|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 10:26, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
A jeśli podczas 5-minutowej randki ze zdenerwowania trzęsą ci się ręce, głupio się uśmiechasz i pleciesz niestworzone dyrdymały, to przecież znaczy to tylko tyle, że jesteś sobą, chociaż wolisz (chciałbyś/chciałabyś) być kimś zupełnie innym |
|
Powrót do góry |
|
|
bea777 umysł nieogarnięty
Dołączył: 09 Sie 2007 Posty: 3084 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 210 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innego wymiaru... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:38, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
5 minutowa randka?...bossssssz to tempo życia staje się coraz większe
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Wto 12:01, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
slepa i brzydka napisał: | byc soba, to doprawdy dobre... a potraficie okreslic siebie? glupie pytanie... oczywiscie, ze kazdy potrafi siebie w przyblizeniu okreslic... tylko obawiam sie drogie panie, ze wasze (nasze) wyobrazenie o sobie jest czestokroc zupelnie inne, niz cudza nas ocena. tak, tak... oczywiscie! co nas obchodzi, co inni o nas mysla. nic, ale nie o to chodzi, a dysonans istnieje - czasem ogromny, czy tego chcemy czy nie, czy obchodzi nas cudze zdanie, czy nie. zatem "bycie soba" ani niczego nie rozwiazuje, ani niczego nie tlumaczy. ot, frazes taki. |
dlatego pięciominutowe randki nie rozwiążą sprawy ewentualnego kontredanse w przyszłości,ale można poznac ludzi.
Wydaje mi się,że bycie sobą jak najbardziej rozwiązuje problem. Wyobrażasz sobie rozmowę i związek np. z jakimś przeintelektualizowanym panem, który gorszy się Twoim wyznaniem, że nie znasz poezji Williama Wordswortha, mimo że jest przystojny?
Ostatnio zmieniony przez hachiko dnia Wto 12:13, 22 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 12:47, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ta idea krótkich randek jest już dość stara, tylko nie mogłam sobie przypomnieć, jak to się "fachowo" nazywa. Poszukałam i znalazłam kilka ciekawostek:
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie kwestionując, że może tradycyjne sposoby zawierania znajomości są lepsze, wydaje mi się, że ten nie jest bardziej niedorzeczny niż inne, niż, np. zagadnięcie kogoś w pubie "czy my się skądś nie znamy?" (swoją drogą, czy ktoś jeszcze popełnia takie teksty? ). Przecież ideą tych spotkań nie jest to, by kogoś dogłębnie poznać, tylko, by złapać kontakt. Ta "5-minutowa" randka to punkt wyjścia, stworzenie możliwości do zapoznania się i jeśli traktuje się ją w ten sposób, to pewnie spełnia swoje cele.
W artykule z Wikipedii zatrzymałam się przy jednym zdaniu "Fisman udowodnili, że to co ludzie chcieli uzyskać w idealnym partnerze nie pasowało do ich podświadomych preferencji". Zawsze podejrzewałam, że mój obraz doskonałego partnera i moje oczekiwania stoją w sprzeczności z realnymi potrzebami. Że szukałam kogoś, kogo, tak naprawdę, wcale nie chciałam i kto by mnie rozczarował. |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 12:50, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
hachiko, pragne jedynie zwrocic uwage na fakt, ze jestesmy soba zarowno kiedy klniemy, kiedy sramy, kiedy spimy, jemy, jedziemy autem, tramwajem, pociagiem lub kupujemy gazete albo salami.
jestesmy soba tez kiedy rozmawiamy z ludzmi.
czy to jednak oznacza, ze wszystkie nasze rozmowy z ludzmi sa skuteczne, albo przyjemne, albo prowadza do zawiazania znajomosci? nie.
bycie soba, jako propozycja/recepta na sukces dla tych, ktorzy ida na randke jest pustym, niewiele znaczacym frazesem.
edit: paradoksalnie, jestesmy soba nawet, kiedy udajemy kogos innego. motywacja bowiem, jaka czlowiek kieruje sie, kiedy kradnie cudze zachowania, wiele mowi o nim samym, o jego niepewnosci, potrzebie akceptacji, wpasowania sie w tlum lub z tego tlumu wyrwania.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez slepa i brzydka dnia Wto 12:57, 22 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Wto 13:25, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
slepa i brzydka napisał: | hachiko, pragne jedynie zwrocic uwage na fakt, ze jestesmy soba zarowno kiedy klniemy, kiedy sramy, kiedy spimy, jemy, jedziemy autem, tramwajem, pociagiem lub kupujemy gazete albo salami.
jestesmy soba tez kiedy rozmawiamy z ludzmi.
czy to jednak oznacza, ze wszystkie nasze rozmowy z ludzmi sa skuteczne, albo przyjemne, albo prowadza do zawiazania znajomosci? nie.
bycie soba, jako propozycja/recepta na sukces dla tych, ktorzy ida na randke jest pustym, niewiele znaczacym frazesem.
edit: paradoksalnie, jestesmy soba nawet, kiedy udajemy kogos innego. motywacja bowiem, jaka czlowiek kieruje sie, kiedy kradnie cudze zachowania, wiele mowi o nim samym, o jego niepewnosci, potrzebie akceptacji, wpasowania sie w tlum lub z tego tlumu wyrwania. |
W takim razie, co proponujesz ChzN? Bo ja miałam na myśli naturalnośc, czyli to wszystko o czym napisałaś, może nie tak dosadnie. Co byś życzyła dodając komuś otuchy?
Bywa, że za cenę wyzbycia się samotności, przymykamy oko na to co nas razi nie zdając sobie sprawy,że w przyszłości możemy siebie nawzajem unieszczęśliwic. |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:38, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
hachiko napisał: | Właśnie chciałam to powiedziec. Nie wiem, co na to Reszta Świata,ale można się też czasami uśmiechnąc Cha-zet-enie i nie gdybac. |
Sądzę, że się uśmiecha, a gdyby nie gdybał, to nie byłby sobą
slepa i brzydka napisał: | edit: paradoksalnie, jestesmy soba nawet, kiedy udajemy kogos innego. motywacja bowiem, jaka czlowiek kieruje sie, kiedy kradnie cudze zachowania, wiele mowi o nim samym, o jego niepewnosci, potrzebie akceptacji, wpasowania sie w tlum lub z tego tlumu wyrwania. |
Standard, z którym całkowicie się nie zgadzam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:40, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
chłopak z nizin napisał: |
Czytałem że podobno kobiety mają taki detektor w oczach i w kilka minut już wiedzą
nie ten,nie ten,ten być może,nie ten,nie ten,choć skarbie pokażę Ci misiułeczkę. |
Zgadzam się ze Ślepą w temacie bycia sobą.
I to co czytałeś też jest prawdą. Najczęściej już w ciągu pierwszych kilku sekund, patrząc w oczy drugiego człowieka, jesteśmy w stanie stwierdzić czy chcemy dalej brnąć w taką znajomość czy nie. Chcąc nie chcąc wygląd ma tu determinujące znaczenie i to 'coś' w nim ukryte, a dostrzegalne tylko dla 'wybranych', którzy potrafią to wyczuć. Jednak nie stereotypy piękna tu rządzą, a subiektywny odbiór każdego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 14:39, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
hachiko napisał: | W takim razie, co proponujesz ChzN? Bo ja miałam na myśli naturalnośc, czyli to wszystko o czym napisałaś, może nie tak dosadnie. Co byś życzyła dodając komuś otuchy?
Bywa, że za cenę wyzbycia się samotności, przymykamy oko na to co nas razi nie zdając sobie sprawy,że w przyszłości możemy siebie nawzajem unieszczęśliwic. |
ChzN? no mniejsza... czasem strach pytac.
naturalnosc i bycie soba nie zawsze chodza w parze...
zasadniczo rozumiem, co masz na mysli piszac o tym byciu soba, jedynie termin uwazam za szalenie nietrafiony, wlasnie dlatego, ze nie jestesmy tak latwo definiowalni, a w naszej naturze lezy zmiana w zaleznosci od okolicznosci.
polecam otwartosc na drugiego czlowieka, bo to daje do zrozumienia drugiej osobie, ze oboje chcemy tego samego, to otwiera droge. co moze to ulatwic? glos, wyglad, postawa, ubior - po pierwsze. tematyka rozmow, gestykulacja - po drugie.
z druga czescia wypowiedzi zgadzam sie bez dwoch zdan...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:58, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Jestem z "trochę" starszego pokolenia, więc chyba nie bardzo chwytam na jakiej zasadzie odróżniacie randkę, która z założenia ma jakiś tam podtekst bliskości, od spotkania przy kawie (czy czymś konkretniejszym), bo po prostu ma się ochotę "pogadać" z kimś o ciekawej osobowości czy poglądach? Zdarza mi się co pewien czas spotkać osoby, które darzę sympatią lub ciekawi mnie ich widzenie świata. Na przykład wiem, że mogą powiedzieć coś interesującego i wtedy zupełnie nie jest istotna różnica wieku - nawet bardzo duża, tak jak różnica wykształcenia lub jakakolwiek inna.
Dodatkowo zainteresowało mnie więc stwierdzenie: "pięcio minutowa randka". Rozumiem, że to przenośnia, ale jaki byłby sens spotkania "w przelocie?"
Czy ktoś może to wszystko wyjaśnić staruszkowi?...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 17:19, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: | Jestem z "trochę" starszego pokolenia, więc chyba nie bardzo chwytam na jakiej zasadzie odróżniacie randkę, która z założenia ma jakiś tam podtekst bliskości, od spotkania przy kawie (czy czymś konkretniejszym), bo po prostu ma się ochotę "pogadać" z kimś o ciekawej osobowości czy poglądach? Zdarza mi się co pewien czas spotkać osoby, które darzę sympatią lub ciekawi mnie ich widzenie świata. Na przykład wiem, że mogą powiedzieć coś interesującego i wtedy zupełnie nie jest istotna różnica wieku - nawet bardzo duża, tak jak różnica wykształcenia lub jakakolwiek inna.
Dodatkowo zainteresowało mnie więc stwierdzenie: "pięcio minutowa randka". Rozumiem, że to przenośnia, ale jaki byłby sens spotkania "w przelocie?"
Czy ktoś może to wszystko wyjaśnić staruszkowi?... |
Po prostu - ma za pazucha szczoteczkę do zębów - się znaczy liczy na bliskość mniejszą od długości
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:45, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Co ja na to
wszystko mogło by być o wiele prostsze gdybyśmy sami sobie nie komplikowali życia.
Ale niestety w dzisiejszym świecie po prostu inaczej żyć się nie da.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szymon Krusz dnia Wto 18:47, 22 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:10, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
chłopak z nizin napisał: |
wszystko mogło by być o wiele prostsze gdybyśmy sami sobie nie komplikowali życia.
Ale niestety w dzisiejszym świecie po prostu inaczej żyć się nie da. |
Chyba jest wręcz przeciwnie.
Pięciominutowe randki wydają się być maksymalnym uproszczeniem. Rzut oka na wygląd, chwila rozmowy i decyzja: tak lub nie. Obie strony wiedzą czego chcą i nie boją się otwarcie do tego przyznać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Wto 20:15, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
właściwie to jeszcze jestem młoda, ale tak naprawdę nigdy nie byłam na takich randkach, w sumie to nieistotne,
wiem tylko, że ludzie choć tego nie są świadomi taksują czy oceniają - w pierwszych dwóch minutach
oczywiście każdy pewnie wg swoich wartości.
Rzuci okiem na buty, na fryzurę, na sposób gestykulacji
czyste buty, dba o czystość, błyszczą się, może pedant,
włosy umyte, białe zęby- dba o higienę, nie pali
itp. to takie pierwsze rozeznanie/wrażenie, czasem ma duże znaczenie |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:21, 23 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
chłopak z nizin napisał: | Co ja na to
wszystko mogło by być o wiele prostsze gdybyśmy sami sobie nie komplikowali życia.
Ale niestety w dzisiejszym świecie po prostu inaczej żyć się nie da. |
Da się. Tylko nie każdy to potrafi. A czasami zwyczajnie nie wychodzi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:13, 23 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Juli* napisał: |
A czasami zwyczajnie nie wychodzi. |
I oto właśnie chodzi
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:26, 23 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
A to peszek
czemu jak tak daleko mieszkam od Wrocławia. Jak pech to pech
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szymon Krusz dnia Śro 16:31, 23 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:36, 23 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Skoro kobiety we Wrocławiu stały się łowcami to nie musiałbym chodzić na te pięciominutowe randki wystarczyłoby tylko wyjść na ulicę albo samemu usiąść przy stoliku na rynku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Śro 17:25, 23 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
chłopak z nizin napisał: | Skoro kobiety we Wrocławiu stały się łowcami to nie musiałbym chodzić na te pięciominutowe randki wystarczyłoby tylko wyjść na ulicę albo samemu usiąść przy stoliku na rynku. |
wychodzisz z blednego zalozenia, ze liczebna przewaga kobiet nad mezczyznami w danej populacji potrafi doprowadzic kobiety XXI wieku do az tak deperackich dzialan.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:57, 23 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
chłopak z nizin napisał: | Skoro kobiety we Wrocławiu stały się łowcami to nie musiałbym chodzić na te pięciominutowe randki wystarczyłoby tylko wyjść na ulicę albo samemu usiąść przy stoliku na rynku. |
Kobieta-łowca nie działa jak łowca mężczyzna, który tak właśnie by zrobił. Mam na myśli upolowanie samotnej pani przy kawiarnianym stoliku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|