po 30-tce

Pasztet

Jesteś pedagogiem pogłosko? Jak różnicujesz oceny między tymi, którym idzie jak z płatka, a tymi, którzy ledwo sobie radzą?

Kewa

pogłoska

Pasztet

Wolałbym się leczyć u lekarza, który jest zdolny, chwyta wszystko w lot i mając X czasu zdołał nauczyć się trzykrotnie więcej niż ktoś, kto się prześlizgał, bo jego egzaminatorzy wzięli pod uwagę to, jak bardzo się z nauką zmagał i ile włożył w nią pracy żeby osiągnąć jedynie minimum. U tego drugiego wolałbym się nie leczyć, choć nie wykluczam, że ktoś się nad nimi ulitował i przepychał z roku na rok i tacy lekarze 'jakoś' funkcjonują..

PS. Efekt się liczy, a nie zmagania.

pogłoska

Pasztet

Dlaczego zdolnościom przecwistawiasz pracowitość? Przecież to nie jest zjawisko alternatywne.

PS. Polski tenisista Łukasz Kubot jest jednym z najbardziej pracowitych, a Roger Federer słynie z lekkiego traktowania treningów. A jednak to Federer jest wielką postacią tenisa (z równie gigantycznym majątkiem dzięki tenisowi). Bo wygrywa (teraz to już rzadziej) mecze. I o to w tym chodzi.
Dlatego tak lubię ten sport. Nikogo nie obchodzi ile ktoś trenował, czy pił wczoraj, czy nie i nikt nie nagradza za trudny start i długą drogę. Chodzi po prostu o to, żeby wygrywać mecze. Tylko to się liczy.

anmario · Gość

Jak najbardziej jest to zjawisko alternatywne. Zapewne miałeś na myśli, że nie są rozłączne.

Próby stosowania zasad algebry Boole'a do mowy potocznej zawsze skutkują nieporozumieniami - szczególnie jeżeli się tych zasad nie rozumie.