po 30-tce

Tina

Tola,

ja tez wymiekkam, jak moje rozmówczynie mnie zanudzaja...mozna usnac...
wtedy unikam ich i tyle

natomiast wlasnie szukam towarzystwa kobiet, z ktorymi sie nie nudze! fakt, ze o to trudniej. ale moze wlasnie nalezy otworzyc szerzej wachlarz poszukiwan?

ostatnio znalazlam ineteresujaca kobiete, z ktora mozna konie krasc - zgadnij ile ma lat?
otoz 65!
moge z nia porozmawiac o dermoabrazji, power plate (na ktore to ona regularnie chodzi), ale tez doradzila mi jak zakryc dziure, ktore przewiercilam srubokretem w moje nowej komodzie!!!
Dodam, ze ucze sie od niej inaczej postrzegac powazniejsze problemy.
natomiast z moja rowiesnica to mi sie nudzi, rozmawiam wylacznie o dzieciach i naszych sasiadach.

ale jak ja to sobie mysle: bo dzisiaj TA, a jutro TA...

Seeni

Zasadniczo nie widzę niczego złego w rozmowach o ciuchach, kosmetykach i butach ( szczególnie butach) O gotowaniu też lubię gadać i o przetworach. O dzieciach może mniej- ale w zasadzie dzieci to spory kawałek mojego życia i nie da się uniknąć rozmów o nich.
Książki raczej czytam niż o przeczytanych rozmawiam. Intelektualne rozmowy o obejrzanych tzw mądrych filmach irytują mnie i generalnie odbieram je jako snobistyczne: popatrz jaka jestem obyta niż prawdziwą chęć rozmowy. Najbardziej nienawidzę specjalistycznych rozmów o pracy i to bez względu na to, czy zmuszona jestem prowadzic je z kobietami czy mężczyznami.
U facetów najbardziej lubię te charakterystyczną, nieznośną lekkość bytu, prostotę komunikatu, to, że tak oznacza tak a nie oznacza nie. Stanowczo zaprzeczam, że z facetami nie można rozmawiać o ciuchach i kosmetykach. Z tymi, których znam można, chociaż oczywiście na nieco innym poziomie abstrakcji. Nieistotne, że facet myli sukienkę ze spódnicą i nie rozróżnia koloru bakłażana od fioletu. Istotne, że potrafi szczerze powiedzieć: wygladasz w tym ohydnie i absolutnie nie kupuj.

EMES

Seeni

Ja też się nie zgadzam. Not talking

Zasadniczo taki facet czesto miewa dziecko. Zasadniczo jak miewa to dziecko i ono jest ( było) karmione piersią a facet należy przy tym do facetów normalnych w temacie karmienia piersią nie potrafi określić prezyzyjnie jedynie stopnia bólu towarzyszącego zapaleniu piersi. O reszcie można z nim pogadać.
Mój ulubiony mąż uratował moje osobiste cycki przed cięciem w trakcie natłoku pokarmowego metodą naturalnego odsysania mleka. W dziedzinie karmienia piersią uważam go za eksperta.

Tina

chm...
a ja dalej podtrzymuje swoje zdanie.

podalam przyklad karmienia piersia, aby wyraznie podkreslic roznice plciowe.
troche jaskrawiej : no nie dowiem sie od faceta jakie lepiej uzywac podpaski. jakie on ma w tym doswiadczenia.
tak jak i z karmieniem, jak to sie robi, kiedy odstawic itp.
bo mezczyna ma inne doswiadczenia np. przy karmieniu piersia, niz kobieta.

no i sorry!
ale ja nie bede rozmawiac z obcym mezczyzna na TAKIE tematy. bo pewne tematy sa krepujace!!! a zwlaszcza na gruncie towarzykim.

A poza tym Seeni, sama napislas, ze to byl Twój maz. ale gdybym ja tak zaczela z nim na takie intymne tematy rozmawiac - to bylabys nadal ZA?
nie mowiac o naturalnym odsysaniu mleka

hahahaah!

ps. nie bierz to osobiscie do siebie, ja po prostu wlasnie smieje sie w glos przed kompem

animavilis · Gość

EMES

Tina

Emes, ale mnie podjudzasz

dobra to sie Ciebie oficjalnie zapytowuje:

co sadzisz o derrmoabrazji?
czy rzeczywiscie nie musi sie juz chodzisz do kosmetyczki?
jakie masz swoje doswiadczenia?

Seeni

Seeni

EMES

Tina

Seeni, masz racje, co do tego, ze sa to tematy fizjologiczne...
dla mnie jednak sa to tematy krepujace i dlatego podalam je jako przyklad typowych rozmow kobiecych.

natomiast co do intymnosci po przeczytaniu ksiazki - tu tez sie z Toba zgadzam - bo to w jaki sposob przekazujemy swoje przezycia i odczcucia po przeczytaniu ksiazki - moze byc bardzo intymne - i znowu , jak dla mnie - nie do rozmow z kazdym, bo nie lubie sie dzielic moim swiatem intymnym z obcymi. mam swoj swiat, do ktorego moge wpuscic moj krag znajomych...ale... nie z kazdym tak mozna...

bo sie np. "zgorszy"

animavilis · Gość

Tina

Seeni

A widzisz Anima- znaczy się mamy dokładnie odwrotnie.
Nie zniesmacza mnie rozmowa z obcym facetem ( czy babą) na tematy załóżmy gówniane ale z obcym nie zagadam już o książce a egzystencjalnie to co najwyżej płyciutko i po brzegu.
Po prawdzie, to ja w ogóle raczej wolę tak płytko i bez wchodzenia w bliższe relacje.

Tina

Animavilis
napisalas:

Mnie jest zwyczajnie niezręcznie wysłuchiwać, że czyjaś matka/ ciocia/ dziadek zachowuje się tak czy inaczej, że czyjś synek ma krosty na buzi i jakie to krosty oraz że podczas menstruacji to się pani dzieje to i tamto. Dziwi mnie, że kobiety w swoim gronie, gronie, co nie bez znaczenia, nie przyjaciółek, ale raczej obcych sobie osób przypadkowo zgromadzonych w danym miejscu, potrafią bez żenady dzielić się swoim życiem rodzinnym czy aspektami fizjologii. Jest to dla mnie niesmaczne i nie tylko nie czuję kobiecej jedności w takich momentach, lecz przeciwnie, rodzaj zniechęcenia.

alez to jest naturalne! ja mam dokladnie takie same odczucia.
bo to po prostu jest nietaktowne!

bosska

Tina

Anima
"Tylko to nijak nie dowodzi, że z facetami trudno na pewne tematy porozmawiać, bo o dermabrazji, mimo że jestem kobietą, też bym z Tobą nie pogadała. Mam bardzo słabe pojęcie, czym jest dermabrazja, gdyż zwyczajnie, nie interesuje mnie tak bardzo zaawansowana kosmetyka. Jeszcze
O dzieciach i o gotowaniu też ze mną specjalnie nie pogadasz.... "

za to niezle sobie dyskutujemy o tym, czy z mezczynami mozna o wszystkim porozmawiac

hihihi!

EMES