|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 20:26, 13 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Córka nigdzie nie jeździ od "zielonej szkoły", o przepraszam, od wyjazdu do chłopaka. Nie pomyślałam nigdy, że to kara dla mnie, ale coś w tym jest.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
agniecha pół żartem / pół serio
Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 14556 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1225 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:35, 13 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Wiecie jak fajnie jest jak One sobie gdzieś pojadą.? Chodzimy z męzem do kina a jak nam się nie chce robić obiadu umawiamy się na posiłek na mieście.(..) |
Oj wiemy, wiemy ... looz, blooz, ameryka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agniecha dnia Pią 20:36, 13 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:41, 13 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Seeni,
myślę, że Mała to mała cwaniara. Dobrze wie, że Ty te wszystkie sms czytasz i zgodnie z jej życzeniem coś tam robisz w tym kierunku.
Swoją drogą, jako belfer muszę Cię tu opier/ za te sms ze szkoły. Jak zakazane to zakazane! Burzysz autorytety, tak się nie robi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 21:16, 13 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Jak zabrałam jej za karę komórkę to sprzedała na allegro pet shopy, kupiła sobie drugą i starter.
Z moim młodszym dzieckiem system kar się nie sprawdza.
System nagród też nie. Czasami sprawdza się rozmowa.
Ewentualnie mogłabym utopić w beczce.
To nie ja burzę autorytety. To dziecko je burzy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:23, 13 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
ej, że matka! Brak konsekwencji. Myślę, że ona dobrze wie, że jest Waszym oczkiem w głowie i dlatego sobie na tyle pozwala. Przyznaj się, że jest inaczej?
Jak zabrałam pierwszą to i zabrałabym drugą
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 9:37, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Pogadamy Kuro jak będziesz miała nastolatki.
Kupiłaby następny i następny i następny telefon.
Mała jest raczej czyrakiem na tyłu a nie oczkiem w głowie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:15, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Mam za sobą wychowanie 2 synów, dwóch wnuczek - obecnie już dorosłych kobiet, trzeciej malutkiej aktualnie.
Gdy czytam tutaj opisy "samodzielności w podejmowaniu decyzji" przez latorośl , to moim zdaniem dokładnie wynika ona z okoliczności opisanych w diagnozie Kury.
Obserwowałem przez lata wielokrotnie w otoczeniu dokładnie zjawisko, że brak jednolitego podejścia do wychowania ze strony rodziców, a przede wszystkim brak konsekwencji w egzekwowaniu podstawowych zachowań, powoduje całkowitą utratę możliwości kierowania dzieckiem po "kumpelsku", oczywiście pozostawiając mu w zależności od wieku, margines swobody.
Dziecko wychowuje się konsekwentnie od 1 dnia życia, a nie próbuje wychowywać dopiero wtedy, gdy zaczyna robić wszystko "po swojemu", a czasem nawet specjalnie wbrew rodzicom. Wtedy można liczyć tylko na to, że coś w nim drgnie i zechce sprawić przyjemność rodzicom słuchając, co mówią (raz na rok... )
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:58, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
seeni,
ja przede wszystkim jestem belfrem z zamiłowania, więc i moje laski ze mną lekkiego życia nie mają. NIE jest NIE. Oczywiście, że czasem jako matka ulegam, ale tak jak Fromalny pisze - tak myślę, że chciałabym postępować w późniejszym wieku.
Konsekwencja, jasne zasady - pomagają nietylko dzieciakom, ale i rodzicom.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:27, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Kura domowa napisał: | (..)
Konsekwencja, jasne zasady - pomagają nietylko dzieciakom, ale i rodzicom. |
I jeszcze dodam: dzieci się nie hoduje, lecz wychowuje co nie oznacza, że dziecko - już jako dorosły człowiek nie stanie się przyjacielem. W innej sytuacji, to dziecko, które zostało "rozpuszczone" w wieku miesięcy i pojedynczych lat, w późniejszych latach każdą prośbę i najsłuszniejsze nawet polecenie będzie uznawało za represję. Starych rodziców będzie traktowało jako tych, wobec których odczuwa się podświadomą niechęć za to, że ich "krzywdzili" nie pozwalając na wszystko czego chciały. Wielokrotnie obserwowałem to wśród znajomych, którzy żalą się na "nieczułość" dzieci, a w kilku przypadkach nawet na wrogość, tłumacząc, że "przecież miał/ła wszystko co chciał/ła, nie musiał/ła robić nic w domu bo to było ukochane dziecko".
Ze zdziwieniem spostrzegam w takich sytuacjach, że wielu z tych rodziców nadal niczego nie rozumie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 13:38, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Im dłużej wychowuję dzieci, tym bardziej widzę jak są różne. Nie ma jednej zasady. Oczywiście konsekwencja bardzo pomaga, ale też nie da jej się jednakowo stosować do każdego dziecka. Są dzieci, które mają wrodzony imperatyw większej swobody i od kołyski walczą o niezależność. Wobec dzieci ważne jest, żeby być autentycznym, żeby mówić im o swoich wątpliwościach, żeby nawet karę negocjować. Z szablonu się nie da. Jedno mnie w moich dzieciach wzrusza i rozczula - są prawdomówne. Czasami "pękają" po jakimś czasie i wyznają mi w listach, czasem chodzą koło mnie i widzę, że błądzą gdzieś myślami, zatem wyciągam z nich gorzką prawdę. One zwyczajnie mnie rozgryzły, że ja rzadko płaczę nad rozlanym mlekiem (w przeciwieństwie do ojca), tylko szukam wyjścia z sytuacji. Czasem nawet chyba są przez to mniej zaradne, bo w każdej sprawie pędzą do mnie po radę. Zwłaszcza najstarszy. Właśnie wybieraliśmy wspólnie kolor dla jego wersalki, bo on "nie zna się na kolorach".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Sob 13:49, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
bo mężczyźni nie znają się na kolorach podobno.
A właściwie rozrózniają trzy (dowiedziałam się o tym w pracy) : chujowy, pedalski i może być .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:58, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
rosegreta napisał: | bo mężczyźni nie znają się na kolorach podobno.
A właściwie rozrózniają trzy (dowiedziałam się o tym w pracy) : chujowy, pedalski i może być .
|
Najbardziej ta prawda pasuje do topika "Feminizm" (z przymiotnikiem...)
W dodatku zaskakuje, kto wkleił taki "dowcip"...
EDIT:..- i nie zdziwiło, kto ten dowcip pochwalił...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Sob 14:24, 14 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:20, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się w 1000000000000% z Formalnym.
Wkurza mnie też gdy słyszę: "przecież to szkoła wychowuje". Ale, nie obrażając Seeni, jak na załączonym obrazku- szkoła jedno, rodzice drugie. Szkoła za chwilę dostanie nowe dzieciaki, a rodzice ze swoimi zostają do końca życia. Dlatego jak w szkole mówią "zakaz komórek" to zakaz. Rodzice też powinni tego się trzymać. bo inaczej to nie ma sensu.
Mała Seeni dobrze wie, że może zawracać gitarę, czy być wrzodem- dlatego tak właśnie robi.
I zgadzam się z Kewą, że nie ma szablonu. Każdy człowiek jest inny. Do każdego należy podejść indywidualnie. Sama jestem bardzo oporna na wszelkie ramowanie. Ponoć mama mi mówi, że tak już bylo od 3 roku życia. Ale to wcale nie oznacza, że nie stosowałam się albo że nie musiałam stosować się do jakiś tam zasad.
Z doświadczenia wiem, że wyperswadowanie swoich racji, wysłuchanie racji dziecka i wspólne dogadanie się w przyszłości owocuje właśnie tak jak u Kewy z jej dziećmi.
Czarno na białym widać, że miała czas dla nich dlatego tak chętnie do niej wracją.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 14:36, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Chyba Wam sie trafiły inne przypadki. Mam Starsze dziecko, co do którego wszystkie podane wcześniej metody wychowawcze sprawdziły się jak najbardziej. Młodsze jest nietypowe i doprawdy, słuchanie czyichkolwiek dobrych rad mija się z celem. To jest dzecko z którym nie radzili sobie liczni psycholodzy. Ja ją nawet poddałam konsultacjom psychiatrycznym. Podobno jest normalna ale nie mieści się w żadnych ramach. To nie jest dzieciak, którego można złamać żelazną konsekwencją. Generalnie najlepsze efekty uzyskuje się metodami małych kroczków, minimalnych ustępstw- pozwalając jej z każdej atypowej sytuacji wyjść z twarzą. Miała trzy lata i zamknięta za karę z pokoju najpierw stłukła szybę raniąc się okrutnie, następnie zaś przetrzymywana w pomieszczeniu bez szyb darła się okrutnie bez wytchnienia przez 6 godzin, co jakiś czas przerywając szloch na złożenie oświadczenia: już nigdy w życiu nie będę grzeczna.
Naprawdę nie macie pojęcia o czym piszecie.
Ja też nie miałam dopóki nie urodziła się młodsza.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 15:10, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Aaaa Kuro= szkoła nie zakazuje noszenia komórek. Tj. szkoła mojego młodszego dziecka. Szkoła nie wychowuje także mojego dziecka, a jeżeli przekazuje jakieś wzorce to raczej te nienajlepsze.
Ciekawa jestem, czy bylibyście tak samo twardzi i konsekwentni w wychowywaniu dziecka, gdyby miało za sobą próby samobójcze, wielomiesięczny brak słownego kontaktu i automatyczne : nie, wbudowane w tył głowy. itp. Co byłoby ważniejsze: rodzicielska racja czy dziecko.
Jedna i druga były wychowywane tak samo. Starsza nie przysparza żadnych problemów, jest akademickim przykładem udanego " chowu". Można z nią porozmawiać na każdy temat i aż się dusza uśmiecha kiedy się na nią patrzy. Młodsza to jedna wielka mina. Ale moja mina. Mam ją zastawić, pozwolić, żeby została sama z tym przerostem ambicji, wrazliwości, mieszanką egoizmu i ekscentryzmu? Zostawić ją samą, bo nie spełnia moich oczekiwań, nie potrafi się podporządkować, jest butna, niezależna i pełna kompleksów.? Czy raczej próbować dotrzeć za wszelką cenę, bo jaką miarką dawane taką oddawane?Albo zwyczajnie dlatego, że to moje dziecko?
Moje małe dziecko to moje największe wyzwanie, najcięższa próba i największa satysfakcja z kazdego nawet mnimalnego: miałaś rację Mamo.
To nieprzespane noce, długie godziny na bezowocnych rozmyślaniach, to najlepsze i najgorsze, co mi sie w życiu trafiło. To sens i treść mojego aktualnego ja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:32, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Oj Seeni pisałam ogólnie. Myślę, że nie mamy co ciągnąć tego konkretnego przypadku. Nie chciałam Ciebie krytykować. Wiem, że jesteś cudowną osobą i jeszcze cudowniejszą mamą!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 16:01, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Jestem średnią Mamą, ale z całą pewnością jestem Mamą, dla której dzieci są ważne.
Lubię swoje dzieci, mimo ich licznych wad a może właśnie z uwagi na te wadyi
Starsza właśnie napisała, że uciera aktualnie airkoniak i nauczyła się robić doskonały beszamel.
To oczywista nieprawda jest, gdyż powszechnie wiadomo, że najlepszy beszamel robię ja właśnie
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Sob 17:25, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: | rosegreta napisał: | bo mężczyźni nie znają się na kolorach podobno.
A właściwie rozrózniają trzy (dowiedziałam się o tym w pracy) : chujowy, pedalski i może być .
|
Najbardziej ta prawda pasuje do topika "Feminizm" (z przymiotnikiem...)
W dodatku zaskakuje, kto wkleił taki "dowcip"...
EDIT:..- i nie zdziwiło, kto ten dowcip pochwalił... |
dowcip jak dowcip, na szczęście nie jestem osoba publiczną i mogę czasem sobie na to pozwolić.
Żarty mają to do siebie, ze smiejemy się z wad i z sytuacji.
Tym bardziej, że ten kolor : pedalski słyszałam na własne uszy przypadkiem, gdy jakaś pani namawiała swojego mężczyznę, na jakiś pulowerek koloru błękitu nieba w letni dzień.
Za to mój własny mąż często mówi : może być, podoba ci się ten kolor, moze być
A więc coś w tym jest.
Jak pierwszy raz usłyszałam, to skupiłam się na brzydkich slowach... I tez jakoś mnie nie smieszył. Potem za to bardzo.
Seeni, no cóż, ja wiem, ze nie jest łatwo.
Moją Zuzkę wysyłałam na szczęscie zawsze gdzies daleko, a więc pojechac po nią nie mogłam. Jedynie co, to płaciłam horendalne rachunki telefoniczne.
Zuzka mimo tego, że ułozona, spokojna, ale ma swój charakterek, który objawił się teraz, w okresie dojrzewania. Poza tym jest okropna bałaganiarą. Sprzątania wręcz nienawidzi od urodzenia. Kiedys zostałam wezwana do przedszkola, bo Zuzka odmówiła sprzątania. Pani poprosiła ją o posprzątanie, a ona powiedziała, ze nie, bo to nie ona bawiła się zabawkami. Pani powiedziała mi, ze czuła się jakby ktoś jej dał w twarz. Zuzka nie bawiła sie w domu zabawkami i ja wiedziałam dlaczego, bo musiałaby posprzątać. Takie dziwactwo. I z czego to wynika, naprawdę nie wiem. Taka się urodziła.
Za to Miśka jest samą słodyczą, przytulaskiem i całuśnikiem. Ale niech to nikogo nie zwiedzie, wszystkie terapeutki i badacze ludzkich (dziecięcych) charakterów ostrzegają mnie przed jej silną osobowością.
A ja i tak wobec niej będę raczej miękka i to już wiem.
A na dodatek Miśka lubi sprzątać i chętnie zbiera zabawki. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 17:40, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: |
EDIT:..- i nie zdziwiło, kto ten dowcip pochwalił... |
Eeee tam, miarą poczucia humoru jest jeśli potrafimy śmiać się z siebie, właśnie.
Seeni, zawsze uważałam, że jesteś bardzo dzielna i to taka bez martyrologii. na pewno dziewczyny (obie) to docenią.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
mailo maszynista z Melbourne
Dołączył: 21 Lip 2011 Posty: 2406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 103 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: inąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:39, 15 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: | Mam za sobą wychowanie 2 synów, dwóch wnuczek - obecnie już dorosłych kobiet, trzeciej malutkiej aktualnie.
Gdy czytam tutaj opisy "samodzielności w podejmowaniu decyzji" przez latorośl , to moim zdaniem dokładnie wynika ona z okoliczności opisanych w diagnozie Kury.
Obserwowałem przez lata wielokrotnie w otoczeniu dokładnie zjawisko, że brak jednolitego podejścia do wychowania ze strony rodziców, a przede wszystkim brak konsekwencji w egzekwowaniu podstawowych zachowań, powoduje całkowitą utratę możliwości kierowania dzieckiem po "kumpelsku", oczywiście pozostawiając mu w zależności od wieku, margines swobody.
Dziecko wychowuje się konsekwentnie od 1 dnia życia, a nie próbuje wychowywać dopiero wtedy, gdy zaczyna robić wszystko "po swojemu", a czasem nawet specjalnie wbrew rodzicom. Wtedy można liczyć tylko na to, że coś w nim drgnie i zechce sprawić przyjemność rodzicom słuchając, co mówią (raz na rok... ) |
Ja również się zgadzam w 100%. Tylko konsekwencja i czytelny system kar i nagród mogą zapewnić sukcesy wychowawcze. Nie tylko chodzi o rodziców, ale też nauczycieli, przedszkolanki i wszystkie osoby pracujące z dziećmi.
W tej sytuacji podanej przez Seeni mam pytanie - czy ona zawsze kochała konie i dlatego ten obóz, czy to był po prostu taki kaprys?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|