|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Wto 15:34, 09 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Yachoo. napisał: | Diabelsky pewnie patologom przez ramię zaglądał.
Chyba nie bo patolodzy pewnie więcej roboty mieliby przy ratowaniu Diabelskiego, niż przy zwłokach. |
faktycznie zapach niezbyt sympatyczny. Na szczęcie w swojej karierze zazwyczaj miałem do czynienia z dosc świeżym towarem. Oczywicie wyłączajac ten ugrilowany...
A wracając do tematu, to spokoju nad tą trumną to nie będzie długo długo... |
|
Powrót do góry |
|
|
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Wto 16:02, 09 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: | animavilis napisał: | Kewa napisał: | W Polsce wszyscy się na wszystkim znają, jeden lepiej od drugiego. |
Albo mają wiadomości z pierwszej ręki
Diabelsky pewnie patologom przez ramię zaglądał. |
Bo to tak już jest, że im większy prymityw, tym łatwiej fermentację w swojej mózgownicy, o powierzchni gładkiej jak jezioro mazurskie w bezwietrzną księżycową noc, bierze za przebłysk geniuszu, przed którym "masy" powinny padać na kolana. Ta przypadłość, wywołuje u każdego z tych prymitywów "jasnowidzenie" dzięki któremu widzą to, czego inni nie dostrzegają, a zwłaszcza to, czego nie ma. Nieszczęściem jest błąkanie się takich osobników się ze swoimi rojeniami po miejscach, gdzie mają nadzieję wykazać swój geniusz - w tym wypadku jest to forum. Obrażanie i zaczepianie innych, którzy chcą poważnie podzielić się swoimi myślami, jest już naturalną konsekwencją działania małych i zapyziałych rozumków.
Jeden - parweniusz o mentalności parobka, podpisujący się jako Mr, drugi - bajarz dotknięty narcyzmem i trzeci - buahahacz o IQ wielkości bucika mojej wnuczki, to zbyt wiele nieszczęścia jak na takie małe forum... |
Jak powiada Eklezjasta, jest czas siania i czas zbiorów. Jest czas nadymania i czas flaczenia nadętych balonów. Czas przywożenia i wywożenia...
nie gogluj Formalny czyje to bo to nie istotne. Lepiej sie zastanów kto wywiezie to wszystko jak pękniesz zamiast spokojnie sflaczeć. Tyle gównianego ego to strasznie smierdząca sprawa. Ale bedą i dobre strony: dobra wywrotka przedniego nawozu pod jakieś warzywo.
Ostatnio zmieniony przez Diabelsky dnia Wto 16:03, 09 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:04, 09 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Andrzej Lepper: Wiadomości | Media | Wideo | Galerie
Zaskakujące oświadczenie rządu ws. pochówku Andrzeja Leppera
TOK FM, PAP | dodane 26 minut temu
Wiadomości dnia
Kancelaria premiera zorganizuje państwowy pogrzeb Andrzeja Leppera, szczegóły pogrzebu ma ustalić z rodziną Leppera wojewoda zachodniopomorski - poinformował wieczorem rzecznik rządu Paweł Graś.
- Skontaktowaliśmy się z jego rodziną i zapytaliśmy, czy takiego pogrzebu sobie życzy. Wyrazili zgodę - cytuje rzecznika rządu radio TOK FM, które jako pierwsze podało informację o państwowym pogrzebie Leppera.
Według TOK FM, w pogrzebie wezmą udział przedstawiciele najwyższych władz Polski, nie ustalono jednak na razie, kto dokładnie pojedzie na uroczystości. Wiadomo, że będzie tam oficjalna delegacja z sejmu, na czele której stanie jeden z wicemarszałków.
Pogrzeb Andrzeja Leppera ma odbyć się w czwartek wczesnym popołudniem. Były wicepremier zostanie pochowany w Krupach (woj. zachodniopomorskie), niedaleko Zielnowa, w którym mieszkał.
Jak poinformował ks. Andrzej Wróblewski, proboszcz parafii ze Starego Jarosławia, do której należał Andrzej Lepper, mszę żałobną zaplanowano na godz. 14. Po niej nastąpi wyprowadzenie zwłok na pobliski cmentarz.
Szef Samoobrony, b. wicepremier rządu PiS-LPR-Samoobrona został znaleziony martwy w piątek w warszawskiej siedzibie partii. Jak ujawniła prokuratura, Leppera - powieszonego w łazience na sznurze przymocowanym do worka bokserskiego - znalazł ok. godz. 16.20 jego zięć.
W poniedziałek prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie samobójstwa Leppera. Podczas sekcji zwłok nie stwierdzono obrażeń, które wskazywałyby na udział osób trzecich. W siedzibie Samoobrony nie znaleziono listu pożegnalnego.
(meg)
TAGI: andrzej lepper, kancelaria premiera, paweł graś, samobójstwo, śmierć, pogrzeb
Jak jeszcze do tego będzie na tym pogrzebie biskup i pośmiertnie dostanie jakiś medal to już będzie przesada do kwadratu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:10, 10 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
medal to może przesada, ale "pogrzeb państwowy" - nie mam nic przeciwko. jakby nie było był i wicepremierem i wicemarszałkiem sejmu swego czasu. jaki był, taki był - ale ktoś (tzn. pewna część Polaków.) na niego głosował i to skutecznie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:30, 10 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Ta i znów trza sięgnąć do kieszeni bo skoro pochówek państwowy to wszyscy muszą dać na składkę a zaproszenie na pogrzeb nie przyszło.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:08, 11 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
aj tam, aj tam
już na takie dziwactwa i beznadziejne sprawy płacimy, że akurat tutaj zupełnie mi nie przeszkadza "przekazanie funduszy na cel".
(ale jak najbardziej rozumiem, że może komuś przeszkadzać, prawo każdy ma do swoich odczuć)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 8:15, 11 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
to że IV RP się skompromitowała nie zmienia faktu że pełnił wysokie funkcje i to akurat mu się należy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
saper mściwy półgłówek
Dołączył: 09 Lut 2009 Posty: 3801 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 507 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skontenera Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:56, 11 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
to było samobójstwo w samoobronie
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
saper mściwy półgłówek
Dołączył: 09 Lut 2009 Posty: 3801 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 507 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skontenera Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:58, 11 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
saper napisał: | to było samobójstwo w samoobronie |
o kurde zmarnowałem post numer 3000 na ten wpis
a mogłem komuś pojechać
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:09, 16 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Andrzej Lepper
On widział Leppera po raz ostatni - "nie wierzę, że się zabił"
Joanna Stanisławska
wp.pl
wp.pl | dodane 1 godzinę i 47 minut temu
On by tego nie zrobił, był głęboko wierzący. Byliśmy siedem razy na Jasnej Górze, szef za każdym razem przyjmował komunię Mieczysław Meyer
Mieczysław Meyer to ostatnia osoba, która widziała Andrzeja Leppera żywego. Bliski współpracownik szefa Samoobrony, który był także jego kierowcą, nie wierzy, że Lepper popełnił samobójstwo. - On by tego nie zrobił, był głęboko wierzący. Byliśmy siedem razy na Jasnej Górze, szef za każdym razem przyjmował komunię - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Meyer.
- Nie chce mi się wierzyć, że był do tego zdolny. Andrzej Lepper był wzorowym ojcem, szalał za wnukami. Nie załamał się, kiedy jego syn omal nie umarł, a teraz, kiedy Tomasz wyszedł na prostą, miałby się zabijać? To zagadka nie do rozwiązania - mówi. Dodaje, że sam pochował dwóch synów, co bardzo zbliżyło go z Lepperem, kiedy z Tomaszem było źle.
Andrzej Lepper był wzorowym ojcem, szalał za wnukami. Nie załamał się, kiedy jego syn omal nie umarł, a teraz, kiedy Tomasz wyszedł na prostą, miałby się zabijać? To zagadka nie do rozwiązania Mieczysław Meyer
Rozmówca Wirtualnej Polski poddaje w wątpliwość informacje mówiące o tym, że syn Leppera miał zareagować bardzo agresywnie, kiedy dowiedział się o śmierci ojca. Jak pisała "Gazeta Wyborcza", sytuacja była na tyle poważna, że policjanci, którzy przyjechali do jego domu w Zielnowie zabrali mu broń, by nie popełnił jakiegoś szaleństwa. - Znam rodzinę Lepperów bardzo dobrze i nie wierzę w to, co piszą. Tomasz jest osobą bardzo zrównoważoną, tak jak ojciec nigdy nie był mściwy - zastrzega.
- Zanim go poznałem bliżej, wydawało mi się, że Andrzej Lepper to twardy człowiek, typ wodza. Ostatnie dwa lata byłem z nim dzień w dzień i wiem, że był bardzo ciepłym, rodzinnym człowiekiem, który potrafił wybaczać - mówi Wirtualnej Polsce Meyer.
Dzień przed śmiercią Lepper razem z Meyerem wrócili z Zielnowa, rodzinnej miejscowości przewodniczącego Samoobrony. - Do Warszawy przyjechaliśmy koło godz. 16.00. Wszystko było w najlepszym porządku. Andrzej Lepper zachowywał się tak, jak zwykle, nie zauważyłem, żeby był smutny czy przybity - podkreśla.
"Myśleliśmy, że odpoczywa"
Po długiej podróży z Pomorza Meyer poszedł się położyć. Następnego dnia rano ok. godz. 8.00 po raz ostatni widział się z Lepperem. - Potrzebowałem kluczy od drzwi wejściowych, bo musiałem dokupić bilety do parkomatu. Zadzwoniłem do szefa, a on wyszedł i dał mi klucz - opowiada Meyer. Na godz. 10.00 Lepper był umówiony z dziennikarką TVN24, ale na spotkaniu już się nie pojawił, nie odebrał też telefonu od Janusza Maksymiuka. - Myśleliśmy, że po prostu odpoczywa - opowiada współpracownik Leppera.
Później Meyer wyszedł na miasto. O tym, że szef Samoobrony nie żyje dowiedział się przez telefon. Zadzwonił Mirosław Rudowski, drugi kierowca Leppera, kiedy Meyer był na spotkaniu z Małgorzatą Gut, radcą prawnym Leppera. Rozmówca Wirtualnej Polski podkreśla, że wiadomość była dla niego kompletnym szokiem, gdyż
Nic nie zapowiadało tragedii. Przecież coś byłoby po nim widać... Może gdyby wypił, ale szef prawie rok nie miał w ustach alkoholu. Tyle miał pracy, po prostu nie mógł sobie na to pozwolić. Bardzo dużo przebywał na Białorusi, miał spotkania w ambasadzie, zawsze musiał być elegancki i na chodzie Mieczysław Meyer
nic nie zapowiadało tragedii. - Przecież coś byłoby po nim widać... Może gdyby wypił, ale szef prawie rok nie miał w ustach alkoholu. Tyle miał pracy, po prostu nie mógł sobie na to pozwolić. Bardzo dużo przebywał na Białorusi, miał spotkania w ambasadzie, zawsze musiał być elegancki i na chodzie - mówi z przekonaniem.
Tajemnica stop-klatki o godz. 13.15
A jakie jest rozwiązanie zagadki stop-klatki na telewizorze w gabinecie Leppera? Informacja o tym, że program został zatrzymany o godz. 13.15, wywołała lawinę teorii spiskowych. - Przyczyna tego zamieszania jest banalna - mówił "Gazecie Wyborczej" Mirosław Rudowski. - Szef miał dekoder Polsatu i on się bardzo często zawieszał. Wiem, bo zawsze mnie prosił, żebym ponownie go uruchomił. Te słowa potwierdza Meyer: - Nieraz szef wołał: "Mirek znowu mi telewizor nie gra, zrób coś z tym".
Meyer dementuje z kolei informacje nt. olbrzymich długów, w które popadła rodzina Lepperów. - Każde gospodarstwo ma jakieś długi, ale to nie mogły być duże kwoty. Wszystko zostało obsiane, szef opowiadał, że zboże piękne rośnie i będą dobre zbiory - podkreśla. Przyznaje, że Samoobronie ciężko było płacić rachunki za utrzymanie biura w Al. Jerozolimskich, ale eksmisja działaczom nie groziła. - Było trochę zaległości, ale podpisano ugodę - mówi.
Andrzej Lepper rozważał kandydowanie do senatu w nadchodzących wyborach. W przeddzień śmierci spotkał się doradcą ds. wizerunku Piotrem Tymochowiczem, który rozwiał jego nadzieje na mandat. Czy pod wpływem tej rozmowy Andrzej Lepper mógł się załamać? - Nie sądzę, szef miał świadomość, że ma marne szanse na powrót do parlamentu. Powtarzał, że następne wybory to będzie nasz czas, że wciąż jesteśmy młodzi i tę kadencję możemy sobie podarować. Stawiał na przyszłość - podkreśla Meyer.
Meyer nie potwierdza też informacji o tym, że stosunki Leppera z Maksymiukiem uległy ochłodzeniu. O tym, że sekretarz generalny "popadł w niełaskę" u szefa Samoobrony pisała "Gazeta Wyborcza". - Nic takiego nie zauważyłem. Wszystko wydawało się w porządku, przecież jeszcze w czwartek rozmawiali - zauważa. A jak układały się relacje Leppera z byłymi działaczami Samoobrony, którzy odeszli, po tym jak partia zniknęła z sejmu? - Wybaczył im, a nawet pozwolił im wrócić, jeżeli będą chcieli. Stosunki może nie były przyjacielskie, ale przyzwoite - mówi.
"Mogę Kaczyńskiemu wybaczyć, ale nigdy mu tego nie zapomnę"
Odnosząc się do słów Tomasza Sakiewicza, redaktora naczelnego "Gazety Polskiej", który twierdzi, że Andrzej Lepper chciał potwierdzić wersję Jarosława Kaczyńskiego ws. afery przeciekowej, Meyer mówi: - Szef zawsze powtarzał, że w tej sprawie, dla dobra kraju i polityki, jest w stanie wybaczyć Kaczyńskiemu, ale nigdy mu tej prowokacji nie zapomni.
Współpracownik Leppera po śmierci Leppera czuje się przerażony i zbity z tropu. - Zaszyłem się w domu, musiałem się odciąć od tego wszystkiego. Wciąż nie mogę uwierzyć w to, co się stało - stwierdza.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska
TAGI: andrzej lepper, samoobrona, śmierć, samobójstwo, kierowca, mieczysław meyer, janusz maksymiuk, joanna stanisławska
Jedno jest dziwne jak przy działającym biurze nikt się nie interesował co się dzieje w pokoju szefa
a jakby miał zawał czy zadławił się kawałkiem jedzenia i nie miałby siły zawołać o pomoc to co?
Padło tu "myśleliśmy że wypoczywa" a czemu nikt nie zaproponował kawy herbaty a może pomóc w czymś innym teraz to już tylko zostało gdybanie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:37, 19 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Andrzej Lepper
Lepper zginął, bo za dużo wiedział?
Joanna Stanisławska
wp.pl
wp.pl | dodane (10:02)
Nie chcę spekulować i bawić się w teorie spiskowe, ale Andrzej Lepper jako wicepremier miał dostęp do dokumentów niejawnych. Może tam coś było, jakaś tajna wiedza, którą posiadł i bano się, że w trakcie kampanii wyborczej ją wykorzysta...Renata Beger
Samounicestwienie się przez powieszenie to nie jest śmierć, którą Andrzej Lepper by wybrał i na siebie sprowadził. To nie była tego typu osobowość - podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską Renata Beger, b. posłanka Samoobrony. Odpiera zarzuty mówiące o tym, że ona i inni działacze opuścili Andrzeja Leppera, był dla nich trędowaty i omijali go szerokim łukiem. - To prawda, że nasze drogi się rozeszły, w wielu sprawach się nie zgadzaliśmy, nieraz były między nami zatargi, ale pozostaliśmy w kontakcie. Nie sądzę, by Andrzej Lepper miał do mnie żal. Nigdy o tym nie mówił - zastrzega.
Z relacji osób, które kontaktowały się z Andrzejem Lepperem na krótko przed jego śmiercią wie, że nic nie wskazywało na to, by kondycja psychiczna szefa Samoobrony była zła. Także z powodów religijnych, zdaniem Beger, Lepper nie mógł popełnić samobójstwa. - Był człowiekiem ogromnej wiary. W ostatniej rozmowie ze mną, kiedy jego syn był umierający mówił: "Renia, już nie ma niczego na świecie, co mogłoby Tomkowi pomóc. Wierzę, że uzdrowić go może tylko cud, który sprawi Bóg" - opowiada. Zapewnia, że Lepper kochał swoją rodzinę ponad wszystko. - Żaden ojciec nie popełniłby samobójstwa w momencie, kiedy jego syn wraca do zdrowia - zauważa.
Zginął przez tajną wiedzę, którą posiadł jako wicepremier?
Jaką ma hipotezę na temat śmierci przewodniczącego Samoobrony? - Nie chcę spekulować i bawić się w teorie spiskowe, ale Andrzej Lepper jako wicepremier miał dostęp do dokumentów niejawnych. Może tam coś było, jakaś tajna wiedza, którą posiadł i bano się, że w trakcie kampanii wyborczej ją wykorzysta... - zastanawia się.
Beger odeszła z Samoobrony w 2006 r. Jak podawano, doszło do tego po tym, jak Andrzej Lepper powiedział na konferencji prasowej, że Beger "poszła do garów" (nawiązał w ten sposób do kulinarnego programu w pilskiej telewizji kablowej, który miała prowadzić). Tak o powodach opuszczenia szeregów partii mówi sama Beger: - Dopóki byliśmy w parlamencie, nie chciałam go opuścić, bo uważałam, że byłoby to nieuczciwe w stosunku do wyborców Samoobrony, którzy na mnie głosowali. Ale w momencie, kiedy wyborcy nie mieli nic do tego, a Andrzej Lepper dał mi kolejny powód ku temu, by się rozstać z Samoobroną, nie miałam wyboru - opowiada. Nie chce jednak zdradzić, co było bezpośrednią przyczyną. - Nie sądzę, by Andrzej Lepper sobie tego życzył. On tego nigdy nie ujawnił, więc ja też nie powinnam - mówi tajemniczo.
Danuta Hojarska w rozmowie z Wirtualną Polską wysunęła ciężkie zarzuty pod adresem Janusza Maksymiuka. To jego obwiniała o rozbicie Samoobrony. Co na to Beger? - Wiele osób tak twierdzi, nie tylko Danka, ale nie wiem, na ile jest to miarodajne. Nie wiem, czy się do tego przychylić - zastanawia się. A czy Maksymiuk nie dopuszczał dawnych działaczy do przewodniczącego? - Docierały do mnie i takie głosy, ale ja nigdy nie miałam problemów z dotarciem do Andrzeja Leppera. Zresztą szef zawsze powtarzał, że Maksymiuk jest dla niego osobą wiarygodną i mu ufa - mówi. Dodaje, że sama miała z nim przyzwoite relacje. - Nigdy nie okazał mi braku sympatii. Zresztą nie jestem osobą, która szuka sobie wrogów, chyba że ktoś sam ogłosi się moim wrogiem. Nigdy mostów za sobą nie palę - dodaje.
"Od Lepperów nie usłyszałam złego słowa"
Ci, którzy najbardziej Andrzeja Leppera niszczyli, a można się pokusić o bardziej dosadne słowa, po jego śmierci w mediach ogłaszali się jego przyjaciółmi. To obrzydliweRenata Beger
Dementuje informacje mówiące o tym, że ona, Danuta Hojarska i Krzysztof Filipek byli niemile widziani na pogrzebie Andrzeja Leppera. Tak twierdził w rozmowie z "Faktem" Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, który powoływał się na słowa Tomasza Leppera. - Od rodziny Lepperów nigdy nie usłyszałam złego słowa. Jeżeli są takie głosy, to od osób, które uważają się za moich wrogów lub obawiają się, że wrócę do polityki i zajmę ich miejsca. Nie przejmuję się tym wszystkim. Na pogrzebie byłam, bo uważałam, że tak należy - podkreśla.
- Ci, którzy najbardziej Andrzeja Leppera niszczyli, a można się pokusić o bardziej dosadne słowa, po jego śmierci w mediach ogłaszali się jego przyjaciółmi. To obrzydliwe. Żeby być przyjacielem trzeba od początku znajomości po sam koniec być uczciwym i rzetelnym wobec tej osoby - mówi. Przyznaje jednak, że na pogrzebie Andrzeja Leppera nie rozmawiała z nikim z jego rodziny i nie wyjaśniła tej sprawy. - To nie był ten czas, ani miejsce. Ale taki moment jeszcze nadejdzie. To nie jest koniec mojej znajomości z rodziną Andrzeja Leppera. Co roku jeździmy z rodziną nad morze, kiedyś do Mielna, teraz będziemy spędzać wakacje w Darłowie, po to by móc po drodze postawić znicz na grobie Andrzeja Leppera - mówi.
"Gdybym była schizofreniczką też bym mogła wymyślać takie bajki"
Beger odnosi się też do opowieści prostytutki Moniki, której szef Samoobrony miał być dobrym klientem. Twierdzi ona, że w śmierć Andrzeja Leppera może być uwikłana mafia. -
Gdybym była schizofreniczką też bym mogła wymyślać takie bajki. Niektórzy ludzie mają predyspozycje do konfabulacji, ale jeżeli ktoś, coś takiego mówi, niech przedstawi dowody na swoje słowaRenata Beger
Gdybym była schizofreniczką też bym mogła wymyślać takie bajki. Niektórzy ludzie mają predyspozycje do konfabulacji, ale jeżeli ktoś, coś takiego mówi, niech przedstawi dowody na swoje słowa - oburza się. Wyznania prostytutki Moniki opublikował "Fakt". - Tabloidy są tak wiarygodne jak przyszłoroczna prognoza pogody. O mnie jakiś czas temu napisali, że wezmę udział w programie "Gotowe na botoks". Później ludzie mi się dziwnie przyglądali, oceniali, czy mam mniej zmarszczek na twarzy - opowiada.
Nie przekonują jej również informacje na temat trudnej sytuacji finansowej Andrzeja Leppera. - Podano, że na jego biurku znaleziono liczne rachunki do zapłacenia, a sama niejednokrotnie byłam w takiej sytuacji i jakoś się nie unicestwiłam. Takie rzeczy zawsze można jakoś załatwić, przesunąć, tym bardziej, że Andrzej posiadał spory majątek. W latach 90. był w dużo gorszej sytuacji - mówi.
Wiele osób twierdziło, że Lepper pożyczał od nich pieniądze. - A jaki dowód te osoby mają, że Andrzej Lepper zwracał się do nich o pieniądze? - pyta. I dodaje: - Różne rzeczy można teraz mówić, bo szef nie może się bronić. Apeluję do tych wszystkich, którzy lekko jęzorem klepią, niech się zastanowią, co mówią i w jakim celu!
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska
TAGI: andrzej lepper, samoobrona, śmierć, samobójstwo, renata beger, janusz maksymiuk, danuta hojarska, joanna stanisławska
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Zorro nie śmiejcie się ze mnie
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 1652 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:22, 06 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Powstał film. Straszne.
[VIDEO] “Przyszliśmy ci zrobić samobójstwo”. Znajomi Leppera: “Miał taśmy ze Smoleńska, musiał zginąć”
https://www.youtube.com/watch?v=-JsEO5xN_kQ
W sierpniu 2015 roku minęło 4 lata, odkąd nie ma z nami Andrzeja Leppera, założyciela Samoobrony. W 2011 roku Prokuratura – po pozostawiającym wiele do życzenia śledztwie – stwierdziła, że polityk zmarł w wyniku samobójstwa. Śledztwo szybko umorzono.
Szok!
Już kilka dni po tym tragicznym zdarzeniu można było usłyszeć, że śmierć Leppera nie była samobójstwem, a była zaplanowana kilka miesięcy wcześniej. – Miał nagrania ze Smoleńska, które wkrótce miały ujrzeć światło dzienne – mówił bliski przyjaciel Leppera, Zbigniew Stonoga. Posiadane materiały Andrzej Lepper chciał pokazać Jarosławowi Kaczyńskiemu, który pod Smoleńskiem stracił brata i bratową – Pierwszą Damę RP.
Znajomi i ludzie związani politycznie z politykiem Samoobrony mówią wprost: “On musiał zginąć”. W istocie, gdyby takie nagranie trafiło w ręce opozycji, mediów oraz do prokuratury, to ówczesny rząd oraz strona rosyjska mogliby mieć ogromne kłopoty. Ba, byłaby to afera na skalę globalną. Pewni ludzie nie mogli do tego dopuścić.
NA TRZY DNI PRZED ŚMIERCIĄ LEPPER CHCE SIĘ SPOTKAĆ BARDZO Z JAROSŁAWEM KACZYŃSKIM W RĘKU KURCZOWO TRZYMA KASETĘ VHS DOSTAŁ JĄ OD ŁUKASZENKI ZA POŚREDNICTWEM BIAŁORUSKIEGO MINISTRA SIEMASZKO, KTÓREGO SYN JEST NA ÓWCZAS ATTACHE HANDLOWYM AMBASADY REPUBLIKI BIAŁORUSI W POLSCE.
– Na kasecie jest nagrane miejsce katastrofy smoleńskiej i strzały do trzech ciał niby w zgodzie z jakimś prawem – aby ulżyć w cierpieniu konającej tkance ludzkiej – stwierdzi Stonoga.
“Przyszliśmy ci zrobić samobójstwo”
Znajoma lekarki, która po znalezieniu zwłok Andrzeja Leppera przeprowadzała ich sekcję wyznała, że w ciele denata wykryto Skolinę, czyli środek zwiotczający mięśnie. Zatem najprawdopodobniej Lepper umierał z pełną świadomością, nie mógł jednak się poruszyć ani krzyczeć. – On konał świadomie, a ten worek osierdziowy pękł najprawdopodobniej ze strachu – dowiedział się Stonoga od jednej z lekarek.
Ponadto na szyi nieżyjącego znajdowała się słabo widoczna bruzda wisielcza, którą… poprawiano. Kobieta przeprowadzająca sekcję bała się oficjalnie przekazać prokuraturze te uwagi. Nigdy nie zostały one użyte jako zeznania stanowiące dowody.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zorro dnia Sob 17:25, 06 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|