po 30-tce

Aproxymat

Dlatego na naszym forum nie naciskamy na nikogo, żeby się ujawniał, jeśli nie chce, no chyba, że w żartach.

MONA · Gość

Bardzo właściwe podejście...Nic na siłę.... Angel

bosska · Gość

poznałam osobiście wielu ludzi z for - głównie z tego tlenowego. żadnej znajomości nie żałuję i każde spotkanie miło wspominam. kilka z nich przerodziło się w typowe znajomości w życiu realnym, na różnych stopniach zażyłości.
może jestem ślepa, ale nie zauważyłam gdziekolwiek jakichkolwiek nacisków ze strony admina o ujawnianie swych danych. zawsze to ja decyduję czy chcę i ile chcę ujawnić o sobie. a tym bardziej informować innych forumowiczów.

MONA · Gość

Bosska to z czym ja się spotkałam ( to dotyczy tylko jednego forum) to nie był nacisk tylko szczególnego rodzaju zadziwiająca ciekawość. Poza tym mogę powiedzieć to samo co TY, wiele znajomości przeniesionych z netu do reala okazało się niezwykle ciekawych, interesujących, fascynujących. Angel

Takatam

Ja teraz mam fazę na poznanie ludzi z forum. Co z tego, skoro nikt poza mną jej nie ma? placz

Poldek

MONA · Gość

Takatam

Wiosna? A co to takiego? Nie pamietam

bosska · Gość

Poldek

Takatam

Mało ciekawa - to chyba złe ujęcie sedna.

Gdybym napisała, że pospolita mogłabyś poczuć się urażona, ale chyba taka jest prawda, że wszyscy z jednej strony jesteśmy bardzo pospolici, a z drugiej tak bardzo się różnimy, że nie sposób mówić o kimś, że jest "mało ciekawy"
A znów z trzeciej strony mam wrażenie, że te osoby, które choć trochę reagują inaczej niż ogół są wyrzucani poza margines.
A z czwrtej strony, to co ja mogę wiedzieć o życiu?

Smutno mi jakoś

bosska · Gość

eeee tam.
jeśli Ci jest smutno z powodu postów, pomyśl, że to tylko forum.

Takatam

Ależ nie. Post nie byłby w stanie mnie zasmucić. Sorry - to kłamstwo. Oczywiście, że post mógłby mnie zasmucić. Chamski, oblesny, durny, uderzający we mnie mógłby.
Ale nie z powodu postu mi smutno. Ostatnio miałam ciężki okres w pracy, jestem przemęczona, brak słońca, szara rzeczywistoś - jednym słowem Wyspa Totalnej Porażki.

bosska · Gość

jedynie mogę Cię przytulić.

na takie smutki pomaga mi karnet do solarium. i to tylko dlatego, że jest tam cieplutko i dużo światła. takie seanse dobrze mi robią na duszę. zamykam oczy i przenoszę się na plażę na jakiejś wyspie.

Takatam

Solarium - fajna rzecz

Kusząca wręcz rzekłabym

Tyle tylko, że od kiedy uświadomiłam sobie, że upływ czasu mnie również dotyczy - wzięłam z nim rozwód.
Czasami mam ogromna ochotę złapać trochę słońca, ale jak sobie pomyślę, że te wszystkie mazidła, kremy, maseczki, którymi traktuję swoją twarz miałyby stracić rację bytu to rezygnuję.
Aczkolwiek wiem, że to boski "odstresowywacz"