po 30-tce

animavilis · Gość

Nie rżnij głupa bardziej niż to konieczne - w poście, którego "nie zrozumiałaś" wątpliwości nie było. Zresztą, nie stanowią one problemu - wszystkie cudze wątpliwości umiesz zinterpretować bezbłędnie.

Mati.

Wiolinowa

animavilis · Gość

Kochasz mieć ostatnie słowo?
Nie licz na to, w tym przypadku, oj, nie licz Angel

Wiolinowa

Uwielbiam! Tak, jak ty

animavilis · Gość

Znowu się pomyliłaś [-X
Nudzi mnie to. Ty mnie nudzisz. Sama siebie nudzę.
Uważam, że to żenujące i jeżeli jeszcze ktoś czyta nasze wypociny, to z pewnością już dawno stracił z oczu przedmiot sporu.
Myślę, że jestem śmieszna i coraz bardziej w tę śmieszność brnę, ale pociesza mnie fakt, że jesteś niemniej żałosna.
Zdaję też sobie sprawę, że rozwalamy komuś nie pierwszy topik. Skoro już mowa o temacie, to trudno o bardziej fatalny przykład autoprezentacji.
Natomiast, bez względu na to, jaki niesmak budzą w przypadkowych czytelnikach nasze pozbawione wdzięku przepychanki, jesteś osobą tego pokroju, że nie dam ci satysfakcji ostatniego słowa. Jeśli doczytam, nie przemilczę żadnych złośliwych aluzji skierowanych w moją stronę na żadnym topiku. Bawi cię to, koleżanko, którą rzekomo tak bardzo męczy chowanie urazy? Proszę bardzo. Jestem do dyspozycji Angel

fedrus

animavilis · Gość

Nie wiem, czy Administratorowi będzie się chciało żmudnie wyszukiwać post po poście i przenosić na Wysypisko, ale jeśliby wyraził taką ochotę, to, oczywiście, proszę Go o to najuprzejmiej.
Obawiam się jednak, że to strata czasu.

bobro

stara_reklama · Gość

slepa i brzydka

stara_reklama · Gość

dupa wołowa

nudziarz · Gość

Wiolinowa

animavilis · Gość

Dziękuję, jak zapowiedziałam, skorzystam.
Zgadzam się w znacznej mierze z twoim postem - byłoby mi wręcz niezręcznie, gdybyś na moje posty reagowała sympatią i wcale tego nie oczekuję. Warto jednak było podnieść drobny acz istotny szczegół, kto jest inicjatorem tych "dyskusji", bowiem zmienia to zasadniczo postać rzeczy - nie ty odpowiadasz na moje posty, lecz ja na twoje złośliwości oraz aluzje, od rozsiewania których, po całym forum, nie umiesz się powstrzymać. Wiem, że krytyka wyrażona wprost boli [nawet jeśli temu zaprzeczysz], ale trzeba się było do niej ustosunkować w miejscu i o czasie, a nie - post factum - generować podjazdowe wojenki na cudzych, bogu ducha winnych, topikach.
I mylisz się jeszcze w jednym - decyzja, w tej mierze, w całości należy do ciebie. Ja nie bywam inicjatorem.

rosegreta · Gość

A ja nie piszę pod publikę. Chyba. Ludzie czytając moje posty, raczej je krytykowali. Pewnie, więcej za błędy niz za treść. Szefowi też się nie podlizuję, bo nie potrafię. Oj awans, to sobie prawie wypłakałam, ale walczyłam jak ( brak słów jak). Nie jeden by spasował, słysząc : to nie pani ma niskie stanowisko, to inni wobec pani mają za wysokie itp. Naprawdę jestem cierpliwa. I nie mierze ludzi swoją miarą, choć moją miarą jest wyrozumiałość wobec ludzi. I nie mam nic do ukrycia. Chyba jestem nudziarą. placz

nudziarz

bobro

phi, maniutek jakiś, a podszywa się pod nudziarza;
nudziarz, panie maniutek jakiś, to jest ikona, jego nie da się tak zwyczajnie podrobić... Tongue out (1)