po 30-tce

nudziarz

A ja się zastaawiam, o co cały ten raban
Po pierwsze -ksiądz nie napisał niczego ani nowego, ani odkrywczego, ani nawet kontrowesyjnego
Po drugie - opublikowana książka nie pretenduje do bycia oficjalnym stanowiskiem koscioła katolickiego, jest jedynie stanowiskiem jakiegoś duchownego nie stojącym w sprzeczności ze stanowiskiem jego przełożongo.
Po trzecie - ksiądz nie napisał nic złego, jeg rady wydają się być całkiem sympatyczne.

więc... ż zapytam powtórnie.. o co kruszymy kopie ?

dziewczynka · Gość

nudziarz

Celibat miła dziewczynko oznacza "bezżenność" i w zadnym stopniu nie ma nic wpólnego z - uświęconym slubami - zakazem współżycia seksualnego .

Ksiądz robiąc mały skok w bok popełnia grzech jak kazdy kawaler.
Choć to dość absurdalne jest

Seeni

Ja jestem bardzo zacofana i ksiądz dwa w jednym z seksem to mi się żle kojarzy.Jak dupa z hiacyntem.
Nie chcę żadnych kopii kruszyć. Jak sobie chce niech pisze, jak nie chce niech nie pisze. Jak jakiś mężczyzna głęboko porażony lekturą, na skutek jej treści, sromowe wargi kobiety zacznie pieścić to proszę bardzo niech pieści. W końcu wolność jest.

zadziora · Gość

nudziarz

dziewczynka · Gość

Seeni

Nieeee...składają. Ale celibat to co innego, niż śluby czystości.

nudziarz

Mogę się mylić, ale wydaje mi się że księża ( w odróżnieniu od zakonników ) nie skłądają ślubów czystości ( ani ubóstwa

) a jedynie ślub celibatu.
Sprawdzę to jeszce

nudziarz

Doczytałem:-)
Kapłan nie skłąda ślubów a jedynie uroczysta przysięgę zachowania celibatu.
Nie składa przysięgi czystości.

rosegreta · Gość

wawi

akurat było pod ręka, nawet lekko w temacie:
[link widoczny dla zalogowanych]

zadziora · Gość

rosegreta · Gość

Poldek

ja robie wam na reke a wy mi wbrew placz

dziewczynka · Gość

letnisztorm

Może zapytam proboszcza o te śluby, ale czy nie odbierze tego jako zachęty z mojej strony ? Pray

Kewa

ribka_pilka

ribka_pilka

Z objawień św. Brygidy

O ty, której dane jest słyszeć i widzieć w sposób duchowy, posłuchaj teraz, co ci wyjawię na temat owego arcybiskupa, który oświadczył że gdyby był papieżem, to wszystkim duchownym i kapłanom dałby pozwolenie na zawarcie małżeństwa. Twierdzi on i jest o tym przekonany, że to byłoby milsze Bogu niż gdyby duchowni żyli samotnie, jak żyją obecnie. Ponieważ ten arcybiskup wierzył, że przez takie małżeństwo uniknęłoby się większych grzechów cielesnych, dlatego – pomimo że nie zrozumiał dobrze woli Bożej – pozostał nadal przyjacielem Bożym.

Ale teraz Ja wyjaśniam ci jaka jest wola Boża, ponieważ zrodziłam samego Boga. A ty przekażesz to mojemu biskupowi, mówiąc mu że Abraham poddał się obrzezaniu na długo przed Prawem Mojżeszowym, i że w czasach Abrahama ludzie kierowali się jedynie własnym rozumem podejmując decyzje w oparciu o własną wolę, a jednak wielu z nich było przyjaciółmi Boga. Gdy zaś zostało ogłoszone Prawo Mojżeszowe, wtedy było wolą Bożą aby ludzie żyli pod Prawem i według Prawa, a nie według własnej ludzkiej woli i ludzkiego rozumu.

Podobnie było z błogosławionym Ciałem mojego Syna. Po tym bowiem, jak ustanowił na ziemi nowy sakrament Eucharystii i wstąpił do nieba, stare Prawo było nadal aktualne: kapłani chrześcijańscy żyli w małżeństwie. Niemniej jednak wielu z nich było przyjaciółmi Boga. Byli bowiem przekonani w swej zwyczajnej czystości, że podoba się Bogu by kapłani chrześcijańscy posiadali żony i żyli w małżeństwie, jak podobało Mu się to w dawnych czasach u kapłanów żydowskich.

Kapłani chrześcijańscy przez długie lata trzymali się więc tej praktyki. Ale dla wszystkich mieszkańców nieba i dla mnie, która zrodziłam Jego Ciało, było odpychające i niemiłe żeby w takim stanie żyli kapłani chrześcijańscy, biorący w swe ręce nowy i niepokalany sakrament Najświętszego Ciała mojego Syna. Żydzi postępujący według dawnego Prawa Starego Testamentu posiadali bowiem tylko cień, czyli obraz tego sakramentu. Chrześcijanie natomiast posiadają samą prawdę, samego prawdziwego Boga i Człowieka w błogosławionym i konsekrowanym chlebie.

Ale po upływie pewnego czasu, w którym pierwsi kapłani chrześcijańscy trzymali się tej praktyki, sam Bóg przez Ducha Świętego natchnął serce papieża rządzącego Kościołem myślą o innym Prawie. Papież ówczesny zarządził wówczas w całym Kościele, że kapłani chrześcijańscy, mając tak święte i najszlachetniejsze zadanie, jakim jest sprawowanie najdroższego Sakramentu, w żaden sposób nie mogą żyć w hańbiącej małżeńskiej przyjemności cielesnej.

I dlatego, mając na uwadze zarządzenie wydane przez Boga i Jego wolę, trzeba stwierdzić, że kapłani którzy nie żyją w czystości i wstrzemięźliwości cielesnej, są przeklęci i ekskomunikowani w oczach Bożych i warci pozbawienia urzędu kapłańskiego. Jednakże ci, którzy by wyrazili prawdziwą skruchę połączoną z prawdziwym postanowieniem niegrzeszenia więcej, znajdą miłosierdzie u Boga.

Wiedz również i to, że jeżeli jakiś papież dałby kapłanom pozwolenie na zawieranie związku małżeńskiego, to on sam zostanie przez Boga ukarany takim wyrokiem, jak człowiek, który by tak ciężko zawinił, że według sprawiedliwości Boga zasługiwałby dosłownie na wyłupienie oczu, na obcięcie języka, warg, nosa i uszu, rąk i nóg, a także na to by wypuszczono mu całą krew z ciała i całkowicie go uśmiercono, i wreszcie na to by tak wykrwawione ciało rzucono na pożarcie psom i innym dzikim bestiom.

Podobnie, choć w sposób duchowy, stałoby się owemu papieżowi, który by dał kapłanom pozwolenie na zawieranie związku małżeńskiego wbrew wspomnianemu postanowieniu Boga i Jego woli. Taki bowiem papież zostałby całkowicie pozbawiony przez Boga duchowego wzroku i słuchu, duchowego języka i działania, zgasłaby też cała jego duchowa mądrość, a ponadto po śmierci jego dusza zostałaby wrzucona do piekła na wieczne męki, by tam stać się na wieki pokarmem demonów. Co więcej – nawet gdyby takie pozwolenie wydał św. Grzegorz, to nigdy by z tego powodu nie zaznał miłosierdzia u Boga, jeżeliby tego pokornie nie odwołał przed swoją śmiercią.

(Objawienia, VII/10)