po 30-tce

Kilo OK

ale bełkot o pomnikach LK bawi Cie?

nudziarz

Kilo OK

to, że dróżka w mej okolicy oddana zostanie z poślizgiem (około) 7 miesięcy. Ale ona nie jest elementem A2.

i przeczytaj jeszcze raz mój post z 18:41
"gdyby nie EURO i nacisk opinii publicznej, A@ oddano by jak dróżki w mej okolicy - z 7 miesięcznym poślizgiem czyli jakieś +20% czasu pierwotnie zakładanego"
a później porównaj z postem Glutka bełkotka

Blue_Light_Colorz_PDT_02

Poldek

Poldek

Kilo OK

I co Nudek?

nudziarz

z czym ?
dyskusja o rondach, dróżkach i podobnych rzeczach szcerze mówiąc niespecjalnie mnie podnieca.
Opoźnienia były , sa i będą.
A twierdzenie, że i dzisiejsza burza u mnie jest winą obecnej,.. czy poprzedniej ekipy, to typowe forowe bicie piany.
Bo klawiatura by się zastała.

Poldek

Kilo OK

oczywiście nikt nie odpowiada za budowę dróg, bo ta jest żywiołem jak deszcz czy gradobicie, a z radzą sobie tylko Rosjanie (pogoda, nie drogami)

eh Nudek Nudek

nudziarz

Oczywiście za wszystko rząd.
Pisze do Tuska, że dziuara w drodze Bącza Kunina - Nawojowa nie została załatana od wiosny.
I zmieniam preferencje wyborcze.

Poldek

Jest dokladnie odwrotnie.
Ten, co buduje jest odpowiedzialny za ich budowe.
Ten, co nie buduje jest odpowiedzialny za ofiary wypadkow drogowych.

Kilo OK

nie nudz Gluś
to śmieszne jak pies goniący za własnym ogonem

Poldek

Tak sobie jechalem dzis przez pPolskę nasza piekną i zastanawiałęm sie, jakie znaczenie dla organizacji Euro 2012 ma droga wojewódzka nr 677 Ostrów Mazowiecka-Łomża, obwodnica Ełku, czy obwodnica Olecka, skoro te drogi sa w budowie lub jak w przypadku 677 - w generalnym remoncie.
Przecież Kilo OK twierdzi ze realizowane sa tylko inwestycje zwiazane z tą imprezą.

Hmmm...

Kilo OK

Kolejny wypadek kolejowy na polskich torach. Tym razem obeszło się bez ofiar, Katastrofie uległ skład towarowy, który ciągnął m.in. puste cysterny

Wypadek miał miejsce na stacji w Zebrzydowicach na południu Polski. Z torów wypadły i przewróciły się dwie puste cysterny składu towarowego. Do wykolejenia pociągu doszło przy polsko–czeskiej granicy w kierunku Petrovic w Czechach.

Nikt nie został poszkodowany.

Utrudnienia na trasie mogą potrwać nawet 10 godzin. Pociągi osobowe kierowane są przez Cieszyn, co może wydłużać czas przejazdu.

Pasztet

Na chuj mi to wiedzieć?

Gość

Miażdżący dla rządu Donalda Tuska, który lubi otwierać kolejne krótkie odcinki autostrad, jest najnowszy raport Światowego Forum Ekonomicznego. Pod względem jakości dróg Polska zajmuje 125. miejsce na 132 oceniane państwa - podaje "Nasz Dziennik".

Na zakończenie tegorocznego Światowego Forum Ekonomicznego opublikowano raport na temat usprawnień w dziedzinie handlu, jakich dokonują poszczególne państwa świata. Wszystkie spośród 132 krajów były oceniane w czterech aspektach: dostępność rynku, administracja handlem zewnętrznym i wewnętrznym, środowisko biznesowe oraz transport i infrastruktura komunikacyjna. I to właśnie ten ostatni z punktów, na stronie charakteryzującej nasz kraj, przykuwa największą uwagę. Czytając znajdujące się tam dane, naprawdę ciężko zrozumieć dumę rządzących, którzy twierdzą, iż infrastrukturalnie Polska dokonała w ostatnich latach niebywałego skoku. Codziennie widzimy, że władze wydają się wyjątkowo zadowolone z sytuacji panującej choćby na naszych lotniskach. Nie sposób jednak zrozumieć, skąd to zadowolenie, jeśli spojrzymy, iż raport stwierdza, że pod względem dostępności i przepustowości naszych portów lotniczych znajdujemy się na 101. miejscu na świecie (na 132 państwa). Zaraz obok widnieje rubryczka z napisem "jakość infrastruktury lotniczej", a przy niej miejsce 103. Czyli jeszcze gorzej.

Prawdziwe jednak załamanie powinni przeżywać rządzący, którzy spojrzą jeszcze dwa miejsca niżej, na dane dotyczące jakości polskich dróg. I tu niestety wiadomości nie są wesołe, ponieważ w skali od 1 do 7 (gdzie 7 to ocena najwyższa) udało nam się zgromadzić 2,3 punktu, co jest zaledwie 125. wynikiem na świecie. Za nami jedynie m.in. spustoszona wojną Bośnia i Hercegowina, nieustannie nękane trzęsieniami ziemi Haiti, a także Mołdawia i Mongolia. Ale prezentując urzędowy optymizm naszych władz, należy podkreślić, że Polska w zawrotnym tempie goni pod względem jakości dróg takie "potęgi" jak Angola, Kirgizja, Mauretania, Nepal czy Mozambik. Wcale nie lepiej jest także w innych aspektach infrastrukturalnych, ocenianych przez światowych ekonomistów. Infrastruktura portów to np. miejsce 99. Zwycięzcą za to mogą się czuć Polskie Koleje Państwowe. Stan infrastruktury kolejowej nad Wisłą został oceniony jako 75. w świecie. To wynik tylko nieco gorszy od wyniku Armenii i Bangladeszu, ale za to wyprzedzamy zdecydowanie np. Bahrajn, Benin i Burkinę Faso.

Kilo OK

100 mln euro pomocy finansowej mają otrzymać dwie niemieckie stocznie w Wolgaście i Stralsundzie. Decyzje taką podjął rząd landu Meklemburgii - Pomorze Przednie. Chadecki Minister Gospodarki w rządzie Meklemburgii - Harry Glawe powiedział, że władze landu będą pomagały stoczniom tak długo, jak będzie to potrzebne.

A polskie poszły na złom!

Czy Niemcy już podziękowali Tuskowi?

Kilo OK

W sprawie tzw. "martwych dusz" w gorzowskiej Platformie Obywatelskiej prokuratura zarzuciła 5 osobom podrabianie podpisów na deklaracjach członkowskich
[link widoczny dla zalogowanych]

Jayin

Przepraszam, ale pieniądze przeznaczone pierwotnie na stocznię szczecińską - to właśnie za czasów rządów PiS zostały zabrane z przydziału dla Szczecina i wpakowane w gdyńską.

Mogę mówić tylko o Szczecinie, bo ten temat znam. Tu Jarosław Kaczyński mianował nowego prezesa stoczni - aktywnego działacza PiS, z zawodu etnologa, Andrzeja Jaworskiego, który wsławił się m.in. tym, że przyznał sam sobie pensję ok. 30 000 zł miesięcznie.
Pan Jaworski stale zapewniał, że ma świetne plany dochodowych przedsięwzięć i że "(...)stocznia ma się dobrze a nawet lepiej".

Dyrektorem generalnym stoczni został również członek PiS, Andrzej Buczkowski (oskarżany za przestępstwa gospodarcze).

Nie wspomnę już o wiceprezesie Rady Nadzorczej stoczni, a jednocześnie szefie stoczniowej Solidarności, który wraz z panem Jaworskim - gdy stracili te posady, organizowali marsze, protesty, strajki - w obronie stoczni. Jakkolwiek zwykli stoczniowcy - sąsiedzi moi zresztą - w Szczecinie głośno mówili, że owi panowie bronią swoich stołków, a nie interesów pracowników. To akurat na własne oczy widziałam i na własne uszy słyszałam, bo w owym czasie kilka lat mieszkałam kilkadziesiąt metrów od bram stoczni szczecińskiej - i mi te strajki pod balkonem przemaszerowywały.

Poza tym - gdzie Tusk? Najczęściej z ust zwolenników PiS słyszałam, w sprawie stoczni i nie tylko - że "Sam mechanizm doprowadzania do upadku polskich firm jest bardzo prosty i został zaaranżowany już bardzo dawno bo za rządów towarzyszy Kwaśniewskiego i Balcerowicza.". Czyli w czasie rządów PiS tez to trwało - biorąc za realne te oskarżenia?