po 30-tce

Ron

Chyba tego dobrze nie przemyślałaś.

To szkoła prowadzona przez Opus Dei.

"Opus Dei jest instytucją Kościoła katolickiego, której celem jest realizacja jego ewangelizacyjnej misji oraz rozpowszechnianie świadomości powszechnego powołania do świętości i uświęcającej wartości codziennej pracy, tj. dobrego wypełniania obowiązków zawodowych i rodzinnych."

letnisztorm

Być może że się mylę, nie mam wyłączności na jedynie słuszne przekonania ale w moim mniemaniu zarówno społeczeństwo jak i osoby związane z kościołem powinny dążyć do zminimalizowania skutków wychowania dzieci w niepełnej rodzie a nie z premedytacją pogłębiać traumę i budować mur.

Pochodzenie O-Ren Ishii

Jedno jest pewne - szkoła jest prywatna w związku z czym może sobie wpisać w statucie co się jej podoba (w ramach obowiązującego prawa). A fakt że właścicielem jest Opus Dei wszystko tłumaczy.

Oczywiście można dywagować nad etyką postępowania tej szkoły ale to już wypływanie na szerokie wody kontrowersji przykościelnych...

Ron

Pochodzenie O-Ren Ishii

Ron

No daj spokój. Jaki sens ma uczyć dążenia do świętości dzieci Twoje, czy Kewy?

Po drugie do głowy by Ci nie przyszło posłać tam swoje dziecko, więc jaka krzywda i dyskryminacja.

letnisztorm

Jeżeli ja bym chciała, jak mam wytłumaczyć szlachetny Ronie swojemu dziecku że nie może uczyć się razem z Zosią, bo tatuś zostawił jej mamusię pomimo że to bardzo religijna osoba i bardzo szanowała wartości rodzinne.

Ron

letnisztorm

Nie zrozumiałeś mnie, nie chodzi mi o rozmowę z władzami szkoły tylko z dzieckiem na temat wartości właśnie, w tym kontekście dlaczego Zosia która znalazła się nie ze swojej winy w trudnej sytuacji rodzinnej, zostaje wyrzucona poza nawias możliwości "zostania świętą".

Ron

letnisztorm

Jesteś pewny na 100% procent, że tak jest? Z czystym sumieniem mogę dziecku powiedzieć że jeżeli mama Zosi jest czysta jak łza to nie ma problemu? ( czysta oczywiście po odpowiednim prześwietleniu) .

Jeżeli jest tak jak piszesz to po co cała ta gadka że nie przyjmuje się dzieci z rozbitych rodzin?

Ron

No zasadniczo ja nie zarządzam tą szkołą. Jeśli mają np. 20-tu chętnych na jedno miejsce to moga iść po najmniejszej linii oporu i przyjmować tylko te dzieci, co do których nie mają wątpliwości i tyle. Co nie oznacza, że kogoś tam dyskryminują. Jeśli walczą o pełne obsadzenie klas to sklonni będą rozważać przypadki wątpliwe, lecz dobrze rokujące. To trochę tak jakbyś nie przekazała w genach dziecku zdolności matematycznych i obwiniała siebie, męża lub szkołę za to, że dziecko nie zostalo Einsteinem.

Gość

Znaczy się uczenie dążenia do świeckiej świętości jest ohydne, a uczenie naciągania prezerwatywy na banana jest super?

To prezerwatywe zakłada się na banana?
Cholera! człowiek całe życie się uczy Dancing

letnisztorm

Być może. W tym kontekście można uznać że wypowiedź tego pana na temat "dzieci z traumą" i "lepszych obywateli" jest wysoce niefortunna.

Ron

letnisztorm

Jest różnie, czasami pełna rodzina to fikcja i nikt nie bada czy pielęgnowane tam są wartości rodzinne i czy ten stan fikcji ma wpływ na rozwój emocjonalny dzieci.

Żeby dłużej Cię nie męczyć moim wątpliwościami, uważam że tego typu wymóg kwalifikacyjny przyjęcia do takich placówek nie jest podyktowany dobrem czy nie-dobrem tych dzieci ( bo zakładając że jest to placówka respektująca wartości, przyjmująca dzieci z rodzin je nierespektujących to samo dobro by spłynęło na te pokrzywdzone dzieci ) tylko zapotrzebowaniem na elitarne placówki jak to pan poseł pis określił bez traum i dla tych lepszych.

Normalna gospodarka rynkowa jest popyt jest podaż.

Szymon Krusz

[link widoczny dla zalogowanych]
Kiedyś mieli Kurskiego teraz mają Pawłowicz.

Kewa

Kewa