po 30-tce

Baron von DupenDrapen

Mając kilka lat tato wziął mnie do kina mieliśmy iść chyba na „Króla Maciusia”, ale los chciał, że spotkaliśmy kolegę taty z córką, która była starsza ode mnie i chciała obejrzeć western właśnie „Z Piekła do Teksasu”, a nie „Króla Maciusia”, który niby był dla dzieci. Skończyło się na tym, ze obejrzałem western, a nie Króla Maciusia i do tej pory nie wiem, o czym był ten „Król Maciuś”. O czym był ten western to do nie dawna też nie bardzo wiedziałem i dopiero kilka dni temu puściłem go sobie na youtubie.

Ktoś mógłby zapytać, dlaczego sobie przypomniałem o tym filmie.
Jeśli przewiniemy ścieżkę czasową o około półwieku od momentu tamtego kinowego wydarzenia to natrafimy na moment w którym właśnie będę się przemieszczał właśnie do Teksasu z Nowego Jorku („Piekła” ?)

Czyżby to przypadek czy też po prostu fakt, że wydarzenia z przeszłości zawierają informacje o przyszłości?

Dlaczego akurat do Teksasu?

Tak się złożyło, że mniej więcej rok temu w końcu wy*ebali mnie po kilkunastu latach z pracy, (co z resztą od ładnych paru lat przewidywałem

). Ponieważ mój ogólny zapał do pracy osłabł, to zacząłem się przygotowywać do zmiany stylu życia. Co prawda przez pierwsze 6 miesięcy pobierałem zasiłek dla bezrobotnych i przez to byłem zmuszony przez Urząd Pracy do szukania … pracy. Tj. miałem obowiązek przynajmniej trzy razy w tygodniu wysyłać gdzieś podania o pracę (pod groźbą utraty zasiłku). Musiałem też prowadzić ewidencje tych podań, na ich stronie internetowej urzędu. Ku mojemu zdziwieniu oni to sprawdzali i kilka razy wzywali mnie osobiście, żeby im pokazać dokumentacje z poszukiwań. Na początku trochę się obawiałem, że ktoś odpowie pozytywnie na moje podania. Jednak raz tylko ktoś po miesiącu oddzwonił. Ponieważ wypełniane kwestionariuszy w kolejnych instytucjach jest b. czasochłonne to się zmądrzyłem i wysyłałem podania do kilku tych samych instytucji, które wcześniej odpowiedziały odmownie z tym, że składałem podania na inne stanowiska. Jednym słowem wilk syty i owca cała

Na początku roku w lutym prawie dorosła już młodzież wyniosła się z domu do pracy właśnie w Teksasie. Tak się złożyło z zapłacili jej za „przenosiny” i całe (tak mi się wydawało) mieszkanie spakowała firma przewozowa i wywiozła do pakamery w pod Houston.

W między czasie rozpocząłem proces sprzedaży mieszkania (gdyż bez pracy nie mógłbym za długo siedzieć w NY), które udało mi się z sprzedać dosyć szybko w lipcu (kupili je sąsiedzi z tego samego piętra, bo chcieli się przenieść do większego mieszkania).

Przed ostatecznym opuszczeniem mieszkania okazało się, że liczba różnych śmieci (tj. b. potrzebnych rzeczy

), które zostały po uprzednim zabraniu przez firmę przewozową niby całego mieszkania, jest ogromna. Pełny tydzień zajęło mi, robiąc po kilka kursów dziennie (wysłużonym) minivanem, przewiezienie wszystkiego do pobliskiego U-Haul’u (tutejsza firma, które wynajmuje pakamery). Było tego tyle, że zapełniłem dwie pakamery 8x8stóp i 10x8 stóp (stopa=ok 33cm).

Po z sprzedaży, ponieważ było lato to przeniosłem się na łódkę i przez miesiąc z kawałkiem sobie pływałem i odpoczywałem na wodą. Trochę jednak to ciągłe pływanie zaczęło mi się nudzić i przed końcem sierpnia załadowałem cały majdan na ciężarówkę, doczepiłem przyczepę z jednym samochodem (drugi zostawiłem na przystani) i wyruszyłem niczym pierwsi osadnicy do Teksasu.

Droga była nieciekawa. Właściwie nie było nic do zwiedzania. Poza tym jakoś biednie jest w tej Ameryce. Lewactwo strasznie ją okradło przez te wszystkie lata:

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Po dwóch dniach dotarłem do Texasu.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Teraz szukam chatki-kurniczka, żeby kupić coś młodzieży i przy okazji żeby zwalić gdzieś swój majdan, który chwilowo udało nam się upchać do jednej pakamery 10x25 stóp, która kosztuje trzy razy taniej niż w NY(!)

W ogóle to tu jest kilka razy taniej niż w NY, nie trzeba płacić podatków stanowych no i Teksas jest czerwony (tj republikański a więc lewacto jest b. niepopularne

)

Na szczęście w okolicy jest woda i przystanie, więc będzie gdzie popływać i zaparkować łódkę, która też jakoś trzeba będzie nie długo przytransportować.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Jak w końcu uporam się z tymi wszystkimi rupieciami to pojadę do Polski na dłużej, jako, że moje amerykańskie zesłanie prawie dobiegło końca (?) …

Cwaniak

sir Francis Drake

Baron von DupenDrapen

animavilis · Gość

Czy to nie przykre, że miejscowość w USA, upamiętniająca polskiego bohatera walk o niepodległość Stanów, zasłynęła jako miejsce narodzin Ku Klux Klan(?) (tak mi się nasunęło przy zdjęciu z drogowskazem).

sir Francis Drake

sir Francis Drake

lulka

Hmmm...Zmęczyło Cię po prostu to życie. Wywalili Cię bo sam tego pragnąłeś.
Jeszcze nie wiesz jak, ale dasz radę . Zapewniam Cię, że wszystko jest lepsze niż marazm.
Książki o smokach zapewne nie napiszesz, ale masz mnóstwo możliwości.

lulka

https://www.youtube.com/watch?v=srIqKYsRk78

Bobranoc

letnisztorm

Bardzo mi się podoba ta wyprawa - zmiana Barona. Miasteczko wygląda urokliwie i liczę na to, ze spotka go tam wiele przygód o których nam opowie. Angel

Baron von DupenDrapen

Muchołapka:
Ja myślę, że przykrzejsze jest to, że ci nasi narodowi bohaterowie „prostytuowali” się gdzieś na zadupiu w Ameryce (niekiedy poświęcając życie) zamiast siedzieć i „pracować” w Polsce

Lulka:
Ładna koleżanka, ale takich w Teksasie jeszcze nie widziałem. Tu” baby” wpierniczają na potęgę hamburgery z bizonów i ważą srednio po 300funtow (1funt =0.45kg)

Sztormi:
Wy też możecie się spakować do ciężarówki i wyruszyć do jakichś urokliwych miejsc w Polsce, których tam nie brakuje

No nic. Idę szukać chatki-kurniczka, których jest to od groma, ale trudno znależc coś idealnego. Te co mi się podobają są za drogie, a tym co są na moją kieszeń to zawsze czegoś brakuje albo były zalane w zeszłym roku przez huragan Harvey

A bez chatki nie moge zaczac znowu kopać, choć nie wiadomo czy to kopanie będzie się jeszcze opłacać bo krypto waluta spadła ostatnio na łeb na szyje.

Poza tym tu jest za*ebiscie gorąca i jest od za*ebania komarów.

Cwaniak

Sławomir

co za durnowate forum - Baron właśnie pokazuje jak to sprytnie resztki swojej fortuny wyda na tanie meksykańskie (nielegalne) opiekunki, a tu płacz i lament nad bidulem, co z dala od toksycznej ojczyzny

Baron von DupenDrapen

Zamiast flilgranowych meksykańskich opiekunek prędzej się znajdzie 150-kilogramowe wieloryby

Sławomir

to teraz powinny się wysypać forumki prężące swoje filigramowe 50-kgmowe ciała wyrzeźbione na siłowni

Baron von DupenDrapen

animavilis · Gość

Przykro mi

55 kg, więc blisko ideału, ale do rzeźby bardzo daleko (siłownia?? mdło mi na samą myśl). Całość jeszcze się trzyma dzięki wklepywaniu jakichś specyfików, ale nieuchronnie będzie ciążyć w kierunku starczych zwisów. Proszę tego nie poczytywać za specyficzny rodzaj reklamy - po prostu, ostatnio mnie zważono, stąd moja świeżo nabyta wiedza o stanie masy ciała.

lulka

Przepraszam za prywatę, ale to do Letniegosztormu będzie...
Pochwaliłaś moją wklejkę z Youtube, a ja od lat kocham ten teledysk ze względu na Tarantino. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że Salma robi wrażenie (na mnie też, bo uważam to za najpiękniejszy taniec erotyczny), ale jeszcze sto razy większe wrażenie na mnie robi Tarantino. I to wrażenie rośnie w miarę upływu lat. Jak pierwszy raz obejrzałam ten teledysk (wiele lat temu) to pomyślałam, że facet jest świetnym reżyserem, ale nie ma za grosz talentu aktorskiego. A teraz myślę zupełnie inaczej! Rzadko się zdarza by ktoś tak cudownie i odważnie się odkrył.
Uwielbiam go pasjami. Oczywiście nie tylko za ten teledysk. To tylko taka kropka nad i..

lulka

Baron von DupenDrapen

Baron von DupenDrapen

animavilis · Gość