|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:08, 04 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | To chyba się ucieszysz, jak w końcu znikną. |
te w kusych
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 20:16, 04 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
I pojawią się te o laskach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:00, 08 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Wspominałam onegdaj, że moja mama ma zaplanowaną koronarografię. Na dziś miała skierowanie na 8-mą. O 12-tej musiałam być w pracy. Zawiozłam ją, o 8-mej byłyśmy w szpitalu. Małe 40 min. w izbie przyjęć i już czekałyśmy do ekg, następne pół godzinki i jesteśmy na oddziale. Czekamy do pobrania krwi. Siostra przełożona opieprza niesubordynowanych pacjentów, że mają "te torby" włożyć pod krzesła, bo bałagan... Pobranie krwi, jakiś wywiad, kręcą się studenci, pobierają tę krew w ramach ćwiczeń. Jedna ze studentek pobierając krew od jakiegoś pacjenta, komentuje, że coś jej śmierdzi. Mama nie wytrzymuje i stwierdza: "No to nie nadaje się pani na lekarza. Jak pani sobie wyobraża zajęcia w prosektorium?". Stanowczo odmawia przy okazji, żeby studenci pobierali jej krew, bo ma zrosty. Mama z powrotem na korytarzu. Zaczepia jakąś pielęgniarkę, pytając, czy jest szansa, że znajdzie się dziś na oddziale. Odpowiedź: "Pacjent musi być cierpliwy i pokorny". Zrobiła się 11-ta. Wysyłają mamę na echo serca. Czekamy. O 11:30 wychodzę, bo muszę jechać do pracy. Mama czeka na echo serca... I nadal nie jest na oddziale...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:06, 08 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
No, ja dalej w toku mam te badania - właśnie przez krew. Wiecie na którą godzinę kazali mi się stawić ?
7.00 !
Przez cztery dni ustawiałem budzik na 6.30 i nie udało się wstać - dopiero za piątym razem. Jeszcze mi tam paniusia syczała że miałem być kiedyśtam. Pytam się jej kto i dlaczego takie mordercze godziny ustalał, czy ja sowa jestem czy co, mi pasuje 16.30 i to codziennie mogę być na tą godzinę a otwarte mają. Więc się dowiedziałem że rano bo rano... i wszystko jasne, tyle że 9.30 to też jest rano chyba ? Okulistę mi jakoś na 9.30 umówili...
No nic...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 7:05, 09 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
za "cierpliwego i pokornego" dałbym chyba w pysk
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Wto 7:23, 09 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Bo lab. analityczne musi wykonać badania, a ludzie tam pracujący też chcą o 15 iść do domu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 12:39, 09 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Dwa razy mi się wysłało.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kewa dnia Wto 12:44, 09 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 12:42, 09 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Nie, to nie tak. Laboratorium, które nas obsługuje jest czynne na okrągło. Teoretycznie badania można pobierać też po południu, ale praktycznie tylko podstawowe, takie do medycyny pracy. W innym przypadku pora dnia ma znaczenie, np. hormony. W prywatnej przychodni pobieraliśmy badania do 16:00, bo potem kurier zabierał materiał. Zabierał dwa razy dziennie, żeby nie było, że tak wszystko stało od rana. Medycyna pracy jest poza NFZ i zawsze jest płatna przez pracodawcę, zatem to pracodawca ponosi winę za standard obsługi. Na rynku jest duża konkurencja i rada dla PORI wymusić na pracodawcy zmianę przychodni.
Co do przypadku Kasi i jej mamy to niestety kwestia chorej służby zdrowia. Nie wiem sama co musi się zmienić, żeby wreszcie w pacjencie zaczęto dostrzegać chorego człowieka, a nie naprzykrzającego się petenta. Miałam okazję z racji złamanej nogi ostatnio poobserwować z drugiej strony. Nie wiem na przykład dlaczego na ortopedii nie ma wypożyczalni, czy też sklepiku z kulami? Przez cały weekend musiałam się straszliwie męczyć skacząc na jednej nodze, co natychmiast odczuł mój kręgosłup. Ale to pikuś, bo dużo bardziej odczułam dystans jaki personel medyczny utrzymuje wobec pacjenta. Nie mogę powiedzieć, że nie byli mili, ale najchętniej zaglądali do chorych wtedy, gdy koniecznie musieli. Nikt się nie przedstawia, nie podaje ręki. Gdy podziękowałam pani za wykonanie zdjęcia w momencie, gdy opuszczałam z pielęgniarką pracownię siedząc na wózku, wywołałam zdumienie i pani pielęgniarka krzyknęła wręcz: " Beatko, słyszysz?! Rzadkość -pani dziękuje ci za zdjęcie" . Dyżurny lekarz w SOR-ze chciał mnie zbyć do poniedziałku, ale po raz pierwszy powołałam się na mój długoletni staż pielęgniarski i poprosiłam, żeby mnie nie odsyłał. Potem było lepiej, bo rozniosło się, że jestem pielęgniarką. Jednak, gdy czegoś potrzebowałam, to czekałam, aż staruszka leżąca w tej samej sali naciśnie dzwonek i pielęgniarka przyjdzie, to i ja będę mogla ją o coś poprosić.
Gdy wyszłam ze szpitala chciałam umówić się na zdjęcie szwów i zadzwoniłam do starej przychodni w moim mieście. Pani z recepcji, gdy przedstawiłam się zapytała, czy nie mogę iść do przychodni, do której jestem zadeklarowana, bo przecież mamy tam chirurga. Powiedziałam, że chcę tu, bo przecież mogę. Na to ona, że zabieramy (my???) im kontrakty, a potem i tak chodzimy do nich. Zapytałam grzecznie, czy ona mnie o coś oskarża? Dodałam, że nie mam wpływu na kontrakty w innych przychodniach, no i będę miała skierowanie. Zarejestrowała mnie z wielką łaską. A skierowanie miałam od ich kierowniczki, która czasem pracuje w "mojej" przychodni.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 14:16, 09 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Trochę odeszliśmy od pielęgniarek. Tymczasem nawet doktor Marczewska, co "własne gniazdo kala" przyznaje:
"Jej zdaniem, w lecznicy na co dzień dochodziło do wielu patologii. – Pielęgniarki robiły za niańki, sekretarki, a czasem nawet za policję. Wielokrotnie musiały uspokajać pijanych, często agresywnych pacjentów, którzy np. sikali do zlewu. W wolnej chwili robiły EKG, pobierały krew, sprawdzały saturację. Taka nieludzka praca, ale tylko dzięki nim w szpitalu się jakoś kręci – opowiada."
[link widoczny dla zalogowanych]
To wszystko, niestety, prawda.
W szpitalu miałam też jeden ciekawy incydent. Jedna z leżących pań zwróciła się do pielęgniarki: siostro! Na co ona z uśmiechem, sympatycznie powiedziała: proszę do mnie się tak nie zwracać. Dodała, że siostry to były kiedyś zakonne, a ona wykonuje zawód pielęgniarki. Potem zabawna sprawa, bo kobieta chcąc ją przywołać użyła zwrotu "proszę pani", na co ta nie zareagowała. Wydaje mi się, że pielęgniarka, która obejmuje zmianę powinna się przedstawić przynajmniej z imienia, ale wymagam pewnie za dużo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 14:41, 29 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Jak tu ktoś słusznie zauważył - starzejemy się!
Tymczasem pielęgniarek jest u nas najmniej z wszystkich krajów Unii.
"Polska jest na ostatnim miejscu w Unii pod względem liczby pielęgniarek przypadających na tysiąc mieszkańców - jest ich zaledwie 5,4. W Szwajcarii ten wskaźnik wynosi 16, a w Czechach - 8,1.
Na tak fatalną sytuację pracujemy od lat. Pielęgniarki w porównaniu z lekarzami mają słabszą pozycję przetargową. Kiedy szpital ubiega się kontrakt z NFZ, musi podać, ilu zatrudnia lekarzy specjalistów na jednego pacjenta. Pielęgniarek to nie obejmuje. W efekcie, gdy trzeba ciąć koszty, zaczyna się od nich. - Zarobki większości pielęgniarek kształtują się między 2,5 a 3 tys. zł brutto. Powyżej 4 tys. zarabia jedynie 0,05 proc. - wylicza Lucyna Dargiewicz."
Cały tekst: [link widoczny dla zalogowanych]
Jedna z pielęgniarek studiujących ze mną opowiadała mi, że w pogotowiu zarabia na kontrakcie (nie ma umowy o pracę!) 20 zł brutto za godzinę. W tym samym pogotowiu lekarz zarabia 150 zł na godzinę (też na kontrakcie, umowę o pracę ma gdzie indziej). Można powiedzieć "mogła się uczyć". Głupia nie jest, bo skończyła też pedagogikę. Nie każdy może być lekarzem i nie każdy w końcu powinien. Lekarze jednak mają silniejsza pozycję na rynku. Tą sytuację może zmienić tylko zmiana sposobu kształcenia lekarzy - łatwiejszy dostęp do specjalizacji itp.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:52, 29 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Spoko. W jednej z uczelni trwają intensywne prace nad ścieżką uznawania dyplomów ukraińskich pielęgniarek, dla których 20 na godzinę jest bardziej niż ok. Gdzieś pod koniec roku powinny już być na polskim rynku w sporych ilościach.
Wszak na wojnie najlepiej się zarabia...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 15:00, 29 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Ja jestem jak najbardziej "za". Mogę je nawet szkolić. Co nie zmienia faktu, że nadal pielęgniarek będzie w Polsce za mało. Po skończeniu szkoły (minimum licencjat) zaledwie 1/3 ubiega się o prawo wykonywania zawodu. Na "pomostówce", którą kończę duża grupa pielęgniarek nie pracuje w zawodzie, a jeśli to za granicą.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|