|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 9:14, 25 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
O..przerabiałam ten zachwyt specjalistami od rozwiązywania problemów rodziny.
Ale mi przeszedł. Tj uważam, że sporo jest racji w tym co mówią psycholodzy. I to jest racja, z którą poniekąd, zgadzamy się od zawsze
( intuicyjnie)
Problem w pracy z psychologami polega na tym, że im nie zależy a Nam( rodzicom) tak. Dodatkowo specjaliści operują standartem, a dzieci niekoniecznie w schematy da się wrzucić.
Oczywiście, że problem z dzieckiem to wynik jakiś tam błedów wychowawczych- nic odkrywczego, ale dzieciak z pewnymi predyspozycjami się rodzi ( pesymista- optymista, ostrożny- nieustraszony itd)a My tymi jego predyspozycjami kierujemy umiejętnie lub nie.
Osobiście z pracy( dłuższej) z psychologami odniosłam wrażenie, że generalnie na pieniążkach im najbardziej zależy- co nawet nie jest specjalnie dziwne- w końcu tak zarabiają na chleb. Nie nacięłam się jakoś okrutnie ale nie otrzymałam pomocy tylko kilka znanych od zawsze prawd.
Ostrożnie Mati, poobserwuj.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 9:16, 25 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: |
Tyle na gorąco..
|
Chyba mogłabym prowadzić takie warsztaty
Teoretycznie jestem przygotowana medalowo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 9:33, 25 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | O..przerabiałam ten zachwyt specjalistami od rozwiązywania problemów rodziny.
Ale mi przeszedł. (...)
Ostrożnie Mati, poobserwuj. |
Masz rację.
Ja się nie tyle zachwyciłam, co zdałam sobie sprawę, że mam co robić, żeby jakoś to wszystko ogarnąć. Cieszę się, że poszłam tam z mężem, bo przynajmniej będziemy teraz na wiele spraw patrzeć przez te same 'okulary'. Mój mąż pochodzi z rozbitej rodziny, więc wiele błędów - które ja widziałam - On popełniał nieświadomie, a kiedy mu tłumaczyłam, że to nie jest dobre, On się buntował - jak dziecko Teraz pojął w czym rzecz tkwi i łatwiej nam będzie trzymać się wspólnej cumy.
Oni nie dali gotowców, dali przykłady, mówiąc, że i tak każde dziecko jest inne i tylko my, rodzice wiemy jak do niego podejść. Czasami banalna metoda się sprawdzi, czasami trzeba dźwignąć kamień wielki jak góra..
Podrzucili nam tylko trzon, powiedzieli o mechanizmach działania..
I to co napisałaś, że intuicyjnie - tak, wszystko się zgadza, ale nawet jeśli intuicyjnie idziemy w dobrym kierunku, zawsze gdzieś nam (mi) pary nie starcza.. dla wygody i świętego spokoju machamy ręką, co paradoksalnie piętrzy nam robotę w przyszłości.
Najtrudniej być policjantem.. bo przecież maleństwo takie biedne, a my tacy źli.
Najbardziej przemówiły do mnie te konsekwencje, a nie karanie..
Tylko, że łatwiej palnąć 'nie zrobiłaś ..... to nie pójdziesz....' niż wzbić się na wyżyny intelektu i powiązać działania/wybory z konsekwencjami.
I muszę jeszcze zapanować nad tembrem głosu, kiedy o coś 'proszę'.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 9:35, 25 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Otóż to Kewa. To są tak naprawdę sprawy oczywiste. Średnio inteligentny rodzic o nich wie. To może być ewentualnie pomoc dla zupełnie nierozgarniętych.
Jeszcze nie masz dziecka a już wiesz, że konsekwencja, wspólny front z drugim rodzicem to podstawa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 9:37, 25 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Mti, dobrą idziesz drogą
Rzeczywiście fajnie, że poszliście tam oboje, bo czasem niestety wzajemny brak zrozumienia powoduje, że coś nam umyka. Wspólny front to podstawa! Trzymam kciuki.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 9:38, 25 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Tak, to są rzeczy bardzo oczywiste. W zasadzie przecież my na ten temat wszystko wiemy.
Tym bardziej przykre jest, że tak wielu rodziców narzeka na swoje dzieci, no i skąd biorą się te niewychowane.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 9:39, 25 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Otóż to Kewa. To są tak naprawdę sprawy oczywiste. Średnio inteligentny rodzic o nich wie. To może być ewentualnie pomoc dla zupełnie nierozgarniętych.
Jeszcze nie masz dziecka a już wiesz, że konsekwencja, wspólny front z drugim rodzicem to podstawa. |
Popatrz jak się rozumiemy. Wpisałyśmy razem, a prawie to samo.
Mati to wszystko wiedziała, ale teraz jeszcze ma sprzymierzeńca w mężu. Poza tym prawdy, czy nawet oczywistości dobrze jest sobie czasem powtórzyć, utrwalić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 10:04, 25 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Dla mnie plus tych psychologów to też było to, ze mój mąz spojrzał na Potworynki inaczej. On zasadniczo zawsze był głównie za karaniem. I to nawet powiązywał konsekwencje z karą, w tym sensie, że kara była powiązana z rodzajem przewinienia typu spóźniłaś się następnego dnia wracasz o pół godziny wcześniej.
Przy małych dzieciakach to się sprawdzało, przy zbuntowanych nastolatkach nie bardzo.
Do mojego męża po kilku sesjach terapii rodzinnej dotarło, że dziecko też człowiek i że najważniejsza w rodzinie jest komunikacja a nie racja. A moje córki dostały żywy dowód na to, że Matce i Ojcu zależy, skoro chcą tracić czas na gadki z psychologami. To było ważne- że wszyscy chcemy.
Generalnie wkurzyło mnie, jak zaczęli nam te terapie ustawiać w odstępach dwumiesięcznych, bo to było zwyczajnie bez sensu. Przestało im zależeć, mieli odfajkowane..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 11:29, 25 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | najważniejsza w rodzinie jest komunikacja a nie racja |
Piękna złota myśl.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pią 21:08, 29 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
E, czasem takie warsztaty po prostu pozwalają pewna wiedzę z zycia usystematyzować.
To tak jak z ekonomia. To codzienne otaczające nas zjawiska. Ale w ekonomi są usystematyzowane i zdefiniowane.
Moje dzieci mają zrobione testy. Jedną skierowała do poradni szkoła, drugą terapeuci.
Obydwie, cytuje opis - zdecydowanie ponad przeciętną.
Więcej nie będe cytować, bo brzmi jak przedruk z ksiązki lub z internetu
Jedynie co mnie zastanowiło to to, że inteligencja jest dziedziczna.
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Pią 21:09, 29 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Nie 21:13, 08 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
No proszę kolejny problem.
Moje starsze dziecko dostaje telefony z pogróżkami. Numer ukryty, głosu nie poznaje. Dzisiejsza młodzież mnie troche przeraża. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 21:15, 08 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
A głos męski i czy kobiecy? Zawsze można zgłosić na policje, oni dojdą przez operatora kto dzwoni.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 21:49, 09 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Moja młodsza w czwartej klasie podstawówki miała wycieczkę do Lichenia.( z panem od religii) Nie pojechała, bo nie chciała. Ze świętego miejsca przychodziły do niej smsy od kolezanki Marty, wyjątkowo sympatycznej dziewczynki. Smsy nie były niestety sympatyczne, tylko mocno niepokojace typu cytuję: " żałuj Ku..wo, że nie pojechałaś"Zasadniczo to Ku..wo napisane było przez "Ó" stąd oboje z męzem doszliśmy do przekonania, ze raczej nie pisała ich Marta, bo z ortografii była najlepsza w klasię. Zadzwoniłam do Mamy Marty, bo z wywiadówek zapamiętałam ją jako kobietę rozsądną. Okazało się, że istotnie nie Marta, ale niejaki Paweł, z tym, ze za zgodą i wiedzą Marty. Zanim zdązyłam po rozmowie nalać sobie lampkę wina Mama Marty oddzwoniła i zaprosiła do siebie, jednoczesnie zdążyła już sciagnąć do siebie Mamę Pawła. Nieletni przestępcy zostali niezwłocznie osądzeni. Obydwoje nie bardzo potrafili wyjaśnić co im strzeliło do głowy z tymi smsami, generalnie chlipali a Paweł się zasmarkał na amen.
Myslę, że dzieciaki zwyczajnie ćwiczyły brzydkie wyrazy, nie do końca zdajac sobie sprawę z tego jak może to być odebrane. Obydwie Mamy okazały sie przesympatyczne, całkowicie normalne. Dzieci, po prawdzie też, chociaż oczywiscie zostały przykładnie ukarane. Ich wstyd, zażenowanie i płacz były prawdziwe.
Nigdy nie żałowałam tego telefonu a z Mamą Marty do tej pory od czasu do czasu wymieniamy się uwagami na temat występków naszych córek.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 9:03, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Zniknął post Rose?! Ostatni.
Też wolę brać "byka za rogi". Zatem, gdy kolega córki zaczął ją popychać, zabierać jej różne rzeczy, obrzucać śnieżkami i Kaśka wracała z płaczem pomyślałam, że basta! Coś trzeba z tym zrobić! Wcześniej oczywiście zgłaszałam wychowawczyni. Zadzwoniłam do mamy Kuby. Mama prosiła mnie na wszystko, żebym czasem jego ojcu nic nie mówiła, ona sama to załatwi. Ojciec to święty człowiek taki co to służy do mszy i pismo czyta w kościele, ale nie ma skrupułów załatwić coś na lewo z firmy. Oczywiście obiecałam, że niczego nie powiem. Kuba tego samego dnia przyszedł do Kaśki z czekoladą i przeprosinami. Od tego czasu nawet się polubili. Nigdy już nie skarżyła się na Kubę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:08, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
NO TO JA MAM TEZ PROBLEM.
wczoraj bylismy na urodzinach u kolegi z przedzskola. no i bylismy tam wszyscy, dzieci i rodzice. co mnie uderzylo w oczy, dziecko mialo chyba z 10 roznych pistoletow, a nawet karabin maszynowy, ktory strzela "prawdziwe" naboje i trzeba go bylo przeladowac (z takim trzaskiem jak to robia prawdziwe karabiny) i zaladowac.
bylam w szoku.
musze dopowiedzec, ze rodzice tego solenizanta, to rosyjscy Niemcy (babcia pani domu byla Niemka zeslana po 2 wojnie).
ale do czego zmeirzam. otoz moj maly jest nieagresywny, zawsze bawi sie spokojnie.
no i zaczal sie bawic samolotem solenizanta.
solenizant jak to dziecko (4latek) tez chcial i zaczal sie z moim silowac ciagnac kazdy w swoja strone samolot. moj jest starszy (za pare miesiecy skonczy 5 lat), wiec wygral, bo nie puscil. wtedy ten solenizant uderzyl mojego piescia w brzuch - z calej sily.
moj maly zaczal plakac.
no i nie wiem, co w takim przypadku robic.
mowienie malemu (sam na sam), zeby sie bronil nie skutkuje.
on sie nie broni.
nie potrafi.
tylko placze.
moj wprawdzie stwierdzil: Eric nie jest moim przyjacielem, ale za chwile sie bawili.
jak to dzieci...
i co ja mam zrobic?
jak reagowac na takie przypadki?
przy rodzicach oczywiscie, bo sam na sam, to rozmawiam z dzieckiem i tlumacze.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Wto 10:12, 10 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:33, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Tino
Przyznaję, że jak przeczytałam fragment o karabinach i ...rosyjskich emigrantach, to okropnie się śmiałam. Przepraszam.
ALe w sumie rozumiem Twoje obawy, gdzie jest ta granica obrony. No i czy takie zabawki są wychowawcze? Ja nie kupowałam jakichkolwiek karabinów, z założenia. Czy to uchroniło mego syna od agresji? Nie.
Niestety.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:40, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Zanim zostanę napadnięta, za tych radzieckich emigrantów.
Myślę, że my Polacy, także Rosjanie jesteśmy obciążeni "Martylorogią" wojenną. Mój brat, jako chłopiec biegał po podwórku z drewnianym karabinem i normalne było, że wszyscy chłopcy bawili się w wojnę, zabijali się, strzelali do siebie. Nie uważam, aby to wpływało bezpośrednio na to, czy byli bardziej agresywni.
Ja dzisiaj widzę większe zagrożenie w grach komputerowych, które są okropnie brutalne. I myślę, że to stanowi duży wpływ na zachowanie dziecka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:50, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Może trzeba porozmawiać z dzieckiem czy takie zachowania mają tez miejsce w przedszkolu, być może jego zachowanie wynika nie tylko z tego jednego incydentu na gruncie prywatny, a problem ciągnie się od jakiegoś czasu.
Jeżeli tak jest to radziłabym rozmowę z przedszkolanką z własnego doświadczenia wiem ( być może trafiłam na dobre przedszkolanki ) że potrafią lepiej załatwić taki problem niż rodzice miedzy sobą, a w relacji dziecko-rodzic wskazać sposób właściwego postępowania.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:28, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
dzieki,
swoja droga to fakt, ze przedszkolanki maja dobre rozwiazania, spytam sie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:51, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Paj napisał: | Zanim zostanę napadnięta, za tych radzieckich emigrantów.
Myślę, że my Polacy, także Rosjanie jesteśmy obciążeni "Martylorogią" wojenną. Mój brat, jako chłopiec biegał po podwórku z drewnianym karabinem i normalne było, że wszyscy chłopcy bawili się w wojnę, zabijali się, strzelali do siebie. Nie uważam, aby to wpływało bezpośrednio na to, czy byli bardziej agresywni.
Ja dzisiaj widzę większe zagrożenie w grach komputerowych, które są okropnie brutalne. I myślę, że to stanowi duży wpływ na zachowanie dziecka. |
przytoczylam ten dodatek o emigrantach, poniewaz nie chcialam, aby posadzone, ze niemieckie dzieci sa takie "karabinowe" i ze sa w obecnych czasach wychowywane w duchu "wojennym". mialam inny powod tej dygresji
bo u nas w sklepie zabawkowym, to nie uswiadczysz broni. jakas plastikowa szable piratow - tak, ale to wszystko. ewentualnie pistolet wodny. no ogolnie, to trudno znalezc jakis pistolet zabawkowy.
bo wszedzie o tym sie mowi, ze dzieciom nie wolno bawic sie pistoletami i dlatego to wywolalo u mnie szok, bo po prostu nigdzie nie widze zabawy w zabijanie.
a mam na wychowaniu juz drugieg syna.
podejrzewam tez, ze te wszystkie zabawki zostaly kupione w Rosji (ew. przez internet). choc tak wyspecajlizowanego zabawkowego krabinu maszynowego, to u nas nawet przez interent nie znalazlam (wlasnie szukalam).
po prostu szczeka mi opadla.
jak opowiedzialam o tym mezowi, to tez byl w szoku, ze dzieciak ma TAKIE zabawki.
no po prostu tu takie zabawki sa szokiem.
(nie tylko dla nas)
jesli chodzi o gry komputerowe, zgadzam sie zupelnie, to stanowi obecnie powazne zagrozenie.
zreszta jak caly internet.
przez inetrnetowe plotki i facebook zostalo kilka uczniow doprowadzoych do samobojstwa.
nauczyciele na poczatku nie wiedzieli jak poradzic sobie z tym problemem.
co mnie sie podoba, to zorganizowana wojna z tymi internetowymi szakalowaniami uczniow.
i to prowadzi sie obecnie na skale taka, jak w walce z narkotykami! i w podobny sposob.
bo wlasnie poprzez uswiadamianie samym uczniom, jak powazne sa skutki z korzystania z interentu w celu wysmiania kogos (fotki, filmiki itp.) doprowadza to do zaniechanie robienia takich rzeczy i korzystania z nich.
w niektorych szkoalch w czasie zajec uczniowie dobrowolnie nie korzystaja z komorek, aby wlasnie uniemozliwic szerzeniu sie interentowych plotek.
uswiadamianie nastolatkow o skutkach, to chyba najskuteczniejsza walka.
cale szczescie, ze jeszcze mnie ten problem nie dotyczy. ufff!
dopiero za pare lat...
ps. a gry komputreowe - filtruje, a nieodpowiednie wyrzucam
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|