po 30-tce

letnisztorm

Trochę mnie szczyka tu i tam, ale tak to doskonale, kolejka dla wszystkich

Aproxymat

Ja to mogę o kolejkę PIKO najwyżej poprosić.

Jayin

jeśli to sok malinowy saute, lub z wodą - to ja i owszem.
ku zgrozie społeczeństwa "abstynentuję" sobie od dłuższego czasu Blue_Light_Colorz_PDT_02

bobro

Aproxymat

Na pocieszenie dla Bobra.

letnisztorm

Piękne kolory, tez mam dzisiaj takie :hamster_bored:

Aproxymat

Krucze?

letnisztorm

Takie odcienie granatu Angel

bobro

och, jaki ładny... wrona czarna

corvusa coraxa albo ravena należy szukać, a nie crow

o:

Aproxymat

Nevermorre

Racja. Mój błąd.

animavilis · Gość

a kawka, kawka nie mogłaby być? Pray

one wyglądają na takie bystrzaczki

Aproxymat

Kawki są niesamowicie bystre i pojętne. I podobno mają swoje kawcze języki i różne dialekty. Kawki z różnych klanów niekiedy mają kłopoty w porozumiewaniu się między sobą ale potrafią się uczyć innych kawczych języków i dołączyć do innego klanu - choć nie zdarza się to często. Do tego mają swoją hierarchię wewnątrzklanową i pilnują by nie dochodziło do mezaliansów.

animavilis · Gość

O, to ciekawe. Dodam, że kawki, w przeciwieństwie do gołębi, nie mają tendencji do paskudzenia przy jedzeniu (kiedy na żarło na parapecie przylatywały kawki, nie było kup), a za to zdecydowanie większy instynkt samozachowawczy (kawka przy jedzeniu co chwilę zerka czujnie przez szybę, a w razie zbliżania się niepokojącego obiektu (mnie) natychmiast ucieka, a te głupie gołębie żrą bez opamiętania, aż je można za ogon chwytać). Mimo ekspansji gołębi, kawki nie są też tchórzliwe - nawet pojedynczy osobnik nie boi się usiąść razem ze stadem gołębi, nie daje się przegonić i sprytnie wydziobuje pszenicę.

Aproxymat

Tak, takie same relacje panują też w układzie kawki-mewy/rybitwy. Te drugie wrzeszczą i robią ogólny chaos przy jedzeniu, za to kawka spokojnie sobie czeka z boku, nie ucieka, cierpliwie czeka na swoją szansę. Kiedyś jedna kawka rozpędziła się trochę i z parapetu wpadła mi do kuchni. Wylądowała na podłodze, rozejrzała się ciekawie. I spokojnie wróciła na parapet, gdzie dokończyła posiłek. Bardzo miłe stworzonka. Kawka w mojej dawnej pracy (wrzucałem jej fotki), stukała dziobem w szybę, domagając się uwagi i jakiegoś przysmaku. Wcale nie uciekała, potem uczyła młodą kawkę (swoje potomstwo) jak lądować i fruwać, było to interesujące doświadczenie.

bobro

Aproxymat

Ale sama nie nabrudziła, nieprawdaż?

bobro

nie przyglądałem się

Aproxymat

Ale to jedna kawka, może jakaś nietypowa. No nie można uogólniać.

animavilis · Gość

Bobro twierdził, że kawki to "czyściciele miast". I że one to robią nagminne

Aproxymat

Może to i dobrze?