Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

wymyśliłam się nocą przy blasku świec
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 17:53, 01 Lip 2014    Temat postu: wymyśliłam się nocą przy blasku świec

Każdy pielęgnuje w sobie szereg przeświadczeń na temat swojej osoby - cech charakteru, wyglądu, preferencji. Taki oto jestem, myśli człowiek, choć mogą to być przekonania z gruntu fałszywe, oparte na wadliwych założeniach. I człowiek ten, myśląc, że wie, kim jest i jaki jest, tym bardziej podejmuje takie działanie (czy przejawia zachowanie), które pasuje do jego "profilu", do jego wizji samego siebie, natomiast odrzuca inne, które jest z nim sprzeczne.
Zastanawiam się, jak bardzo sami siebie ograniczamy, amputując możliwości nieprzystające do tego wymyślonego profilu, o którym sądzimy, że jest nam właściwy i przypisany, choć bliższe naszemu "ja" mogłoby być właśnie to, co odrzucamy w pierwszej kolejności, jako całkowicie "obce".
Dajmy na to, że ktoś zaklinował się w przeświadczeniu - zbudowanym np. na jakimś drobnym incydencie z przeszłości, którego, być może, nie umiałby nawet wskazać - że żywi ogromną skłonność ku ognistym, długowłosym brunetkom i tylko ognista, długowłosa brunetka może zostać kobietą jego życia. Podporządkowując tej wizji otoczenie sprawia, że inny typ kobiet staje się dla niego przezroczysty, choć być może właśnie wśród eterycznych blondynek, czy pulchnych rudzielców znalazłby odpowiedniejszą partnerkę i podnietę, jakiej się nie domyśla i nie dopuszcza do głosu (przykład, oczywiście, trochę z czapy, bo miłość jest ślepa, itd., itp., ale zabrakło mi inwencji na coś bardziej subtelnego).
Może im bardziej wydajemy się sobie świadomi siebie, tym bardziej jest to dla nas szkodliwe, samonaprowadzające na z góry utarty tor, z którego nie sposób się wykoleić (uwolnić)?


Ostatnio zmieniony przez flykiller dnia Wto 19:42, 01 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
anmario
gryzący opar przedwieczorny


Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 1420
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:01, 01 Lip 2014    Temat postu:

Uwielbiam tą melodię od czterdziestu lat chyba. Płytę miałem z Jarocką, longa, czarne tło a na nim jasna twarz Ireny i jej bajeczne loki.

Do posta odniosę się potem, sam tytuł wyzwolił we mnie chęć napisania. Ale wiadomo, kogo jak kogo, ale Vanilkę na pewno przeczytam uważnie i być może - jeżeli uznam, że nie muszę być bardzo krytyczny - odniosę się. Nie wiem czy to dzisiaj będzie, jestem w trakcie i czort wie co ze mnie wyjdzie

Tak na poważnie myślę sobie, że to będzie fajny topik. Ale ja teraz poważny nie jestem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Wto 19:02, 01 Lip 2014    Temat postu:

Będę podpalać się na placach stolic
Skakać z wież kościelnych na anteny

taka siebie niedawno wymyslilam

i tego bede sie trzymac...


"Każdy pielęgnuje w sobie szereg przeświadczeń na temat swojej osoby - cech charakteru, wyglądu, preferencji. Taki oto jestem, myśli człowiek, choć mogą to być przekonania z gruntu fałszywe, oparte na wadliwych założeniach. I człowiek ten, myśląc, że wie, kim jest i jaki jest, tym bardziej podejmuje takie działanie (czy przejawia zachowanie), które pasuje do jego "profilu", do jego wizji samego siebie, natomiast odrzuca inne, które jest z nim sprzeczne. "

i tu mysl mnie taka naszla, ze to jest piekne, bo mozemy sobie wymyslic odwage i robic niesamowite rzeczy. ja wlasnie niedawno odkrylam w sobie niesamowite poklady odwagi i determinacji, w ktorych istnienie nawet nie wierzylam... ale to juz na szczurach testowano - rzekomo szczury w labiryncie, do ktorych przemawia sie czule i przyjemna barwa glosu szybciej znajduja ser, niz te na ktore sie wydziera i przeklina. wierzymy w to, jak sami siebie okreslamy, lub jak (skutecznie) okreslaja nas inni, i wedle tych okreslen (z wiekszym lub mniejszym trudem) podejmujemy decyzje i dzialania.

odnosnie przykladow, jakos tak wlasnie niedawno swiat stanal przede mna otworem i porzucilam wszelkie ograniczenia. spiewam, tancze, reperuje. i ucze sie nowych rzeczy, bo porzucialm calkowicie mysl, ze jest na swiecie chocby jedna glupia mysl, ktora moze powstrzymac mnie przed sprobowaniem rzeczy dotychczas poza moim zasiegiem.

przy okazji nasuwa mi sie taka mysl, ze okreslenie "w zycu trzeba sprobowac wszystkiego" czesciej stosowane jest w przypadku czynnosci najglupszych i autodestrukcyjnych, anizeli dobrych i rozwijajacych. predzej padnie to z ust gimbusa, ktory pierwszy raz miesza wodke z redbulem, niz jego kolegi ze szkolnej lawki, ktory z podobnym okrzykiem podjal by sie przyswojenia rozszerzonego programu matematyki lub fizyki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez slepa i brzydka dnia Wto 19:13, 01 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 19:47, 01 Lip 2014    Temat postu:

anmario napisał:
(...) i być może - jeżeli uznam, że nie muszę być bardzo krytyczny - odniosę się.

Spoko. Nikt nie umie skrytykować mnie tak dobrze, jak ja sama potrafię.

slepa i brzydka napisał:
(...)

No tak, można wymyślić siebie w sposób, który rozszerza, a nie zawęża.
I, nawet jeśli to nieprawda, może z tego, przypadkiem, wyjść coś całkiem fajnego
(chociaż Ty, według mnie, zawsze byłaś całkiem nieźle pomyślana )
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:11, 01 Lip 2014    Temat postu:

Mam powazne watpliwości co do samej idei "wymyslania siebie" i zycia w okowach "siebie przez siebie wymyslonego"
Nie potrafię dziś wyartykułowac w miarę precyzyjnie o co mi chodzi.. moze sprobuje jutro, w kazdym razie przykąld na koncu postu wydaje mi sie mocno nietrafiony.
Wymysliłem, ze lubię ogniste, długonogie brunetki, więc ominę lekko pulchną blondynkę , która intelektualnie jest porywająca, ktora pasjonuje się tym co ja i z ktorą przegadane godzimy mijają jak minuty ?
No... nie wiem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anmario
gryzący opar przedwieczorny


Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 1420
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:17, 01 Lip 2014    Temat postu:

Ponad dziesięć minionych lat uważałem, że kocham tylko jedną kobietę, że właśnie ona jest przeznaczoną mi moją drugą połówką, że to co do niej czuję jest uczuciem, które większość ludzi ma okazję poznać tylko w książkach i filmach, nie z autopsji, no bo prawdziwa miłość jest rzadsza od diamentów przecież.
Ona nie wyprowadzała mnie z błędu, może zresztą miała na ten temat zdanie podobne do mojego, dokładnie nie wiem. Różne rzeczy mówiła.
Byliśmy ze sobą razem od czasu do czasu, nie wiem czy przez te dziesięć lat zebrałyby się chociaż dwa lata naszego wspólnego życia. Zawsze było zajebiście. Zawsze kończyło się tak samo - z różnych powodów zwyczajnie przestawaliśmy się spotykać. Do następnego telefonu, który mógł być wykonany nawet po ponad roku niewidywania się. Nasze środowiska są rozłączne - ani ona nie wiedziała nic co u mnie ani ja co u niej.
W międzyczasie byłem z różnymi kobietami, ona też nie żyła w celibacie. Ja swoim mówiłem, że nasz związek jest bez przyszłości ponieważ jestem zakochany. Co ona mówiła swoim facetom nie wiem. Ale pamiętam jak kiedyś jeden z nich próbował nietrzeźwego mnie wyprosić z jej domu, w którym z nią już prawie rok mieszkał. Obruszyłem się i poprosiłęm by powtórzył co powiedział. A powiedział: "Nie gniewaj się, ale muszę cię prosić byś wyszedł z tego domu". Powtórzył to.
Pamiętam jak się zdziwił kiedy usłyszał mój szczery śmiech. "Słuchaj, to niemożliwe" - powiedziałem mu wciąż serdecznie się śmiejąc - "nie masz prawa prosić mnie bym wyszedł z tego domu".
"Niby dlaczego?" - zapytał
"No bo ja jestem u siebie" - wyjaśniłem. Pamiętam, że spojrzał na moją love story, a to co zobaczył w jej oczach sprawiło, że natychmiast nas opuścił. Więc myślę, że coś podobnego co ja swoim kobietom im mówiła.
Ostatni raz byliśmy ze sobą jakieś półtora roku temu, kilka miesięcy. To była love story, o której opowiadały sobie jej koleżanki z pracy i o którą nie potrafili nie wypytywać mnie moi ciekawscy przyjaciele i jeszcze bardziej ciekawskie przyjaciółki.
Powiedziałem jej, że to ostatni raz. Że może przyjdzie mi przecierpieć jeszcze jedno rozstanie, ale kolejnej love story nie będzie już na pewno.
Minione lato uważam za najgorsze lato w moim życiu. Ostatni raz widzieliśmy się w czerwcu w zeszłym roku.
Od listopada jestem zakochany, że tak to ujmę, bez pamięci. W kobiecie, której nie grozi, że nagle w nocy zadzwoni moja dawna love story a ja natychmiast do niej pojadę. Bo kocham ją a nie tamtą.
Myliłem się. Albo sobie wmówiłem. Nie wiem. Nieważne.
Ważne, że jestem szczęśliwy. Że oboje jesteśmy szczęśliwi. Tak jakbyśmy nigdy nikogo wcześniej nie kochali.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:30, 01 Lip 2014    Temat postu: Re: wymyśliłam się nocą przy blasku świec

flykiller napisał:

Zastanawiam się, jak bardzo sami siebie ograniczamy, amputując możliwości nieprzystające do tego wymyślonego profilu, o którym sądzimy, że jest nam właściwy i przypisany, choć bliższe naszemu "ja" mogłoby być właśnie to, co odrzucamy w pierwszej kolejności, jako całkowicie "obce".


Myślę, że jest dokładnie odwrotnie. Robimy co robimy a potem dopiero wkomponowujemy w swój wizerunek przy pomocy racjonalizacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:32, 01 Lip 2014    Temat postu:

anmario napisał:

Ważne, że jestem szczęśliwy. Że oboje jesteśmy szczęśliwi. Tak jakbyśmy nigdy nikogo wcześniej nie kochali.


Trwaj chwilo, jesteś piękna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 21:48, 01 Lip 2014    Temat postu: Re: wymyśliłam się nocą przy blasku świec

pogłoska napisał:
flykiller napisał:

Zastanawiam się, jak bardzo sami siebie ograniczamy, amputując możliwości nieprzystające do tego wymyślonego profilu, o którym sądzimy, że jest nam właściwy i przypisany, choć bliższe naszemu "ja" mogłoby być właśnie to, co odrzucamy w pierwszej kolejności, jako całkowicie "obce".


Myślę, że jest dokładnie odwrotnie. Robimy co robimy a potem dopiero wkomponowujemy w swój wizerunek przy pomocy racjonalizacji.

Właśnie cały czas się nad tym zastanawiam. I chyba tak właśnie jest. Nie wymyśliłam siebie - ja się tworzę! Dopiero z tych różnych strzępków, opinii innych, doświadczeń, sprawdzianów lepię ten swój wizerunek we własnej głowie. Coś pomiędzy "tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono" Szymborskiej (?), a "Konfesjonałem" Kaczmarskiego ("I nawet teraz bardzo mi przyjemnie,
Że tak we własnych wątpliwościach grzebię."). I teraz też nie mam pewności, że Pogłosce właśnie o to chodziło? Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 22:06, 01 Lip 2014    Temat postu: Re: wymyśliłam się nocą przy blasku świec

pogłoska napisał:

Myślę, że jest dokładnie odwrotnie. Robimy co robimy a potem dopiero wkomponowujemy w swój wizerunek przy pomocy racjonalizacji.

Może tak jest. Ale działając, myśląc, poruszamy się po pewnej orbicie. Rzadko zdarza się z niej wypaść, zrobić coś "obcego" dla siebie, zadziwić siebie. I teraz - czy oznacza to, że działamy w tym wąskim, sobie właściwym zakresie i w sobie właściwy sposób, bo jesteśmy jacy jesteśmy (i potem to racjonalizujemy), czy dlatego, że tak się zaprogramowaliśmy, w takich siebie uwierzyliśmy, że nawet podświadomie nie umiemy dopuścić do głosu innego ja(?)
Składam się z ciągłych powtórzeń - bo taka jestem, czy taką się "zrobiłam"(?)
Powrót do góry
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Wto 22:13, 01 Lip 2014    Temat postu:

w procesie socjalizacji ktos nas tworzy, zaklada nam kaganiec i popycha na droge, ktora wydaje nam sie, ze musimy kroczyc do usranej smierci. nudzi nam sie to, mierzi nas to, wiec niektorzy zakladaja wrotki, albo przystaja, albo podkladaja innym noge... rozne sa sposoby dochodzenia do celow. niektorzy jednak schodza z tej drogi. to ci, ktorzy stworzyli sie na nowo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anmario
gryzący opar przedwieczorny


Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 1420
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:30, 01 Lip 2014    Temat postu:

Jak zwykle. Napisałem zajebisty post a wszyscy chuj na to kładą

Szkoda słów. Może niech Kewa się wypowie. Albo Pasztet. Ot, niech zacytują jakiegoś świętego lekarza albo myśliciela z TVN-u.

Albo lepiej niech Kewa pojedzie na Zachód. Tam będzie szanowaną pielęgniarką.

Paszteta nie ma to chuj z nim. Poczekam aż coś szczeknie.

Kurwa, umieram


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:50, 01 Lip 2014    Temat postu: Re: wymyśliłam się nocą przy blasku świec

flykiller napisał:

Składam się z ciągłych powtórzeń - bo taka jestem, czy taką się "zrobiłam"(?)


Optuję za wersją pierwszą - taka jestem.
Piszesz, że rzadko zdarza się zrobić coś "obcego" dla siebie, zadziwić siebie a ja znowu widzę przeciwnie. Ciągle się zaskakuję i zaczyna mnie męczyć tłumaczenie sobie moich postępków. )))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:53, 01 Lip 2014    Temat postu:

anmario napisał:
Jak zwykle. Napisałem zajebisty post a wszyscy chuj na to kładą


Może dlatego, że jest tak osobisty. Jako zbiór otoczonych skorupką introwertyków stajemy bezradni przed cudzą nagłą otwartością.

Wmawiałeś sobie, że kochasz tę pierwszą? Nie. A drugą? Też nie.
Jest inaczej, bo się uczymy na swoich doświadczeniach. (Chyba...)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:57, 01 Lip 2014    Temat postu: Re: wymyśliłam się nocą przy blasku świec

Kewa napisał:

Właśnie cały czas się nad tym zastanawiam. I chyba tak właśnie jest. Nie wymyśliłam siebie - ja się tworzę! Dopiero z tych różnych strzępków, opinii innych, doświadczeń, sprawdzianów lepię ten swój wizerunek we własnej głowie.


Tak, dostrzegam pewną płynność i zmienność.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anmario
gryzący opar przedwieczorny


Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 1420
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:04, 01 Lip 2014    Temat postu:

pogłoska napisał:
anmario napisał:
Jak zwykle. Napisałem zajebisty post a wszyscy chuj na to kładą


Może dlatego, że jest tak osobisty. Jako zbiór otoczonych skorupką introwertyków stajemy bezradni przed cudzą nagłą otwartością.

Wmawiałeś sobie, że kochasz tę pierwszą? Nie. A drugą? Też nie.
Jest inaczej, bo się uczymy na swoich doświadczeniach. (Chyba...)



No

Każdy chciałby wiedzieć co jest grane. Ale, za uzyskaną od Losu obietnicę tej wiedzy mało kto nadstawi mordę

A taka, najczęściej, jest cena.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:05, 01 Lip 2014    Temat postu:

anmario napisał:


Każdy chciałby wiedzieć co jest grane. Ale, za uzyskaną od Losu obietnicę tej wiedzy mało kto nadstawi mordę

A taka, najczęściej, jest cena.


Eee, są tacy co oddają dużo więcej - duszę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:09, 02 Lip 2014    Temat postu: Re: wymyśliłam się nocą przy blasku świec

flykiller napisał:
Każdy pielęgnuje w sobie szereg przeświadczeń na temat swojej osoby - cech charakteru, wyglądu, preferencji. Taki oto jestem, myśli człowiek, choć mogą to być przekonania z gruntu fałszywe, oparte na wadliwych założeniach.


Jestem od Ciebie dużo starsza.
Więc posłuchaj.
Pielęgnuj w sobie dokładnie to o czym napisałaś powyżej.
To nie są wadliwe założenia. Nawet jeśli ta cała dzisiejsza psychologia chce z Ciebie zrobić wariata.
Coś się nie układa - po Twojej myśli - poza Seeni i Nudziarzem nikt nie jest do końca szczęśliwy.
Szczęście to ulotne chwile i tyle.
Nie układa się - nie Twoja wina - możesz zniżyć loty i NAPRAWDĘ być nieszczęśliwą.
Jesteś fantastyczną, inteligentną niesłychanie dziewczyną.
I w dodatku piękną.
Nie przestaniesz być piękna.
Zapamiętaj to!
Masz bardzo, bardzo dużo czasu.
Szczęście to nie jakiś tam szablon.

Ależ osobiście odpisałam!
Zapewne założenie Założycielki było całkiem inne.

Ps. Coś ważnego chciałam Ci przekazać w piosence, ale nic nie znalazłam w swoim umyśle. Wszystko jakieś rewolucyjne, nadęte, zapyziałe, starodawne...

Cóż ja bym Ci mogła podarować byś się nie zmieniła?
Nie zamieniła w cipki przywódców tego forum?

http://www.youtube.com/watch?v=f-x1FsvOAz4


No i jeszcze to bo przecież dokładnie taka jesteś

http://www.youtube.com/watch?v=8lKZahL0vfo


Bobranoc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:53, 02 Lip 2014    Temat postu: Re: wymyśliłam się nocą przy blasku świec

lulka napisał:
Masz bardzo, bardzo dużo czasu
słowa są takie tanie.

wracając do autorki - fraza "wymyśliłam się nocą przy blasku świec" świadczy o tym, że jest to osoba aspirująca do myślenia, pilna, lecz uboga (co nie jest jeszcze wadą), gdyż przesiaduje nocą przy świecach, marnotrawiąca jednak swoje zasoby myślowe na jałowe wymyślanie siebie, zamiast po prostu siebie poczuć (i nie chodzi oczywiście o niedostatki higieny osobistej), poczuć swoje reakcje rzucając się w wir życia, poczuć życie.

teza, że "im bardziej wydajemy się sobie świadomi siebie, tym bardziej jest to dla nas szkodliwe" jest zagadnieniem błędnie sformułowanym, bo świadomość albo nieświadomość siebie to zbiór jakichś faktów, natomiast szkodliwość albo jej brak to już tylko tych faktów interpretacja. na podobnej zasadzie można by pytać czy wiedza o tym, że pędzimy w stronę przepaści jest szkodliwa - jeśli jest szansa na zmianę kierunku ruchu, to z pewnością taka informacja nie może zostać nazwana szkodliwą, jeśli jednak nie ma się żadnego wpływu na kierunek ruchu, to być może rzeczywiście jest to szkodliwa wiedza, bo tylko się niepotrzebnie przed śmiercią spocimy.

na postawione więc nie do końca wprost pytanie, czy warto poznawać siebie i co to znaczy poznawać siebie, można by odpowiedzieć, że poznawanie siebie jest pewnym procesem, który trwa tak długo jak żyje samobadana jednostka, albowiem obserwator oraz obserwowany są tą samą osobą, która podlega zmianom wymuszanym przez życie. proces ten ma wartość dla obserwatora tylko wtedy, gdy nauczy się z ewentualnie uzyskanej wiedzy o sobie jakoś skorzystać, w innym przypadku nie za bardzo ma on sens, jako że odzieranie watoliny jaką nasz mózg sam siebie owija, żeby utrzymywać się w dobrym nastroju jest dość bolesnym i nieprzyjemnym zabiegiem (we własnych wyobrażeniach zawsze jesteśmy lepsi). wydaje się jednak, że ci z nas, którzy samych siebie lepiej poznają i rozumieją, w większym stopniu potrafią swoim życiem kierować i więcej z tego życia potrafią czerpać. ale byc może to tylko kolejny poziom iluzji do której docierają.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:09, 02 Lip 2014    Temat postu:

anmario napisał:
Jak zwykle. Napisałem zajebisty post a wszyscy chuj na to kładą
jak zwykle - mieszanka megalomanii z dramatem Tongue out (1)

to tylko przykład do tezy, że choćby skały żarem srały to nigdy do końca samych siebie nie zrozumiemy - ale przecież uporczywie próbując coś z tej wiedzy zawsze zdołamy uszczknąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin