po 30-tce

[slepa i brzydka]

tak, do doprawy niepowazne, ze ci wszyscy ludzie, ktorzy udzielali sie tutaj wypisuja te wszystkie brednie, udowadniajac, jak bardzo swiat wirtualny powalil im sie na czerep. ja tez wspolczuje i twarz chowam w dloniach roniac lzy nad ich wszystkich marnym losem. nie potrafie sobie wyobrazic, jak nie mozna sobie nie wyobrazac normalnego zycia, bez wylewania strumieni slow bez sensu i do nikad. cala idea forum, tego i innych, to marnosc... nad marnosciami, a to konkretne forum, jako sztandar bezuzytecznosci, powinno powiewac na szczycie pierwszej strony fora.pl.

[slepa i brzydka]

PS. mam szczera nadzieje, ze urazilam wszystkich tym powyzszym postem, nawet tych, ktorym wydaje sie, ze smieja sie glupocie w twarz. tym bardziej mam nadzieje, ze obrazoburcze posty z mojej strony przywolaja na forum jeszcze wiecej osob, ktore wlasciwie nie maja z nim wiele wspolnego, ale dla wyzszej idei nie bywania w tak glupich miejscach... nie omina zadnej draki.

[Kewa]

[nudziarz]

[milka...]

[nudziarz]

Innych milko... , a nie innego czy innej
Napisalem to w tym sensie, że nasza opinia o sobie czasem znacznie odbiega od rzeczywistości. I nie nam oceniać siebie sanych ( szcególnie już jesli piszemy " mądra jestem niesłychanie, najpiekniejsze mam ubranie... "

[Aproxymat]

Wiele rzeczy można wyczytać a contrario
A jak tak czytam, jakie to forum jest złe a my wszyscy beznadziejni, to dopiero sobie uświadomiłem, że przecież mistrz Gałczyński dokładnie, choć nieco metaforycznie całe nasze forum opisał. I każdy może się w tym wierszu odnaleźć:

W Brukseli, w złej dzielnicy
jest kawiarnia Ocean,
sami wykolejeńcy
przychodzą tu na żer.

Barman ma gębę trupią,
żona życie złamane,
wykolejeńcy łupią
w karty zasmarowane:
- Merde.
- Pardon?
- Coeur.

Pod sufit z aniołkami
fruwają niedopałki,
aniołki pozłacane?
pozłacane, kochanie -
o, jeden w dymie znikł.

Anegdoty plugawe,
mdłe koszałki-opalki;
żłopią piwo i kawę:
- Merda.
- Pardon?
- Pique.

Gazowe lampy płoną.
Wariat stoi przy ścianie.
Już niejeden zatonął
w tym płytkim Oceanie.

II
Tu dostaniesz rękopis
Mozarta i dynamit. Zapszczykulski handluje
kawą i dolarami.

(Pięcioro dzieci z Włoszką.
Wioch pod tramwajem zginął).
Spójrz: tam siedzi, na boczku,
gra z Murzynem w domino.

III
O Boże, co tu dziewczyn!
więcej niż gwiazd za chmurą.
Durny telefon trzeszczy.
Barman patrzy ponuro,

jak pochylają one,
po dwie, po trzy, po cztery,
swe paznokcie czerwone
nad kuflami z porterem;

jak coś szepcą rzęsami,
kolanami, powieką.
Są takie z kolczykami
i takie bez kolczyków;

takie jak nów księżyca
i takie jak cień ptaka,
i takie jak szubienica,
i jak muzyka Bacha;

jeszcze inne - jak liście,
jak drzewa i szum drzew
i takie... a, rzeczywiście:
- Merde.
- Pardon?
- Trèfle.

IV
Zimą tu się nie błąkaj,
stracisz wszelką nadzieję.
Wiatr świszczę jak idiota
w ulicy Meyerbeer.

Zapszczykulski biedaczek
wiersze pisze i plącze:
chciałby opisać różę;
robi kleksy na głowie;
cywilizacja w górze
płynie jak torpedowiec
nad przeklętą kawiarnią Ocean,
nad utraconą wiarą,
nad nadzieją, co zatonęła.
- Pan wychodzi?
- Przepraszam.
- Karo.

[milka...]

[slepa i brzydka]

a mnie wlaswie zaczelo to zastanawiac; kiedy ludzie stali sie tacy powazni, tacy zawzieci? po co po raz kolejny te spory, te prowokacje, te znowu walkowane tematy? dlaczego znowy jedna niunia z dabkiem Boleslawem przychodza tutaj z nikad i mowia, ze jest zle. juz mam (kogo co?) deja vu (kogo czego?) deja vu... do kwadratu. znowu Apro musi wszystko brac na siebie, znowu bosska rusza na niego, ze jest zle, znowu juli pisze, jak to jest ponad wszystkim i kocha meza, swoje zyciei znowu wszystko jej najlepiej sie udalo, a nudziarz rzuci celna riposte. anima wysmarzy dlugiego posta, pod ktorym Nikt zrzuci . ja cos posmedze o zyciu ponad podzialami, a katol wpadnie, zeby nam napisac, ze buPOraki znowu ble ble ble... pojawi sie tez kilku nowych, starych, nowych, ktorzy nic nie wiedza, ale jednak wiedza i to najlepiej, po czym glus z saperem chorkiem rzuca im gromkie spierdalaj. emes sprzeda ze swojego wirtualnego sklepu zajebisty aparat grecie, ktorym ona porobi kilka fotek chmur ze sloncem na niebie, po czym chlopak z nizin napisze, ze on tez to widzial i ma nawet podobne zdjecia... i po co to wszystko? dlaczego? czy my jestesmy w ukrytej kamerze? smiac sie czy plakac? sama nie wiem, bo ubodlo mnie to od czarnej z cukrem o siusiu... bo od rana kupy nie zrobilam. nie dlatego, ze nie mialam czasu, po prostu mi nie wychodzi. Seeni, zapomnialam o Seeni.. doprawdy nie wiem, dlaczego dopiero ostatnia mysl podrzucial mi Seeni, ale ona mi to wybaczy, bo ona zawsze mi wszystko wybaczy. widze, to wszystko... zdaje sobie sprawe z tego wszystkiego i chce tu byc. chocby tysiac osob mowilo mi, ze potrafi lepiej chciec i ladniej byc, chocby drugi tysiac mowil mi, ze moje chcenie i bycie nie jest w mysl obowiazujeco programu partii... bede patrzec jak idziemy sobie dalej... bo ja tez chce tu przegrac zycie. i choc przez te lzy sie usmiecham, to dziekuje za ten temat, bo znowu wierze... znowu.

[nudziarz]

Slepaku, podrzuć na PW co bierzesz, bo ja tez bym tak chciał.....

[slepa i brzydka]

cokolwiek to jest, mam po tym straszne zatwardzenie

[Arth]

[klementyna]

Ach ta upierdliwość ludzka...
To, ze niektórzy nie potrafią czegoś zrozumieć, pomimo wielokrotnych wyjaśnień, albo maja problemy z doczytaniem tego, co napisane, a widza niczym wróżki jedynie treści wykładane miedzy wierszami - to ich problem.
Fakt, ze niektórzy userzy nie umieją zachować dystansu, albo co gorsza rzucają coś w eter w formie żartu, nie pomyślawszy, ze wielu z nas nawet takie forowe pitolenie odbiera emocjonalnie, jest problemem bardzo indywidualnym. Administrator wpływu na to nie ma. A kasowanie postów takiego śmiałka mogłoby być odbierane prze owego jako godzenie w jego wolność słowa. Upomnienia, w praktyce nie skutkują. Dopóki nie będzie twardych reguł gry, będzie bajzel.

Na tym forum regulamin jest jaki jest, ale o kulturze słowa nie stanowi regulamin tylko człowiek... tak myślę.
I tu chciałoby sie rzec - jaki user taka kultura, ale to jest bardzo subiektywna kwestia. Zas wszelkie próby doprecyzowania - jak poprawnie dyskutować na forum, co można a czego nie wypada, przez samych zainteresowanych, nigdy nie będą w pełni zadowalające. Zawsze ktoś będzie stal w opozycji.

Jak sobie tak obserwuje poczynania innych (a niekiedy i własne, zwłaszcza gdy wychodzę z siebie i stanę obok ), to dochodzę do wniosku, ze nasze społeczeństwo bardzo lubi komplikować sobie życie i relacje z innymi.

A na koniec taka dygresyjka... Zauważyłam, ze na forach - ludzi, którzy nie rozumieją drugich i nawet nie próbują zrozumieć (bo chociażby maja odmienne poglądy i duuze błękitne oczy), cechuje dziwna przypadłość uważania sie ponad to wszystko lub syndrom wielokrotnego opuszczania forum w drodze buntu. hmmm... Czy warto być aż tak małostkowym?
Zycie jest czymś więcej niż internetową dyskusją. Ale nie każdy potrafi wyjść poza schemat. To tyle...

[Arth]

już nie będę

[slepa i brzydka]

mnie np okreslono wielokrotnie jako niekuturalna... klne, pije i pale.
i jest to najmilsza rzecz, jaka dla mnie zrobiono... zupelnie puscily mi hamulce...

[Arth]

[klementyna]

cholera! ja zawsze po czasie... z tymi przemyśleniami wyjeżdżam

a chciałam to napisać wczoraj

[klementyna]

[nudziarz]

[Arth]

a mnie userki