|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 23:32, 30 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Śpiewam tylko jedną piosenkę przy włączonym odkurzaczu i nie wiem czego bardziej nie chciałbyś usłyszeć - co to za piosenka, czy mojego śpiewu
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 7:51, 31 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
na firmowych imprezach śpiewają z zapałem " przepijemy naszej babci domek cały "
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Sob 8:19, 31 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
no i po śpiewaniu.Zostało się ino pragnienie i wódkowstręt do następnego razu.
Nawet szanty były Psy wyły, sąsiedzi z domu obok nawet brawo bili.Biesiadni towarzysze co się napatoczyli ,,niby przypadkiem,, śpią i jak znam życie przed południem nie wstaną.
To ja sobie na dobry dzień zaśpiewam taką letnią pioseneczkę co by lata wspomnieć czas dobry...
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Sob 9:25, 31 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
rose napisał: | Ale ja zabeblam dziś więc - takiego miałam
[link widoczny dla zalogowanych]
szelma skubana był, spryciarz jakich mało, wszystkich robił w "konia" |
Był ??? |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Sob 10:38, 31 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Mr.Ogoniasty napisał: | rose napisał: | Ale ja zabeblam dziś więc - takiego miałam
[link widoczny dla zalogowanych]
szelma skubana był, spryciarz jakich mało, wszystkich robił w "konia" |
Był ??? |
Tak niestety był, piękny śniady standard, i zazdrosna z niego bestia była, nawet o kota, a nie mówiąc juz o innych psach.
Zwierzęta jednak maja niektóre ludzkie cechy.
Napiszę kiedyś jedna historię pokazującą jego skubaną naturę.
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Sob 10:39, 31 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Nie 21:17, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Nie było mnie wtedy z córką w domu. Byłyśmy nad morzem. Mąż został z psem w domu. Pewnego dnia mój mąż postanowił pojechać na rowerze do rodziców. Musiał znieść na podwórko rower. W tym momencie pies wymknął się z mieszkania i schował się na schodach piwnicznych. Mąż po zniesieniu roweru wrócił zamknąć mieszkanie. Wtedy pies wymknął się na podwórko nie postrzeżenie. Mąż zamknął mieszkanie, zamknął drzwi od korytarza. Był przekonany, ze pies jest w mieszkaniu. Wsiadł na rower i pojechał do rodziców. Po jakimś czasie pies rodziców stoi pod drzwiami i merda ogonem. Otwierają drzwi a tam nasz rudy jamnior. Przeszedł przez całe miasto jakieś 4 kilometry i trafił do rodziców męża na trzecie piętro w bloku. Podobno, sąsiad rodziców mówił, że prosił się o wpuszczenie na klatkę schodową. A i po drodze odwiedził jeszcze moją mamę w pracy. Mama była w szoku i rozglądała się za zięciem. Pies jednak nie chciał zostać.
Taka z niego szelma była.
Znajomego szczypał w tyłek, bo go nie lubił. Za to co wyprawiał z kotem to aż strach opisywać. |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska czysta abstrakcja
Dołączył: 17 Kwi 2009 Posty: 3895 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 454 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:52, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 13:44, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 11:12, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Rose, nie jestem pewna czy na temat, ale jeśli powiesz, że jamniczek nie gardził kielonkiem, albo chociaż śpiewał, to może być
Cudowny, mądry psiak!
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pon 11:29, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
śpiewać śpiewał, trochę basem jak to jamnik |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Wto 21:24, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
ciąg dalszy wspomnień.
Pewnego razu przyszedł znajomy. Wiadomo kawka, szmery - bajery, dupa maryni. Rozmowa potoczyła się torem i zaczęliśmy rozmawiać o trzymanych zwierzętach w domu. Czyli mieliśmy wtedy : rybki, psa, kota, jakies myszy z lasu przychodzące na zimę, kilka pająków i jakieś inne robactwo przypadkowo- bliskość lasu. Zapomniałam napisać o mrówkach faraonkach, cwanych zwiadowcach. Much nie liczę, bo te tempie strasznie, łącznie z komarami. Kolega spytał o kota. Zachwalaliśmy jego walory, trzymania kota w domu (tych mysz jakby mniej), muchy tez łapie, w ogóle latające wszelkie. Mówię do kolegi, że kota mu nie zaprezentuje, bo kot jak kot chodzi własnymi drogami. Nic na siłę. Jak będzie pragnął towarzystwa to przyjdzie. W ten zerwał się mój pies. Poleciał do drugiego pokoju. Usłyszeliśmy łomot, jazgot i po chwili wracał pies i ciągną obok kota. Trzymał go w pysku za gardło. Na szczęście niezbyt mocno, ale ostrożnie i w taki sposób żeby kot mu się nie wywinął, a także nie sięgnął go łapą. Kot się darł i machał na oślep łapami chcąc sięgnąć psa. Kochany piesek, zaprezentował i przedstawił swojego przyjaciela. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 21:32, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Rose, ja Cię proszę udawaj chociaż, że w temacie , że np. siedzieliście wtedy przy wódeczce, czy coś Kawka? Phi...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Wto 21:34, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Rose, ja Cię proszę udawaj chociaż, że w temacie , że np. siedzieliście wtedy przy wódeczce, czy coś Kawka? Phi... |
Ok. może być do kawki była na pewno czekolada z nadzieniem alkoholowym. |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Śro 20:17, 04 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ciąg dalszy wspominkowy.
Mój pies był bardzo zazdrosny. To uczucie nie było mu obce. I był złośliwy jak tylko jamnik potrafi być złośliwy. Wspomnę, że psa dostałam w prezencie od mojego teraźniejszego męża, a wtedy jeszcze starający się był, czyli adorator. Pewnego dnia mój starający się , obecnie już mąż i się mniej stara, ale to kwestia poza tematem, przyniósł mi jakiś prezent, nie pamiętam już co (jakaś duperela). Do tego prezentu zamiast kokardki przyklejone były jakieś misie ( wybaczyłam mu mógł się chłopak nie znać, młody był). I właśnie na te misie skierował agresje mój zazdrosny pies. Pomijając fakt, że wciskał się bez przerwy między mnie a obecnego męża, to jeszcze łypał okiem na misie. Zauważyłam to i przypięłam misie do swetra, który akurat miałam na sobie. Minął dzień, ściągnęłam sweter i położyłam na krześle. To kilka dobrych godzin było. Pies jednak nie zapomniał. Jak wróciłam do pokoju ta pamiętliwa bestia rozprawiła się z misiami doszczętnie.
Gdy nie zabrałam go z sobą wychodząc wtedy jeszcze "starającym się" to poobgryzał mi wszystkie zapinki do biustonoszy.
Potrafił tez oderwać wszystkie guziki w bluzce lub w swetrze. Nigdy nie zniszczył szelma nic cennego. Nie był głupi, nie ryzykował. |
|
Powrót do góry |
|
|
kufa stop cyny i czekolady
Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 753 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:25, 04 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Też lubię wypić, każdy powód jest dobry.
Dobry aparat był.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Śro 20:44, 04 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Na tym topiku pozwalam pić, za dusze mojego psa, o ile zwierzęta mają duszę ... |
|
Powrót do góry |
|
|
kufa stop cyny i czekolady
Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 753 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:55, 04 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
rose napisał: | Na tym topiku pozwalam pić, za dusze mojego psa, o ile zwierzęta mają duszę ... |
Wprawdzie jestem abstynentem, ale ponaglony takim wezwaniem już biegnę do barku i piję za duszę (jakem niewierzący).
Jedyna prawdziwa miłość, to ta za pieniądze,
włozone w kupno psa.
Jak przyjeżdżam i widzę tę merdającą kulę bezinteresownej radości z wyraźnie uśmiechniętą mordą,
to misie kufa tez cieszy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 21:50, 04 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ja to znam, ja to znam. Kiedyś myślałam, że kocham męża. Potem, że najbardziej na świecie kocham dzieci.
To były bardzo pochopne myśli. [-X Usprawiedliwione tym tylko, że nie posiadałam Psa.
Teraz kocham prawdziwie, bezgranicznie, bez oprów.Kocham całym sercem i doprawdy, w końcu uczuciem odwzajemnionym w dwustu procentach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kufa stop cyny i czekolady
Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 753 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:17, 04 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Oj Seeni, podejrzana sprawa,
co małż na to?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Śro 22:32, 04 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
rose napisał: | Na tym topiku pozwalam pić, za dusze mojego psa, o ile zwierzęta mają duszę ... |
Niedowiarka jedna...
„PSIA DUSZA”
To tylko pies, tak mówisz, tylko pies...
A ja ci powiem,
Że pies to czasem więcej jest niż człowiek
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz,
Psia dusza większa jest od psa.
My mamy dusze kieszonkowe –
Maleńka dusza, wielki człowiek.
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie.
A kiedy się pożegnać trzeba
I psu czas iść do psiego nieba
To niedaleko pies wyrusza.
Przecież przy tobie jest psie niebo
Z tobą zostaje jego dusza. |
|
Powrót do góry |
|
|
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Śro 22:40, 04 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
rose napisał: | Ciąg dalszy wspominkowy.
Mój pies był bardzo zazdrosny. To uczucie nie było mu obce. I był złośliwy jak tylko jamnik potrafi być złośliwy. Wspomnę, że psa dostałam w prezencie od mojego teraźniejszego męża, a wtedy jeszcze starający się był, czyli adorator. Pewnego dnia mój starający się , obecnie już mąż i się mniej stara, ale to kwestia poza tematem, przyniósł mi jakiś prezent, nie pamiętam już co (jakaś duperela). Do tego prezentu zamiast kokardki przyklejone były jakieś misie ( wybaczyłam mu mógł się chłopak nie znać, młody był). I właśnie na te misie skierował agresje mój zazdrosny pies. Pomijając fakt, że wciskał się bez przerwy między mnie a obecnego męża, to jeszcze łypał okiem na misie. Zauważyłam to i przypięłam misie do swetra, który akurat miałam na sobie. Minął dzień, ściągnęłam sweter i położyłam na krześle. To kilka dobrych godzin było. Pies jednak nie zapomniał. Jak wróciłam do pokoju ta pamiętliwa bestia rozprawiła się z misiami doszczętnie.
Gdy nie zabrałam go z sobą wychodząc wtedy jeszcze "starającym się" to poobgryzał mi wszystkie zapinki do biustonoszy.
Potrafił tez oderwać wszystkie guziki w bluzce lub w swetrze. Nigdy nie zniszczył szelma nic cennego. Nie był głupi, nie ryzykował. |
Jako profesjonalista w temacie psów muszę zabrać głos.
Ta psinka to absolutny dominator -terrorysta.
Nie ma takich opcji by pies cokolwiek, jakkolwiek,gdziekolwiek, nie tak jak sobie życzymy lub odstaje od absolutnie norm idealnego zachowania.
I dodam że preferuję tresurę sportową na podstawie zabawy i nagrody poprzez zabawę.Żadnych łapówek kulinarnych czy jakiejkolwiek przemocy. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|