po 30-tce

znana ktośka · Gość

W ogóle niczego nie będziemy się czepiali

matowy · Gość

nie szkodzi, spokojnie za Was nadrobię

znana ktośka · Gość

Aż taki w tym jestes dobry ? Moim zdaniem marudzisz...widocznie masz powód, albo to lubisz

Dobranoc.

matowy · Gość

chyba sie zakochalem, nie mam pewnosci
bo to pierwszy raz, no wiec skad mam miec,
logiczne,
ale jest boska, w kazdym calu, spojrzeniu, wyrazie i dotyku

chetnie poslucham rad co z tym fantem,
moze bobro
?

Paj · Gość

matowy · Gość

masz racje, to jest dokladnie to
co trzeba zrobic

znana ktośka · Gość

Migotka

matowy · Gość

przenies sie na wies, tam najczesciej nie ma w sklepach przymierzalni, za to sa dziury w chodnikach
i nie tylko

Migotka

Teraz już nie ma prawie wsi...po zakupy się jeździ do marketów ( tam nie ma też odpowiednich...o przymierzalniach mówię)
mam zamiar sie wyprowadzić na wieś... Blue_Light_Colorz_PDT_02

tam nie ma chodników, sołtys asfaltu na noc nie zwija,
aaa... d'oh!

sołtysa nie ma...

telepatia forumowa działa znów jak widzę i w Tobie się objawiła...
może Ty masz szklaną kulę, co?

dobrze, że się zakochałeś, bo ludzie zakochani głupieją trochę (bez szkody dla zdrowia)
jak będziesz taki wszechwiedzący to Cię na stosie spalą, bo do tego zmierzamy przecież....

aaaa...zapomniałam, nie gadam o polityce....

matowy · Gość

znana ktośka · Gość

Ech i nie ma mojej ulubionej stopki

Juz niczego tutaj nie będę komentowała. Nawet to, że mi sie coś podoba.

Miłego tygodnia dla zakochanych, a i dla tych, którzy nimi jeszcze nie są, a na pewno będą

Migotka

animavilis · Gość

Nie złość się, Migotko.
To są takie niuanse, drobiazgi, na które nie zwraca się uwagi,
żyjąc na pewnym poziomie, wcale nie twierdzę, że nawet
szczególnie wysokim.
Żeby pojechać do hipermarketu trzeba w ogóle mieć samochód.
Żeby pojechać na spacer trzeba mieć: silne ręce lub
wózek z napędem lub niesłabowitego pomocnika.
Żeby znieść wózek ze schodów, potrzeba przynajmniej
dwojga ludzi.
Wielu niepełnosprawnych po prostu utyka na dobre w swoich
domach, bo nie mają bliskich, którzy byliby w stanie im
pomóc i nie mają pieniędzy, żeby za tę pomoc obcym ludziom
zapłacić.

matowy · Gość

nie tłumacz, łatwiej jest wstawić naście emotów

znana ktośka · Gość

[quote="Migotka"]

matowy · Gość

Migotka

Wcale się nie złoszczę, mam tę wiedzę i doświadczenia na codzień. Dziwi mnie zwalanie wiecznie winy na innych jeśli samemu nie chce się kiwnąć palcem. Tylko tyle.

Żeby podjechać do supermarketu wystarczy autobus, nawet darmowy, już nie mówię, że platformy dla wóżków jeżdżą w określonych godzinach, trzeba tylko wysiłek zrobic i rozkład przeczytać...tu mówię o miejskim ruchu, chociaż nie tylko.

Wózki inwalidzkie należą sie średnio co 5 lat, zależy jaki rodzaj niepełnosprawności jeszcze wchodzi w grę...ale mówiliśmy o "kimś" na wózku, osoba o której mówiłam ręce ma sprawne, więc ma rower taki 3-kołowiec, kręci się korbą z przodu i wszędzie można dojechać.
Można ubiegać się w PFRONie o przyznanie wózka akumulatorowego, do sterowania wystarczy dłoń, te działą na joistick. Koszt takiego wóżka pokrywa PFRON, trzeba dopłacić jakieś grosze wkładu własnego.
Jeśli się chce...ale trzeba drugi wysiłek poczynić i tego się dowiedzieć, jakieś papierki wypełnić....samo nie chce przyjść.
Urzędniczki naprawdę wychodzą do delikwenta na parking nawet podczas podpisywania umowy, widziałam na własne oczy, więc tu żaden argument do mnie nie dotrze...
chyba, że ktoś jest wiecznie zbuntowanym przeciw wszystkiemu upierdliwcem, z którym nie można dojść do żadnego porozumienia...to wtedy doświadcza zwykłej ludzkiej złośliwości...jednym słowem nawzajem takiemu nawet sąsiad zakupów nie zrobi, bo i tak będą złe ...i o takich wypadkach nie mam zamiaru dyskutować, bo tu ludzie zwykle mają więcej niż 13 lat i wśród ludzi potrafią zachowywać się godnie...
Zejść ze schodów, znieść wózek, podjazdy są...jeśli nie ma to widocznie "ktoś" kolejny raz nie chciał popchnąć swojej sprawy, nie napisał do administracji....o windach nie mówię.
Zresztą trzebaby znać przypadek..ja piszę o swoim...wózek, ten spacerowy jest w bloku, na parterze w schowku... nikt nie dałby rady nosić, bo zresztą kto?? Matka lat 72, krócej byłoby wymieniać na co nie choruje, ojciec lat 76...bez specjalnego komentarza.

Wiecie co...ja tak mogę jeszcze długo, jedyny wniosek trzeba chcieć, robić coś, nie czekać aż manna z nieba spadnie sama...

Jeśli nie mam nic do powiedzenia w temacie to się nie odzywam, czasem się nie odzywam nawet jeśli mam... ale jeśli miałabym odzywać się w jakimś poważnym temacie całkiem nie na temat, albo nie znając rzeczywistości...szkoda słów... ( to jest tylko odrobinka problemu)
tu się już nie odezwę...

Animka...ja wiem, że wiele osób nie może poradzić sobie z trudną sytuacją, zwłaszcza wtedy jeśli nie mają w nikim oparcia, ale i na to są sposoby, metody, rozwiązania..tylko trzeba tę skorupkę przebić...
jak widać powyżej da się...

a teraz na życzenie Mata... pismo obrazkowe dla rozumiejących inaczej...

Niebieski...bardzo Cię przepraszam, ale nie ja zaczęłam... skusił mnie ten fargment mojej stopki w tytule...

matowy · Gość

normalnie zaraz mi lepiej, troche marudzenia i jakie wypracowanie,
i tylko jedna emotka, brawo

aha, czyli teoretycznie problemów nie ma

znana ktośka · Gość