ponieważ mam cechy zarówno ekstrawertyka jak i introwertyka zastanawiałam się dlaczego jednak uważam się za ekstrawertyka. I już wiem.
Mimo że lubię milczenie i samotność, to jednak na dłuższą metę taki stan wpływa na mnie destrukcyjnie. Zamykanie się się w sobie, analizowanie wnętrza nie jest dla mnie dobre. Przygnębia mnie to, otępia podczas gdy introwertycy w takim stanie rozkwitają. |
Też mam podobnie, ale uważam się za introwertyka. Bo to właściwie nie jest ostry podział - sprowadza się do znalezienia miejsca na skali. Lubię sobie coś przemyśleć, wtedy potrafię nawet udawać, że śpię, żeby mnie nikt nie rozpraszał. Nie mogę pracować w gwarnym pomieszczeniu, muszę się zaszyć gdzieś, żeby zebrać myśli. Strasznie męczyłam się zastępując koleżankę w recepcji przychodni, bo ludzie mieli sto spraw, telefony, rejestracja, wypisywanie recept, po kilku godzinach umierałam z przesocjalizowania.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 18:39, 27 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Oglądałam dzisiaj film z balu młodszej Potworynki i takie mnie naszły refleksje, że strasznie wymieszani jesteśmy temperamentami i charakterologicznie Natka instynktownie trzyma się z boku grupy, do zdjęć ustawia się w ostatnim rzędzie a wręczeniem statuetki dla najbardziej stylowej dziewczyny była wyraźnie zakłopotana. Z enigmatycznym półuśmiechem albo poważna do bólu. Dla porównania wyciągnęłam film z balu Starszej. Kamila żyje grupą, bez tendencji do jej przewodzenia, w każdym ujęciu otoczona wianuszkiem znajomych, rozbawiona, rozgadana, wiecznie uśmiechnięta.
Potem mąż wyciągnął armatę i pokazał mi film z niemieckiego wesela, na którym zasadniczo występuję ja, ja i głównie ja, we wszystkich możliwych ujęciach, spychając na dalszy plan nawet Panną Młodą. Ja z kieliszkiem, ja z butelką, ja na koniu, ja jodłująca i ja tańcząca z facetm w przebraniu Elvisa i pijąca piwo wprost z beczki.
Skąd to się bierze. Ta chęć bycia zawsze z boku, to bycie nieustannie w centrum??????????????
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 18:50, 27 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
To ciekawe pytanie - skąd bierze się ta różnorodność? Nie wiem, ale jest, na pewno jest.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Czw 20:13, 27 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: |
Skąd to się bierze. Ta chęć bycia zawsze z boku, to bycie nieustannie w centrum?????????????? |
Z czynników środowiskowych i z wychowania w domu rodzinnym, częściowo z predyspozycji genetycznych. Kiedy mojej koleżance mama mówiła od małej dziewczynki - "nie jesteś ładną dziewczynką, jesteś za gruba", ta straciła pewność siebie, zawsze stała z boku, nie lubiła publicznych wystąpień i pozowania do zdjęć.
Ostatnio zmieniony przez FRIDA dnia Czw 20:14, 27 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:20, 27 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | To ciekawe pytanie - skąd bierze się ta różnorodność? Nie wiem, ale jest, na pewno jest. |
Absolutnie masz rację
Syn - zawszestawający w drugim szeregu i jakoś zawsze w końcu ( bez jego starań ) lądujący na szczycie i córa - teoretycznie przebojowa, widoczna, w rezultacie jednak zawsze "druga" albo "trzecia"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 20:20, 27 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
FRIDA napisał: |
Z czynników środowiskowych i z wychowania w domu rodzinnym, częściowo z predyspozycji genetycznych. |
Zdaje się, że tu decydująca jest jednak genetyka, bo temperament jest raczej wrodzoną cechą. W książce Susan Cain, która dała początek topikowi dokładnie są opisane różnice, które widać już w okresie niemowlęcym. Seeni bardzo dobrze to zaobserwowała, bo zdjęcia, nagrania są bardzo pomocne w ocenie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 20:21, 27 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
No nie wiem.
Te predyspozycje genetyczne to mi jakoś odpadają z racji tego, że moje córki nie wykazują podobieństwa ani do nas ani do dziadków ani do siebie nawzajem. To wychowanie w domu i czynniki środowiskowe też nie bardzo. Mała od małego była dzieckiem z lekka alienującym się i w związku z tym raczej otrzymywała większą porcję akceptacji niż jej starsza siostra.
Jakoś tak mi wychodzi, że Kamila od zawsze była społecznikiem, ja od urodzenia miałam zadatki na gwiazdę a Mała na ponurego samotnika.
Tak jakby ktoś nam to wpisał, zupełnie nie licząc się z naszym zdaniem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 20:23, 27 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Tak mi się przypomniało z książki, że wbrew pozorom, niemowlaki, które krzyczą to zwykle są introwertycy. Krzyczą, bo przeszkadza im nadmiar bodźców. Dzieci spokojne, to zwykle przyszli ekstrawertycy, bo lubią jak się coś wokół nich dzieje, zmienia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 20:24, 27 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | No nie wiem.
Te predyspozycje genetyczne to mi jakoś odpadają z racji tego, że moje córki nie wykazują podobieństwa ani do nas ani do dziadków ani do siebie nawzajem. |
Jakoś tak prosto się temperamentu nie dziedziczy, to chyba nieco bardziej skomplikowane jest niż kolor oczu, np.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Czw 20:33, 27 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Temperament to coś co - składa się na naszą osobowość, a osobowość, przynajmniej niektóre jej elementy jak najbardziej możemy dziedziczyć po rodzicach, dziadkach. Dziedziczymy predyspozycje - a te mogą mieć wpływ na nasz temperament. Matka była tak zwana gwiazda i aparatka - córka ma bardzo dużą szansę być bardzo podobna. Ja przykładowo mam temperament bardzo zbliżony do swojego Taty, w związku z tym podobne zachowania, pomysły, usposobienie. Tata zawsze przewidywała moje zachowania...Te przewidywania potwierdzały się. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 15:43, 06 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Przy okazji "złośników" wrócił temat introwertyzmu. Pora przypomnieć, że introwertycy to wcale nie ludzie, którzy nie lubią innych ludzi, ale tacy, którzy mniej o kontakty zabiegają, a gdy już w nie wchodzą to potrzebują odpoczynku, wyciszenia. Ludzie, których inni zwyczajnie szybciej męczą.
"Choć większość z nas mniej więcej orientuje się, co oznacza introwersja i ekstrawersja, a pojęcia te zdążyły zadomowić się w języku potocznym, zastanówmy się, co tak naprawdę się pod nimi kryje. Z psychologicznego punktu widzenia introwersja i ekstrawersja to cechy temperamentu uzależnione od poziomu pobudzenia wewnętrznego. Introwertyków cechuje wrodzony wysoki poziom pobudzenia, dlatego nawet niewielki bodziec wywołuje u nich silną reakcję. Aby wrócić do równowagi potrzebują odpoczynku od stymulacji, który znajdują w ciszy i samotności. Z ekstrawertykami jest odwrotnie – niski wrodzony poziom pobudzenia motywuje ich do nieustannego poszukiwania nowych bodźców. Aby utrzymać pobudzenie na optymalnym poziomie, poszukują źródeł zewnętrznej stymulacji. Może to niezbyt eleganckie, ale – mam nadzieję obrazowe – porównanie: z introwertykami jest trochę tak, jakby szybciej wysiadały im bezpieczniki pod wpływem działania tego samego, jak u ekstrawertyków, napięcia. Łatwiej zatem o zwarcie (w języku psychologicznym powiedzielibyśmy o wyczerpaniu emocjonalnym czy dystresie), ponieważ bezpieczniki u introwertyków są po prostu bardziej czułe."
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:20, 06 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
ta zewnętrzna stymulacji nawet nieźle brzmi.......
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 14:22, 07 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
A czułe bezpieczniki?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|