po 30-tce

Mati.

..każdy słucha muzyki i ogląda zdjęcia i każdy w związku z tym ma jakieś swoje odczucia..
..ten topik to pomysł dwóch osób z zaangażowaniem trzeciej. Zasady są proste. Pięć losowo wybranych osób dostanie na PW piosenkę lub zdjęcie. Jej zadaniem będzie nadanie im innego wyrazu..
Pod hasłem ‘inny wyraz’ kryje się dowolna forma ekspresji pisanej. Może to być dialog, opisana scena, fraszka, traszka i satyra. Może być nawiązanie, rozwiązanie i zawiązanie. Komiks, epos, epitafium.. wiersz z poezji rolnej i przysłowie.. cokolwiek.. Wszystko, jednak nawiązujące do treści z otrzymanego materiału, do czegokolwiek, co sami w nich odnajdziecie.. Każda z tych pięciu osób wrzuca do topika swój tekst / materiał wraz z ofiarowaną piosenką lub zdjęciem. Następnie każda z tych pięciu osób wysyła do kolejnych pięciu piosenkę od siebie..
Zdaję sobie sprawę, że zapału może nie starczyć dlatego opcja po pięć osób powinna być wystarczająca, żeby zabawa zakończyła się zanim Wszyscy się znudzą..

PW będą dostawać osoby aktywne

..każdy kto ma ochotę jest mile widziany ze swoimi tekstami bez względu na to czy dostał piosenkę lub zdjęcie czy nie.. równocześnie jeżeli ktoś nie ma ochoty brać udziału w zabawie to przesyła 'niespodziankę' innej osobie..

..ja dostałam taką piosenkę

http://www.youtube.com/watch?v=60vps0QCbNU

..otwieram drzwi. Od wejścia uderza mnie zapach dobrego, mocnego kubańskiego cygara i unosząca się woń whisky.. Wnętrze jest niewielkie. Z jednej strony ściany pokryte drewnianą boazerią, z drugiej wyłożone bordowym suknem. Obwieszone małymi lampkami, które rzucają niemrawe, połamane światło. Bar stoi w samym środku pomieszczenia, w kształcie półkola. Zastawionymi ogromną ilością różnych gatunków whisky, brandy, ginów, wódek.. W dużych, drewnianych antałach dojrzewa piwo.. ciężkie, ciemne.. Przy barze siedzą ludzie. Palą, piją, śmieją się rozmawiając. Kobieta w beżowej sukience wyszywanej w czerwone maki pali papierosa przez lufkę. Ma długie, kręcone, rude włosy i zimne zielone oczy. Mężczyźni z jej towarzystwa to śmietanka towarzyska członków zrzeszenia miłośników golfa. Ubrani w białe, obcisłe golfiki i czarne spodnie w kancik z nienaganną, błyszczącą fryzurą rubasznie żartują przeżuwając cygara w ustach. Przy stole czterech gości gra w pokera. Nad nimi dynda zielony żyrandol. Toną w oparach. Wyczuwalna jest ta atmosfera rywalizacji, ryzyka, dużych, brudnych pieniędzy. W rogu, po prawej od wejścia trzy dziewczyny w strojnych kieckach przywołują uśmiechem pijanych gości. Wchodzę do środka. Barman spogląda na mnie spode łba, wycierając szmatą pokal do piwa. Wchodzę w światło barowe i dostrzegam za rogiem postać. Dreszcz przebiega przez moje ciało. Spoglądam niepewnie i widzę jak z ciemności wyłania się mężczyzna w czarnym kapeluszu. Ubrany w równie czarny prochowiec trzyma w ustach niechlujnie papierosa. Patrzy przed siebie. Słucha muzyki popijając whisky z lodem. Na scenie Matt Dusk..
Podchodzę do baru i zamawiam kolejkę. Czystą. Wytarte dżinsy, niechlujna koszulka na ramionkach, japonki.. Wypijam szybko jednego, siadam i zamawiam kolejne dwie kolejki.. Odwracam się do nieznajomego. Wpatrzony w scenę nie zauważa mnie, więc mogę swobodnie oddać się przyjemności obserwowania go.. Matt gra.. spokojnie akcentując mocniejsze akordy.. Nieznajomy z pokerową miną dopala papierosa, gasi go w popielniczce i nagle dostrzega mój wzrok.. Odwracam się szybko, nieco speszona, wypijam kolejnego i znowu na niego spoglądam. Uśmiecha się do mnie, wyraźnie dając mi znać, że widzi moje zainteresowanie.. Ja również uśmiecham się w jego kierunku.. on wstaje i zbliża się do mnie trzymając w ręku pełną jeszcze szklaneczkę.. Ja również wstaję i idę w jego kierunku..On otwiera usta ale ja mijam go i wpadam w ramiona Matta Dusk'a, który właśnie zszedł ze sceny.. a ten nuci mi do ucha 'chodź maleńka, pokażę Ci gwiazdy'..

szb

Szamil Spamstar melduje wykonanie zadania!

ps. chciałem jedynie zaznaczyć że w ewentualnej PW do mnie akty i dobra muzyka mile widziane

Ron

No nie.

Kampania wyborcza. Think

Ten Matt Dusk brzmi jak Donn Tusk. [-X

Malena

Ooo... jak fajnie!!!!
Spotkanie z mattem ...uuuu.... rewelka

letnisztorm

[link widoczny dla zalogowanych]

Minęły dwa tygodnie, chorowanie na świnkę w wieku 35 lat to nie przelewki, ale skoro pogoda i tak nie była wyjściowa Benedykt Szymczyk nie narzekał na swój los tylko zasłonił żaluzje w oknach i zamelinował się w domu.

Dwa bite tygodnie to jednak kawał czasu, gdy opuchlizna zaczęła ustępować a lodówka zaczynała świecić pustkami Benedykt uznał że pora już wyjść na powietrze.( tym bardziej że naszła go ogromna niczym nie uzasadniona ochota na zimne piwo, tym bardziej dziwna że nigdy przed atakiem świnki takiej ochoty nie miewał )

Oślepiło go zaraz po wyjściu przed blok, wygrzebał z kieszonki okulary słoneczne i oniemiał. Właściwie nie zobaczył nic oprócz blasku bijącego od bieluśkiego śniegu który był wszędzie, właściwie był tylko on, znaczy Benedykt i on-śnieg.

"Kurna, o piwku to już nawet nie ma co marzyć", pomyślał, i zaraz ucieszył się bo stwierdził że ktoś zrobił w śniegu przejście, które prowadziło , właściwie nie wiadomo gdzie. Korytarz było kręty, prawo, lewo, lewo, prawo i nagle skończył się na białej ścianie . Gdy podszedł bliżej zauważył że w ścianie ktoś zrobił stopnie, niczym schody. Nie zastanawiał się długo, raz dwa skokami niczym kozica górska , znalazł się na szczycie śnieżnej ściany .

Biało, nic nie widać, pojęcia nie miał gdzie wyprowadził go ten śnieżny kanion. Ale kiedy wzrok się przyzwyczaił zauważył ślady na śniegu, które kończyły się przy jakimś kominie. "Daj Boże zdrówko, idę " i jak pomyślał tak zrobił. Ślady chociaż wydawały się głębokie, były stabilne, ale gdy zbliżał się do tego niby -komina, nagle poczuł że traci grunt pod nogami i runą w dół. Leciał chyba z pół godziny, wszędzie był śnieg, coraz bliżej, coraz więcej, ciaśniej, ciaśniej, biało......

Otworzył oczy, biała puchowa pierzyna podstępnie oplotła całe jego ciało. Wstał z łóżka poszedł do kuchni i otworzył lodówką, wziął piwko i zamruczał po nosem

"O kurna stopa, lodówkę muszę rozmrozić ".

ribka_pilka

[link widoczny dla zalogowanych]

Wyjechał rolnik w zimne kraje
One wydały mu się rajem
Ziemia śniegiem pokryta
Nie musi być siana ni ryta
Można beztrosko w śniegu brodzić
Miast w męce produkować rolne płody
Ruszył po śniegu żwawo chłop
Nie czuł, że tuż tuż czai się Zło
Poszukując pilnie nowy eksponat
UFO dojrzało naszego chłopa
Wysłali promień i go porwali
Zostały po nim w śniegu kozaki...
i dowód niezbitej natury
że UFO to nie byzydury...

Mati.

..możliwość chwalenia zablokowana.. Not talking

uważam to za ogromną, niepowetowaną stratę..

kapitalny pomysł ribko...

STALKER

To tą samą fotkę trzeba opisywać ?
Może nich pomysłodawcy wyślą każdemu inną ?
Ja obiecuję że nie będę nic takiego... no te takie hmmm pewne fotki ....wysyłać oops

A może fotkę wkleić po opisie , ciekawe czy ktoś zgadnie co było na oryginale ?

melpomena

[link widoczny dla zalogowanych]

Tumbo* wiedział jedno, nie mógł zasnąć. Musiał iść naprzód, żeby przeżyć. Noc polarna powoli aczkolwiek z wielkim zaparciem zmieniała się w dzień. Tumbo brnął ku dniowi z nadzieją, która już dawno powinna go opuścić. Dzień się ociągał. Bawił się z Tumbo, patrzył spod przymkniętych powiek, ironicznie mrużąc swoje wielkie oko. Chłopiec się zatrzymał. Spojrzał na wpół przymkniętą powiekę na niebie, westchnął. Dzień postanowił nie ułatwiać mu sprawy. Mały Murzynek poprawił plecak i kontynuował wędrówkę. Dzień nadal się mu przyglądał z ironią w jednym oku. Nagle Tumbo coś zobaczył. Jakieś dwa wybrzuszenia. Doszedł do nich w miarę szybko i stwierdził, że to pozostałości płotu. Dwa samotne kołki i nic więcej. Z mozołem wdrapał się na nie, zrobił obrót o 360 stopni i… ruszył w stronę z której przyszedł.
Dzień zaskoczony otworzył szeroko swoje piękne, jedyne oko.
Nie miał ust.
Nie zawołał.
Ale gdyby miał, to czy by zawołał?

*Ten od Centkiewiczów.

Mati.

ribka_pilka

melpomena

Szamil dał pupy jak widać :hamster_evil:

Malena

Moja piosenka:
http://www.youtube.com/watch?v=pBHip83uFNk&feature=channel

Tylu ludzi dookoła, zaganianych, zatroskanych, zajętych rzeczywistością i tak samotnych w swojej codzienności. A ja szukam tych, dzięki którym świat ma barwy miłości i szczęścia. Tych, którzy mimo odrzucenia, porzucenia, zdrady, zwątpienia, izolacji, wyśmiania, wierzą, że człowiek może przejrzeć się tylko w drugim człowieku…
My, Anioły, jesteśmy zaklęte w wieczny obieg samotności. Zostawiam fragment siebie – pióro skrzydlate – może ktoś znajdzie, przytuli, przygarnie?...

Mati.

szb

Malena

Otrzymana fotka...

[link widoczny dla zalogowanych]

bea.ta

Przyszedł list ....
http://www.youtube.com/watch?v=8mtVVo7OLlM

odpisałam....
[link widoczny dla zalogowanych]

Malena

Tekst...
Bal na Gnojnej
(...)
Bez jedzenia i bez spania,
byle byłoby co pić,
Kiedy na harmonii Feluś zaiwania,
Trzeba tańczyć trzeba żyć!

Harmonia na trzy-czwarte z cicha rżnie,
Ferajna tańczy, wszystko z drogi!
Z szaconkiem, bo się może skończyć źle,
Gdy na Gnojnej bawimy się.

(...)

Harmonia na trzy-czwarte z cicha łka,
Ferajna tańczy ja nie tańczę.
Dlaczegoż bal na Gnojnej jak co dnia,
Gdy niejednej pary dziś brak.

Zamiast słów: [link widoczny dla zalogowanych]
ps, foto jest z filmu "Rezerwat", ciut pod_robione

melpomena

Nie tak prędko. Proszę mi napisać, co dalej, ponieważ jakoś tak nie nadążam za tym, co Mati napisała.
Poproszę jak chłop etc.

ribka_pilka