|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
king karuzela na szynach
Dołączył: 30 Maj 2008 Posty: 730 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 120 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 1:12, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ale gdzie tam. To była zmiana z wściekło kolorowego japońca, na statecznie czarnego niemca.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Wto 1:18, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
king napisał: | na statecznie czarnego niemca. | jeszcze powiedz, ze odziałeś esesmański hełm i pojechałes podrywac austriackie dziedziczki
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
king karuzela na szynach
Dołączył: 30 Maj 2008 Posty: 730 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 120 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 1:28, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Czy wszyscy muszą dzisiaj gadać o Fritzlu? Za ew. zmianę tematu na Pawlaka lub Misiaka z góry dziękuję odmownie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 7:13, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
king napisał: | Na jakimś przyjęciu zobaczyłem znajomego z dawnych lat z taką lasią, że aż mnie skręciło. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 8:13, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
yapp napisał: | no i jest druga strona medalu, bo ktoś uważa, ze a się pracuje w tej samej instytucji na podobnym stanowisku to powinno sie zarabiac tyle samo - ale już nie widzi, że jeden kónczy pracę o 16:55 a inny siedzi do 19, bierze robotę na weekend do domu itp, itp.
|
Słuszna uwaga. Ja tego nie widzę. A że zdarza mi się zostawać po pracy, więc pewnie bym zauważyła, że ktoś inny, na tym samym stanowisku, zostaje także.
Natomiast przyznaję, nie da się ukryć tego, że irytację i zawiść na polu zawodowym odczuwam w stosunku do osób, których nie lubię i może to wpływać na obiektywizm mojej oceny ich pracy.
Lepiej zarabiające osoby, do których nie mam zastrzeżeń natury osobistej, nie budzą we mnie tych uczuć.
Może, po prostu, wybieram sobie "sympatie" tylko spośród tych solidnych i pracowitych... |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Wto 8:16, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
To jest możliwe...dostrzegasz swoje odbicie w tych osobach, a trudno ich nie lubić skoro postępują według Twojej miarki.
Edit...a konieczność dłuższego zostawania nie musi świadczyć o poważnym traktowaniu pracy ...ale o też o jej złej organizacji
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mii dnia Wto 8:18, 17 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 8:17, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Odbieram to jako zawoalowany komplement
[bo tak chcę] |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Wto 8:20, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Gorzej już chyba będzie z odbiorem edita
edit...i zaległa cisza
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mii dnia Wto 10:15, 17 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Wto 9:46, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
yapp napisał: | MONA napisał: | różni ludzie wykazują swoją zazdrość | do tego w kraju z zasady bidnym, takim jak Polska, zazdrości się wszystkiego. w krajach, gdzie posiadanie samochodu kosztującego 30 k$ nie jest luksusem, ta zawiść jest przeniesiona na trochę wyższy poziom - nie czuje się sie tej bezinteresownej złości w sklepach, na ulicy, w knajpach... |
to fakt, ale... w pierwszej połowie zeszłego roku zmieniałam auto, z musu, ponieważ stare rozniosłam w drobny pył przy kontakcie z drzewem, również w zeszłym roku od kwietnia do czerwca robiłam generalny remont, a przed domem stał duzy kontener na gruz, smieci. mieszkam w niewielkiej ślepej uliczce, przy której łącznie stoi 7 domów, od kwietnia zeszłego roku kontener pojawił się najpierw u sąsiadów z naprzeciwka, potem u ich sasiadów z lewej i przemaszerował kolejno wzdłuż całej uliczki- wszyscy się wyremontowali; podobnie było z samochodami- wszyscy poprzesiadali się w lepsze, większe, nowsze. kryzys kurna
nie piszę, że kimkolwiek kierowała zazdrość, czy zawiść, może to wspomniana przez Mone ambicja, albo wspomniana przez Rose na innym topiku, chęć równania do innych, w każdym razie niewątpliwie jest coś takiego, że jeśli staramy się coś robić lepiej- lepiej zyć, czy wygodniej, zdobyć lepszą pozycję w pracy, pojechać na 'wypasione' wakacje- powoduje to często reakcję łańcuchową i stanowi impuls dla innych, by zrobić to samo |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 10:12, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ja z natury pracoholiczka jestem z syndromem pustej półki. Swojego czasu jak pracowałam na dwóch liniach produkcyjnych pierwsza przychodziłam do pracy i ostatnia z niej wychodziłam. No i pisałam liczne pisma do swojego pracodawcy na temat nierównych warunków zatrudnienia. Raz się mnie nawet spytali, po czym ja tak wnioskuję, że w tej robocie siedzę najdłużej.To powiedziałam, że po samochodzie : jak przyjeżdżam to jeszcze żaden nie stoi a jak wyjeżdżam to już nie ma w ogóle samochodów na parkingu. Ale zawiści do tych co sobie mogli o ludzkiej porze wychodzić nie odczuwałam. Raczej złość na siebie za ten syndrom pustej półki i wsciekłość na pracodawcę, że nierówno dzieli.
Oczywiście, że zazdraszczam innym posiadania róznych dóbr materialnych, na które nie mogę sobie pozwolić. Podobnie jak zazdraszczam młodym kobietom, że są młode a tym o szczupłych udach, że mają takie uda. Ale zadraszczam tak na zasadzie- ach mieć taakie uda( taki samochód, taką oranżerię) a nie: żeby Ci na tych udach celulit wylazł. To raczej idzie w tym kierunku: śliczne uda, chciałabym mieć takie uda, nigdy nie będę miała takich ud. No nie wiem czy to zawiśc- żółć mnie przy tym nie zalewa
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Wto 10:31, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
znaczy tak melancholijnie, życzeniowo i wzdechnieniowo to ja też zazdraszczam. czasem tak sobie myślę, jak fajnie mają ci, co mają prywatne samoloty odrzutowe, albo zazdraszczam tym ze star treka, że mają teleporter- tym to nawet tak z żółcią zazdraszczam i wydarłabym im ten teleporter własnymi rękami |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Wto 11:04, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Ja z natury pracoholiczka jestem z syndromem pustej półki. Swojego czasu jak pracowałam na dwóch liniach produkcyjnych pierwsza przychodziłam do pracy i ostatnia z niej wychodziłam. No i pisałam liczne pisma do swojego pracodawcy na temat nierównych warunków zatrudnienia. Raz się mnie nawet spytali, po czym ja tak wnioskuję, że w tej robocie siedzę najdłużej.To powiedziałam, że po samochodzie : jak przyjeżdżam to jeszcze żaden nie stoi a jak wyjeżdżam to już nie ma w ogóle samochodów na parkingu. Ale zawiści do tych co sobie mogli o ludzkiej porze wychodzić nie odczuwałam. Raczej złość na siebie za ten syndrom pustej półki i wsciekłość na pracodawcę, że nierówno dzieli.
Oczywiście, że zazdraszczam innym posiadania róznych dóbr materialnych, na które nie mogę sobie pozwolić. Podobnie jak zazdraszczam młodym kobietom, że są młode a tym o szczupłych udach, że mają takie uda. Ale zadraszczam tak na zasadzie- ach mieć taakie uda( taki samochód, taką oranżerię) a nie: żeby Ci na tych udach celulit wylazł. To raczej idzie w tym kierunku: śliczne uda, chciałabym mieć takie uda, nigdy nie będę miała takich ud. No nie wiem czy to zawiśc- żółć mnie przy tym nie zalewa |
E tam...wielkie mii co, w ten sposób to ja też zazdraszczam, ale nazywam to zdrową zazdrością...taką która mnie mobilizuje do działania w kierunku dotarcia do celu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 11:12, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
zadziora napisał: | pojechać na 'wypasione' wakacje |
takie zazdraszczanie mobilizuje mnie do zrobienia awantury mężowi w stylu: a my nigdy! Zaznaczam, że awanturę robię mojemu osobistemu mężowi, a nie mężowi koleżanki np.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 12:16, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
kewa2 napisał: | Osobiście uważam, że auto jest dla mnie, a nie odwrotnie i ma jeździć, co nie zmienia faktu, że moje z wiekiem staje się coraz bardziej wymagające i chętnie bym zmieniła na nowszy model, ale gula? Chyba nawet głupio bym się czuła nagle przesiadając się do najnowszego rocznika i pewnie by mi go ktoś porysował. Moje stare auto tez ktoś porysował... |
moj misio uczy mnie, jak mniemam, zdrowego podejscia. jest on zapalonym motorniczym i ma swoje zdecydowane typy. kiedy pierwszy raz pokazal mi mercedesa, ktorego chce kupic, postukalam sie w glowe i powiedzialam mu, ze ja sie do tego nie dokladam. jestem pragmatyczna, samochod sluzy do jezdzenia, ma byc ekonomiczny i oszczedny. zaczelam sie jednak z czasem przyzwyczajac do mysli o przyjemnej, komfortowej jezdzie, o eleganckim wnetrzu i pomyslalam sobie, a czemu do cholery nie? z jakich powodow innych niz absurdalana obawa wzbudzenia zazdrosci mam sobie nie pozwolic na luksus, skoro cenie sobie wygodne spedzanie godzin za kolkiem? ciagle mysle, mam jeszcze troche czasu...
jesli zas chodzi o cioranie auta po wertepach i w blocie, to czy ktos widzial auto glownego bohatera Californication? prosiak idealny, brudny jak cholera i bez przedniej lampy czy to wyzszy stopien swiadomosci? typu: "mam fajna furke, ale nie zwariowalem na jej punkcie - po prostu uzywam swojego auta!'
zadziora napisał: | mieszkam w niewielkiej ślepej uliczce, przy której łącznie stoi 7 domów, od kwietnia zeszłego roku kontener pojawił się najpierw u sąsiadów z naprzeciwka, potem u ich sasiadów z lewej i przemaszerował kolejno wzdłuż całej uliczki- wszyscy się wyremontowali; podobnie było z samochodami- wszyscy poprzesiadali się w lepsze, większe, nowsze. kryzys kurna
nie piszę, że kimkolwiek kierowała zazdrość, czy zawiść, może to wspomniana przez Mone ambicja, albo wspomniana przez Rose na innym topiku, chęć równania do innych, w każdym razie niewątpliwie jest coś takiego, że jeśli staramy się coś robić lepiej- lepiej zyć, czy wygodniej... |
to ludzkie zjawisko wykorzystywane w reklamach i promocjach... i ludzie ciagle sie na to lapia. czy to dziwne, haniebne, smieszne? nie, zupelnie naturalne i nieszkodliwe.
cytat z wikipedii:
"Keeping up with the Joneses" is a catchphrase in many parts of the English-speaking world, referring to the comparison to one's neighbor as a benchmark for social caste or the accumulation of material goods. To fail to "keep up with the Joneses" is perceived as demonstrating socio-economic or cultural inferiority.
w wolnym przekladzie:
"Nadazac za Jonesami (naszym potencjalnym sasiadem)" to idom w anglojezycznych czesciach swiata, ktory oznacza porownywanie sie do sasiadow stanowiacych wyznacznik polecznego poziomu czy gromadzenia dobr konsumpcyjnych. nie dorownywanie sasiadom, mozemy byc postrzegane jako demonstrowanie socjo-ekonomicznej lub kulturalnej nizszosci.
no... wyglada na to, ze nienadazanie za sasiadami jest jednak do konca tak nieszkodliwe
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
king karuzela na szynach
Dołączył: 30 Maj 2008 Posty: 730 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 120 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:52, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Lubię tego gościa z Californication. Bardzo mi kogoś przypomina...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Wto 13:01, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
slepa i brzydka napisał: |
moj misio uczy mnie, jak mniemam, zdrowego podejscia. jest on zapalonym motorniczym i ma swoje zdecydowane typy. kiedy pierwszy raz pokazal mi mercedesa, ktorego chce kupic, postukalam sie w glowe i powiedzialam mu, ze ja sie do tego nie dokladam. jestem pragmatyczna, samochod sluzy do jezdzenia, ma byc ekonomiczny i oszczedny. zaczelam sie jednak z czasem przyzwyczajac do mysli o przyjemnej, komfortowej jezdzie, o eleganckim wnetrzu i pomyslalam sobie, a czemu do cholery nie? z jakich powodow innych niz absurdalana obawa wzbudzenia zazdrosci mam sobie nie pozwolic na luksus, skoro cenie sobie wygodne spedzanie godzin za kolkiem? ciagle mysle, mam jeszcze troche czasu... |
No, ale te nowsze są właśnie ekonomiczne więc oszczędniejsze....ten mój niemłody już maluch pali tyle samo co ta duża krowa...więc ekspoloatacja będzie tylko trochę droższa na ubezpieczeniu.
Jesli chodzi o te obawy...to przestałam je mieć ... i jesli taka wola zazdrośnika niech go nawet skręci z zawiści...to już nie mój biznes.
edit... kurna...z tymi cytatami
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mii dnia Wto 13:03, 17 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Wto 13:05, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
slepa i brzydka napisał: | jesli zas chodzi o cioranie auta po wertepach i w blocie, to czy ktos widzial auto glownego bohatera Californication? prosiak idealny, brudny jak cholera i bez przedniej lampy czy to wyzszy stopien swiadomosci? typu: "mam fajna furke, ale nie zwariowalem na jej punkcie - po prostu uzywam swojego auta!' |
Już miałem spadać, ale to przykuło moją uwagę. Mianowicie kiedyś (no dość dawno temu, ale nie aż tak bardzo dawno ) siostra zarzuciła mi brak gustu w doborze ubioru - rozciągnięty sweter, spłowiałe dżinsy i przykurzone "adidasy". Odpowiedziałem jej, że to kwestia stylu, jedni wbijają się w garnitury a inni wolą inaczej podkreślać swój image. Na co ona:
- Ty? Styl? O czym ty mówisz? Gdyby coś takiego powiedział facet, ubrany tak jak ty, ale wsiadający do najnowszego modelu Lexusa to bym uwierzyła. Ale ty? To żaden styl, ty po prostu zwykły burak jesteś.
Chyba trochę wziąłem sobie to do serca |
|
Powrót do góry |
|
|
king karuzela na szynach
Dołączył: 30 Maj 2008 Posty: 730 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 120 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:11, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Podobnie jak w dowcipie czym się różni gej od pedała
Wiedziałem, że gdzieś dzwonią, ale musiałem sobie przypomnieć, bo przecież nie będę miejscowemu specjaliście od cytatów głowy zawracał, a było to zdanie, które kiedyś zmusiło mnie do zastanowienia się nad celowością nadążania za Jonesami. Zdanie to wygłosił Amoz Oz i nie ma w nim nic odkrywczego, a jest po prostu zgrabnie napisane: 'Ludzie pracują ciężej, niż powinni, po to, żeby zarobić więcej pieniędzy, niż im naprawdę potrzeba, żeby kupować rzeczy, których naprawdę nie potrzebują, po to, żeby zaimponować ludziom, których tak naprawdę nie lubią'
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Wto 13:12, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Bo uwagi najbiższych są zazwyczaj szczere...i co?
Nosisz teraz sfilcowany sweter...ciemne dżinsy i buty ze szpicami?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 14:08, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
king napisał: | Lubię tego gościa z Californication. Bardzo mi kogoś przypomina... |
nie znam, ale już polubiłam
slepa i brzydka napisał: | to ludzkie zjawisko wykorzystywane w reklamach i promocjach... i ludzie ciagle sie na to lapia. czy to dziwne, haniebne, smieszne? nie, zupelnie naturalne i nieszkodliwe. |
trochę tylko takie stadne i małostkowe
według mnie szkoda życia na ciągłe porównania
Cytat przytoczony przez Kinga wpisuję do złotych myśli, bo właściwie po cholerę się ścigać? Świat już pęka od potrzeb wykreowanych przez marketingowców, nie chcę żeby pękła mi głowa (chciałam napisać: dusza, ale byłoby zbyt patetycznie)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|