|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:40, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Baron von DupenDrapen napisał: | A co "Wy" się tak przyczepiliście do tej Warszawy.
|
Do TEJ nieeeee... Skądże! My do tej w USA. Tam takie typy mieszkają, że ... uchhh.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:44, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Animal napisał: | Ja z kolei lubię Warszawę w weekend, bo tubylców nie ma na ulicach. Ze względu na nieczynne bazarki
PS. Nigdy nie zrozumiem szczycenia się tym, że jest się mieszkańcem jakiegoś miejsca 'z dziada pradziada'. To musi być potwornie dołujące, żeby mieć perspektywę wpisania w akt zgonu tej samej miejscowości, co w akcie urodzenia. |
O co chodzi z tymi bazarkami? Jakie bazarki są nieczynne w weekend? Jedyne bazarki jakie odwiedzam, odwiedzam w sobotę, czyli właśnie w weekend. A odwiedzam np. bio-bazar w dawnej Fabryce Norblina przy Zelaznej, bo tam jest facet, który o sałatach wie więcej niż ja o tych nieszczęsnych kolumnach Zygmunta i ma jakies 5 odmian samej rukoli.
A, i jeszcze ma kwiatki do jedzenia. Inny jest cudny, bo uznaniowo przyznaje rabaty stałym klientom. Ale nigdy nie wiadomo, jaki rabacik się danego dnia dostanie.Taka ruletka. Taki słodki folklor.
Dla mnie Warszawa pustoszeje w weekend, bo słoiki jadą do domu, a nie dlatego, że tubylcy wyjeżdżają, chociaż prawda pewnie lezy pośrodku. I nie chciałam nikogo obrazić tymi słoikami. To sformułowanie (w przeciwieństwie do lemingów) funkcjonuje od zawsze (przynajmniej w moim słowniku). Więc nie wiem, skąd to poruszenie. Aż chciałoby się rzec, uderz w stół, a nożyce się odezwą.
I jeszcze myślę, że są jednak w życiu bardziej dołujące rzeczy niż perspektywa wpisania w akt zgonu tej samej miejscowości, co w akcie urodzenia. W tym akurat nie widzę nic złego. Właściwie to, nigdy o tym nie myślałam, ale chyba wolałabym być pochowana gdzieś obok rodziny. Głupio tak całą wieczność leżeć gdzieś wśród obcych, nigdy nie wiadomo na kogo się trafi. I to przecież tak nie działa, że jeśli się zaczyna w miejscowości A i kończy również w miejscowości A, to znaczy, że nigdy się nie było w miejscowości B.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez annaliza dnia Wto 23:08, 15 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:57, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: | określenie "słoiki" używane w stosunku do przyjezdnych, jest takie "cudownie" warszawskie... O ile bardziej komfortowo czuje się dowartościowany dzięki temu nie-słoik - zwłaszcza w pierwszym pokoleniu... |
Dla mnie "słoik" nie ma ładunku emocjonalnego. Używam, bo jest krótkie. Ale pewnie bez względu na to, co napiszę, i tak mi się oberwie. Więc daruje sobie dłuzszy wywód, uzasadnienie i literaturę zrodlową.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Indian Summer Indiiwidualistka Uśmiechnięta
Dołączył: 17 Sty 2006 Posty: 10515 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 754 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świdnica Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:03, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
a mnie się te słoiki spodobały, nie wiedzieć czemu...Byłabyś tak miła Annalizo- wytłumaczyć, jeśli wiesz, skąd się to wzięło?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:39, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
annaliza napisał: | Formalny napisał: | określenie "słoiki" używane w stosunku do przyjezdnych, jest takie "cudownie" warszawskie... O ile bardziej komfortowo czuje się dowartościowany dzięki temu nie-słoik - zwłaszcza w pierwszym pokoleniu... |
Dla mnie "słoik" nie ma ładunku emocjonalnego. Używam, bo jest krótkie. Ale pewnie bez względu na to, co napiszę, i tak mi się oberwie. Więc daruje sobie dłuzszy wywód, uzasadnienie i literaturę zrodlową. |
Nie musi sie oberwać, ale w moim rozumieniu określenie "słoiki" ma tę samą "elegancję" jak coś, co mnie oburza w Poznaniu - pomimo, że mieszkam od urodzenia w centrum i mnie nie dotyczy. Na widok samochodu z rejestracją PZ, co określa miejscowości bezpośrednio poza granicami Poznania, gdy tylko kierowca w samochodzie z taką rejestracją zrobi coś "niezgrabnego", natychmiast słychać komentarz: no, tak - Poznań Zadupie. Ten komentarz przeważnie pada z ust ludzi o delikatnie mówiąc, prowincjonalnej mentalności... Nie twierdzę, że to bezpośrednia analogia d słoików, ale jakby to nie rozumieć, coś podobnego w tym jest...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 2:59, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Przepraszam a bazar Różyckiego to jeszcze istnieje?
A co sie stało z bazarem przy Lubelskiej?
A ciuchy w Rembertowie ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Baron von DupenDrapen dnia Śro 3:11, 16 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 4:21, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
annaliza napisał: |
O co chodzi z tymi bazarkami? |
Jutro odpowiem. Choć to właściwie dziś
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:30, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Reasumując.
Z Warszawą łączy mnie tylko CMK-a. Czyli mam pociąg. Słoika poszukam.
Jeżeli o rzeki chodzi to mam źródła Warty ( nawet legendę znam o tym jak powstały i skąd nazwa ) a do źródeł Wisły też mam poniekąd najbliżej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Śro 8:04, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Nie znam określenia "słoiki" ani "Poznań Zadupie". W ogóle nie znam zbyt wielu pejoratywnych określeń mieszkańców konkretnych miast - oprócz krakowskich "centusiów" (zasłyszanych także w odniesieniu do Poznaniaków), poznańskich "pyr" i kieleckich "scyzoryków", które to zresztą określenia bardziej może nawet niż negatywne czy pogardliwe, są żartobliwe, nie przypominam sobie ich więcej. |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:18, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: | Nie twierdzę, że to bezpośrednia analogia d słoików, ale jakby to nie rozumieć, coś podobnego w tym jest... |
Nie twierdzę, nie twierdzę… ale sugeruję
Ja nie dorzucam do słoika żadnego przymiotnika. To ani prowincja, ani zadupie.
Słoik to słoik, czyli osoba, która na weekendy i święta (głównie święta) wyjeżdża z Warszawy do rodziny i najczęściej wraca ze słoikami z wałówką (chociaż nie ma takiego obowiązku, ani nie twierdzę, że jest coś złego w wałówce z domu. Wręcz przeciwnie, zazwyczaj jest to coś dobrego, a konkretnie smacznego, przynajmniej dla właściciela słoika. Animala pewnie by nie zadowoliło, ale tym się akurat nie przejmuję). Chodzi o to, że to osoby, które w Warszawie pracują, mieszkają, ale czują się bardziej związane z innym miastem (niekoniecznie prowincją). To nie są przyjezdni, przyjezdni przyjeżdżają i wyjeżdżają. Chyba nie ma drugiego takiego miasta w Polsce, w którym wyjazd na święta do rodziny prowadziłby do takiego spustoszenia na ulicach. Warszawa 24 grudnia to zupełnie inne miasto.
Podsumowując: nazwa "słoik" jest krótka i treściwa. I dlatego używana.
Może i jest coś niezgrabnego w słoikach, ale poki co nie znam lepszej nazwy? Bodajże w Polityce był ostatnio jakiś artykuł na ten temat słoików i lemingów (a może to nie była Polityka). W pracy mam sporo słoików i sami się tak nazywają. Traktują to pieszczotliwe, albo nie chcą się przyznać, że jest inaczej..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:50, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
O bazarkach zatem.
Nigdy nie mogłem zrozumieć jak to się dzieje, że tak się w Warszawie hołubi uliczną sprzedaż spodni, majtek, skarpet, biustonoszy, koców, kołder, chińskiej elektroniki najgorszego sortu i generalnie artykułów, które wyglądają jak (wg klasyka) zajebane z pomocy dla powodzian. Hali na Placu Defilad na szczęście już nie ma, Banacha zniknie niedługo mam nadzieję, Stadion wykurzył bazarlandię na peryferia, ale przecież fala współczucia dla niedoli usuwanych 'kupców' jest dość powszechna.
O bazarkach warzywnych nie mówię - te są potrzebne i nadają pewien koloryt. W odróżnieniu od skleconych jak slamsy bud obwieszonych rozciągniętymi rajstopami i majtami typu wszystko za 3 złote.
Mam nadzieję, że polityka miasta będzie konsekwentna i dziadowski handel, dziadowskimi towarami będzie usuwany tam, gdzie nie będzie zaburzał estetyki przestrzeni publicznej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pasztet dnia Śro 17:52, 16 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:07, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Też mnie to dziwi. Ale ktoś te gacie musi kupować skoro opłaca im się całymi dniami w deszczu, słocie i śniegu stać i sprzedawać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:25, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
annaliza napisał: | ... Traktują to pieszczotliwe, albo nie chcą się przyznać, że jest inaczej.. |
moze sloik ma jakis inny podtekst
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 19:07, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Mnie się Słoiki skojarzyły z letnikami( przyjezdnymi) z okresu głebokiego socjalizmu. Bo jak się gdzieś jechało to na wszelki wypadek z wałówką własną w słoikach. Takoż oceniałam po Słoikach najezdzających babcię w okresie letnim. Nazwa, jak dla mnie, może niekoniecznie elegancka, ale raczej sympatyczna. Zapamiętam sobie na potem, jak moje córki w końcu się wyprowadzą i będą mnie odwiedzać celem spożycia niedzielnych, mamusinych obiadków, a ja im to co zostanie bedę pakowała w słoiki.
Awansują wtedy z Potworynek na Słoiki
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska czysta abstrakcja
Dołączył: 17 Kwi 2009 Posty: 3895 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 454 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:53, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 13:25, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 19:59, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Dla mojego małżonka, który generalnie rzecz biorąc jest raczej ostoją spokoju i zrównoważenia wszyscy kierowcy, bez względu na rejestrację, są absolutnie, patologicznie wręcz niereformowalnymi popierdółkami.
Podczas 20 minutowej jazdy potrafi( jak jest w formie) obrazić kilkudziesięciu użytkowników drogi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:49, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Baron von DupenDrapen napisał: | Przepraszam a bazar Różyckiego to jeszcze istnieje?
A co sie stało z bazarem przy Lubelskiej?
A ciuchy w Rembertowie ?
|
Nie zauwazylam wczesniej tego wpisu.
Ciuchow w Rembertowie od dawna nie ma ( dokladnie nie wiem, nigdy sie nie interesowalam).
Bazaru przy lubelskiej w ogole nie kojarze.
Bazar rozyckiego jest. Czasem nawet ktos napisze o nim jakis artykul, ze beda go wpisywac do rejestru zabytkow, ze beda rewitalizowac, ze bedzie targ rybny, ze bedzie pieknie.. Ostatni raz tam bylam na poczatku lat 90-tych, z mama. Wtedy krolowaly jeansowe mundurki, suknie ślubne i pyzy na gorąco.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:12, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
annaliza napisał: | Formalny napisał: | Nie twierdzę, że to bezpośrednia analogia d słoików, ale jakby to nie rozumieć, coś podobnego w tym jest... |
Nie twierdzę, nie twierdzę… ale sugeruję
Ja nie dorzucam do słoika żadnego przymiotnika. To ani prowincja, ani zadupie.
Słoik to słoik, czyli osoba, która na weekendy i święta (głównie święta) wyjeżdża z Warszawy do rodziny i najczęściej wraca ze słoikami z wałówką (chociaż nie ma takiego obowiązku, ani nie twierdzę, że jest coś złego w wałówce z domu. Wręcz przeciwnie, zazwyczaj jest to coś dobrego, a konkretnie smacznego, przynajmniej dla właściciela słoika. Animala pewnie by nie zadowoliło, ale tym się akurat nie przejmuję). Chodzi o to, że to osoby, które w Warszawie pracują, mieszkają, ale czują się bardziej związane z innym miastem (niekoniecznie prowincją). To nie są przyjezdni, przyjezdni przyjeżdżają i wyjeżdżają. Chyba nie ma drugiego takiego miasta w Polsce, w którym wyjazd na święta do rodziny prowadziłby do takiego spustoszenia na ulicach. Warszawa 24 grudnia to zupełnie inne miasto.
Podsumowując: nazwa "słoik" jest krótka i treściwa. I dlatego używana.
Może i jest coś niezgrabnego w słoikach, ale poki co nie znam lepszej nazwy? Bodajże w Polityce był ostatnio jakiś artykuł na ten temat słoików i lemingów (a może to nie była Polityka). W pracy mam sporo słoików i sami się tak nazywają. Traktują to pieszczotliwe, albo nie chcą się przyznać, że jest inaczej.. |
To się po tych obszernych wyjaśnieniach uspokoiłem... Znaczy, "słoiki" to takie pełne sympatii wyróżnienie "tych innych", takie jak np. u niektórych lubiących porządek w nazewnictwie: "żydek", "czarnuch" (dowcipniej z tego punktu widzenia: "bambus"), "wsiarz"...
Ja tak sobie tylko myślę - nie twierdzę, nawet nie sugeruję, że tak to widzisz...
Nie wiem tylko, po co to "wyróżnienie"... Ale co ja tam wiem - ja z prowincji... Chociaż ze słoikami nigdy do stolycy nie jeżdżę ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska czysta abstrakcja
Dołączył: 17 Kwi 2009 Posty: 3895 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 454 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:30, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 13:24, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:38, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Wyluzujcie. Na kota mowie sierściuch. Tez mam przepraszac?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|