po 30-tce

Gość

Jedli tam sałatkę?

Gość

Rzecznik NBP potwierdza.
Kamienicę Mariana Banasia kupiło centrum szkoleniowe NBP, będzie urządzać tam szkolenia z komunikacji, PR i marketingu !

cuda panie!

Gość

Dziwny zbieg okoliczności. Pan Banaś w 1991 roku przejął też kamienicę, przyległą do tej, którą dostał od żołnierza AK.

Cud!

Gość

Prezes wymusił dymisję na kryształowym Banasiu, donosi WP. Rezygnacja zostanie oficjalnie złożona ze względu na oświadczenia majątkowe. Walczył tak dzielnie z mafiami VAT, że w nagrodę go nie wsadzą. Przecież za czynienie dobra nie wsadzają!

Gość

Dzisiaj Banas już nie jest „kryształowy” i już nie jest z PiS.
Jutro posłowie PiS ledwo będą kojarzyć postać, a pojutrze Prezes NIK będzie V kolumną opozycji.
A pewnie za rok usłyszymy, ze został wybrany głosami PO. Applause

Gość

"Afera z otoczenia Banasia. Jeden z jego najbliższych współpracowników kierował mafią VAT-owską.

Ta sprawa dużo wcześniej mogła złamać karierę Marianowi Banasiowi – sugeruje ”Rzeczpospolita” opisująca kulisy przestępczego skandalu w resorcie finansów.

Od dwóch lat trwa śledztwo CBŚP i Prokuratury Krajowej w sprawie mafii VAT-owiskiej, którą tworzyli byli już wysocy urzędnicy resortu finansów oraz szef jednego z największych urzędów skarbowych.

Na jej czele miał stać jeden z najbliższych współpracowników Mariana Banasia z czasu, kiedy ten pracował w Ministerstwie Finansów. W sumie grupa działająca na od końca 2015 do sierpnia 2018 miała uszczuplić Skarb Państwa na kwotę 5 mln zł należnych z VAT."

a miała byc taka dobra zmiana, co pisiorki?

Gość

Bardzo dobra, bo gdy rządziła PO zwrócono ok. 200-400 miliardów (tysięcy milionów) zł VAT. Nie rozmawiajmy o bilonie. Shame on you

Gość

Przeadziłem z tym bilonem. Te 5 milonów to tysięczny ułamek bilonu. Think

Gość

tak coś czułem, że to rozmowa z przygłupem

Gość

Troll znów się zagubił, biedactwo. Macie tam jakieś stowarzyszenie przygłupich trolli? Rozejrzyj się. Think

Gość

Gość

No zasadniczo rozkład uczciwości w każdej populacji, w tym polityków, jak prawie wszystkiego jest rozkładem normalnym. Znaczy się najwięcej jest średniaków. Ludzie absolutnie uczciwi, jak i absolutnie nieuczciwi to zdecydowane mniejszości, tzw ogony rozkładu. Kluczowa jest więc selekcja wewnątrzpartyjna, a gdy ta zawodzi sposoby reagowania na nieuczciwość. Bezczelnym nadużyciem jest porównywanie partii, gdzie nieuczciwość jest incydentalna z partią, gdzie jest ona normą. Również sposoby reagowania na nieuczciwość we własnych szeregach jest w przypadku PO i PiS diametralnie inna. Też z pozytywnym wskazaniem na PiS. Ma to również znaczenie motywacyjne. Jak to wyjaśnił p. Neumann przekaz jest taki - jeśli należysz do PO to rób co chcesz, bo nasze sądy cię nie skrzywdzą to motywacja do uczciwych zachowań jest niewielka. I z drugiej strony - jeśli jesteś w PiS to nieważne kim jesteś i zbłądzisz to wyeliminujemy Cię z kręgów władzy, skłania do zastanowienia w chwilach pokusy. Aczkolwiek rzeczywiście w przypadku Banasia mamy po raz pierwszy przypadek wojny wśród służ specjalnych w jego sprawie. Należałoby zapytać p. Kamińskiego dlaczego podległe mu ABW nie cofnęła Banasiowi dostępu do informacji niejawnych, co z automatu pozbawiłoby go stanowiska. Think

Gość

Gość

Bardziej prawdopodobne jest, że Banaś to, jak to ładnie ujmuje p. Michalkiewicz, honorable correspondant, czyli po naszemu szpieg ABW. Być może informacje pozyskane od Banasia są dla ABW na tyle cenne, że pozwala mu zarobić milion, czy dwa gdzieś na boku. Przyjaźń z Kamińskim w przypadku gardłowej sprawy to raczej nieprawdopodobne wytłumaczenie. Think

Gość

Gość

Zresztą zobaczymy jak zachowa się TVN. Jeśli zorientują się w co wdepnęli to przestaną grzać sprawę, bo prawdopodobnie nie będą chcieli toczyć wojny z ABW. Think

Gość

Gość

Tłumaczy też czemu ostro nie reagują Kaczyński i Morawiecki. Think

Gość

Konsternacja. Nie wiedzą, jak to ugryźć. Być może boją się tego, co Banaś mógłby zrobić (zalezy, co wie), gdyby zaczęli go traktować niedyplomatycznie. Przyznam szczerze, że ten fikołek betonowego, czy tam pancernego Banasia sprawił mi dużo radości, choć, jak ktoś tutaj wcześniej powiedział, to w gruncie rzeczy "smutna komedia". Nawet poczułam do niego coś na kształt szacunku - niezły tupeciarz.

Gość