po 30-tce

bobro

słusznie, ile można...

Kewa

Amatorzy wiszenia? Leniwce

Biedrona

albo... wisielce

Aproxymat

Wiśnie też wiszą. A może wisią?

Jayin

Wiśnie wiśnieją.

Aproxymat

No włiśnie

Kewa

Prawdziwe leniwce wiszą tak:
[link widoczny dla zalogowanych]

Jayin

yyy.. myślisz, że jej wygodnie na tym drzewie?

Kewa

Myślę, że nie, ale wiszenie wymaga poświęceń Hyhy

animavilis · Gość

Wygląda na zrezygnowaną. I... zmęczoną

letnisztorm

No co dziewczyny, trzeba by spróbować, oczywiście z fotorelacją

animavilis · Gość

Starsze panie nie wspinają się po drzewach Not talking

Aproxymat

O, a ciekawa sprawa, że w dzieciństwie chyba każdy próbował włazić na drzewa. Czy to jakiś atawizm? Odległe wspomnienia z czasów, gdy ludzkość nie nosiła jeszcze tego miana, za to prowadziła nadrzewny tryb życia?

animavilis · Gość

A może dlatego, że fajnie patrzyło się na świat z innej perspektywy?
Z góry, na wszystko i wszystkich, samemu pozostając często w ukryciu.
Mieliśmy takie drzewo z deską-ławeczką między konarami. Można tam było przycupnąć cichutko i cieszyć się z przewagi, jaką daje wiszenie i obserwowanie niczym nieświadomych przechodniów pomykających pod naszymi stopami.
W ogóle, było coś pociągającego w wysokości - włażenie na dachy, wspinanie się na "studnie" klatek schodowych, na wysoki mur przed szkołą...

Aproxymat

O tak, to były super zabawy. Na drzewach (niezbyt wysokich na szczęście) wokół mojej podstawówki powstawały całe "twierdze" skąd można było obserwować otoczenie ale i odpierać ataki tych, którzy również mieli ochotę na drzewo się dostać. Z satysfakcją wspominam nawet zbieranie nadrzewne czereśni w sadzie.

Kewa

To co? Wracamy na drzewa? Hyhy

Aproxymat

To nie jest zły pomysł.

animavilis · Gość

Idąc ostatnio przy ścieżce rowerowej nad rzeczką usłyszałam niepokojące ujadanie psów i zlustrowałam pobliskie drzewa wizualizując sobie, jak się na nie żwawo (na tyle, na ile pozwala mi spódnica) wspinam w ucieczce przed psimi zębami i które z nich najbardziej się do moich celów nadaje.

Aproxymat

Szczerze mówiąc, to też nie wiem co musiałoby się stać, żebym znów, jak przed laty, wspinał się ochoczo na drzewa.

To znaczy ochoczo może i tak, tylko kondycja już nie ta i nie ta zręczność, co kiedyś.

Widocznie człowiek z wiekiem się demałpizuje.

animavilis · Gość

Człowiek z wiekiem staje się nadmiernie ostrożny i zupełnie niepotrzebnie zaczyna myśleć o rzeczach takich jak np. zdarta skóra dłoni i kolan, pobrudzone i podarte ubranie, upadek z ortopedycznymi (lub innymi) konsekwencjami. Co któryś tam jeszcze człowiek myśli też - "nie wypada".