po 30-tce

Seeni

Wiszę obolała, po kolejnej wizycie na SOR. Przypisane w środę pawulony istotnie zredukowały nieco ból głowy, ból karku pozostawiając bez zmian i dokładając zaburzenie widzenia i równowagi. Cudem i zakosami dowlokłam się do szpitala. Dostałam jakąś cudowna kroplówkę po której nic mnie nie bolało przez jakieś 4 godziny. Teraz zaopatrzona w nowe leki i nowe siły wiszę przed telewizorem z Psem, jego nowym krokodylkiem(Dzień Chłopaka) oraz obiema córkami.Popijam jesienną herbatkę i spożywam ciasto marchewkowe.

melpomena

Seeni współczuję. Mnie tylko głowa nap....a cały tydzień. Mimo, że moje standardowe tabletki nie pomagały, to ja nie mam migren (na szczęście). Dziś (na razie) się uspokoiło (i oby tak zostało).

Kewa

Ależ tu się narzekadło chorobowe zrobiło, Wisielce moje kochane

Melka, mnie też głowa napie....ła dni kilka, ale odstawiłam tabletki p/bólowe, bo stwierdziłam, że to od zatok, alergiczne. Zaczął się sezon grzewczy, unosi się kurz, alergia na roztocze, ból głowy. Tak mi wyszło

Wprowadziłam leki antyhistaminowe (alergolog kiedyś mi przepisał) i pomogło.
Seeni, to już tylko może ciasto marchewkowe pomóc

Ciasto marchewkowe? Ależ mi się chce!

animavilis · Gość

Ciasto marchewkowe weszło do mojego kuchennego repertuaru, ponieważ jest proste i nieczasochłonne. Z tego samego powodu znalazło się tam brownie z czerwonej fasoli. Ogólnie jednak, przyznając zjadliwość tych ciast, zdecydowanie większą satysfakcję sprawiają mi ciasta z normalną ilością cukru, kremu (masy budyniowej/śmietanowej), owocami, galaretkami, etc. etc., tj. ciasta z "prawdziwego zdarzenia", słodkie, kaloryczne i niezdrowe. Dzisiaj, np. spożywałam wypasione zielone ciasto z "zielonej herbaty" (które, szczęśliwie, nawet koło tej obrzydliwej herbaty nie leżało).
[wiszę popijając chilijskie pingwiny]

animavilis · Gość

Wiszę z 58 gośćmi

melpomena

Za szybko ogłosiłam, że mnie nie boli głowa...

melpomena

Zegar oszukuje....

animavilis · Gość

Wiszę oszukana.
Facet się zmył, na allegro pojawiają się kolejne negatywne komentarze rozwścieczonych jeleni.
Rozważam wniesienie zawiadomienia o przestępstwie na policję, ale czy mi się chce? możliwość odzyskania tej drobnej, szczęśliwie, kwoty i złapania sprawcy jest nader znikoma, z drugiej strony, wysokość szkody nie ma znaczenia przy oszustwie no i, należałoby, zgłosić to dla zasady.
Jednak przy całej swojej zasadniczości, odczuwam delikatny opór przed relacjami z policją nacechowanymi nader subtelną nutą skarżypyctwa (jeśli ktoś czuje, o co mi chodzi).
Nie wspomnę już o zwykłym lenistwie - trzeba tam w ogóle udać, coś wypełnić, coś złożyć.
Wiszę więc niezdecydowana, leniwa, tradycyjnie rozmemłana i zasadniczo nieprzekonana.

Dodatkowo, wiszę łącząc się w bólu (z Seeni) i to raczej dosłownie, bo ciągle boli mnie szyja lub łopatka.

e> o! wiszę przesunięta o jeden post do góry Sick

Seeni

Wiszę próbując chałupniczo pakować rzepę ale z marnym skutkiem. Doprawdy nie wiem, jak ułożyć laptop, rzepę i kark, żeby nie bolało. Pracuje od 11-stej, więc zdecydowanie krótko, ale zasadniczo odpadam.
Wiszę załamana.
Neurolog powiedział, że może boleć i pół roku. Albo do końca życia.

sir Francis Drake

Seeni

Ale działa też na głowę. A ja głowę muszę mieć sprawną. To po pierwsze. A po drugie to jeszcze nie mamy tej leczniczej marihuany legalnie. A ja niestety nawet przez ulicę nie mogę przechodzić w sposób niedozwolony.
Wiszę nadal z rzepą, bólem, termoforem na karku, owinięta deptanymi ziemniakami w skórkach. I qurna nadal boli. Nawet drinka nie mogę wypić na rozluźnienie, gdyż nowe pawulony z alkoholem nie współgrają.
Wiszę biedna i zrezygnowana.
Jutro idę do nowego neurologa. Zasadniczo dzisiaj się chciałam zarejestrować, ale rejestrują dopiero na marzec. Ale miła Pani w rejestracji powiedziała mi, że mogę spróbować wtargnąć bez rejestracji z tymi wypisami z SORU, gdyż podobno Pani neurolog robi wyjątki dla takich po urazie.
Nieco obawiam się linczu pozostałych pacjentów.

Formalny

sir Francis Drake

Seeni

Doszłam do wniosku, że nie będę się wpychać do kolejki tylko zarejestruję się jak człowiek.
W przychodni przyszpitalnej terminy na lipiec.
Przy 20 przychodni neurologicznej miałam już jednak takie gadanie( jestem po urazie głowy okolicy czaszkowej i nasady nosa z następczą utratą przytomności i wstrząśnieniem pnia mózgu, mam bardzo silne bóle kręgopochodne głowy, nie mogę czekać do lipca, proszę mi pomóc) że udało mi się zarejestrować na 11 października.
Wiszę bardzo ukontentowana chociaż z rzepą

sir Francis Drake

Seeni

Szczerze mówiąc to chyba jednak nie dla mnie- legalnie, czy nie. Nie znoszę tracić kontroli.
Zresztą zaczynam oswajać się z bólem i przyzwyczajać do myśli, że tak już będzie zawsze.

Formalny

Łączę się w bólu głowy, wisząc przed ekranem nad następnym projektem. Mam o tyle lepiej, że mnie boli z powodu kataru...

Wieczorem będę wisiał z dodatkowym bólem głowy oczekując, czy moje anteny wytrzymają zapowiadane podmuchy wiatru do 100 km/godz i po ewentualnym urwaniu się powybijają pobliskie okna...

Seeni

wiszę pakując.
nadal zmuszona jestem robić przerwy.
Głowa nie boli, za to barki, kark i szyja, że ho, ho. Zasadniczo wolałam chyba ból głowy.(?)
Jestem tak zmęczona nieustającą boleścią, że chyba popadam w irlandzką depresję.
Neurolog mówi, że będzie bolało okresowo do końca życia.
I że mam buahahaha prowadzić oszczędzający tryb życia.

melpomena

Musiałam ruszyć dupę do fotografa. Ostatnio sporo się zmieniło w dowodowej modzie. Już nie unosił dłoni i nie kazał patrzeć gdzieś w moje prawo. Okulary kazał ściągnąć. Można mieć fotę w okularach. Ale w takich nie, srakich nie, owakich też nie. Po co klient ma wracać z pretensjami i żądać drugiego zdjęcia za darmo w ramach reklamacji. Ściągamy okulary i jest spokój (soczewki zakładam tylko na basen i w wakacje). W hidżabie też można mieć zdjęcie.
Jedno jest tylko u mnie niezmienne. To proszę mi teraz usunąć te odstające włosy. A, jeszcze tu jakaś plama na twarzy, ją też proszę usunąć....

Kuzynka mi zazdrości. Jej pyka potworki policyjny automat i wybrać sobie może najmniej paskudne. Ale paszport też sobie wyrobi u policjantów i jeszcze go wyślą pocztą. Ja muszę co najmniej dwa razy udać się do miasta wojewódzkiego...