po 30-tce

Kewa

W zasadzie ja też nie narzekam i przyznaje, że to dobra taktyka. Nawet w sytuacjach totalnego chaosu staram się zauważać tylko humor sytuacji. Dzięki temu właśnie przetrwałam 5 lat synowego odczulania. Angel

Seeni

Znaczy się Służba Zdrowia podobnie jak Urząd Skarbowy, Sąd itp. odczłowiecza. Bo przychodzi pacjent, petent, świadek a nie Pani Prezes, Pan Dyrektor czy Pani Sprzątaczka. Nie liczą się kompetencje, wykształcenie, osiągane dochody a ni to- kto jakim samochodem jeździ.
Służba Zdrowia jest na wskroś przesiąknięta zasadą równego traktowania.
Strasznie mnie bawiło jak chodziłam na wizyty do swojego ulubionego ortopedy. W poczekalni bez względu na porę kłębiło się od 50 do 100 osób, okres oczekiwania na 5 minutowe wejście trwał od 2 do 5 godzin, a fory miały tylko dzieci do lat 5 i chylący się nad grobem starcy powyżej 80-tki. Bez znaczenia było, czy znasz Pana Doktora osobiście, czy jesteś na wizycie prywatnej czy z NFZ. Swoje trzeba było odstać.

Mati · Gość

flykiller · Gość

nudziarz

Eeee tam.. mam wrodzone problemy z przyswajalnością potasu.
I śrenio raz do roku zaliczam radochę jadąc grzecznie do szpitala ( teoretycznie pierdoła, ale pomaga wyłącznie kroplówka ).
Sprawa wygląda tak ( mniej więcej ):
1. nudziarz wchodzi na izbe przyjęć i oznajmnia.. mam problemy z sercem.,
2. Pani pielegniarka ( znudzona ).. blebleble.....
3. nudziarz: jednak może EKG ?
4. Pani pielęgniarka: ( znudzona ) " łaskawie zakłada".
5. nudziarz: .. znudzony....
6. Pasni pielęgniarka: "prosze się nie ruszać !!!!!!!!!!!!!!!!!!! gdzie jest lekarz !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
7. nudziarz: wciąż znudzony...
8. lekarz: arytmia nadkomorowa.. spokojnie.. juz podajemy potas.
9. nudziarz... wciąż znudzony......
10. pani pielęgniarka : podpina kroplowkę..
11. nudziarz: wciąż znudzony...
...
..
,,,
12. Po trzech godzinach.. nudziarz nadal znudzony opuszcza szpital.. pami pięgniarka bardzo przeprasza...

Seeni

flykiller · Gość

Kilo OK

Pielęgniarki to takie niedouczone lekarze, ze wszystkimi konsekwencjami tego. Lekarz jest od myślenia, pielęgniarka do roboty. Wsio.

Arytmia, też mi coś.

Baron von DupenDrapen

Co wy qrna sobie wstrzykujecie.

Jak zyjecie to znaczy, ze wszystko dziala i szpitale trzeba omijac z daleka.
Tam sie na niczym nie znaja (no bo i skad maja sie znac) i wystawiaja diagnozy wyssane z palca i popsuc cos jeszcze moga.

lulka

Kilo OK

No dobra, lekarz jest od roboty, pielęgniarka do ładnego wyglądu.

lulka

A salowe od "startów" w konkursach Miss Polonia.

Ale dzięki, już mi trochę lepiej.

Kilo OK

Nie! Salowe są od brylowania na salonach.

illunga

Aaaa tam. Wszędzie są ludzie i...nieludzie. Zależy na co się trafi. I w szpitalu i na poczcie i w warzywniaku i w banku...no wszędzie. Sami też jesteśmy nieźli jako pacjenci, petenci czy kupujący.
Koleżanka kończyła studia medyczne. Miesięczny staż w szpitalu. Nic od niej nie zależało. Grzecznie chodziła z ordynatorem na obchód, wykonywała drobiazgi, jakieś badanie... pierdulety. A i tak miała panią, która ciągle jej chciała coś wciskać do kieszeni. Nie pomagały tłumaczenia. Zaczęła w końcu zamieniać się z innymi stażystami. Finał? Blue_Light_Colorz_PDT_02

Starsza pani wychodząc ze szpitala wcisnęła jej piękny i drogi parasol Blue_Light_Colorz_PDT_02

(wiem jak to brzmi, też sobie zwizualizowałam) Pani była bardzo zadowolona z siebie. A moja koleżanka mówi, że w życiu nie czuła się tak idiotycznie.
A o tym jak pracuje się pielęgniarkom w szpitalu nasłuchałam się leżąc w jednym pokoju z dziewczyną, która jak się okazało pracowała piętro wyżej na neurologii. Wieczorami zaglądały do niej koleżanki. Tego co usłyszałam nie chciałam wiedzieć. To jest ciężki kawałek chleba. Choć.....jak opowiadały o"tych z rejestracji" co która i z kim, to...hmmm. Think

Kewa

Dziś koleżanka-pielęgniarka opowiadała mi taką historię z przeszłości, bo zgadałyśmy się o jednym lekarzu. Otóż jak pracowała na ginekologii w odwiedziny do leżącej starszej pani przyszła córka, niespełna 30-latka. Podczas odwiedzin nagle na oczach mojej koleżanki runęła na podłogę. Gdy trochę doszła do siebie, nadal był z nią utrudniony kontakt. Lekarz ginekolog powiedział, żeby nie zawracała głowy. Lekarz chirurg kazał zmierzyć ciśnienie, podać jakiś lek i odesłać do domu. Koleżance jednak nie dawało to spokoju i poleciała na blok operacyjny po anestezjologa. Powiedziała, że nie ustąpi, póki z nią nie pójdzie obejrzeć dziewczynę. To był właśnie ten obgadywany przez nas doktor. Poszedł zlecił badania, wezwał konsultację internistyczną i koniec końców karetka zabrała chorą do szpitala z podejrzeniem obrzęku mózgu. Po kilku miesiącach dziewczyna odnalazła tą moją koleżankę i przyszła jej gorąco podziękować.
Takie ładne znam też historie o tych moich głupich pielęgniarkach. Angel

Kilo OK

letnisztorm

Ten kot wygląda jakby właśnie zjadł śledzia. placz

Kilo OK

Nie podoba się kotek?

Seeni

Nie wiem czemu, ale jak zobaczyłam tego włochacza to byłam niemal pewna, że zareagował niemym krzykiem na widok panoszących się na jego łóżku kilku ton śledzia ( miejscowego )