|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yasha Gość
|
Wysłany: Wto 20:46, 01 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
AliAs99 napisał: |
Yasha napisał: | Idea nie moze byc liberalna. A jej zwiazek ze slowem jest oczywisty.
tzw "wolnosc slowa" jako narzedzie dialektyki liberalizmu, okrada dialog z wszelkiej istotnej tresci i wysilku interektualnego, gdyz kazda czysta i mocna idea natychmiast bedzie odebrana jako chec zniewolenia i narzucenia wlasnych przekonan - podczas, gdy ktos pragnie byc "wolny od jakichkolwiek przekonan", ktorych oczekuje rozmowca. |
Prawdę mówiąc nie za wiele z tego rozumiem. To może lepiej pójdę dalej:
Yasha napisał: | regulaminem, ktory ochroni forum od tego, ze stanie sie smietnikiem liberalnie pojetej "wolnosci slowa". |
Otóz moim zdaniem nie ma wolnosci słowa pojętej liberalnie i wolności słowa pojetej nie liberalnie. Jest jedna wolnośc słowa. Kwestią pozostaje jedynie, jak daleko może sięgać. Na co możemy przystać, a co będzie budzić nasz sprzeciw. Ale na tym, to już sobie filozofowie zęby zjedli. No i dlatego też, nie podejmuję się brac udziału w ustalaniu granic wolności słowa, co może byłoby konieczne przy tworzeniu regulaminu. |
W poprzednim akapicie staralam sie przekazac swoje zrozumienie "wolnosci slowa".
Wolnosc rozumiem na dwoch plaszczyznach:
1. wolnosc od czegos
2. wolnosc od czegos
Czym wiec moze byc wolnosc slowa (tak skrotowo)?
ad 1. - brak cenzury, czyli blokowanie opinii niewygodnych dla przeciwnika.
Punkt pierwszy laczy sie nierozerwalnie z drugim:
ad. 2 wolnoscia do wolnego wypowiadania sie na temat swoich przekonan.
Czyli bablanie, smiecenie slowne, reflux werbalny - to nie jest wolnosc slowa, a raczej moge ja okreslic "Liberalnym pojeciem wolnosci slowa" - inaczej stajnia.
Czy "wolnoscia" okreslimy zachowanie malego dziecka, ktore siada na srodku salonu i robi kupe na dywanie?
Czy wolnoscia bedzie kiepowanie gdzie popadnie i rozrzucanie odpadkow?
Zyjemy w wolnym kraju, i nikt nam tego nie zabroni, ale jesli dla kogos takie zachowanie bedzie wyrazem jego wolnosci, to bedzie mi trudno dojsc do kompromisu z osoba, ktora bedzie bronic takiego stanowiska
Jak wczesniej zauwazyl jaras - stosowanie "mocniejszych" slow, niczego nie wnosi do dyskusji i nie czyni naszych argumentow sensowniejszymi. Zwykle tego typu frazy uzywane sa w argumentacji personalnej, z ktorej rozwijaja sie otwarte konflikty, juz z zastosowaniem ciezszej artylerii slownej.
Bylo to wielokrotnie przerabiane na space i nie sluzy do godnej wymianie zdan. Tak wiec od siebie dodam, ze uszczypliwosci, aluzje i zlosliwosci - czy jak kto sobie nazwie - moze dla kogos "kulturalne darcie kotow", doprowadzi wczesniej czy pozniej do "flame".
Tak, jak na przykladzie watku wydzielonego z tego tematu.
Sama na forum space bylam przeciwnikiem "liberalnego pojmowania wolnosci slowa", zreszta na przykladnie m.in. "wirtualnej". Takich spraw nie bylo by wcale, gdyby wszyscy stosowali sie do netykiety |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|