po 30-tce

nudziarz

lub metoda jego wprowadzenia.

pamiętam.... doskonale...

Formalny

Formalny

nudziarz

SBecję mam na plecach.. po dziś dzień

I pewnie juz nie zdązy zniknąć

Kilo OK

Ale zdajesz sobie sprawę że to można zaobserwować po obu storach sceny politycznej?

Formalny

Kilo OK

Kombatant walki z kilokime.

nudziarz

Formalny

Opis rzeczywistości nigdy nie można nazwać "wielkimi słowami"... To są po prostu słowa "adekwatne"...

Leon

Kilo nie dawno zapytałem w którą wersje Macierewicza mam wierzyć. Bo też chce być zwolennikiem zamachu. Sick

Jakoś nie potrafisz mi pomóc! We wszystkie nie można bo się wzajemnie wykluczają.
A może jesteś taki "moher pospolity" i wierzysz we wszystkie wersje, bo tak trzeba?

Kilo OK

Gdybyś czytał uważnie i nie manipulował jak z wizytami prezydentów w Smoleńsku znalazł byś info które powtarzam od dawna: nie wierze żadnej ze stron.

Ale zapytałem Cie komu mam wierzyć i dlaczego im. Nie otrzymałem odpowiedz.

A co do zamachu: nie trzeba

Leon

Kilosiu nic dodać nie trzeba!
Rafał Rogalski: Antoni Macierewicz ma osobowość patologiczną

Formalny

W tym rzecz, że "jest w swoich wystąpieniach przekonujący"... Niezbędne jednak jest uzupełnienie tej opinii. Jest przekonujący dla ludzi prostych, bez dostatecznej wiedzy, mających tendencje do "wiary" a nie samodzielnego rozumowania, faktów oraz logiki. Jest jeszcze druga grupa - polityków, dla których Macierewicz i jego zdolność do przekonywania do swoich chorych majaczeń jest bardzo wygodna przy zdobywaniu ilości wyznawców - głosów. Niestety, w polityce liczy się ilość a nie jakość stąd takie podzielenie społeczeństwa.

Kilo OK

Leoś szukasz adwokata Macierewicza, czy rozmawiasz sam ze sobą?

jasny gwint

Biegli w swojej opinii przywołują dwa zdarzenia związane z incydentemw czasie lotu do Gruzji. Najpierw krótka rozmowa Lecha Kaczyńskiego z kpt. Pietruczukiem, której Protasiuk i Grzywna się przysłuchiwali. „Prezydent wszedł do kabiny załogi i zapytał: panowie, kto jest zwierzchnikiem sił zbrojnych? Odpowiedziałem: Pan, panie prezydencie. – To proszę wykonać polecenie i lecieć do Tbilisi – powiedział prezydent i wyszedł, nie czekając na żadne wyjaśnienia” – relacjonował później w śledztwie dowódca samolotu.
Później doniesienie do prokuratury złożył na pilotów Karol Karski, znany jako Meleks, obecnie poseł PiSuaru za Euro, który pisał w nim o "tchórzostwie" i "przyniesieniu wstydu Państwu Polskiemu". Eksperci uważają, że to mogło mieć wpływ na zachowanie załogi 10 kwietnia. Więc Karski jest pośrednio odpowiedzialny za katastrofę pod Smoleńskiem, bo załoga Tupolewa miała w pamięci gruzińską awanturę.
Oszołomy z PiSuaru oczywiście o tym nie pamiętają, bo pamięć mają neonka.

Szymon Krusz

Nie na co liczą Ci co próbują dyskutować z Kilo czy z neonkiem.Metodą "kropla drąży skałę" nic nie wskóracie.Kilo i neonek są na nią odporni no ale skoro chcecie tracić czas i nerwy wasza sprawa.

Szymon Krusz

Już pisałem Kilo lubi się zabawiać w prowokacje to jest jego sens życia a po za tym jest w tym dobry i wszystko spływa po nim wszystko spływa jak po kaczce.A neonek ? to kibol albo blokers (tak wnioskuję z jego wpisów) taki jak sobie jak coś wbije do głowy to raczej trudno mu to wybić.

Szymon Krusz

[link widoczny dla zalogowanych]
Trudno się z tym nie zgodzić.

jasny gwint

kilka faktów:

– Dziś dawał podrobioną kartę, nie? – zapytał w trakcie lotu do Smoleńska nawigator TU-154M, gdy załoga po raz pierwszy usłyszała oficjalnie o trudnych warunkach pogodowych na lotnisku docelowym. To wiedza z nowych stenogramów, które ujawniono w zeszłym tygodniu. Ujawniamy, co miał na myśli Artur Ziętek i kto oraz dlaczego mógł sfałszować wręczaną załodze prognozę pogody na lot z 10 kwietnia 2010 roku.

Załoga tupolewa opuszczając Warszawę o 7.30 miała następujące informacje dotyczące pogody na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj: „widzialność 3000-5000 m, zamglenie, zachmurzenie średnie chmurami stratus o podstawie 200-300”. Prognoza była optymistyczna, bo warunki, chociaż nie najlepsze, były znacznie powyżej minimów ustalonych dla tego typu samolotu oraz uprawnień pilota. Pilot Arkadiusz Protasiuk nie musiał się martwić. A jednak dowódca tupolewa, czekając na przyjazd prezydenta Kaczyńskiego, chodził po płycie lotniska jak struty.

Zdaniem świadków, dowódca prezydenckiego samolotu był ewidentnie czymś zdenerwowany. W końcu jedna z osób pracujących tego dnia przy obsłudze lotu spytała go, co się stało. – Tu pogoda jest dobra, ale tam jest fatalnie – odpowiedział Protasiuk. To co najmniej dziwne zachowanie jak na sytuację, kiedy warunki nie są najgorsze. Dzięki nowym stenogramom, które pokazują ostatnie chwile przed katastrofą smoleńską, to co przez lata pozostawało w sferze domysłów, dziś staje się jasne.

jasny gwint

jeszcze kilka faktów:

Co wiedziała załoga o pogodzie?
Z nagrań z czarnej skrzynki wiadomo, że załoga rozmawiała o pogodzie jeszcze przed pierwszym oficjalnym ostrzeżeniem o sytuacji meteo w Smoleńsku. Ze słów Roberta Grzywny można wnioskować, że spodziewano się, iż nie będzie dobrej pogody, bo już o 8:11 drugi pilot zaczął sprawdzać jak wygląda sytuacja na dole. – Nie no ziemie widać, coś tam widać, może nie będzie tragedii – stwierdził Grzywna uspokajająco.

UWAGA! DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU ZAWIERA WULGARYZMY
Jednak komunikat meteo przekazany przez kontrolera z Białorusi o godzinie 8:14, że o 8:11 w Smoleńsku była mgła i widoczność 400 metrów wywołała na pokładzie spore zaniepokojenie.

- O ku!!! – zawołał nawigator słysząc głos kontrolera. – Coo? – zdumiał sie drugi pilot. Potem dialog w kabinie wyglądał następująco:

- Kurwa, to nasze meteo naprawdę! – żachnął się drugi pilot.(...)

- Nasze meteo jest naprawdę zajebiste – potaknął ironicznie Arkadiusz Protasiuk

- Ale dziesiąta i mgła? – nie mógł się nadziwić drugi pilot.(…)

- Za ile te uroczystości się zaczynają? – zapytał się nawigator.

- Za godzinę? - rzucił ktoś niepewnie.

- Nie wiem, ale jak, my nie usiądziemy to nie wyskoczą, te rybki – stwierdził dowódca.

- Dziś dawał podrobioną kartę nie? – zapytał w końcu nieco naiwnie nawigator