Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

wszystko co spędza nam sen z powiek a dotyczy dzieci
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mailo
maszynista z Melbourne


Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 2406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:53, 10 Lip 2012    Temat postu:

tina napisał:

moj maly zaczal plakac.

no i nie wiem, co w takim przypadku robic.
mowienie malemu (sam na sam), zeby sie bronil nie skutkuje.
on sie nie broni.
nie potrafi.
tylko placze.


.


Nie mozesz zostawić takiego małego dziecka żeby sam się bronił On jeszcze polega na dorosłych, więc może mu powiedz, żeby o takich rzeczach (jak najszybciej, najlepiej od razu po fakcie) mówił dorosłym - mamie, tacie, pani w przedszkolu itp Jak go nauczysz, żeby też oddawał pięścią w brzuch to ci współczuję, bo będzie się wdawał w bójki, a wtedy to już nieważne "kto zaczął" tylko że on też kogoś uderzył. W pobliżu dziecka zawsze są dorośli czy to w domu, czy w przedszkolu czy szkole, nawet na przerwach dyżurują nauczyciele - a ja już to oni załatwią to zależy od nich. Na pewno nie będą kazali, żeby komuś oddał Shame on you Agresja rodzi agresję.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mailo dnia Wto 12:55, 10 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 13:28, 10 Lip 2012    Temat postu:

Przychylam się do zdania przedmówcy, chociaż wiem, że to trudne, bo często same chętnie wytrzaskałybyśmy agresora po tyłku Dzieci trzeba przekonywać do rozwiązań dyplomatycznych, dać mu wsparcie dorosłych, niech wie, ze nie jest zdany sam na siebie.
Co do zabawek, to zawsze starałam się nie sterować dziećmi, a jeżeli to z mojej strony raczej sugestia, niż zakaz. Mogły się więc bawić karabinami, ale również lalkami, modeliną, farbami. Pamiętam karabin, który zabawnie terkotał. Mimo dostępu do broni nie przypominam sobie wojen Dzisiaj jeszcze grają w te głupie gry komputerowe, ale w życiu zdecydowanie nie są agresywne. Chyba jednak dzieci są mądrzejsze niż nam się wydaje. W przypadku tego dzieciaka, to rodzice zdają się go jeszcze podkręcać, zachęcają, a to może rodzić kult siły i w efekcie przemoc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 17:13, 10 Lip 2012    Temat postu:

tina napisał:

.......
i co ja mam zrobic?
jak reagowac na takie przypadki?

przy rodzicach oczywiscie, bo sam na sam, to rozmawiam z dzieckiem i tlumacze.

ja nie reagowałam, o ile nie lała się krew nie reagowałam także będąc sam na sam z dzieckiem.
Trudno cztero, pięcio-latkowi wytłumaczyć, że złe jest bicie, że trzeba się bronić ( skoro bicie jest złe), że nie zabiera się cudzych zabawek, że solenizantowi warto ustąpić. Zasadniczo, czego nikt tutaj zdaje się nie zauważać zachowanie obydwu chłopców było naganne. Eric uderzył, ale uderzył broniąc swojej własności.
Wydaje mi się, że takie zachowania są naturalne w takim wieku. Z punktu widzenia Małego raczej nie stało się nic wielkiego, skoro w chwilę po całym zajściu znowu zaczął się bawić.
Osobiście moje córki pistoletami bawiły się namiętnie. Racjonalizm dorosłego kategorycznie zabraniał mi kupowania zabawek militarnych - bo uczą agresji, przemocy i ble,ble, ble. Uległam, kiedy moje córki skonstruowały pistolet własnoręcznie- z kija misternie poklejonego taśmą izolacyjną.
Dzieciaki, jak świat światem- bawiły się w wojnę, a bijatyki między chłopcami są chyba czymś zupełnie normalnym.
Nie demonizowałabym całej sytuacji


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Wto 18:50, 10 Lip 2012    Temat postu:

Kewa napisał:
Zniknął post Rose?! Ostatni.

:hamster_sorry:
nawet dwa posty. Myślałam, ze nikt ani (Nikt) mnie nie słucha. Anxious
Że tak sama do siebie mówię i że nikogo to nie obchodzi, a wręcz przeciwnie, że to niektórych smieszy, a jeszcze inni, że wywalam tutaj cała prywatność. A ja chciałam tylko głośno przemyślec sprawę. d'oh!
Najpierw pomyślałam o policji. Jednak, gdy Zuzia doszła, ze to jej koleżanka, bo w nowoczesnych telefonach nawet jak się ukryje numer to jest tak program, który pozwala na identyfikacje numeru. No ja też o tym nie wiedziałam. No i jak juz mielismy sprawcę to jakoś tak głupio mi by bylo na ta policję. To przeciez jeszcze dzieci i może to być dla nich trauma taki rozmawiający policjant. Z matką też chyba jednak jeszcze nie będę rozmawiać. zaraz mi się film Rzeź przypomina. Dziewczyna i tak przebywa teraz na koloni a potem jedzie na obóz. Całe więc wakacje spędza poza domem. Gdy zacznie się rok szkolny poruszę sprawę i oprę o szkolnego psychologa. Poradziłam się tez mojej znajomej, która jest szkolnym pedagogiem i ona tez powiedziała, ze to będzie dobre rozwiązanie.
Tym bardziej, że my jako rodzice podpisywaliśmy wszyscy zgody na ewentualną pomoc psychologiczną. Rozdali nam na wywiadówkach i głupio bylo się komuś wyłamać.
Jesli chodzi o problem poruszany przez Tinę. Ja interweniuję gdy jest już niebezpiecznie. To znaczy nie dopuszczam do sytuacji tłuczenia się łopatkami po glowach. Tym bardziej, ze to moja kruszyna przewodzi w tym. Jest najmiejsza, najdrobniejsza,ale najbardziej waleczna. Zazwyczaj mówię Malwisiu nie wolno bić innych. Wszystko tez zalezy od tego co jest powodem konfliktu. Zazwyczaj są to zabawki. A więc ustalamy czyja to rzecz. Jesli właściciel upiera się przy tym, że nie pozycza, zabawka wraca do właściciela. Bywa, ze dzieci same ustępują w zamian za inna zabawkę. Niestety większości przypadków jest to interwencja rodziców. Nigdy jednak nie dzielimy klapsów. Przemoc rodzi przemoc.
Powrót do góry
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:54, 10 Lip 2012    Temat postu:

Różyczko..wszystko ok, ale czy wychowawcze jest czekac do września?
Dzieciaki za 1,5mca nie będą pamietały, a jak Ty z tym wyskoczysz wtedy, to dopiero będą miały poczucie "krzywdy", bo to było dawno przecież..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Wto 19:00, 10 Lip 2012    Temat postu:

Myslę, że psycholog poradzi sobie z takim problemem.
Córka mi opowiadała, ze nie raz korzystali z jej pomocy. A były to konflikty między dziewczynkami. Obecnie nów dziewczynki są koleżankami zgodnymi. A była już tak napięta sytuacja między nimi, że moja córka bojąc się aby nie doszło do rękoczynów, albo wypisywania bzdur w internecie, zaprowadziła je do szkolnego psychologa. 20 minut w gabinecie i wyszły odmienione. Czary jakieś.
Mają podobno specjalne szkolenia rozwiązujące konflikty : uczeń-uczeń, rodzic- uczeń, nauczyciel-uczeń.
To chodzi o odróżnianie dobra od zła, manipulacji od wyrażenia swoich odczuć.
Myslę, że skoro dziewczynka przebywa poza domem to i tak tutaj nic nie da się zrobić w tej chwili.


Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Wto 19:01, 10 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 19:07, 10 Lip 2012    Temat postu:

rosegreta napisał:
Z matką też chyba jednak jeszcze nie będę rozmawiać. zaraz mi się film Rzeź przypomina.


Tu akurat mnie rozbawiłaś.
A czy córka powiedziała koleżance, że wie kto jest adresatem sms-ów?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Wto 19:13, 10 Lip 2012    Temat postu:

Jak świat światem problemy z dziećmi były i będą.
Nie ma złotego środka, nie ma i nie będzie, który leczy wszystkie te problemy.

Pisanie jakiś rad, czy podpowiedzi jest pewnym rozwiązaniem, lecz jeśli mogę Wam wszystkim dać jedną złotą radę, a mianowicie jeśli Wasze dziecko zrobiło coś złego i jest to ewidentnie przegrana sprawa, to nie róbcie dziecku na złość i nie odwracajcie się od niego podczas jakiś rozmów wychowawczych przy innych osobach.

Brońcie dziecko w takich sytuacjach, nawet świadomie wiedząc, ze nie macie racji!
Jeśli w takich trudnych chwilach zostawicie swoje własne dziecko pod osąd innych nie broniąc go, to macie do końca życia zerwany związek z dzieckiem. Reszta będzie udawaniem. Dziecko Wam tego nie zapomni.
Powrót do góry
rosegreta
Gość





PostWysłany: Wto 19:14, 10 Lip 2012    Temat postu:

A opowiem Wam jeszcze historię, którą mi dziś przekazała teściowa.
Miśka chodzi na terapię logopedyczno-pedagogiczno-psychologiczną, jednym slowem wczesne wspomaganie.
Panie przez zabawę realizują program, który ma pomóc Miście zacząć mówić i przygotować ją do pewnych okreslonych zachowań itd.
Pani Miśce pokazywała obrazki, które Miśka miała połączyć. To znaczy pokazała pastę i Miska podała jej szczoteczkę. Pani pokazała obrazek mokrej głowy i pokazała Miśce obrazek dywanika (w ramach podpowiedzi i powiedziała, ze to nie jest ręcznik ) i spytała : a czym mozna wysuszyc głowę. Miska długo nie szukając podała jej obrazek z suszarką do włosów.
Pani zrobiła ogromne oczy i była zaskoczona.
No gdyby powiedziała wytrzec głowę, założę sie, ze Miska podałaby jej obrazek z ręcznikiem.
Ta moja Miska musicie mi wierzyć na słowo, straszna rozrabiaka ale ogromny słodziak.
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 19:21, 10 Lip 2012    Temat postu:

rosegreta napisał:

Ta moja Miska musicie mi wierzyć na słowo, straszna rozrabiaka ale ogromny słodziak.

Wierzymy! To już po zdjęciach widać. Pytanie zadałam! Not talking


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Wto 19:38, 10 Lip 2012    Temat postu:

Kewa napisał:

A czy córka powiedziała koleżance, że wie kto jest adresatem sms-ów?


to nie były sms-y. Zadzwonił do niej telefon i jakieś dziewczynki zaczęły ją wyzywać i jej grozić. Tyle, że ona powiedziała im, że to jest karane i nie można nikomu grozić, podobno spokojnie, bo była zaskoczona. Nie była sama tylko z grupką rówiesników. Podobno tamte dziewczynki szybko się rozłączyły. Po glosie ich nie poznała, a telefon należał do jej koleznaki z klasy, która przebywa teraz na kolonii. Pewnie głupia kolonijna zabawa.
To nic. Ta dziewczynka już kiedyś wysyłała Zuzi smsy typu ; jestes moja najlepszą przyjaciółką, nie zostawiaj mnie, zrobię sobie coś itd. Ale ta sprawę mieliśmy juz omówioną i podobno był to wpływ tych durnych wg mnie programów typu : dlaczego ja.
Dziewczyna przeprosiła za te smsy.
Ostatnio znów zacyna jej się coś dziać jak widać. Najpierw poszła jeszcze w roku szkolnym, do mamy innej koleżanki Zuzi i powiedziała mamie, że koleżanka pali papierosy i że to przez Zuzię.
Potem przedstawiała jakieś scenki rodzajowe parodiujące zachowania Zuzanki. Niestety obróciło się to przeciwko niej, bo klasa Zzuze lubi. Nie wiem moje dziecko ma zdolności interpersonalne, charyzmę i dzieci jakoś zawsze do niej lgnęły. Sama czasem zastanawiałam się dlaczego, ona raczej jest taka zdystansowana.
Zuzanka twierdzi, ze ta jej koleżanka jest strasznie zaborcza. Jest jedynaczką, której rodzice ciągle pracują. Próbuje czasem sobie dzieci kupować, ale wiadomo, że na dłuższą metę uczuć się nie kupi.
Myslę, ze to dziecko potrzebuję psychologa, odpowiedniej pomocy.


Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Wto 19:39, 10 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 19:44, 10 Lip 2012    Temat postu:

Z tego co opisałaś, to dziewczynka ma poważne kłopoty natury emocjonalnej. Tutaj rzeczywiście przyda się doświadczony psycholog/pedagog.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Wto 20:10, 10 Lip 2012    Temat postu:

Tak sie tylko domyślam, z obserwacji, z tego co opowiadają mi same dziewczynki. Poza tym znam tą "winowajczynię", była kilkakrotnie u nas w domu.
Dlatego wg mnie policja nie byłaby właściwym rozwiązaniem.
Lepszy będzie szkolny psycholog. Pewnie już przerabiał podobne sytuacje.
Ech. Czasem to wszystko mnie przeraża. Ta kruchość psychiki ludzkiej.
Sama czasem nie radzę sobie, ale o dziwo najczęściej w necie. Gdybym nie była mocno zakorzeniona realnie, czytając czasem o sobie jakieś wzmianki w necie, ciężko mi by było z tym funkcjonować. Były momenty natychmiastowego wyłączania komputera.
Powrót do góry
mailo
maszynista z Melbourne


Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 2406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:29, 10 Lip 2012    Temat postu:

Janusz. napisał:
Brońcie dziecko w takich sytuacjach, nawet świadomie wiedząc, ze nie macie racji!
Jeśli w takich trudnych chwilach zostawicie swoje własne dziecko pod osąd innych nie broniąc go, to macie do końca życia zerwany związek z dzieckiem. Reszta będzie udawaniem. Dziecko Wam tego nie zapomni.


Będziesz postrzegany jako osoba niewydolna wychowawczo, zaślepiona miłością do dziecka, nie myślącą racjonalnie, nieobiektywna, słaba, niezdolna do współpracy z nauczycielami i wychowawcami, którzy być może chcą pomóc i doradzić a nie osądzać. Idąc w zaparte, że "to niemożliwe, że moje dziecko to zrobiło" i broniąc za wszelką cenę (i to jeszcze wiedząc że nie masz racji !) zrobisz krzywdę dziecku, bo zburzysz autorytet osób, które też pośrednio go wychowują. Dziecko będzie powtarzałe złe zachowanie, bo "przecież tata i tak mnie obroni"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 7:29, 11 Lip 2012    Temat postu:

Bronić za wszelką cenę - nie! Ale nie odwracać się plecami - już tak! Dziecko musi wiedzieć, że cokolwiek by się stało jesteśmy razem na dobre i na złe.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mailo
maszynista z Melbourne


Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 2406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 6:00, 12 Lip 2012    Temat postu:

Kewa napisał:
Bronić za wszelką cenę - nie! Ale nie odwracać się plecami - już tak! Dziecko musi wiedzieć, że cokolwiek by się stało jesteśmy razem na dobre i na złe.


Właśnie o to mi chodziło. Ale Janusz. napisał :"Brońcie dziecko w takich sytuacjach, nawet świadomie wiedząc, ze nie macie racji" Dla mnie to już przesada. Nie uważam, że jeśli np rodzic zgodzi się z panią w przedszkolu, że faktycznie Jasiu źle zrobił, to zerwie się z dzieckiem więź. Można to przecież zrobić w cywilizowany sposób a nie krzyczeć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 18:53, 13 Lip 2012    Temat postu:

Moje młodsze dziecko pojechało na obóz konny. Z dwoma koleżankami z klasy, z którymi przyjazni się. Wczoraj ją odwieźliśmy. Dzisiaj chce wracać, bo konie są dzikie i niebezpieczne, na obozie jest nudno a jej dzień wyglada tak: mycie, jedzenie, konie, jedzenie,konie, jedzenie, konie, mycie, spać.
Poprzewracało jej się w dupie????????????????


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kobieta z klasą
maszynista z Melbourne


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 2268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:01, 13 Lip 2012    Temat postu:

widocznie nie ma fajnych chłopaków

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 19:12, 13 Lip 2012    Temat postu:

Ja ją tam osobiscie zawoziłam i widziałam, ze chłopaki są i to takie wyrośnięte, przyjechali na obóz przetrwania. Mąz na biadolenia smsowe odpisał: weź snikersa, przestań gwiazdorzyć.
Dzikie i niebezpieczne konie są pisane pode mnie ( bo Mamusia wpadnie w panikę) Najbardziej zirytował mnie tekst: kit że obóz kosztował tyle kasy ale najwazniejsze to wypocząć.
Za cenę tego cholernego obozu mogłabym zrobić sobie laser, jak polilczyć wszystkie konne wydatki za ostatnie pół roku- niemalże na całe ciało.
A jej się nie podoba...bo trzeba dużo jeżdzić konno i instruktorka śmiała powiedzieć, że niedokładnie robi półsiad Blue_Light_Colorz_PDT_07
Dla przeciwwagi starsze dziecko drugi tydzień pracuje na niemieckim zmywaku, mowi, że jest fajnie, tyle, że pod koniec dnia zasypia na stojąco. Zarabia sobie osobiście na laptopa i wyjazd do Pragi.
Ja nie wiem skąd One takie różne są. Jedna ułożona, kontaktowa, zaradna i twarda jak skała. Druga butna, wiecznie niezadowolona i żądająca.
Zabrać ją z tego obozu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Pią 19:16, 13 Lip 2012    Temat postu:

Seeni, a moze poczekać. Pierwsze wrażenia zawsze są nijakie. No, ja zawsze chciałam na początku uciekac z kolonii. Anxious
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 13, 14, 15  Następny
Strona 7 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin