|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 0:07, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[quote="animavilis]Mając w pamięci wizyty w różnorakich szaletach publicznych i dramatyczny problem techniki oddawania moczu, wyższość sikania na stojąco jest dla mnie oczywista.
[i]
[/quote]
Popieram. Też w grę wchodzi tylko lot nad kukułczym gniazdem.Z wrodzonym brakiem skromności dodatkowo chcę się pochwalić, że potrafię siusiać po sciankach muszli czyli bezdźwiękowo.
Ver, masz rację...że Zasadniczo należę chyba do kręgu oczekujących co też ciekawego życie przyniesie. Z tym, że tak z wywieszonym jezorem i chyba (???- nie mi oceniać) bez zgorzknienia, bo codziennie coś tam dostaję. Garściami biorę jak dają i co dają. Zatraceniom w każdej materii staram się nie ulegać. Z rozmysłem i premedytacją. Zwyczajnie też nie wierzę w całkowite zatracenie. Sądzę po sobie- nigdy ( no prawie) nie wyłączam mózgu. Robiłam to w wieku lat 16-18.
Nie mam żalu do zatraceńców. Zwyczajnie im nie wierzę. To takie corekt mówić : " ach..... zatracam się w tym cała" i takie...z mojego rzecz jasna punktu widzenia, nieprawdziwe.
Wolę sobie być królikiem żrącym marchewę niż nieistniejącym jednorożcem
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 0:11, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Aaaaa do diabła- nie wiem jak pisałam ale mi zjadło kawałek.
Dobrej nocy dziewczynki
z zapartym, z przeproszeniem,stolcem jak zwykł pisać Ogórek, czekam na ciąg dalszy zatraconego tematu...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:25, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: |
Dobrej nocy dziewczynki
z zapartym, z przeproszeniem,stolcem jak zwykł pisać Ogórek, czekam na ciąg dalszy zatraconego tematu... |
Dobranoc
Ja jeszcze na chwilkę zostaję.
I zrobię mały wykładzik...Całkiem na temat bo o wiązaniu się z kobietą jak i w temacie stoi.
Ogniw pośrednich nie ma co prawda, ale naukowcy mają coraz więcej dowodów na to, że Australopitek to nasz daleki przodek.
Żyły one sobie w stadach, ale nie byli monogamistami i nie tworzyli par, a jeśli to nietrwałe. Dopóki prowadzili nadrzewny tryb życia to każdy dbał o siebie i tyle. Matka rodząc małe nie musiała się specjalnie wysilać, bo malec posiadając długie, zakrzywione palce (podobnie jak u małp) i przeciwstawny duży palec u stopy trzymał się jej jak małpiątko.
Jednak ten stan powoli zaczął się zmieniać i ten duży przeciwstawny palec u nogi zaczął zanikać. Australopiteki powoli schodziły na ziemię i nie był im już potrzebny.
I wtedy nastąpił przełom. Matka musiała trzymać dziecko w ramionach i nie miała już tyle czasu na zdobywanie pożywienia i nie tylko. Jej mężczyzna musiał o to zadbać. No...I tak zaczęła się monogamia.
Kto by pomyślał - od dużego palucha u stopy wszystko się zaczęło.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tolek_Banan 200 kg odważnik
Dołączył: 09 Kwi 2006 Posty: 203 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 1:13, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | z zapartym, z przeproszeniem,stolcem jak zwykł pisać Ogórek, czekam na ciąg dalszy zatraconego tematu... |
o boże, ale się te baby rozgadały! przypominają mi się zażarte dyskusje na temat wyższości commodore nad atari i odwrotnie a przecież zostało już powiedziane, nawet na tym topiku: każdy ma inne potrzeby i inaczej odbiera te same zdarzenia
natomiast, czy internet przyciąga samotnych? nie, internet przyciąga wszystkich, to po prostu taki nieustanny karnawał wenecki, kiedy za zasłoną masek możemy dumnie obnosić swoje penisy (jeśli je mamy ). no i oczywiście te, no, przyklejane cycki
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ver maszynista z Melbourne
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 1:35, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
no jasne Seeni jak czegos nie widać, to tego nie ma i juz..?
powiedz lepiej, gdzie wsadziłas swojego jednorożca...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Czw 7:59, 08 Mar 2007 Temat postu: Re: zwiazac sie z kobieta z milosci??? |
|
|
Tolek_Banan napisał: | "(...)Ale mam za to w domu wymagajaca i troszke zdziwaczala
ale za to PIEKNA! PRACOWITA! CZYSTA! i UROCZO WREDNA BABE
jesli Ja kochasz i wiesz ze z wzajemnoscia to uczyn wszystko
byscie zostali razem
|
wcale nie jestem wymagająca; oczywiśce strasznie zdziwaczała; piękna? - on tak twierdzi; pracowita? - dawno przestałam być a może nawet nie zaczęłam; czysta? - a cóz to za dziwne kryterium?... ; uroczo wredna?!
wygląda na to, że mnie kocha
na temat zatracania itp. napiszę tylko tyle: z wiekiem zmienia się człowiekowi (czyli mi) podejście, a zatracanie chyba nie bez powodu jakos dziwnie kojarzy się z ponoszeniem strat... No nie żebym liczyła na jakieś szczególne zyski, ale staram się zachować przynajmiej to co mam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 8:28, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Boja jak zwykle zwięźle, treściwie, w wyważony sposób przekazuje nam swoją pogodę ducha. Dzięki
Każda miłość jest inna i cokolwiek byśmy powiedzieli w tym temacie to każdy ma rację
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Czw 8:54, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
ver napisał: | A moze jest tak, ze kazdy z nas ma inne potrzeby? Marzenia?
A moze jest tak, ze jeden człowiek potrafi realizowac swoje marzenia i potrzeby, a drugi jest jednym wielkim "OCZEKUJĘ, CO TEZ CIEKAWEGO MI ŻYCIE PRZYNIESIE", po czym w pewnym momencie stwierdza, ze został źle potraktowany przez życie, a nawet gorzknieje i tetryczy już grubo przed 30-tka..?
A moze jedni z nas biora od życia wiecej i lepiej niz drudzy?
A moze biorą po prostu inaczej?
I dlatego jedni zatracają się w całosci, a drudzy przypominają króliki?
Dla mnie ciekawe jest, ze "króliki" zwykle maja jakies ukryte żale do "zatraceńców", zupełnie jakby im cos umykało, coś, czego nie potrafili dosiegnąć |
ver, dla mnie to pogrubione to przyslowiowe mniodzio.
Tylko, ze najpierw (wyzej) dajesz prawo do wlasnego odczuwania i spojrzenia, a pozniej sprowadzasz do parteru.
A ona zstapila i rzekla - wszyscy macie racje. |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Czw 9:27, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tak czytam, czytam.... i wykłąd Stanisławskiego przychodzi mi do głowy "O wyższosci swiat Bożego Narodzenia nad świetami Wielkiej Nocy"......
Jak nie zrobisz z woła roboczego pegaza, tak i ptaka do pługa nie zaprzegniesz. Kazdy z nas jest inny, ma swoją receptę na zycie, marzenia i oczekiwania.
Cała sztuka chyba w tym, zeby - czy w tym zatraceniu, czy wywazeniu - być uczciwy.
Tak wobec siebie jak i partnera.
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Czw 11:12, 08 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
kasiek66 druga matka Buddego
Dołączył: 18 Gru 2006 Posty: 11106 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 295 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 9:34, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: |
No to skąd ta wiedza o zatracaniu...? ( zaznaczam przy tym, że to nie jest pytanie do Kasiek)
|
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ver maszynista z Melbourne
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 10:48, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
zgoda Nudziarz- uczciwym być w tym, co realizuję. Oszukiwanie w emocjch jest wyjatkowa podłoscia.
Mi tylko jest smutno, gdy obserwuję zaplanowaną rezygnację z czegos, co jakby motorem naszego człowieczego bytowania.
Mozna przeciez jak w dobrze pomyslanym, zdrowym biznesie- wkalkulowac porażki, wazne zeby był ruch, rozwój, postęp..
hahaha..sorki...przejęłam sie tym jedzeniem marchewki
Kasztanko- to u mnie skaza zawodowa- sprowadzac do parteru , ale zapewniam, ze nigdy złej woli ani chęci bezzasadnego dokuczenia we mnie po prostu nie ma
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 11:06, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Kasztanka napisał: |
A ona zstapila i rzekla - wszyscy macie racje. |
no zastrzelę! ubiję jak...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 19:38, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ver...
Wierzę w anioły, w wielką wygraną na loterii, w św. Mikołaja ( od kiedy widziałam PRZYSIĘGAM, 4 lata temu, jego zaprzeg) jak rownież w to, że spadająca gwiazda spełnia każde życzenie.
Nie wierzę w całkowite zatracenie w kimkolwiek i czymkolwiek.
Tak mam, nie wierzę i ciesze się, że nie wierzę.
Moje jednorożce nie dotyczą ludzi.
Jeżeli chodzi o drugiego człowieka twardo stąpam po ziemi.
Chociaż, po namyśle, stwierdzam, że przyczyna nie jest mi znana. Nigdy nie zostałam przez nikogo skrzywdzona.
Może własnie dlatego, że dopuszczam ich do siebie jedynie na pewną odległość.
Zasadniczo jednak lubię ludzi....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ver maszynista z Melbourne
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 20:34, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Rozumiem Cię Seeni. Ze mną, przyczyna także nie jest mi znana, jest odwrotnie, bo zasadniczo kocham ludzi z wielką pasją. Dystans, jaki dzieli mnie od drugiego człowieka, potrafie potraktowac jak przeszkodę..i lubie tak robic, absolutnie świadoma ryzyka. Być moze to głupota zyciowa, ale roboczo nazywam to ryzyko "kosztem poniesionym". Aż tak nie cierpię zjawiska wegetacji
Fajne zdanie z Pana Remarque'a:
"Przyjrzyjmy się naszym poplątanym, rozproszonym instynktom. Uważamy, ze to rozum."
Nie mam zaufania do prawie żadnej mądrości zyciowej Zawsze jest czyjaś, nie moja
jeszcze jedno ładne:
"Miłość (...czytaj zatracenie? ) to nie staw, w którym można zawsze odnaleźć swoje odbicie. Miłość ma swoje przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okręty, zatopione miasta, ośmiornice, burze i skrzynie złota i pereł. A perły leżą głęboko."
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kasiek66 druga matka Buddego
Dołączył: 18 Gru 2006 Posty: 11106 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 295 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:52, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: |
Może własnie dlatego, że dopuszczam ich do siebie jedynie na pewną odległość.
Zasadniczo jednak lubię ludzi.... |
Ja oddaje drugiemu człowiekowi- mówimy o miłości- siebie, całą bez reszty. Dla mnie musi byc rozpalona, targajaca mna. Własnie do zatracenia.
Nie wyobrażam sobie, ze może byc skalkulowana, chłodna i na dystans.
I żal mi ludzi, którzy nie otarli sie nawet o takie uczucie. Którzy nie potrafia powiedziec, ze tak kochali, ze az bolało. Ze jeszcze bedąc w ramionach ukochanej/nego juz za nia/nim tesknili.
I wszystkie aspekty zycia sa wygodne, zeby nie podjac walki o to uczucie, o te druga osobe. Tylko rzucaja krótkie- to nie ma sensu.
To co w zyciu ma sens?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Paj Gość
|
Wysłany: Czw 21:01, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
kasiek66 napisał: | Seeni napisał: |
Może własnie dlatego, że dopuszczam ich do siebie jedynie na pewną odległość.
Zasadniczo jednak lubię ludzi.... |
Ja oddaje drugiemu człowiekowi- mówimy o miłości- siebie, całą bez reszty. Dla mnie musi byc rozpalona, targajaca mna. Własnie do zatracenia.
Nie wyobrażam sobie, ze może byc skalkulowana, chłodna i na dystans.
I żal mi ludzi, którzy nie otarli sie nawet o takie uczucie. Którzy nie potrafia powiedziec, ze tak kochali, ze az bolało. Ze jeszcze bedąc w ramionach ukochanej/nego juz za nia/nim tesknili.
I wszystkie aspekty zycia sa wygodne, zeby nie podjac walki o to uczucie, o te druga osobe. Tylko rzucaja krótkie- to nie ma sensu.
To co w zyciu ma sens? |
Kasiu...ja wiem dlaczego Ciebie uwielbiam..
Tylko gdy wszystko, czasem do bólu..warto zawsze.
Gdy czujesz, że wszystko jest lepsze, że możesz więcej i bardziej niż zawsze, gdy pragniesz tak, że nic Cię nie może powstrzymać..
Do zatracenia..do unoszenia.
Tylko wtedy jest prawdziwie, bez względu dlaczego i jak długo to trwa.
Warto dla takich chwil..
Prawdziwie. |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Czw 21:53, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
kasiek66 napisał: | I żal mi ludzi, którzy nie otarli sie nawet o takie uczucie. Którzy nie potrafia powiedziec, ze tak kochali, ze az bolało. Ze jeszcze bedąc w ramionach ukochanej/nego juz za nia/nim tesknili.
|
ja wiem, ze kazdy kocha inaczej i kazdy czegoś innego doświadcza ale... no jednego jestem pewna: PRAWDZIWA MIŁOŚĆ NIE BOLI!!!
czasem mówiłam o sobie, że miłość to jedyna rzecz na któej się znam, więc mogłabym jeszcze pisać i pisać ale...
...i chyba pozostanę przy tej stylistyce: zwięźle, treściwie i w wyważony sposób
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 21:55, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Gratuluję Katarzyno. I odwagi i pasji.
I szczerze wierzę, że taka właśnie jesteś ( te Twoje posty....)
Zdarzyło mi sie otrzeć o taką miłość. Bogu dzięki tylko otrzeć.
Krótko, bardzo intensywnie, bardzo boleśnie, opuszkami palców.
Po latach z usmiechem wspominam owo skretynienie.
I taka refleksja mnie nachodzi, że umiałam ulec szaleństwu tylko dlatego, ze wiedziałam, ze nie potrwa długo.
Oraz druga refleksja- cóż za szczęscie, że w pore powiedziałam sobie nie- bo na Boga co ja bym robiła z półanalfabetą o intensywnie niebieskich oczach.???
Paj - przepraszam, ale Twojemu zaangażowaniu wiary dać nie potrafię.
Byc może zupełnie błędnie Cię oceniam, ale wyczuwam fałsz w tym co piszesz.
Tak jak mówię to moja prywatna, niczym nieuzasadniona ocena.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Paj Gość
|
Wysłany: Czw 22:04, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Gratuluję Katarzyno. I odwagi i pasji.
I szczerze wierzę, że taka właśnie jesteś ( te Twoje posty....)
Zdarzyło mi sie otrzeć o taką miłość. Bogu dzięki tylko otrzeć.
Krótko, bardzo intensywnie, bardzo boleśnie, opuszkami palców.
Po latach z usmiechem wspominam owo skretynienie.
I taka refleksja mnie nachodzi, że umiałam ulec szaleństwu tylko dlatego, ze wiedziałam, ze nie potrwa długo.
Oraz druga refleksja- cóż za szczęscie, że w pore powiedziałam sobie nie- bo na Boga co ja bym robiła z półanalfabetą o intensywnie niebieskich oczach.???
Paj - przepraszam, ale Twojemu zaangażowaniu wiary dać nie potrafię.
Byc może zupełnie błędnie Cię oceniam, ale wyczuwam fałsz w tym co piszesz.
Tak jak mówię to moja prywatna, niczym nieuzasadniona ocena. |
Nie muszę..nic w tej kwestii.
Muszę wiele innych rzeczy,ale to na szczęście nie..
I nie muszę przekonywać, bo nie o tym ta dyskusja.
I nie wiem na czym polega ból jąder, bo nie mogę tego doświadczyć. |
|
Powrót do góry |
|
|
ver maszynista z Melbourne
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 22:14, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Bo ja...>>> jedni mówią "prawdziwa miłość nie boli", drudzy mówią "jak nie boli, to nie jest miłość", wieczna dyskusja, definicja w lesie i....dobrze
Seeni..ale my chyba nie mowimy o tych młodzienczych, zupełnie szalonych zauroczeniach w niebieskich oczach, tak niebieskich, ze całej reszty nie widac...
...ale całkowicie zgadzam sie z tym, ze dopiero tak na prawde wiemy czym było zauroczenie lub miłosc duzo pozniej, ocena "w trakcie" moze brzmiec różnie, czasem fałszywie lub...nie miec wiekszego znaczenia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|