Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:19, 31 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Mii napisał: | Nie mam pojęcia....nie wiem co bym zrobiła na pewno...ciężko jest jedynie domniemywać...teraz czuję tak jak napisałam...nigdy się nie rozstawałam, trwam od lat w jednym związku i mam nadzieje, że tak zostanie...zatem marny ze mnie dyskutant w tym temacie. |
I to jest uczciwa odpowiedź. Bo tak naprawdę nikt nie może wiedzieć dopóki nie znajdzie się w określonej sytuacji. Z doświadczenia wiem, że zarzekanie się, że "ja nigdy ...." jest jedynie pobożnym życzeniem. I tak traktuję wszystkie wypowiedzi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
livia kijek od klawikordu
Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 1226 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:14, 31 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Wiolinowa napisał: | livia napisał: | czasem rozstanie nie jest niczyją winą...
po prostu okoliczności były niesprzyjajace... |
Gdyby nie było niczyjej winy, to nie byłoby rozstania. No chyba że obydwoje w tym samym czasie nagle dochodzą do wniosku, że już czas się rozstać. Ot tak, bez powodu. I zadne z nich nie czuje żalu. Tylko czy to się zdarza?
Okoliczności mogą być mniej lub bardziej niesprzyjające, ale ostatecznie to od nas zależy, czy chcemy i potrafimy utrzymać więź i związek. Nie zwalajmy winy na okoliczności. |
w mojej sytuacji to były okoliczności i na nikogo żadne z nas nie zwala winy, po prostu zycie pisze takie scenariusze, ze czasem trudno samemu uwierzyć, a co dopiero dokonać właściwego wyboru...
a uczucie.... srutu tutu, życie nie je bajka [-X
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:06, 31 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
livia napisał: | chłopak z nizin napisał: | Jak się nie ma żadnego eks nie ma do czego wracać |
ale taka sytuacja się nie przytrafia |
Dlaczego nie przytrafia jak się jest samotnym nie ma żadnego eks
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:38, 31 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
livia napisał: |
w mojej sytuacji to były okoliczności i na nikogo żadne z nas nie zwala winy, po prostu zycie pisze takie scenariusze, ze czasem trudno samemu uwierzyć, a co dopiero dokonać właściwego wyboru...
a uczucie.... srutu tutu, życie nie je bajka [-X |
W każdej sytuacji są jakieś okoliczności. I ludzie.
To budujące, że żadne z Was nie zwala na nikogo winy, tylko na okoliczności. Mnie jednak nie chodziło o zwalanie winy na kogokolwiek i cokolwiek (czyt. okoliczności), ale o przyznanie się do winy czy słabości.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
livia kijek od klawikordu
Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 1226 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 12:01, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
livia napisał: |
ale o przyznanie się do winy czy słabości. |
czasem są tzw racje wyższe czy też moralne poczucie, że coś jest ważniejsze...
wtedy rozstanie jest nie tylko najlepszym ale jedynym wyjściem
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:02, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
livia napisał: |
czasem są tzw racje wyższe czy też moralne poczucie, że coś jest ważniejsze...
|
Co było ważniejsze dla Ciebie?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
oto_ja maszynista z Melbourne
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 2094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:25, 24 Sie 2009 Temat postu: Re: Czy warto wracać do eks? |
|
|
bosska napisał: | warto wracać do eks? zapomnieć wszystko i spróbować ponownie? a może lepiej "nie wchodzić drugi raz do tej samej rzeki"? |
To chyba zalezy, co się wydarzyło. Są sytuacje, które jasno określają : nigdy więcej. Jak i takie, które mówią : dajmy sobie jeszcze raz szansę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|