po 30-tce

nudziarz

chyba, że olej napędowy. Sciskam pośladki... odpowiednie cisnienie... i leeeeeceeee

Nikiasz

Kilo OK

Zamachowiec, zmowa...

http://www.youtube.com/watch?v=to8UuSs6fn4

nudziarz

Nikiasz

I oby to się skończyło na kabarecie a nie na idiotach rzucających w policję kamieniami czy wjeżdżających ciężarówką z trotylem na teren Sejmu

Kilo OK

Zawsze znajdzie się chętny do "zabaw" z policją. Wystarczy poczytać kroniki kryminalne.

Szymon Krusz

Prowokacja Super Expressu: Zamach w Sejmie? Żaden problem!
Publikacji: 22.11.2012 02:00
Przed główne wejście jednego z najważniejszych budynków w państwie, czyli gmachu Sejmu, może podejść każdy! Ba, w naszej prowokacji widać osobę z plecakiem, w którym mogło się zmieścić nawet kilkadziesiąt kilogramów materiałów wybuchowych. Reporter "Super Expressu" stał pod wejściem do Sejmu kilkadziesiąt minut. W tym czasie tuż obok przechodzili najważniejsi politycy. A nikt z sejmowej ochrony nawet nie zapytał, kim jest ten osobnik, co tu robi, co ma w plecaku...
Polską właśnie wstrząsnęła wiadomość, że Brunon K. (45 l.) planował zamach na Sejm, na najważniejszych polityków. Wczoraj postanowiliśmy sprawdzić, jak chroniony jest parlament. I przecieraliśmy oczy ze zdziwienia. - Wszedłem na teren Sejmu bez żadnego problemu. Nikt nie pytał, kim jestem, co tu robię. Miałem na plecach wypchany po brzegi plecak. On także nikogo nie zainteresował - opowiada nasz dziennikarz, który przed godziną 9 pojawił się na terenie Kancelarii Sejmu. I przez kilkadziesiąt minut kręcił się obok głównego wejścia. - Nie miałem żadnej przepustki, tuż obok mnie przechodził m.in. Jarosław Kaczyński (63 l.), Waldemar Pawlak (53 l.) oraz inni ważni politycy. Żaden ze strażników czy ochroniarzy, którzy stali tuż obok, nie zareagował, nie spytał np. co mam w plecaku, kim jestem - dodaje nasz reporter.Straż marszałkowska nie może się też tłumaczyć, że zna z widzenia dziennikarza. - Nigdy nie byłem w biurze przepustek Sejmu, nigdy nie pracowałem w parlamencie, nie jestem w dziale politycznym - tłumaczy. Gdyby na miejscu naszego reportera był prawdziwy zamachowiec, mogłoby dojść do tragedii. Jak nasza prowokacja ma się do wczorajszych zapewnień marszałek Sejmu? - Ci, którzy tu pracują, przechodzą, przebywają, mogą czuć się tu bezpiecznie - mówiła Ewa Kopacz (56 l.). - Dla bezpieczeństwa mamy straż marszałkowską, szlabany, procedury, kamery, dokładną kontrolę. To jest coś, co daje bezpieczeństwo. Proszę wyobrazić sobie mur. Każdy mur jest do przeskoczenia. Takie miejsce jak parlament powinno mieć charakter kontaktu z wyborcami - stwierdziła Kopacz.Grzegorz Cieślak z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas nie ma wątpliwości: - W takim plecaku można wnieść co najmniej kilkadziesiąt kilogramów ładunku. Wasz eksperyment pokazuje, że Sejm nie jest należycie chroniony - mówi ekspert, który 22 października szkolił strażników jak chronić Sejm.

Sejm, Super Express, zamach, ZAMACH NA POSŁÓW, ZAMACH NA PREZYDENTA, ZAMACH NA RZĄD, ZAMACH NA SEJM, ZAMACH W SEJMIE, zamachowiec, ZAMACHOWIEC W SEJMIE

Szymon Krusz

Kilo OK

Żadne zabezpieczanie antyterrorystyczne nie będzie skuteczniejsze od działań prewencyjnych. Jeśli nie plecak, będzie samochód, jeśli nie samochód, przenośna wyrzutnia rakiet, albo samolot pasażerki. Najważniejsza jest prewencja (patrz walka z IRA), od tego jest wywiad, ABW, CBŚ i cała reszta.