|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 11:14, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: |
Będę leczyć, głupia pindo!
Brak słów. |
Innymi słowy:
Nie będzie mnie w pracy, (głupia pindo) więc nie będę przynosić korzyści firmie, a raczej będę w tym czasie generować koszty. Ponadto, w nosie będę miała problemy pracowe, ponieważ ważniejsze są dla mnie problemy dziecka. Chciałabym również nadmienić, iż nawet w dobie kryzysu mój stosunek do rodziny nie zmieni się, a obawa przed utratą pracy lub mniejszym wynagrodzeniem wcale nie spowoduje, że zamienię miejscami wartości, którymi się w życiu kieruję. Proszę o zrozumienie mojego punktu widzenia. (Tu można dorzucić elaborat o rodzinie, dzieciach, wpływie szczęśliwego domu na efektywność w pracy itd... ) Bardzo mi przykro, ale na czas mojej nieobecności będziecie musieli radzić sobie sami. Wierzę jednak, że tak szacowna firma koncertowo poradzi sobie z tą małą niedogodnością i na pewno kierownik znajdzie rozwiązanie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 11:18, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Kiedyś ubiegałam się o fajną prestiżową pracę i uczestnicząca w rekrutacji pani posiadanie trójki dzieci poczytała mi za atut, ale może tylko dlatego, że sama miała troje. Stwierdziła, że osoba, która zapanuje nad rodziną z licznym potomstwem, poradzi sobie również w zarządzaniu pracownikami. Pracy jednak nie dostałam, niestety.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:30, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
No ja sobie daję jeszcze ze dwa, trzy podejścia. Jeśli mnie nikt nie zatrudni, zacznę znó JA zatrudniać innych
Tyle właśnie, że z powodu tych dzieci i tego, że cenię każdą chwilkę z nimi spędzoną nie chciałabym bawić się w prowadzenie własnej firmy!
Ale jak nie będzie wyboru, to chyba to jest jedyne rozwiązanie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 12:43, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
A mi się wydaje, że to rozsądne pytanie. Przecież dzieci chorują. Niektóre Mamy korzystają wtedy ze zwolnień lekarskich, inne nie-mają mamy, nianie, tata bierze opiekę. Są takie, które biorą opiekę tylko na pierwsze dni gorączki i takie, które z opieki korzystają do bólu. Nie widzę niczego zdrożnego, w tym, że pracodawca jest zainteresowany tym, czy potencjalny pracownik będzie w stanie pracować w sytuacji, gdy często chorują mu dzieci.
Miałam kiedyś asystentkę, która powinna pracować dla mnie 10 dni w miesiącu. Dziewczyna miała dwoje dzieci ( w wieku szkolnym- 8 i 11 lat), mieszkała z rodzicami. Ze zwolnień lekarskich na siebie, opieki nad dziećmi korzystała tak często, że zdarzały się takie miesiące, kiedy w ogóle nie wykonywała pracy. Wiedzieliśmy, przy tym, że dzieci nie są dotknięte żadnymi poważnymi chorobami, są mocno samodzielne i generalnie wychowywane przez dziadków. Druga asystentka pracowała w podobnym trybie, miała także dwójkę dzieci ( 3 i 5 lat). Jeżeli chorowały dzieliła się opieką z mężem, prosiła o pomoc sąsiadkę itp. Nikt nie miał wątpliwości, że jeżeli nie przychodzi do pracy to istotnie nie może.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:13, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
I myślisz Seeni, że akurat ta, która bierze zwolnienie bo dziecko ma katar, regularnie to powie Ci o tym na rozmowie? Bez przesady, durna by musiała być. Kto jakim jest pracownikiem nie wynika z rozmowy a już podczas zatrudnienia. Po co durne pytania, skoro nie mamy i tak gwarancji, że ktoś prawdę powie.
Z drugiej strony, jak są dzieci, należy wziąć pod uwagę, że czasem chorują i potrzebują opieki.
Dlatego właśnie sama sobie odpowiedziałaś na to pytanie, w drugim akapicie. Wszystko i tak wychodzi w praniu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 13:34, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Toteż prowadzący rozmowę nie pytał o dzieci (z założeniem, że matka to gorszy pracownik) tylko o to, co będzie w sytuacji, kiedy dziecko zachoruje. Czyli, czy jest szansa, że mimo choroby dzieci, niekoniecznie każdorazowo będzie się nimi zajmować Mama.
Zakładanie z góry, że każdy pracownik podczas rozmowy kwalifikacyjnej kłamie, podważa sens rozmowy kwalifikacyjnej.
Wbrew pozorom Mama wydaje się być potencjalnie pracownikiem obiecującym. Mając na utrzymaniu gromadkę dzieci, będzie się starać pracę utrzymać.
Aaaa ta asystentka korzystająca nieustannie ze zwolnień już u nas nie pracuje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
EMES emerytowany hank moody
Dołączył: 10 Lut 2008 Posty: 7868 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1187 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Pon 14:17, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
A ja chciałbym zauważyć że oprócz rose nikt się nie wypowiedział w temacie mojego problemu spędzającego mi sen z powiek.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 14:22, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
To może coś ja o dorosłych dzieciach.
Moja córka mieszka we Wrocławiu, a pracę znalazła w firmie, która ma swoją siedzibę w Poznaniu. Jest przedstawicielem tej firmy na Wrocław i okolice. 1 czerwca miała spotkanie w firmie w Poznaniu i do Poznania przyjechała już dzień wczesniej, bo była zaproszona na grilla ze znajomymi z firmy.
Wszystko było ok, ale od rana 1 czerwca, czyli od ok godz 9 telefony jakie miała ze sobą nie odpowiadaja, czyli sygnał jest, a corka się nie zgłasza. Ma dwa telefony i efekt jest ten sam. Dzwoniła żona, dzwoniłem i ja, ale nie wiedziałem, ze żona też do niej dzwoniła, dowiedziałem sie o tym, że dzwoniła jak wróciła z pracy do domu i córka sie nie zgłaszała.
I tu powoli zaczyna się panika! co robić?
Tak powoli emocje narastały i ok godz. 16 sprawa się wyjasniła. Odzwoniła córka mówiąc, że miała wyciszone telefony, bo była na służbowym zebraniu i nie odbierała telefonów.
I tak oto zamiast życzeń z okazji Dnia Dziecka dostała zjobke od tatusia i mamusi, bo jak mogła nie odbierać telefonów. |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 14:30, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
EMES napisał: | A ja chciałbym zauważyć że oprócz rose nikt się nie wypowiedział w temacie mojego problemu spędzającego mi sen z powiek. |
Bo to jest zupełnie normalne zachowanie u małego dziecka. Jak nie będziesz zwracać uwagi samo przejdzie. Moja młodsza zastygała tak samo, z tym, że nie trzymała się nogi od stołu tylko ojcowego kapcia. Starsza z kolei notorycznie ocierała się o łóżko, z wyrazem ostentacyjnej ekstazy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 16:04, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: | Kewa napisał: |
Będę leczyć, głupia pindo!
Brak słów. |
Innymi słowy:
Nie będzie mnie w pracy, (głupia pindo) więc nie będę przynosić korzyści firmie, a raczej będę w tym czasie generować koszty. Ponadto, w nosie będę miała problemy pracowe, ponieważ ważniejsze są dla mnie problemy dziecka. Chciałabym również nadmienić, iż nawet w dobie kryzysu mój stosunek do rodziny nie zmieni się, a obawa przed utratą pracy lub mniejszym wynagrodzeniem wcale nie spowoduje, że zamienię miejscami wartości, którymi się w życiu kieruję. Proszę o zrozumienie mojego punktu widzenia. (Tu można dorzucić elaborat o rodzinie, dzieciach, wpływie szczęśliwego domu na efektywność w pracy itd... ) Bardzo mi przykro, ale na czas mojej nieobecności będziecie musieli radzić sobie sami. Wierzę jednak, że tak szacowna firma koncertowo poradzi sobie z tą małą niedogodnością i na pewno kierownik znajdzie rozwiązanie. |
Nie, Mati werbunkiem powinny zajmować się osoby, które zwyczajnie to potrafią. Na głupie pytania nie ma miejsca w rozmowie kwalifikacyjnej. Od tego są narzędzia wykorzystywane w procesie rekrutacji. Jak wspomniała Kura nikt przy zdrowych zmysłach nie odpowie na pytanie tak szczerze, jak zrobiłam to ja wyżej
Emes, Rose opisała problem i nie zostało już nic do dodania. Zachowanie Głodomorry minie, trzeba dać jej czas i odwracać uwagę w miarę możliwości. Ona ma nadmiar energii z tego co piszesz, musi mieć zatem stale coś do zrobienia. Trochę męczące to dla rodziców, ale minie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 16:24, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Ale dlaczego głupie???
Najczęściej pracuje się w zespole, gdzie nieobecność jednego pracownika przekłada się na konieczność wykonania tej pracy przez inne osoby. Wiadomo, że są takie sytuacje, kiedy ta nieobecność jest nie do uniknięcia i myslę, że każdy pracodawca bierze to pod uwagę. Deklaracja, że takie nieobecności nie będą nagminne ( jeżeli dzieci będą chore to będę im w stanie, przynajmniej częsciowo zapewnić inną niż moja opiekę) jest zupełnie na miejscu, podobnie jak pytanie czy jest to możliwe.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 16:31, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Ale dlaczego głupie???
|
Bo nie można na nie odpowiedzieć uczciwie. Poza tym są dyskryminujące, bo takich pytań nie zadaje się mężczyznom. Pytania powinny być tak sformułowane, żeby wyciągnąć jak najwięcej, nie zadając pytań wprost.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 16:56, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Jak nie można na nie odpowiedzieć uczciwie?? Ja odpowiadałam uczciwie. Mówiłam, że córki mają nianię i jedynie w przypadku wyjątkowo cięzkich zachorowań będę musiała brać opiekę. Oraz w przypadku choroby niani. Na podobne pytanie odpowiadał sześć lat temu mój mąż, który nota bene nie omieszkał na każdej rozmowie kwlifikacyjnej chwalić się potencjalnym pracodawcom, że korzystał przez rok z urlopu wychowawczego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 17:02, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Ostatnio korzystamy z usług Architektów Kariery ( znaczy się mąż) Głupie pytanie to np pytanie: ile psów jest w Stanach Zjednoczonych. Wyciąga się przez to informacje na temat kreatywności kandydata. Tylko na co komu nieobecny kreatywny.?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 17:29, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
No, nie wiem, mojego męża jakoś o opiekę nad dziećmi nie pytali, a przeszedł sporo takich rekrutacji w przeszłości. Mnie pytali tylko jak sobie radzę. Chwaliłam się nie tylko dziećmi ale i psem. Seeni, osobiście nie wyobrażam sobie sytuacji, że na powyższe pytanie ktoś odpowie: wezmę zwolnienie lekarskie nawet jeśli dziecko będzie miało tylko katar. Pytanie jest głupie, bo niczego nie wnosi - każdy odpowie tak, żeby zadowolić pracodawcę. To już lepiej zapytać o te psy w Stanach - dowiemy się chociaż, czy kandydat ma poczucie humoru
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pon 18:25, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
W mojej 20 letniej karierze zawodowej (hehe kariera ) byłam dwa razy w zyciu na zwolnieniu na dziecko/opiece. I to w dwóch ostatnich latach (operacje Malwiny). Tak, że dzieci nie oznaczają zwolnień. Zuza chorowała co prawda non stop, ale wyrodna matka starała się tak rozkładać zajęcia, aby z tych zwolnień/opieki nie korzystać, bo krzywo na nie/nią patrzą. Brałam urlopy, odpracowywałam, prosiłam babcie, sąsiadki, męża itd...
Patrząc z perspektywy czasu głupia byłam. Mniejsza o to.
Moja młodsza córka będzie apodyktyczna.
Poza tym zaczyna wszystkimi manipulować. Terapeutka wyjasniała nam, ze musimy uważać, byc konsekwentni itd. Dziś Malwina poradziła siobie z nia. Pani dopiero po czasie złapała się na tym, ze wykonuje polecenia Malwiny a nie Malwina jej. Ma dziewczyna talent. Boję się pomyśleć co będzie dalej. Ojciec jej juz je prawie z jej ręki. No spójrz jaka ona slodka, jak ona mnie kocha.... A ona patrzyła na niego tymi głęboko niebieskimi oczami. Ech. Jest słodka... I jak jej tu nie ustąpić.
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Pon 18:30, 04 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:03, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Kura domowa napisał: | (...)
Szlag mnie trafił. (...) |
I co odpowiedziałaś?
Kewa napisał: |
Nie, Mati werbunkiem powinny zajmować się osoby, które zwyczajnie to potrafią. Na głupie pytania nie ma miejsca w rozmowie kwalifikacyjnej. Od tego są narzędzia wykorzystywane w procesie rekrutacji. Jak wspomniała Kura nikt przy zdrowych zmysłach nie odpowie na pytanie tak szczerze, jak zrobiłam to ja wyżej
(...) |
Ja tego po prostu nie rozumiem. Oczekuje się od pracowników uczciwości. Skoro takie pytanie już padło, a nam nic do tego kto nas rekrutuje i czy w naszej ocenie takie pytanie jest mądre czy głupie, to czy głupotą i naiwnością jest szczerość? Kurde balans.. co za groteska. Na 'dzień dobry' trzeba kombinować. Mi wydałaby się podejrzana każda inna odpowiedź. Potraktowałabym je raczej, jak rodzaj testu..
Co byś odpowiedziała? Co byś odpowiedziała, gdybyś już stanęła przed koniecznością odpowiedzi?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mati. dnia Pon 19:04, 04 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 19:35, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: |
Co byś odpowiedziała? Co byś odpowiedziała, gdybyś już stanęła przed koniecznością odpowiedzi? |
Ja bym odpowiedziała zgodnie z prawdą, że mam duże dzieci i już mi się na nie chorobowe nie należy
Gdybym jednak miała dzieci małe, a na pracy bardzo by mi zależało odpowiedziałabym podobnie jak Seeni, że mogę zapewnić opiekę choremu dziecku w domu. I to bez względu na to, czy planowałabym lekarskie zwolnienia w przyszłości.
Miałam sytuację, że zostawiłam chorego syna w domu pod opieką starszego rodzeństwa, a później małżonka i pojechałam do pracy. Kończyłam o 20-tej. Zbliżała się burza, gdy zadzwonił do mnie starszy syn z informacją, że tato wybiegł z Kornelem na rękach i pojechali do szpitala. Potem kontakt się urwał. Waliły pioruny, rozpętało się piekło, a ja zmusiłam koleżankę, żeby natychmiast wiozła mnie do domu. Całą drogę beczałam próbując się dodzwonić do rodziny. Droga to około godzina jazdy samochodem. Dla mnie to była najdłuższa godzina w życiu. Skończyło się tygodniowym pobytem w szpitalu. Leżałam z dzieckiem i miałam w nosie, czy mnie zwolnią, czy zabiją.
Czy to mnie dyskwalifikuje jako pracownika?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:10, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: |
Ja bym odpowiedziała zgodnie z prawdą, (...)
|
no popatrz..
a wydajesz się być przy zdrowych zmysłach
podarowałaś sobie tylko 'głupią pindę', co uznałam raczej za Twój głos wewnętrzny, a nie faktyczną odpowiedź na zadane pytanie
Czy my tu, aby za bardzo nie demonizujemy rzeczywistości?
Pracodawcy, mają chyba jednak jeszcze jakieś ludzkie odruchy i jeśli zapraszają matki na rozmowy kwalifikacyjne to mają również świadomość tego, z czym się rodzicielstwo wiąże.
Taką mam nadzieję.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pon 20:38, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Jesli dyskwalifikują matki, to potencjalne matki, kobiety wieku rozrodczym też, bo mogą zajśc w ciąże. Kobiety, które już nie sa w wieku rozrodczym za to, że nie sa już tak wydajne, ponadto mogą częściej chorować (rózne dolegliwości wielu średniego ). Kawalerów, bo są niestabilni. Mężczyzn posiadających dzieci, bo - dzieci mogą chorować... To kto nadaje się do pracy ? Roboty-boty. Taka kiedyś dzieci miały wizje 21 wieku - nic już nie będziemy musieli robić, wszystko za nas będą wykonywac roboty /wypowiedź jakiegos 5 latka/ Hehe.
Wierzę w to, że kwalifikacje, predyspozycje i chęci będą się liczyć/liczą u pracodawcy i oczywiście lojalność
ps. mam zepsutą klawiaturę, alt mi się zapada a wtedy pisze po japońsku
żartuję wtedy wchodzą mi tylko znaki diakrytyczne
znów jak nie używam alta pisze jak obcokrajowiec, choc i tak już ktoś stwierdził, ze pisze nie po polsku
dobranoc
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Pon 20:45, 04 Cze 2012, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|